• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
Aktualnie brak w repertuarze trójmiejskich teatrów

Rent - Teatr Rozrywki z Chorzowa (26 opinii)

kasy:
58 661-60-00, 58 785-59-00
czas trwania:
2 godz. 30 min. (jedna przerwa)
data premiery:
22 grudnia 2006
6.5
39 ocen
Opowieść o współczesnej, wielkomiejskiej bohemie. Bezdomność, poszukiwania sensu życia, głód miłości, samotna walka z własną słabością, narkotykami i wirusem HIV - od premiery spektakl budził duże kontrowersje. Obsypany wieloma nagrodami, ma w swoim dorobku min. nagrodę Pulitzera i cztery statuetki TONY.


Jonathan Larson
Rent

przekład: Paweł Marcinkiewicz

reżyseria: Ingmar Villqist
choreografia: Katarzyna Aleksander-Kmieć
scenografia: Paweł Dobrzycki, Julia Kornacka
współpraca scenograficzna: Marceli Sławiński
zdjęcia filmowe: Adam Sikora
kierownictwo muzyczne: Jerzy Jarosik


obsada:
Maciej Balcar (gościnnie): Roger Davis
Artur Święs (gościnnie): Mark Cohen
Dominik Koralewski : Tom Collins
Jarosław Czarnecki: Benjamin Coffin II
Izabella Malik: Joanne Jefferson
Jakub Lewandowski: Angel Schunard
Alona Szostak: Mimi Marquez
Anna Sroka (gościnnie): Maureen Johnson
Katarzyna Aleksander-Kmieć (gościnnie) / Katarzyna Buczkowska

Katarzyna Buczkowska / Sonia Sosna, Beata Chren, Małgorzata Gadecka, Natalia Gajewska, Ewa Grysko, Katarzyna Hołub, Natalia Jędrzejczyk, Małgorzata Ochabowicz, Larysa Policińska, Anna Ratajczyk, Barbara Skrodzka, Estera Sławińska-Dziurosz, Dagmara Żuchnicka, Emanuela Żukowska, Sebastian Chwastecki, Maciej Herman, Kryspin Hermański, Andrzej Kowalczyk, Łukasz Musiał, Mirosław Riedel, Krzysztof Włosiński

oraz

Orkiestra Teatru Rozrywki pod dyrekcją Jerzego Jarosika w składzie:
Marek Malisz: trąbka
Krzysztof Świtała: trąbka
Karol Ogrodnik: puzon
Sławomir Rosiak: puzon
Daniel Ruttar: fortepian
Remigiusz Bonk: instrumenty klawiszowe
Rafał Cieślak: gitara
Mateusz Szczypka: gitara
Janusz Berezowski: gitara basowa
Pior Gec / Bartłomiej Herman: perkusja

Opinie (26) 1 zablokowana

  • Emilia Majcherczyk (opinia sprzed 16 lat)

    http://profile.myspace.com/index.cfm?fuseaction=user.viewprofile&friendid=4018705

    Ta dziewczyna co śpiewała na koniec solo...ona powinna grać Mimi

    • 0 0

  • Taaaa... (opinia sprzed 16 lat)

    Sądząc po tych niektórych (właściwie w większości) opiniach widać, że się ludziom nie podobał 'Rent'. Myślicie, że to tak jest łatwo przetłumaczyć taaaaaaki tekst? Trochę tego jest, więc nie ma co się pluć. Moim zdaniem aktorzy byli cudowni, widziałam 'Renta' u nas, w Chorzowie, i występ wyszedł super! Ja nie wiem, czygo Wy się ludzie czepiacie... Nie łatwo jest zagrać w teatrze. Jeśli ktoś jest taki zdolny do krytyki, to może niech zagra sam na scenie. Krytykować łatwo, występować już nie... A to, że któryś z aktorów źle śpiewa... Matko, nie macie się czego czepiać! Wydaje mi się, że ci ludzie, co piszą te 'krytyki' i krytykantami się nazywają, to sami nie wiedzą, co piszą. Dla mnie 'Rent' to jeden z najlepszych spektakli, na których byłam!

    • 0 0

  • (opinia sprzed 16 lat)

    Miłośniczko, zastanów się nad tym co piszesz. Nie poszedłem na chałturę, tylko na spektakl ZAWODOWYCH aktorów! Pomyśl sobie, czy wsiadłabyś do samochodu, który czasami nie hamuje, albo popłynęła statkiem, który może nie zatonie?
    Jeśli chodzi zaś o krytykantów, to byłem na spektaklu z aktorami-amatorami z MTC, którzy w Rencie grali i uwierz mi, nie byli zadowoleni.
    Swoją drogą sam mam porównanie zarówno z wersją MTC jak i filmem, więc sorry Winetou, leżysz. GLEBA!
    "Myślicie, że to tak jest łatwo przetłumaczyć taaaaaaki tekst?"
    Jak się czegoś nie potrafi, to się za to nie zabiera. Prosta sprawa. Nie wyobrażam sobie odpowiadać nazwiskiem przed tak kiepskim tłumaczeniem.

