• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Requiem dla zapomnianego miasta

Jakub Knera
5 lutego 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
- W podstawówce chodziliśmy tutaj na apele, na których komendanci wychwalali socjalistyczny ustrój - opowiada Piotr Wittman. - Teraz w tym miejscu jest pole, wyrwano nawet krawężniki. Nz. dawne koszary we Wrzeszczu. - W podstawówce chodziliśmy tutaj na apele, na których komendanci wychwalali socjalistyczny ustrój - opowiada Piotr Wittman. - Teraz w tym miejscu jest pole, wyrwano nawet krawężniki. Nz. dawne koszary we Wrzeszczu.

Opuszczona zajezdnia tramwajowa, zniszczona jednostka wojskowa czy nastawnia we Wrzeszczu - to tylko kilka z miejsc, które na fotografiach uwiecznił Piotr Wittman. Jego wystawę ukazującą zapomniane lub nieistniejące już miejsca w Gdańsku można oglądać od czwartku w Ratuszu Staromiejskim.



Miejsca czasem w środku miasta, a zupełnie niezauważone, zarośnięte roślinnością, zrujnowane czy zapomniane. Ślady wydarzeń historycznych, które powoli znikają, bo te przestrzenie czy budynki stopniowo są usuwane z mapy miasta, a zastępują je nowe budowle. Właśnie tym zapomnianym obszarom swojego bloga poświęcił Piotr Wittman. Umieszcza w nim fotografie i eseje poświęcone miejscom, które przeciętnemu mieszkańcowi Gdańska nie są znane.

- Wszystko zaczęło się od rozmów z babcią - opowiada fotograf. - Razem z nią oglądałem rodzinne albumy i wysłuchiwałem opowieści często głęboko osadzonych w historii miasta. Potem pomyślałem, że w Gdańsku są przecież inni ludzie, którzy znają równie interesujące historie.

Opowieści rozmówców Wittmana wiązały się z miejscami, które uwieczniał na fotografiach. Łącznie fotograf zarejestrował ponad 30 godzin nagrań.

- Każda z nich jest opowieścią o miejscach, które wcześniej lub później fotografowałem - wyjaśnia. - Czasem było to opowieści o wyprawach do sklepu czy na spotkania Hitlerjugend.

Uzupełniają je zdjęcia, na których widnieje szyld reklamowy albo oznaczenie na ścianie informujące o młodzieżowej organizacji nazistów.

Zebrane prace pokazują miejsca, które albo właśnie znikają z powierzchni miasta albo już całkowicie nie istnieją. - Jest na nich ulica Łąkowa, którą czeka rewitalizacja i z której znikną niedługo resztki torów tramwajowych. Zniknęły Zakłady Graficzne na ulicy Tandeta. Zajezdnia tramwajowa w centrum Oliwy została ogrodzona i zamknięta tuż po mojej wizycie, bo to miejsce cały czas groziło zawaleniem - opowiada Wittman.

Są jednak budynki, które mają szansę na przetrwanie. Tak jest w przypadku bardzo nietypowo skonstruowanej nastawni kolejowej we Wrzeszczu. Choć na całym świecie istnieją tylko dwie takie konstrukcje, nie można jej wpisać na listę zabytków przez to że jest własnością PKP. - Mam nadzieję, ze to się zmieni - mówi Wittman.

Swoich rozmówców fotograf znajdywał pocztą pantoflową. Bywało, że ci długo przekonywali się do fotografa.

- Opowieść autentycznego świadka jest zawsze bardziej poruszająca niż suche fakty z podręcznika. Jedna z moich rozmówczyń opowiadała o tym, jak w jej gdańskim mieszkaniu, tuż za ścianą siedzieli pijani radzieccy żołnierze i przez kilka dni gwałcili kobiety. W tym momencie 60 tysięcy gwałtów, jakich dokonano wtedy w Gdańsku przestaje być już statystyką - opowiada Wittman.

Ogromnym atutem wystawy jest umiejętne połączenie historii miasta z historiami ludzi, które przecież się zazębiają. W zapomniane przestrzenie i opuszczone krajobrazy wkrada się ludzki pierwiastek przemycany dzięki historiom bohaterów wywiadów fotografa, którzy w tych miejscach żyli i wykonywali codzienne, nawet najbardziej błahe zajęcia.

- Miasto bez ludzi przecież nie istnieje, to oni tworzą jego tożsamość - mówi fotograf. Dzięki zdjęciom na wystawie "Requiem" możemy spróbować zobaczyć jak ona wygląda - niedługo to będą jedyne pamiątki zapomnianych części Gdańska.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (10) 1 zablokowana

  • za zniszczenie tych miejsc

    odpowiadaja konkretni ludzie

    • 5 9

  • jeszcze sobie przypomnimy o historii (1)

    ale wtedy już może być za późno. dobrze, że przynajmniej jest fotografia...

    chętnie odwiedzę wystawę.

    • 6 2

    • socjalizm górą

      • 2 2

  • Tak mi ciarki po plecach przeszły...

    ...bo każde to miejsce na świecie to historia jakichś ludzi...

    • 0 0

  • cos tu nie gra

    cos mi tu nie pasuje. jezeli nie mozna tej nastawni we wrzeszczu wpisac do rejestru zabytkow przez to, ze jest wlasnoscia pkp - wielka szkoda - to w takim razie jak sie udalo wpisac do tego samego rejestru gdynski dworzec - poniekad tez wlasnosc pkp.

    • 0 0

  • do kiedy?

    do kiedy bedzie mozna ogladac ta wystawe?

    • 2 0

  • W GW pisali

    że do 24-go

    • 1 0

  • szkoda ze nie mozna jej zobaczyc w internecie :/

    • 0 0

  • rozczarowana

    byłam dziś na tej wystawie. myslalam ze bedzie wieksza i ciekawsza. Nie wiem czy warto się fatygowac...

    • 0 0

  • Jest błąd ortograficzny w niemieckiej nazwie prus, ale ogólnie wystawa udana. Skromna, ale przekazuje to , czego oczekiwałem

    Bartosz Z.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Cenioną w środowisku Wrocławską Nagrodę Poetycką Silesius w 2010 roku otrzymał trójmiejski poeta...

 

Najczęściej czytane