• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Samotność w falowcach i lesie. Rusza Streetwaves

Łukasz Stafiej
28 maja 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Natalia Cyrzan z Instytutu Kultury Miejskiej - organizatorka Streetwaves. Natalia Cyrzan z Instytutu Kultury Miejskiej - organizatorka Streetwaves.

- Na początku wydawało mi się, że falowce to niesamowicie samotne miejsce. Wręcz siedlisko samotności. Im częściej tam bywałam i poznawałam więcej ludzi - a jest to nietrudne, bo pod klatką co chwilę ktoś cię zagaduje - tym bardziej zmieniałam moje nastawienie do tego miejsca. Poczułam nagle, że w tych falowcach jednak tli się ogromny potencjał, aby być blisko siebie - mówi Natalia Cyrzan z Instytutu Kultury Miejskiej, koordynatorka festiwalu Streetwaves. Impreza odbędzie się w sobotę w Przymorzu oraz w niedzielę w Dolinie Radości. Wydarzenia startują o godz. 12. Wstęp wolny.



Łukasz Stafiej: Organizację Streetwaves poprzedzają tygodnie wizji lokalnych i spotkań z mieszkańcami dzielnicy, do której potem zapraszacie artystów. Co cię najbardziej uderzyło, gdy odkrywaliście falowce na Przymorzu, gdzie odbędzie się pierwszy dzień festiwalu?

Natalia Cyrzan: Swoista podwójność falowców. Ze strony południowej bije według mnie opowieść radosna. Każdy ma tam swój balkon - kolorowy, różnorodny mikroświat. To niesamowita mozaika. Szczególnie, gdy świeci słońce, sprawia to bardzo pozytywne wrażenie. Z kolei strona północna, z galeriami i klatkami schodowymi jest smutna. Tam się ludzie przemykają w cieniu. Tam zdarzały się też tragedie, takie jak samobójstwa, o których wśród mieszkańców krążą legendy. Falowce budzą więc zarówno pozytywne, jak i negatywne emocje.

Skąd się wzięło hasło przewodnie tegorocznej edycji "Dobra samotność"?

Na początku wydawało mi się, że falowce to niesamowicie samotne miejsce. Wręcz siedlisko samotności. Chodziłam, poznawałam to miejsce i czasem wpadałam na ludzi, którzy byli w jakiś sposób oderwani od rzeczywistości, odgrodzeni od świata zewnętrznego, patrzyli tęsknym wzrokiem - ewidentnie czuli się samotni i potrzebowali nawiązać z kimś kontakt.

Na terenie Przymorza i w falowcach akcje artystyczne odbędą się w sobotę. Na terenie Przymorza i w falowcach akcje artystyczne odbędą się w sobotę.
Jednak zmieniłaś zdanie. Co się stało?

Im częściej tam bywałam i poznawałam więcej ludzi - a jest to nietrudne, bo pod klatką co chwilę ktoś cię zagaduje - tym bardziej zmieniałam moje nastawienie do tego miejsca. Ludzie opowiadali mi - przypadkowo spotkanej nieznajomej - swoje historie, wylewali żale. Poznałam Gabi Rembarz - architektkę, która spędziła całe dzieciństwo w falowcu, a teraz mieszka w nim jej mama, pani Ina. Spotkałam jej sąsiadki, które przy mnie zaczęły rozmawiać o tym, jak to się stało, że przez kilkadziesiąt lat życia nie poznały się bliżej, żyły tak blisko, a jednak obok siebie. Dopiero w późniejszym wieku zaczęły zawierać przyjaźnie, dbać o siebie, wspierać się. Poczułam, że w tych falowcach jednak tli się ogromny potencjał, aby być blisko siebie.

Gdzie w tej przestrzeni znajdzie się miejsce dla artystów?

Przede wszystkim nie za blisko mieszkańców. Streetwaves ma to do siebie, że mocno anektuje przestrzeń, w jakiej się odbywa. Z drugiej strony czasem jest to jedyny sposób, aby jakieś miejsce poznać. Mam wrażenie, że ludzie bez takiej sfestiwalizowanej akcji sami by tych przestrzeni miejskich, poza głównymi szlakami miasta, nie chcieli odkrywać. Zdajemy sobie sprawę, że dla mieszkańców może to być uciążliwe, więc staraliśmy się jak najlepiej ich o tym powiadomić.

