• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rigolettów dwóch. O "Rigoletto. Semi-stage"

Łukasz Rudziński
29 kwietnia 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Zdecydowanie najjaśniejszymi punktami inscenizacji "Rigoletto. Semi-stage" w reżyserii Tomasza Podsiadłego są kreacje Rigoletta (Andrij Shkurhan) i Gildy (Ewelina Szybilska). Zdecydowanie najjaśniejszymi punktami inscenizacji "Rigoletto. Semi-stage" w reżyserii Tomasza Podsiadłego są kreacje Rigoletta (Andrij Shkurhan) i Gildy (Ewelina Szybilska).

Po raz drugi na deskach Opery Bałtyckiej wystawiono "półsceniczną" wersję słynnego dzieła operowego. "Rigoletto. Semi-stage" inscenizacyjnie nakreślony jest bardziej umownie niż poprzedniczka - "Madama Butterfly". Spektakl ma dwa jasne punkty - pełnowymiarową kreację Rigoletta w wykonaniu Andrija Shkurhana oraz imponujący wokal Eweliny Szybilskiej, śpiewającej partię jego córki Gildy.



To, co uderza od początku "Rigoletta" Giuseppe Verdiego, wystawionego w Operze Bałtyckiej przez Tomasza Podsiadłego, to duża emocjonalność bohaterów. Nasycona emocjami opowieść o losie tytułowego książęcego błazna, który jako gorliwy poplecznik rozwiązłego Księcia staje się niespodziewanie ofiarą jego działań, przedstawiona została przez reżysera bardzo rzetelnie. Główny pomysł inscenizacyjny poznajemy już podczas uwertury, gdy na scenę wkracza powłócząc nogą Rigoletto, ciągnąc za sobą zawiniętą w tkaninę... lalkę Rigoletta naturalnej wielkości. Zgrabnie wykonana i umiejętnie animowana przez zdolnego gdańskiego lalkarza Marcina Marca lalka Rigoletta służy od początku za rewers "żywego" Rigoletta. Ma smutne, przejmujące spojrzenie i pełen troski wyraz twarzy, zapowiadający życiową katastrofę książęcego błazna, który w taki sam sposób, jak "swoją" lalkę, odkryje w ostatnim akcie zawiniętą w tkaniny córkę.

Obie postaci Rigoletta biorą udział w niemal wszystkich scenach pierwszego aktu, wzajemnie się uzupełniając. Tyle, że właśnie postać Rigoletta najmniej potrzebuje takiej pomocy. Baryton Andrij Shkurhan tworzy najbardziej przejmującą, autentyczną, a przy tym zdecydowanie najciekawszą kreację całego spektaklu. Zarówno wokalnie, jak i aktorsko to rola kompletna. Reżyser jego kalectwo naznacza delikatnie, poprzez kuśtykanie zamiast słynnego garba, którym napiętnował go (za autorem dramatu "Król się bawi" Victora Hugo - inspiracji Verdiego) twórca libretta Francesco Maria Piave. Shkurhan umiejętnie niuansuje bohatera, swoim głębokim głosem dodając dramaturgii podczas świetnych "La ra" czy "Cortigiani, vil razza dannata", gdy usiłuje poruszyć serca dworzan księcia, którzy porwali jego ukochaną córkę.

Klasą sam dla siebie jest Rigoletto Andrija Shkurhana, który w spektaklu Tomasza Podsiadłego zyskał swoje alter ego w postaci lalki naturalnej wielkości. Klasą sam dla siebie jest Rigoletto Andrija Shkurhana, który w spektaklu Tomasza Podsiadłego zyskał swoje alter ego w postaci lalki naturalnej wielkości.
Z kolei Ewelina Szybilska jako Gilda, córka Rigoletta, pochwalić się może imponującym i bardzo wysokim sopranem, bardzo dobrze brzmiącym w popisowej partii Gildy - świetnie wykonanej arii "Caro nome", gdy uwiedziona przez Księcia dziewczyna rozpamiętuje fikcyjne imię ukochanego. Wokalnie to rola bardzo dobra (oprócz "Caro nome" w pamięć zapada choćby przejmujący duet z Rigolettem - "Tutte le feste al tempio"), aktorsko jednak raczej przeciętna.

