- 1 Pogadaj o książkach... przy piwie (50 opinii)
- 2 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (10 opinii)
- 3 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (67 opinii)
- 4 (Przed)wyborcza gorączka w Pipidówce (18 opinii)
- 5 Prawdziwy hit na scenie Teatru Muzycznego (10 opinii)
- 6 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (17 opinii)
Salcia Hałas: fascynuje mnie życie wewnętrzne falowca
- Lubię melodię języka potocznego i esemesy, lubię się bawić słowami, przeplatać własną opowieść cudzymi. Ma to coś wspólnego z robieniem hip hopu, tylko rytm jest inny - mówi Salcia Hałas, której debiutancka powieść "Pieczeń dla Amfy", opisująca życie mieszkańców falowca, właśnie trafiła do księgarń.
Aleksandra Lamek: Akcja twojej debiutanckiej powieści dzieje się na Przymorzu, a dokładniej - w falowcu. Skąd fascynacja tym specyficznym miejscem, do którego gdańszczanie żywią dość ambiwalentne uczucia - dla jednych to obiekt niemal kultowy, dla innych - architektoniczny koszmar i najgorsze z możliwych miejsce do życia?
Salcia Hałas: Przez jakiś czas wynajmowałam w falowcu siedemnastometrową kawalerkę. Bardzo dobrze mi się tam mieszkało. Miałam balkon i widok na niebo i miasto w dole. A falowiec zafascynował mnie od pierwszego wejrzenia: skalą, ogromem, utajonym mrówczym życiem wewnętrznym. Ponadto uważam, że falowiec jest piękny, ale ja mam osobliwe poczucie estetyki. I zawsze ciekawiły mnie rzeczy piękne w nieoczywisty sposób. A falowiec w zachodzie słońca, od pomarańczowej strony, jest największą w nieoczywisty sposób piękną rzeczą, jaką kiedykolwiek widziałam.
Koncentrujesz się na opisywaniu mikrospołeczności, w skład której wchodzą zwykłe-niezwykłe postaci: strzygąca po godzinach psy sprzedawczyni z Żabki, pani Żanetka z Usług Sadomaso, rozmaici wykolejeńcy życiowi, narkomani, alkoholicy i dresiarze. Ile w nich prawdziwych ludzi, a ile zmyślenia?
Pół na pół? Trzy czwarte, dwie ósme, a może trzy piąte? Nie wiadomo, co w bajce, którą opowiada moja bohaterka, Maria Mania, jest prawdą, a co zmyśleniem. Wasyl podobno istniał naprawdę. A Elwirka rzeczywiście sprzedawała w Żabce, tylko nazywała się inaczej i to było na Chyloni. I wcale nie znalazła trzech psów w ciągu roku, tylko cztery.
W realia życia w bloku z wielkiej płyty wplatasz elementy magiczne czy - jak kto woli - metafizyczne: głównej bohaterce objawia się co jakiś czas jakucka prababka, a na ścianie falowca powstaje wizerunek Matki Boskiej Zaciekowskiej. To sposób na oswojenie szarzyzny i ponurego klimatu tego miejsca?
To nie miejsce, nie falowiec wymaga oswojenia, tylko rzeczywistość, codzienność, z którą stykają się kobiety, których historie opowiadam. To tym kobietom są potrzebne cuda i to dla nich wymyśliłam Matkę Boską Zaciekowską. Kogoś, do kogo można przyjść po wsparcie po drodze z warzywniaka. Kogoś, kto wysłucha i zrozumie.
W twojej książce dość mocno obrywa się mężczyznom. Jedna z bohaterek, Elwirka, która ma nieustanne problemy z ukochanym, co kilka stron wygłasza tyradę o tym, że faceci są mniej inteligentni od psów, zachowują się jak neandertalczycy i nie potrafią nauczyć się, jak postępować z kobietami. Nie boisz się, że panowie, którzy sięgną po tę powieść, trochę się obrażą?
Nie, nie boję się. Z dwóch powodów: po pierwsze kobiety czytają więcej książek i wynika to z analizy czytelnictwa w Polsce. A po drugie panowie, którzy się obrażają, nigdy mnie nie interesowali.
Styl, którym posługujesz się w "Pieczeni dla Amfy", budzi silne skojarzenia z językiem Masłowskiej: podobne zwroty, inspiracje popkulturą i nowomową internetową, rytmiczne, zapadające w pamięć frazy. To celowe nawiązanie do prozy autorki "Wojny polsko-ruskiej"?
Nie. Sposób, w jaki piszę, nie jest wyborem, tylko koniecznością. Składam opowieść z zasłyszanych fraz, zdań, historii. Podsłuchuję w przychodni, autobusie i pod blokiem. Inaczej pisać nie umiem, nawet próbowałam, ale wychodziło marnie. A ja lubię melodię języka potocznego i esemesy. Mam pamięć do dziwnych zestawień słownych, haseł reklamowych i wymyślnych obelg. Lubię się bawić słowami, przeplatać własną opowieść cudzymi. Ma to coś wspólnego z robieniem hip hopu, tylko rytm jest inny.
Piszesz o sobie: "mam czas i jestem z tego dumna". Czy możemy zatem spodziewać się w niedalekiej przyszłości kolejnej książki Salci Hałas? Masz już jakiś pomysł?