Co się będzie działo w sobotę, pierwszego dnia festiwalu?

Działania artystyczne rozpoczynamy o godz. 12 i skupiamy wokół falowców przy ul. Rzeczypospolitej 1 zobacz na mapie Gdańska, ul. Obrońców Wybrzeża 6 zobacz na mapie Gdańska, ul. Jagiellońskiej 10 zobacz na mapie Gdańskaul. Piastowskiej 100 zobacz na mapie Gdańska. Przygotowaliśmy kilka niewielkich interwencji artystycznych w budynkach, żeby festiwalowicze mogli zobaczyć je od środka. Jedna z nich to wystawa portretów mieszkańców falowców i ich nagranych opowieści zebranych przez Lucynę Kolendo. Będzie można je zobaczyć i wysłuchać w jednej z kawalerek. Projekt sióstr Chomicz to kryminalna opowieść w falowcu przy ul. Jagiellońskiej, przygotowana z mieszkańcami budynku. Z kolei Elvin Flamingo z udziałem publiczności i mieszkańców symbolicznie uwolni mrówki faraonki z 10. piętra falowca przy ul. Piastowskiej. Koncerty odbędą się m.in. w dwóch osiedlowych amfiteatrach: przy klubie osiedlowym Plastuś zagra Columbus Duo, a przy Bolku i Lolku Fenster. Będzie też m.in. szereg działań warsztatowych i piknikowych, wycieczki z przewodnikami czy debata o falowcach. Wezmą w niej udział: architekta falowców Danuta Olędzka czy historyk Jacek Friedrich, który postulował wpisanie falowców na listę dziedzictwa narodowego. Wieczorem przeniesiemy się do Parku Reagana zobacz na mapie Gdańska i na plażę przy wejściu nr 63, gdzie zagrają m.in. Kristen i Adam Repucha.

Drugiego dnia - w niedzielę - artyści przeniosą się do Doliny Radości. Drugiego dnia - w niedzielę - artyści przeniosą się do Doliny Radości.
W niedzielę Streetwaves przeniesie się w zupełnie inną przestrzeń: labirynt klatek schodowych zamienicie na gąszcz lasów Doliny Radości. Skąd pomysł na tak zdecydowany kontrast?

Te miejsca mają wiele ze sobą wspólnego. Falowce niosą ze sobą wiele zwierzęcych konotacji: mogą być postrzegane jako mrowiska czy ule, mają również kształt węży - w założeniu architektów miały "wpełzać" do morza. Las z kolei to samotnia, która jednych odpręża, innych przeraża. To też miejsce tragiczne, bo cały czas jest okrajane przez miasto i drogi, co wpływa na funkcjonowanie zwierząt. Festiwal w lesie to znowu pójście w gościnę - zależy nam na tym, żebyśmy wszyscy pamiętali, że w lesie jesteśmy nie u siebie i musimy przestrzegać określonych zasad. Chcemy uświadamiać ludzi o wartości lasu i uczyć ich, jak się mają w tej przestrzeni zachować.

Będziecie edukować?

Trzeba spieszyć się kochać lasy, póki jeszcze są. Będziemy mocno zwracać uwagę na śmieci czy hałas. Koncerty w środku lasu będą wyłącznie na słuchawkach. Instalacje artystyczne nie będą ingerowały w przyrodę. Sam las ma być bohaterem, działalność artystyczna ma być dla niego tłem. Namawiamy do przyjazdu rowerami lub do skorzystania z darmowych autobusów z pętli w Oliwie zobacz na mapie Gdańska, które będą kursowały cały dzień i dowiozą uczestników pod Kuźnię Wodną zobacz na mapie Gdańska.

Co się będzie działo?