Niestety do ich poziomu nie dostosowuje się trzeci z kluczowych bohaterów - Książę, którego kreuje Victor Campos Leal. Ten lekkoduch i uwodziciel z łatwością kruszy kobiece serca, ale tylko na scenie. Spory niedosyt pozostawia najsłynniejsza aria całej opery - wyśmiewająca niestałość kobiet "La donna è mobile" zaśpiewana została tylko poprawnie, w oparciu o bardzo dobry warsztat tenora, zdawałoby się bez zaangażowania. Pochodzący z Meksyku tenor o delikatnej, ciepłej barwie głosu, najlepiej wypada podczas mniej znanej arii "Parmi veder le lagrime", gdy Książę dowiaduje się o porwaniu Gildy i martwi jej losem. Oczywiście ozdobą opery są też duety "Oh ! Mio padre" i "Si, vendetta" Gildy i Rigoletta oraz słynny kwartet "Bella figlia dell'amore" Księcia, Magdaleny (mezzosopran Elwira Janasik), Rigoletta i Gildy.

Nieoczekiwanie w cieniu Rigoletta i Gildy pozostaje Książę Mantui w wykonaniu Victora Camposa Leala, na zdjęciu w towarzystwie Magdaleny (Elwiry Janasik). Nieoczekiwanie w cieniu Rigoletta i Gildy pozostaje Książę Mantui w wykonaniu Victora Camposa Leala, na zdjęciu w towarzystwie Magdaleny (Elwiry Janasik).
Sama inscenizacja jest oczywiście z racji samej koncepcji "semi-stage" mocno ograniczona. Ciekawym pomysłem scenograficznym (przygotowanym przez Joannę Maciejewską) jest wykorzystanie kurtyny wewnętrznej, zapewniając artystom kilka metrów przestrzeni na scenie, na której królują podesty sceniczne, z umieszczoną centralnie ozdobną sofą w pierwszym akcie i utrzymanym w jej klimacie krzesłem/książęcym tronem w akcie drugim. Całość w tle zamykają projekcje Michała Lewandowskiego.

Dyskretna reżyseria Tomasza Podsiadłego daje artystom na scenie wiele swobody. Nie można tego niestety powiedzieć o Orkiestrze ciężko, momentami chaotycznie prowadzonej przez maestro Tomasza Tokarczyka, przez co piękna, majestatyczna muzyka Verdiego rozbrzmiewa pełną mocną tylko momentami. W efekcie spektakl nie ma błysku, choć jest zgrabną i rzetelną próbą przywołania na scenę obecnego na niej przed dekadą tytułu (wtedy w inscenizacji Marka Weissa). Pozostaje niedosyt, bo świetna dyspozycja Andrija Shkurhana w tytułowej roli dawała szansę na więcej.

Spektakl

6.0
1 ocena

Rigoletto. Semi-stage

opera / operetka

Miejsca

Opinie (44) ponad 10 zablokowanych

  • Zdegustowany. :-( (3)

    Mnie najbardziej podobała się kukła czy lalka, bo nie śpiewała i najlepiej wyglądała. :-\ Śpiewający Rigoletto kiedyś może i śpiewał fantastycznie - a może to tylko niedyspozycje głosowe szczególnie w górnych fragmentach partii ? Jak do tej pory najlepszym śpiewającym Rigolettem w Operze Bałtyckiej, którego miałem możliwość słuchać był Florian Skulski. Czy zjawi się kiedyś ktoś, kto go przebije? Długo przyjdzie mi czekać. Znakomitym Rigolettem może być również Leszek Skrla. Andrij Shkurhan mimo, że w średnicy ma kulturę brzmienia nie może się równać ze śpiewakami których raczyłem wymienić.

    • 5 4

    • Shkurhan (2)

      był i jest ,wspaniałym śpiewakiem , nie ma co zawiścić.

