- 1 Dobra robota! Młodzi aktorzy błysnęli (14 opinii)
- 2 Szukają małego aktora do kultowej roli (11 opinii)
- 3 Na tę imprezę niektórzy czekają cały rok (21 opinii)
- 4 Co czytać w wolnej chwili? (20 opinii)
- 5 Gdańsk: kto dostał pieniądze na kulturę? (43 opinie)
- 6 Wszyscy sprzedają akcje? On kupuje (25 opinii)
Selfie z Kubą Wojewódzkim - o "Zagraj to jeszcze raz, Sam" w Teatrze Muzycznym
Spektakl "Zagraj to jeszcze raz, Sam" Teatru 6. piętro w Warszawie budzi zainteresowanie przynajmniej z dwóch powodów. To pierwszy spektakl jednego z najbardziej znanych prywatnych teatrów w Polsce, dzięki któremu scena ta stała się jednym z ulubionych miejsc sympatyków komedii z udziałem gwiazd kina i telewizji. Jednak magnesem dla widzów jest Kuba Wojewódzki, nietypowo, tym razem nie w roli pozera i celebryty, a aktora-naturszczyka, który radzi sobie nadspodziewanie dobrze.
Opowieść oparta jest oczywiście na doskonałej sztuce Woody'ego Allena "Zagraj to jeszcze raz, Sam", rozsławionej przez film Herberta Rossa z 1972 roku z Woody'm Allenem i Diane Keaton w rolach głównych. Allen gra tam Allana, neurotycznego krytyka filmowego, który nie radzi sobie emocjonalnie po rozstaniu z żoną Nancy. Za namową przyjaciół - Dicka i jego żony Lindy - stara się zapomnieć o Nancy, umawiając się na randki z innymi kobietami. Choć ma za przewodnika i przyjaciela swojego idola - Humphreya Bogarta - z filmu "Casablanca" (prawdziwego twardziela i szorstkiego maczo, dla którego każda kobieta musi stracić głowę), to w typowo allenowskim stylu popełnia gafę za gafą i zachowuje się jak słoń w składzie porcelany. Daje to pretekst do pokazania wielu zabawnych zdarzeń, w krzywym zwierciadle i z dużą dozą ironii ukazujących ludzkie emocje i zachowania przed i w trakcie randki, kiedy ludzie "wychodzą z siebie", by pokazać się z jak najlepszej strony.
Oczywiście w zgrabnej inscenizacji Eugeniusza Korina pierwsze skrzypce gra Kuba Wojewódzki w roli Allana. Wszystko na scenie podporządkowane jest właśnie jemu - Allan niemal non stop przebywa na scenie. Pozostali bohaterowie nieustannie go odwiedzają - czy to w rzeczywistości, czy też w myślach, co zaznaczone jest charakterystycznym motywem muzycznym i przyciemnionym światłem. Te scenki kreślone są bardzo grubą kreską i groteskowo uzupełniono je nieznośnie patetycznym, serialowym kiczem rodem z brazylijskiej telenoweli.
W centrum akcji niezmiennie pozostaje Allan, przyjmujący gości w swoim mieszkaniu, naszkicowanym za pomocą kanapy narożnej, stolika z gramofonem i płytami winylowymi po jednej i stolika z telefonem stacjonarnym po drugiej stronie. Dzięki grze świateł scenografia Jana Kozikowskiego ma głębię, za ścianami mieszkania Allana znajdziemy m.in. park z widokiem na miasto, muzeum, gdzie usiłuje poderwać intelektualistkę czy kabinę prysznicową, w której kąpiąca się Nancy oznajmia mu, że między nimi koniec.
Także aktorsko spektakl ułożony jest pod Kubę Wojewódzkiego. Wszyscy pozostali aktorzy są przygaszeni, celowo grają dość powierzchownie, choć z wyjątkiem wyjątkowo sztucznej i drażniącej Małgorzaty Sochy w roli Nancy, prezentują się całkiem nieźle. W tej sytuacji naturalność Wojewódzkiego i jego swoboda oraz zaskakująco duże umiejętności aktorskie okazują się wystarczające, by spektakl rozwijał się i zyskiwał w momentach jego aktywności i słabł momentalnie, gdy w jakiejś scenie Wojewódzki jest wycofany. Dobrą partnerką sceniczną okazuje się Anna Cieślak, której Linda jest słodka, ale nie przesłodzona. Wiszący w powietrzu romans z dziewczyną przyjaciela rozegrany jest z klasą i humorem.
Stworzony na bazie stereotypu wiecznie zajętego biznesmena Dick w wykonaniu Michała Żebrowskiego przybiera bardziej ludzką postać w jednej z ostatnich scen, zaś Humphrey Bogart to dla Daniela Olbrychskiego bardziej zabawa niż poważna gra, co zresztą aktor w typowy dla siebie sposób potrafi dozować widzom z dużym wyczuciem.
Najwięcej uciechy publiczność "Zagraj to jeszcze raz, Sam" w gdyńskim Teatrze Muzycznym miała jednak podczas nawiązań do życia osobistego aktorów lub sytuacji politycznej. "Tylko pamiętaj, uważaj, żeby nie była dziewicą i z PiS-u" - słyszy Allan od Bogarta przed pierwszą randką. "Z moim szczęściem będzie jedno i drugie" - nie ma wątpliwości Allan, za co Olbrychski z Wojewódzkim dostają największe oklaski. W innym miejscu Wojewódzki wypomina Olbrychskiemu Marylę Rodowicz, ten odgryza się komentarzem do Anny Muchy. Jednak dopiero podczas końcowych owacji z Kuby Wojewódzkiego wychodzi showman, którego przez całe przedstawienie na scenie nie ma. Na zakończenie nie mogło więc zabraknąć pamiątkowego selfie ze sceny z zachwyconą tym faktem publicznością.
Miejsca
Spektakle
Opinie (66) 3 zablokowane
-
2015-12-01 19:53
świetna zabawa :) (2)
Byłam, widziałam wiem o czym piszę nie wypisuje bzdur tylko po to żeby coś napisać. Zabawa przednia, bawiliśmy się z mężem fantastycznie, nawet nie zauważyliśmy kiedy minął czas, w taką ponurą pogodę tego nam było trzeba :) Z przyjemnością poszłabym jeszcze raz !!!
- 3 9
-
2015-12-01 20:01
Ile płacą za taki wpis?
Dobrze, że anonimowy, bo to siara. A selfie z Kubusiem było?
- 6 1
-
2015-12-02 11:30
Hejtują oczywiście zazdrośnicy, których nie było stać na bilety....
Ja też byłem i uważam, że było super.
- 3 1
-
2015-12-02 11:33
Super, banda oszołomów, dla których bilety były za drogie wylewa teraz pomyje na forum....
Nie byłeś, nie komentuj i nie rób z siebie pajaca....
- 4 2
-
2015-12-03 22:57
Resortowe dziecko?
- 0 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.