Zaczynamy w południe na łące przy Dworze Oliwskim zobacz na mapie Gdańska - to będzie główna przestrzeń warsztatowa, piknikowa i dyskusyjna. Zaprosiliśmy wielu gości, którzy będą mówić o świadomym życiu. Z kolei na terenie Dworu Oliwskiego odbędą się: koncert muzyki dawnej oraz występ Karoliny Rec. Popołudniu zaprosimy na leśną trasę, w ramach której będzie można zobaczyć kilka instalacji oraz posłuchać koncertów na słuchawkach. Streetwaves zakończy się na polanie niedaleko miejsca, gdzie kiedyś była skocznia narciarska. Zagra tam Olo Walicki, zespół Trupa Trupa oraz odbędzie się projekcja filmu Wernera Herzoga pt. "Wielka ekstaza snycerza Steinera".

Wydarzenia

Streetwaves: Dobra samotność (21 opinii)

(21 opinii)
muzyka alternatywna, widowisko / show, festyn, festiwal sztuki, wystawa

Zobacz także

Opinie (50)

  • Bryyyy... (26)

    Mieszkać tam to kara.

    • 27 65

    • powinni to wyburzyc ;/

      • 7 25

    • Własnie sie popisałes głupota a ty sie pochwal ciemniaku gdzie mieszkasz (23)

      w apartamentowcu kawałku klocka gipso kartonu na 20 pietrze z widokiem na okno sasiada :) czy moze 20 km za miastem ale to ty sie plujeszc ze masz wszdzei daleko i to ty donas musisz godzine jechac my mamy wszystko blisko i doskonała komunikacje mamy las .plaze i park trjmiejski jako widoki i kilkaminut donich na piechotę!Dlatego tutaj cymbale mieszka coraz wiecej ludzi a falowce sa bardzo popularne ludzie wola kupowac tutaj mieszkania niz z petla kredytowa wtych niby nowych!

      • 38 9

      • (2)

        Uuuu, to się popisałeś elokwencją! To, że ktoś ma odmienne zdanie niż Ty, nie oznacza od razu, że musisz go wyzywać. Nie przeczę, że mieszkanie w falowcu ma swoje plusy w postaci dobrej komunikacji z całym Gdańskiem, przestrzeni za oknem czy bliskości do sklepów, jednak mimo niezłej ceny, na mieszkania w falowcu chętnych nie ma aż tak wiele jak myślisz. Wiele osób, żeby nabyć mieszkanie w falowcu i tak musi wziąć kredyt, więc to nie jest argument. Gdy zdecydowałam się na zakup mieszkania, rozważałam też kupno mieszkania w falowcu. Ostatecznie zniechęciło mnie to, że okno z kuchni i małego pokoju wychodziło na galerię, a na korytarzu galerii sąsiadeczki i pogaduchy. Okna bym nie mogła otworzyć, chyba że bym chciała posłuchać o wizytach u lekarza i cenach na rynku. Może Tobie to nie przeszkadza, ale mi bardzo.
        Ilu ludzi, tyle opinii.

        • 9 9

        • (1)

          Nie ma chetnych? Bys sie zdziwila, chetnych jest duzo. Pamietaj ze lokalizacja jest idealna, nie ma do czego sie przyczepic. Co do Twoich obaw to 10lat juz mieszkam i zadnych pogaduch u mnie na galerii nie było ;)

          • 4 3

          • Nie napisałam o tym, że chętnych nie ma w ogóle, tylko że nie ma ich aż tak dużo. Sądzę, że kupnem mieszkania w falowcu są najbardziej zainteresowane osoby, które poszukują inwesytcji na wynajem (studentom, ew. letnikom). Falowiec nie jest złym miejscem do życia, jednak nie słyszałam o tym, żeby ktoś wybierał tam mieszkanie ze względu na architekturę budynku.

            • 0 0

      • I tu się mylisz. Nie jestem nawet zwolennikiem karton gipsu. (16)

        Mieszkam w 6 piętrowym bloku z lat 80 na Zaspie.
        Ale normalnym budynku, a nie takim gdzie się chodzi pod oknami po jakiś galeriach.
        W otoczeniu zieleni, z dużą przestrzenią między budynkami, bliskością morza.