    • 0 0

  • "A to, że któryś z aktorów źle śpiewa... Matko, nie macie się czego czepiać!" (opinia sprzed 16 lat)

    Bardzo rozbawiła mnie opinia powyżej :)

    Myślę, że jest się czego czepiać. Minął niemal tydzień od spektaklu, największe emocje już opadły i można dość obiektywnie ocenić RENTa.
    Tłumaczenie jest jednym z najsłabszych punktów tego przedsięwzięcia. Myślałam, że tłumaczył je niedoświadczony student albo stary wyga nieznający slangu. Pełno było pleonazmów (ćpać dragi), przestarzałych sformłuowań (auu na bal), idiotyzmów (Ona jest świrem, on ześwirował), dosłowności, która zabija podstawowe przesłania spektaklu(I don't own emotions I rent - płacę czynsz) no i tytułowe "skąd wziąć kasę na zapłać czynsz" - bardzo gramatyczne i sensowne :) Poza tym skoro jesteśmy w NY, to czemu kolędnicy śpiewają o karpiu wigilijnym? nowa amerykańska tradycja? Pełno takich bezsensowności.
    Kolejny wielki minus dla baletu - ospały, zbędny zapychacz miejsca na scenie (z wyjątkiem panów hip hopowców, którzy dali swobodny popis pełen energii). Scenom grupowym po prostu brakowało powera, nie zwalały z siedzeń, a powinny (Rent, La Vie Boheme).
    Najmniej udana kreacja aktorska - Mark. Łysiejący pan, szary i zapominany natychmiast po wyjściu z teatru.
    Plusy - performance Maureen, który był najbardziej wykręcony z wszystkich trzech, które widziałam. Tyle szalonych pomysłów w jednym występie, ile sie tylko zmieściło (wiadra i sekcja dęta- super:) szkoda tylko, że pan wnosił mikrofon, który Joanne tyle czasu ustawiała na scenie (tu sie trochę czepiam).
    Balcar - wymiótł muzycznie (One song glory). Za to ruch sceniczny zerowy, dykcja do poprawy :)
    Podobała mi się Joanne - energetyczna, ułożona, choć nie do końca uwierzyłam w jej więź z Maureen.
    Mimi - fajny taniec. "I'm 19, but I'm old for my age" ;)
    I na koniec motyw śmierci - jak dla mnie zupełnie zbędny i sprzeczny z wiodącą ideą RENTa - Anioł i Mimi (czy też Angel-tłumacz nie był konsekwentny) przecież bez przerwy powtarzają, że liczy się to co dziś - No day but today i starają się nie pamiętać o tym, że kiedyś odejdą.
    Podsumowując - warto było pójść i zobaczyć jak zrobili to chorzowianie. Być może moja opinia jest bardziej krytyczna z powodu emocjonalnego zaangażowania, a może właśnie dlatego dość łagodna.
    Pozdrawiam fankę z Chorzowa, może po prostu u nas im tak wyszło :D

    • 0 0

  • Propozycja (opinia sprzed 16 lat)

    To może krytykanci dostaną tekst do tłumaczenia i rolę do zagrania? Hmmm?

    • 0 0

  • Co pisze na stronie? (opinia sprzed 16 lat)

    Spektakl mógł się komuś nie podobać. Ale kultura osobista chyba czegoś wymaga od fana teatru. Nie wiem jaki sens ma obrażanie aktorów. Nielepiej powiedzieć to w przyzwoity sposób? A tak w ogóle to na stronie widnieje napis "Serwis Kultura" więc tym bardziej nie wiem co robi tu ten obraźliwy komentarz.

    • 0 0

  • Dziecko drogie (opinia sprzed 16 lat)

    A ile płacisz?

    • 0 0

  • (opinia sprzed 16 lat)

    Krytykanci nie są zawodowymi artystami musicalowymi. A od zawodowców - jakimi podobno są artyści z Rozrywki - można, a nawet powinno się wymagać. Amatorszczyzna nie wchodzi tu w grę.

    • 0 0

  • (opinia sprzed 16 lat)

    więc wasza krytyka też jest amatorska;)

    • 0 0

  • no, no! (opinia sprzed 16 lat)

    Pani Obrończyni, nie byłam, ale myślę o pójściu... Widzę, że się Pani strasznie obrusza, ale chyba nie tylko aktorzy mają prawo do krytyki - prawda, czy fałsz?
    Za dobrą rozrywkę się płaci i poświęca się jej czas, więc nic dziwnego, że oczekuje się klasy.
    A staje na scenie, kto do tego stworzony. My róbmy dobrze swoje.
    Prawda, czy fałsz?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pod patronatem

Nadchodzące premiery