• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Salwy śmiechu podczas koncertu w Filharmonii

Stefan Wesołowski
7 stycznia 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
aktualizacja: godz. 17:04 (20 stycznia 2011)

Rozmowa z Waldemarem Malickim i zapis jego mini-występu specjalnie dla czytelników Trojmiasto.pl.


Czy gra na fortepianie, występy śpiewaków operowych i w ogóle pobyt w filharmonii mogą wywoływać w słuchaczach salwy śmiechu? Zwykle pewnie nie powinny, bo świadczyłoby to raczej o tym, że na scenie dzieje się coś nie tak. Inaczej jest jednak w przypadku występów Waldemara Malickiego, o czym mogliśmy przekonać się podczas koncertu w Filharmonii Bałtyckiej.



Zacznijmy od tego, że Waldemar Malicki nie jest byle kim. Należy pamiętać, że jest przede wszystkim świetnym pianistą i cenionym kameralistą, zapraszanym do współpracy przez najwybitniejszych polskich solistów a dokonane przez niego nagrania były wielokrotnie nagradzane i spotykały się z najwyższym uznaniem krytyki muzycznej.

To ważne, żeby o tym pamiętać, bo Malicki nie jest muzycznym trefnisiem, którego obecność na scenach wynika jedynie z umiejętności zabawiania innych. Prawda jest jednak taka, że dziś kojarzymy go właśnie z zabawiania publiczności, z żartów muzycznych okraszanych komentarzami. Tak daje się zobaczyć w telewizji, w takiej też odsłonie zaprezentował się publiczności podczas czwartkowego koncertu w Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku.

Tego jednak najwyraźniej słuchacze oczekują, bo wypełnili salę koncertową na Ołowiance po brzegi, a dowcip skrzący się ze sceny idealnie trafiał w ich gusta. A Malicki czuł się jak ryba w wodzie, zmieniając style, prowadząc błyskotliwy dialog z publicznością i towarzyszącymi mu solistami.

Obok niego na scenie stanęli - Anita Rywalska-Sosnowska (sopran), Marcin Pomykała (tenor), Kamil Pękala (baryton) i Małgorzata Krzyżanowicz (wiolonczela).

Przyznam się, że nie jest to rozrywka dla mnie. Raczej nic mnie szczególnie podczas tego wieczoru nie rozbawiło. I pewnie miałbym ochotę opisać ten koncert w nieco uszczypliwy sposób, gdyby nie jedna rzecz, którą powiedział w rozmowie z nami Waldemar Malicki.

Przyznał mianowicie, że ten rodzaj występów jest jego sercu najbliższy, bliższy niż dokonywanie kolejnych nagradzanych Fryderykami nagrań. To odważne stwierdzenie, bo wynika z niego, że woli występowanie nieco mniej ambitne, pozbawione znamion wielkiej sztuki.

Ale właśnie ta szczerość przekonała mnie, że koncerty "Filharmonii Dowcipu" są prawdziwe, pozbawione jakiegoś wyrachowania i skoro dobrze bawi się zarówno publiczność jak i występujący artyści, to chyba wszystko jest tak, jak powinno być.

Pewnym zgrzytem było opóźnienie koncertu, który powinien zacząć się o godz. 18. Na tę godzinę stawiła się publiczność, jednak niestety nie przedstawiciele sponsora - firmy SKOK. Pojawili się dopiero o godz. 19 i wtedy też zaczął grać Waldemar Malicki. Godzinne oczekiwanie wypełnił recital 19-letniego ucznia Gdańskiej Szkoły Muzycznej, Jana Rejnowicza, który wykonał utwory Chopina i własne kompozycje.

Aktualizacja: 20 stycznia zamieściliśmy polemikę z tą recenzją, przygotowaną przez sponsora koncertu, firmę SKOK - Muzyka a proza życia zobacz na mapie Gdańska

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (32) 5 zablokowanych

  • wspaniała idea! (1)

    Czekam na piątkowe wieczory aby obejrzeć program p.Malickiego.Chętnie poszedłbym na koncert na Ołowiance,ale nie wiedziałem że się odbędzie.Na portal Trojmiasto zaglądam codziennie,czyżbym przeoczył?

    • 2 0

    • Zapowiedzi były od co najmniej 2 tygodni.