        A falowce to przekleństwo i za darmo bym tam nie zamieszkał. Już widzę te kolejki po mieszkania w falowcu. Kto ma odrobine siły i możliwości to ucieka z tego syfu. Największy bubel budownictwa mieszkaniowego w dziejach.

        • 9 16

        • Dobrze się mieszka, nam emerytom, w falowcu (3)

          Spokojni starsi sąsiedzi, zielono pod oknami, blisko sklepów, przychodni, blisko komunikacji, blisko morza. Mamy domofon na galerię, wszyscy tu się znamy.
          Spółdzielnia szybko usuwa awarie, ale są sporadycznie.
          Mieszkania ciepłe, suche, czynsze nie wysokie.

          • 10 1

          • A na klatkę schodową strach wyjść. (2)

            Wiecznie jakieś pijaństwa i bezdomni śpiący po kątach.
            Super miejsce do życia.

            • 4 15

            • Nie pisz bzdur. (1)

              Jest ochrona która przegania. 10 lat mieszkam i bezdomnego nie widziałem. Co do pijących piwo to sie zdarza, ale sporadycznie. Plus taki ze klatka jest cala przeszklona wiec wszystko widac i to zniecheca do siedzienia na klatkach. U Ciebie w "normalnym" bloku tez tak jest?

              • 5 0

              • w normalnym budynku jest na klatce kilka mieszkań

                a nie taki kołchoz

                • 5 1

        • Ciekawe... (11)

          A ja sprzedałem mieszkanie w falowcu w zalednie 3 tygodnie od wystawienia . Mieszkałem tam ponad 15 lat i byłem bardzo zadowolony, ale każdy ma prawo do własnego zdania. Moje jest takie że, wiekszego bubla jak mieszkania z lat 80-tych na Zaspie to w życiu nie widziałem. Mimo to za darmo przyjmę każde mieszkanie tam.

          • 9 0

          • Karaluchy zabrałeś ze sobą czy zostały w gratisie dla nowych lokatorów ? (10)

            Większego slamsu jak falowiec nie widziałem nawet w odległych krajach.
            Nie sztuką sprzedać za psie pieniądze. Przy tylu budowanych w okolicy nowych mieszkaniach trzeba mieć nieźle nastukane aby kupować mieszkanie w takiej lumpen-budzie.

            • 4 19

            • Nigdy w falowcu nie mieliśmy karaluchów (1)

              • 13 0

              • One miały was.

                • 2 3

            • tam gdzie ludzie tam karaluchy, bez względu czy to falowiec czy willa esie

              • 1 1

            • Cóż.... (4)

              Każdy ma prawo mieć własne zdanie. Nie zamierzam z Tobą polemizować bo jak widzę nie ten poziom dyskusji preferujesz. Każdy ma wolny wybór i robi to co uważa dla siebie za najlepsze. Jeżeli uważasz ze 5tys za m2 to psie pieniądze to woja sprawa. Postaraj się nie obrażać ludzi bo może to Ty masz "nieźle nastukane" a nie Ci co mieszkaja w falowcu. Mimo wszystlo życzę zdrowia......

              • 3 1

              • Kto kupuje mieszkanie w falowcu ? (3)

                Daj na luz człowieku i się nie kompromituj miłośniku obszczanych klatek schodowych i śmiesznych galerii rodem z 19 wieku.

                • 1 6

              • Akurat....

                takich galeriowcow jest masa w całęj europie. Nawet w tak rozwiniętych krajach skandynawskich czy beneluksu takie budowano w latach 90. Widziałem galeriowca tez w UK. Okna były do samej posadzki ( za oknem łóżko), nikomu to nie przeszkadzało.

                • 5 0

              • Wielu jest chętnych! (1)

                Nie wiesz to nie zabieraj głosu bo sam się kompromitujesz. Jest wielu chętnych na kupno takich mieszkań, bo za podobną cenę mieszkają w pasie nadmorskim i nie wdychają smrodu z Szadółek ale co Ty możesz o tym wiedzieć. Skoro Ty mieszkałeś w obszczanej klatce schodowej to nie znaczy że inni też. Na ul. Szarej stoi blok który też ma galerię a został wybudowany w XXI w, a w 19 wieku to kamienice budowali i nie znali jeszcze technologii wielkiej płyty. Trochę poducz się człowieku bo żal czytać takie wypociny.....

