- 1 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 2 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (70 opinii)
- 3 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
- 4 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (16 opinii)
- 5 Komiksy, polityka i SF. Lektury na wiosnę (19 opinii)
- 6 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (69 opinii)
Różowa premiera Muzycznego na koniec sezonu
Znane musicalowe (i nie tylko) hity, półnagie tancerki z zespołu Muzycznego oraz czerstwe dowcipy dyrektora Korwina składają się na program kabaretowy, który od "wieczorów" warszawskiego Teatru Studio Buffo wyróżnia przede wszystkim nazwa. "Różowy młynek" Teatru Muzycznego jest formą konsumpcji talentu artystów tego teatru w mało wyszukany sposób.
Spektakl składa się więc z kilkunastu przebojów śpiewanych przeważnie na tle choreografii wykonywanych przez zespół baletu Teatru Muzycznego (rozszerzonego czasem o adeptki Studium Wokalno-Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni). Piosenki rozdzielone są anegdotami konferansjera, w roli którego dyrektor Muzycznego, Maciej Korwin, od kilku lat konsekwentnie obsadza samego siebie. Typowo kabaretowym elementem są skecze inspirowane "życiem teatru", przygotowane przez aktora Tomasza Fogiela.
Siłą programu, mającego nawiązywać do początków kabaretu paryskiego z drugiej połowy XIX wieku, są przede wszystkim artyści Teatru Muzycznego. Zarówno soliści (szczególnie Marta Smuk, Anna Andrzejewska, Andrzej Śledź, Anna Urbanowska), jak i tancerze prezentują solidny, wysoki poziom, do jakiego przyzwyczaili trójmiejską publiczność.
Reżyser i autor scenariusza kabaretu, Maciej Korwin, zadbał o zróżnicowany repertuar. Usłyszeć można m.in. liryczne piosenki w wykonaniu Aleksego Perskiego (jak "When i Fall in Love"), przeboje retro: "Dancing Queen" z repertuaru Abby czy "Pretty Woman" (podczas którego niczym na wybiegu dla modelek, paradują aktorki w kostiumach z różnych spektakli Muzycznego ostatnich lat), pełne napięcia, elektryczne "Fever" (świetnie wykonane przez Alicję Piotrowską, Katarzynę Kurdej, Agnieszkę Król, Aleksandrę Meller i Karolinę Trębacz) po piosenki z musicali, reżyserowanych niedawno przez Macieja Korwina (agresywną, utrzymaną w konwencji sado-maso "Mamę Morton" z musicalu "Chicago", przaśną wersję "Jeden szczęścia łut" w wykonaniu Bernarda Szyca z "My Fair Lady" czy radosne, rockandrollowe "Shaking at the High School" z "Grease").
Gdyby do poziomu artystycznego muzyków, wokalistów i tancerzy dopasowano konferansjerkę i poziom skeczy, można by uznać "Różowy młynek" za wartościową alternatywę dla musicalowego repertuaru Muzycznego. Niestety, dyrektor Korwin serwuje widzom nieświeże żarty, które dobrze charakteryzuje jeden z nich: "Mały Jasio podczas kąpieli w wannie z wielkim zainteresowaniem ogląda swojego siusiaka i pyta: Mamo, czy to jest mój mózg? - Nie synku, jeszcze nie". Kompletnym nieporozumieniem są też fatalnie zagrane skecze Tomasza Fogiela vel Ryśka Stolarza, udającego różne postaci związane w jakiś sposób z bieżącą sytuacją Teatru Muzycznego, od bileterki, po robotnika z placu budowy.
Obecność "Różowego młynka" w repertuarze Nowej Sceny nie dziwi. Jedyna działająca w tej chwili scena Muzycznego ma być zorientowana na repertuar lekki i zabawny. Tą premierą gdyński Muzyczny zbliża się jednak raczej do przaśnych widowisk tematycznych Teatru Studia Buffo Janusza Józefowicza, niż tradycyjnego kabaretu śpiewanego. Szkoda talentu artystów Muzycznego na tak przeciętne przedsięwzięcia.