      Przegapiłeś po prostu

      • 0 0

  • wielka ściema, jeszcze większy obciach

    W ramach "wielkiej ściemy" zafundowano nam najpiękniejsze tańce i melodie rosyjskie w wydaniu dyskotekowym i w wykonaniu roznegliżowanych girlasek. Wielkość "Imperium Rosyjskiego" padła przy Bonyemowskim Dżyngishanie. Moulin Rouge w wykonaniu kilkuosobowej Rewii to żałosna maskarada i profanacja. Aby wyjść z tej traumy poszedłem z żoną na Malickiego. I tu pełne zaskoczenie, niestety niemiłe. Najpierw 45 minut młody i niewątpliwie uzdolniony adept sztuki pianistycznej ratował organizatorów z godzinnego opóźnienia rozpoczęcia spektaklu. Potem było już lepiej, Malicki jak zwykle wspaniały, ale niesmak pozostaje. Jak można tak traktować widzów! Najpierw wielkie oszustwo ze spektaklem "Najpiękniejsze rosyjskie tańce i melodie", a gwałt na uszach widowni muzyką, na którą z pewnością w tym dniu i o tej godzinie się nie pisali. Ale to pewnie był bonus od sponsora, czyli KASY STEFCZYKA, którą stać na takie imprezy, gdyż funkcjonuje na innych zasadach, jak pozostałe banki. Tylko tak dalej droga FILHARMONIO, a będziesz świecić pustkami.

    • 5 0

  • swiat sie smieje! (1)

    wiec smiej sie ,kto jeszcze moze i potrafi.
    Ciekawe jaka bylaby tzw.recenzja pokoncertowa/jesli mozna powiedziec ze to byl KONCERT/gdyby nie to TRAGICZNE opoznienie,ale?
    moze i ciekawsze bylyby wowczas opinie widzow?A moze wcale by ich nie bylo?
    A moze nawet nie byloby powyzszego artykulu?
    Ktoz to wie?

    • 0 0

    • i jak zwykle bywa,nie bedzie winnego.

      i tak jak zazwyczaj bywa,pogadamy sobie i ulzymy sobie(byc moze ulzymy sobie,chociaz na chwile?)....
      a swiat potoczy sie swoimi wlasnymi sciezkami,chyba ze nie potoczy sie.
      Nie?
      Tak,tak,tak!
      Z tego co czytam,to -nie bylo Laskowika?szkoda.A czy byl Smolen?
      Przydalby sie chociaz na chwile!To bylby duet!

      • 0 0

  • macie wszyscy racje !

    Koncert się zaczyna ! nie nie Malickiego /muzyka poważna-bardzo/ po piętnastu minutach panie bileterki często z latarkami zaczynają rozsadzać spóźnialskich - jak to wygląda no jak ? - to takie nasze -polskie , jak czekaniie godzinę na gwiazdę,jakby miała zgasnąć gdyby wyszła i powiedziała po prostu nie ma tego co płaci - koncerta nie budziet - ot co !

    • 0 0

  • Niezle CHAMSTWO z opoznionym o godzine koncertem

    dla grupki palantow nie szanujacych innych.
    Serio, wiecej bym do tej filharmonii nie poszedl za takie cos.
    Chamstwo to malo.

    • 1 0

  • nowa świecka tradycja.....

    bo wczorajszy koncert Kabaretu Starszych Panów też zaczął się około 20 minut później. Nie są to odosobnione przypadki.

    • 1 0

  • Dobrz Wam tak! Po co wybieracie się na taki chłam, takiego tandeciarza ja Malicki

    • 1 2

  • REGULARNE OPOZNIENIA (2)

    To juz chyba stalo sie tradycja PFB te ciagle opoznienia koncertow,nawet koncerty symfoniczne,muzyki klasycznej sa zawsze opoznione,nigdy nie rozpoczynaja sie punktualnie o godzinie 19.00.
    Wiele potrzeba cierpliwosci i pokory czekajac na rozpoczecie koncertu i na spoznialskich!
    Czy w koncu nie mozna tego zmienic?
    Tych,ktorzy siedza i czekaja nie obchodzi ani zly dojazd do filharmonii ani zima czy korki na drodze.
    Moze by tak raz na zawsze z tym skonczyc?W innym wypadku odstraszycie i tak juz skapa liczbe stalych melomanow.
    Koniec,kropka.
    Oby cos sie w tym Nowym Roku zmienilo na lepsze!

    ORKIESTRO PFB w GDANSKU!
    zbuntujcie sie wreszcie i wchodzcie na scene bez zgody tych co Was wpuszczaja,bo i tak wszystko idzie na wasz rachunek,chyba ze sami tego chcecie.

    • 2 1

    • Racja! (1)

      Orkiestra wychodzi z opóźnieniem,bo na salę dochodzą wciąż nowi spóźnialscy odbiorcy z niewyłączonymi komórkami-słaby dojazd,bo nieodśnieżone,ale skoro wyjeżdża się z domu już spóźnionym,to lepiej nie robić sobie obciachu i nie wchodzić na salę!

      • 2 0

      • LUDZIE NIE SPOZNIAJCIE SIE A BEDZIE OK

        • 1 1

  • zamknac drzwi i koniec!

    moze wreszcie ta gdanska filharmoniczna tradycja na olowiance zakonczy sie?
    ale watpie.

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Rzeźba mężczyzny z koszem pełnym ryb na głowie (można je – w wersji z brązu lub terakotowej – znaleźć w kilku sopockich lokalizacjach) to:

 

Najczęściej czytane