                • 5 3

              • Nikt tu nie napisał, że mieszka na Szadòłkach, musi wdychać smród stamtąd i że miał ob.... klatkę schodową, więc może wstrzymaj się z takimi argumentami, dobrze?

                • 0 2

            • Mieszkałeś w falowcu ,że wiesz? (1)

              Mało widziałeś w życiu, ale jeżdżąc palcem po mapie ciężko coś zobaczyć.
              Karaluchy zostawiłem dla Ciebie , w końcu swój do swego ciągnie.

              • 1 0

              • Nie grozi mi mieszkanie w takim cudownym lokum.

                Zostawiam to dla takich jak ty i tobie podobnych, miłośników takiego budownictwa.

                • 2 1

      • zawsze jest tak ze hołota która nawet w falowcu niebyła krytukuje i wymysla niestworzone historie (2)

        ale to wasz problem dalej sobie siedźcie w tych betonowych klockach na zaspie czy innych blokowiskach.Ale to wy przyjeżdżacie na przymorze a nie my do zaspy itp!!Gdybyscie ciemniaki widzieli ile jest ogłoszeń o kupnie mieszkania w falowcu to byscie bzdur niepisali umnie na klatce co dziennie nowe ogłoszenia o kupnie mieszkania.W lato na parkingu nie strzezonym stoja luksusowe auta z warszawki i dziwne ze cha wnim spedzac wakacje anie w luksusowych hotelach i jakos nieboja sie ze ktos im ukradnie

        • 2 0

        • Obawiam się, że większość tych samochodów została tam zaparkowana ze względu na darmowy parking, a nie dlatego, że ktoś się jara falowcami i marzy, żeby tam mieszkać :-)

          • 3 0

        • Masz ograniczone horyzonty myślowe.

          Nie stać cię na nic lepszego niż falowiec i wymyślasz jakieś niestwożone historie o limuzynach pod falowcem.
          A nie przyszło ci do głowy że tym samochodem może przyjechał klient do cichodajek których to w falowcu pełno.

          • 2 3

    • Deweloperka ciagle takie teksty pisze bo mieszkania z kredytu słabo sie sprzedają!

      To tak jak wkurzeni sprzedawcy nowych aut !!Dlatego powielają stereotypy zeby naiwniaków na swoje mieszkanka znalesc.

      • 0 1

  • Dlaczego ludzie z dzikim upodobaniem nadają u nas angielskie nazwy? (3)

    • 51 9

    • kompleks niższości (2)

      co drugi artykuł na 3miescie to w tytule po angielsku

      • 11 3

      • No, "Uliczna fala" brzmiałoby lepiej. (1)

        Na pewno sporo osób by przyszło :}

        • 3 2

        • spaczony już jesteś

          i tyle

          • 1 1

  • Streetwaves

    Jedna z najlepszych imprez miejskich w Gdańsku. Dobrze, że nie tylko kiełbasą człowiek żyje, ale jest są też wydarzenia jak FETA, Narracje itp.

    Polecam wszystkim udział!

    • 36 14

  • Iż Polacy nie gęsi i swój język mają!!! (1)

    Ciekawa inicjatywa tylko nieciekawe, a wręcz snobistyczne nazewnictwo! Zatracamy swoją tożsamość oraz swój język. Czas się obudzić! Oby to nie był kolejny cyrk dla amatorów innowacyjności i szowinizmu!!!

    • 28 12

    • Nie mogłeś podpisać się po polsku?

      Zatracamy przez ciebie swoją tożsamość oraz swój język. Czas się obudzić!

      • 9 2

  • Mnie rozwaliła informacja z jednej gazety, że na 550 mieszkań w falowcu 340 nie płaci czynszu. (7)

    To jest dopiero dramat!