Spektakl
Różowy młynek
Miejsca
Spektakle
Opinie (34)
-
2012-06-18 14:35
Skoro tak to odpuszczam. Czekam na ma Mamma mia!
- 0 1
-
2012-06-18 13:58
teatr
fotele fatalne,dla przedszkolaków,sztuka to miernota,wypociny z lamusa na niskim poziomie,za to cena biletów na super poziome!
- 7 1
-
2012-06-18 11:30
miły wieczór
Obejrzałam wczoraj widowisko i było zupełnie przyjemnie. Idąc do teatru spodziewałam się właśnie tego lekkiej formuły dawnego kabaretu. Spędziłam miły wieczór niestety w bardzo niewygodnych fotelach. Jeśli takie będą fotele na dużej scenie to teatr dużo straci. Przecież ludzie otyli też mają prawo bywać w teatrze. Fotel powinien być wygodny tak, żeby można było się dobrze relaksować. Fotele to porażka i klimatyzacja koniecznie do poprawy. Pana Dyrektora słyszałam wiele razy prowadzącego konferansjerkę i jest bardzo elegancki no może rzeczywiście się powtarza, ale to nie przeszkadza..Jeżeli ktoś chce przyjemnie spędzić wieczór i później nie musi udawać krytyka teatralnego to polecam.
- 2 1
-
2012-06-18 00:10
Zgadzam się z opinią Pana Rudzińskiego poziom dowcipów Pana Korwina jest żenujący
- 10 1
-
2012-06-17 23:43
Hm
Byłby bardzo przyjemnie spędzony wieczór gdyby nie ten żenujący dowcip prowadzącego - ŻENADA a mogło być fajnie szkoda.
- 8 0
-
2012-06-17 10:00
Pora na nowy repertuar....
....o 2 takich co ukradli ksiezyc.....czekam na to z utesknieniem ......na comeback najwiekszego/najmniejszego polskiego aktora.....a spiewak z niego niezrownany....wystarczy posluchac jak spiewa hymn narodowy.....
- 2 1
-
2012-06-17 00:35
To co pokazują teatry w Gdyni jest nudne, ciągle takie samo. A ten "młynek" to znowu kolejna powtórka nic nowego, świeżego, nuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuddddaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa. Kończy się ten Teatr tak, jak skończył się Miejski - szkoda.
- 10 2
-
2012-06-16 13:11
Widzę że autor recenzji za Korwinem nie przepada :) (1)
Ale ja nie o tym chciałem. Tak czy owak dobrze że się pojawiło takie lżejsze przedstawienie, bo to w końcu Teatr Muzyczny. A czy jest "przaśne" ... zależy co autor przez to rozumie. Nasza czwórka bawiła się świetnie, bo dostaliśmy dokładnie to czego się spodziewaliśmy :)
ps - fotele rzeczywiście mogłyby być wygodniejsze.- 7 4
-
2012-06-16 23:17
chyba już były widz
a mnie się wydaje że wręcz odwrotnie bo to co napisano w recenzji to ehh sam nie wiem jak to nazwać to jest jedna wielka żenująca amatorka z czego co widać po minach aktorów doskonale sobie zdają zdanie
- 1 1
-
2012-06-16 17:07
supernova (1)
Redaktor prowincjonalny napisał prowincjonalnej jakości recenzję. Cóż Ł. Rudziński to supernova, kilka było, wszystkie znikły, on też prędzej czy później wyleci.
- 7 6
-
2012-06-16 20:11
akurat Ł.R. posiada kompetencje do zajmowania się krytyką teatralną i pisania tekstów... Nie będę bronić tego konkretnego, bo nie widziałam "Różowego Młynka", ale argumenty ad personam edulka są śmieszne.
- 4 1
-
2012-06-16 17:29
...a może ów redaktor jako jedyny nie boi się otwarcie napisać,że dowcipy dyrektora są faktycznie żenujące !!!
- 19 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.