      • 1 4

      • (1)

        Zgadza się, Shkurhan jest wspaniałą, gasnącą gwiazdą.

        • 4 0

        • Ty

          chyba nie jesteś, nawet wschodzącą

          • 0 2

  • Ataki (3)

    na Pana Rudzińskiego oraz Dyrekcję Opery Bałtyckiej ,
    są dziełem pogrobowców Weissa, ale czuję rączkę wyżej wymienionego
    również.

    • 2 10

    • Co za brednie

      • 1 1

    • Ataki :O (1)

      Ataki na Pana Rudzińskiego są dziełem ludzi wiedzących cokolwiek o muzyce i tych , którzy nie toleruję niekompetencji.

      • 8 3

      • A jednak

        i tak, nie masz powrotu.

        • 0 0

  • Rigoletto (3)

    W 2016 miałem przyjemność oglądać dwie realizację tej opery w Semper Opera w Dreźnie i Staatsoper w Hamburgu. W mojej długoletniej karierze melomana przywołam jeszcze spektakle które widzialem w Wien Staatsoper i Bayerische Staastsoper oraz pamiętne Rigoletto z Piotrm Beczla w Warszawie. Porównując warstwę muzyczną spektakl w operze Bałtyckiej stał na takim samym wysokim poziomie

    • 10 2

    • podpisuj (2)

      się Kunc nazwiskiem

      • 1 4

      • A czy to Kunca zasługa ze ork8estra dobrze gra?Muzycy grają bo prezentują wysoki poziom ale to nie ma nic wspólnego z Kuncem

        • 1 0

      • Świnie

        z prof. Kuncem pasałeś?

        • 1 0

  • Opera Bałtycka

    wspaniale się odradza ,pomimo działań kilku wewnętrznych wrogów ,
    inspirowanych z Warszawy,
    Jest tylko nie do końca rozwiązany, problem z polityką kadrową.
    Opera Bałtycka kierownikami stojąca,jeden kierownik na dwóch
    pracowników, to mała przesada.
    Nic się również nie zmieniło, jeśli chodzi o te typy po zawodówkach,
    zajmujących eksponowane stanowiska.
    Panie Dyrektorze: Świat się Śmieje!!!

    • 3 4

  • BURO (1)

    patrze na zdjecia... dlaczego wspolczesna sztuka musi byc taka BURA? zdjecia nie zachecaja do obejrzenia. trudną tresc mozna tez pokazac kolorem, kolor moze byc niepokojacy, denerwujacy, itd. a nie tylko ciemno, szaro buro, nudno. moze czas scenografa zmienic...

    • 15 5

    • To

      sobie pokoloruj .

      • 0 1

  • Poziom swiatowy (1)

    Hahahaha , który świat

    • 4 4

    • Na pewno

      nie twój, czyli trzeci.

      • 2 0

  • kurtyna wewnetrzna? (1)

    co to jest?

    • 4 2

    • Częściej bywaj.

      • 2 0

  • A na widowni puchy (3)

    po co komu taki semi teatr?

    • 15 2

    • Już

      zausznicy Weissa mącą.

      • 1 7

    • Kunc powiada 10 premier zrobiłem

      a na polski dziesięć bardzo drogich semi kiszek za przeproszeniem g.... wartych

      • 5 3

    • po co komu taki semi teatr?

      Psu na budę.

      • 13 3

  • semi nudy (1)

    nabijanie widza w butelkę tylko Gilda ciekawa przez cały rok semi i semi -nuda
    Weiss wracaj !

    • 18 5

    • Już

      wraca, płynie kajakiem, jutro będzie na Motławie.

      • 4 1

  • Ale obciach (1)

    Czwarta realizacja Rigoletto porażką Opery Bałtyckiej.
    Pamiętacie poprzednie realizacje ?

    • 14 4

    • W d...e

      byłeś g...o widziałeś

      • 0 7

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Przystań książki to plażowa inicjatywa którego miasta?

 

Najczęściej czytane