    • 29 8

    • papier porzyjmie wszystko i kazdą bzdure potrafi powielac

      • 10 1

    • 550 mieszkan to ma chyba ten falowiec w Nowym Porcie wiec by pasowalo

      • 10 0

    • Cztery oceany (1)

      Taka sama sytucja jest w 4 Oceanach.

      • 5 1

      • poważnie? ale że puste czy że ludzie nie mają kasy?

        • 0 0

    • Co agenci nieruchomosci i developerzy.....

      nie napiszą aby tylko był ruch. " Panie szybko sprzedawaj bo to budynek na 15lat, potem się zawali ....." śmiechu warte. developerka się cieszy bo kaska leci.

      • 5 1

    • (1)

      zobaczymy jak to będzie wyglądać na nowych osiedlach za 20lat. ;)
      Ciekawe co zrobią wspólnoty złożone z najwyższej kilkunastu mieszkań jak ktoś przestanie płacić.

      Tu spółdzielnia ma ogromny majątek to sobie radzą, 10% jak nie płaci to i tak są grosze.

      • 7 0

      • To prawda, pawilony handlowe, sklepiki, lokale usługowe i biurowe, jest tego całkiem sporo. Jest taka jedna sp-nia w Wrzeszczu gdzie można by nie płacić czynszu wcale ale zasada jest żeby jednak to robić, więc czynsz jest naprawdę umowny. Co do nowych bloków to jest zupełnie odmienna historia. tu deweloper maksymalizuje zabudowę, więc nie ma wolnych przestrzeni ani stojących "luzem" obiektów pod wynajem. Są za to lokale użytkowe w parterze ale ponieważ sa one w bloku to do głosu dochodzi "gawiedź" tam mieszkająca i ograniczająca formę działania, a więc nie sklep monopolowy, nie "Żabka", nie lokal z wyszynkiem, nie lokal gastronomiczny z smażonymi rybami czy pizzą itd itp. no i stoją z reguły puste. Niby racja jest po stronie wspólnoty, w końcu są "właścicielami" ale za czas jakiś ekonomia się i do nich dobierze, jak jeden z drugim stracą pracę lub popadną w kłopoty finansowe w inny sposób. A zarządca każe płacić regularnie, nie ma to tamto, że to nie jego mieszkanie a koszty tych nowych "apartamentowców" są naprawdę spore.

        • 0 1

  • Streetwaves to świetna impreza. (1)

    Przez tych kilka lat poznałam mnóstwo fajnych miejsc w różnych dzielnicach.

    Teraz kiedy przyjeżdżają do mnie jacyś znajomi spoza Gdańska, to zabieram ich właśnie tam (Biskupia Górka, Dolny Wrzeszcz, Dolne Miasto, bo to naprawdę piękne miejsca z ciekawą historią), a nie tylko do Głównego Miasta.

    • 21 9

    • takk tak, zgówne miasto .. nazwa adekwatna

      • 0 2

  • Świetna koncepcja

    plus organizatorka do bani
    równa się impreza taka sobie.

    Dla dobra Streetwavesu - wymienić ekipę i zrobić to od nowa. To naprawde dobra koncepcja. Szkoda marnować publiczny grosz dla widzimisię jednej osoby.

    • 8 8

  • do autora (1)

    jakżeżby mogło obyć się bez ataku ad personam i to bez uzasadnienia? Nie brałam udziału w tych imprezach, ale czytając tu opinie nie spotkałam się z tak krytycznymi. Na jaki skład radzi Pan wymienić tę ekipę?

    • 2 2

    • jest pomysł

      na taki, który nie całuje pierścienia Szymańskiej i Czekanowicz. albo na taki, który jak już pracuje to nie krytykuje pokątnie na fejsie jak jedna znana mi przymorzanka współpracująca z IKM

      • 1 0

  • Na jaki? NA lepszy! ;)

    • 2 1

  • chamstwo

    Czy nie można głąby jaśniej po polsku????

    • 0 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaki musical nigdy nie był wystawiony w Teatrze Muzycznym w Gdyni?

 

Najczęściej czytane