Mam pomysł na nową książkę i nawet zaczęłam ją pisać, ale na razie nie mogę powiedzieć
nic więcej, bo przyszłość ma to do siebie, że nie wiadomo, co przyniesie.
Wywiady
Opinie (80) 8 zablokowanych
-
2020-11-14 11:09
W nowych osiedlach też jest patola i imprezy w wynajmowanych mieszkaniach
- 0 0
-
2020-11-14 11:06
Falowiec przeżyje jeszcze te wszystkie nowe osiedla, budowane z pośpiechem i betonem ładnym zimą.
- 0 0
-
2016-04-19 07:56
W falowcu na klatkach piją całe wieczory. (3)
Młodzi nie pracują tylko wystają pod blokiem z piwkiem i fajką lub po białym. Teraz jest i tak lepiej. Sporo tych meliniarzy już nie ma.
- 32 20
-
2018-04-18 13:16
na klatkach przeważnie piją g*wniarze, którzy nie mieszkają w falowcu, a nie stać ich na pójście do knajpy więc idą do nocnego po paliwo i na klatce schodowej robią imprezkę
- 0 0
-
2016-04-19 09:14
6000 ludzi... to pija całe wieczory to wyolbrzymienie okropne bo zdarza się zwłaszcza zimą bo nie ma pubu dobrego w okolicy. A ci niepracujący młodzi to albo masz na myśli uczniów/studentów albo ostatnio byłeś tu w latach 90tych
- 15 2
-
2016-04-19 08:22
są rzeczywiscie takie klatki, gdzie piją, palą nawet na wyższych piętrach
to utrapienie ludzi mających wejścia od klatek nie od galerii- głośno.
Większość jednak klatek jest cicha.- 18 2
-
2016-04-26 08:53
faloooowiec ajlowiu
Ja też uważam, że Pomarańczowy Falowiec jest piękny. Lubię wracać wieczorem deptakiem od strony balkonów. Te wszystkie kolory błyszczą w słońcu jak neony w Hongkongu. Kupię książkę na pewno!
Fajny pomysł.- 2 1
-
2016-04-23 22:16
Zdjęcie
zostało zrobione na Obłużu chyba. W tle jest BCT, a dziewczyna siedzi na torach prowadzących do Gdyni Portu Oksywia
- 1 0
-
2016-04-19 09:42
miasto? (2)
Z balkonu w falowcu miała widok na miasto w dole. Jakie miasto? Na Przymorzu? zabałaganione blokowicho.
- 7 28
-
2016-04-19 10:53
Kapitalny projekt tego Przymorza, (1)
cieszący uczucie estetyki.
Zieleń, deptaki, odpowiednio zestawione niższe i wyższe bloki, place zabaw jak oazy z amfiteatrami, małymi wzgórzami (kiedyś miały też otwarte baseny dla dzieci ale je zniszczono).
Otwórz oczy zamiast pisać nie na temat. Ewentualnie zerknij sobie w obraz satelitarny w Google.- 16 0
-
2016-04-21 19:14
tak!
Pamietam w ogrodku jordanowskim basenik z kafelkami i mozaika, latem oblegany przez dzieciaki ....
Ehh- 2 0
-
2016-04-19 07:53
Zryty beret ma ta baba na maxa! (3)
- 40 41
-
2016-04-19 08:59
(1)
Hm... Mówi mądrze, to co myśli, i napisała coś więcej niż komentarz na trójmiasto.pl, tak więc sporo przewyższa Cię intelkterm. Może spróbuj to zaakceptować?
- 28 9
-
2016-04-20 21:48
Hahaha rozwalil mnie Twoj komentarz :-) brawo Ty! :-)
- 0 0
-
2016-04-19 08:37
toć artystka to jej chyba wolno, nie?
- 18 2
-
2016-04-19 17:05
"Życie w falowcu może być fascynujące" (1)
Podobnie jak na Oruni Dolnej. Wrażenia silne i niezapomniane gwarantowane :)
- 13 8
-
2016-04-20 16:41
...
...powiedział gość z Letnicy, Nowego Portu czy Dolnego Miasta.
Każda dzielnica ma jakieś ALE.- 2 1
-
2016-04-19 07:40
falowiec the best (5)
a ja mieszkam w falowcu od 15 lat. Mieszka się suuuuper!!! To najlepsza lokalizacja z możliwych. Sąsiadów mam spokojnych. Wszyscy się znamy. Niedługo muszę się wyprowadzić i bardzo żałuję;/ I naprawdę nie wiem skąd ta niechęć do falowca???
- 70 29
-
2016-04-20 15:53
Naprawdę wszyscy sie znacie?!
Ja nie znam tylu ludzi, ilu mieszka w falowcu. Masz naprawdę wielu znajomych!
- 1 1
-
2016-04-19 14:08
Kredyciarze sieją ferment. Ale też miałbym kiepski humor gdybym musiał przez 30 lat spłacać kredyt za mieszkanie na Szadółkach.
- 19 3
-
2016-04-19 10:45
bo mówią na niego "Fallowiec"
- 2 2
-
2016-04-19 07:45
(1)
nie wiem, zapytaj sie gierka albo stalina
- 13 11
-
2016-04-19 09:06
a ty zapytaj darwina czemu ci nie poszlo
- 8 8
-
2016-04-19 07:53
Realia (1)
Ładna pani z ładnym pieskiem :)
- 9 13
-
2016-04-20 15:52
Noo, faktycznie...
... piesek ładny!
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.