• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Refleksyjne kolędowanie z Piwnicą pod Baranami

Ewa Palińska
20 grudnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 

Zobacz naszą relację z kolędowo - pastorałkowego widowiska Piwnicy pod Baranami


Dwuipółgodzinne widowisko muzyczne, jakie w sobotni wieczór dwukrotnie zaprezentowali w Filharmonii Bałtyckiej artyści związani z Piwnicą pod Baranami, dalekie było od wszechogarniającego świątecznego blichtru i przepychu. Refleksyjne teksty autorskich kolęd i pastorałek przypomniały słuchaczom, jaki jest prawdziwy sens świąt Bożego Narodzenia. Wydarzenie zakończyło się gromkimi owacjami i wspólnym śpiewaniem kolęd.


Boże Narodzenie zwykło obchodzić się na bogato - krzykliwe dekoracje świąteczne, wszechobecne iluminacje, zwisające z balkonów Mikołaje, które nie mają nic wspólnego z tym świętym, reklamy zachęcające do wzięcia kredytu, bo przecież podczas dawania prezentów "trzeba mieć gest" sprawiają, że zupełnie zapominamy o genezie świąt i ich prawdziwym przesłaniu. Postanowili nam o nim przypomnieć artyści związani z Piwnicą pod Baranami, którzy w sobotni wieczór, dwukrotnie, zaprezentowali unikatowy kolędowo-pastorałkowy program w Filharmonii Bałtyckiej.

Zwyczaj piwnicznego kolędowania i spotkań opłatkowych wprowadził przed laty Piotr Skrzynecki. Artyści przygotowują co roku nowe kolędy i pastorałki, włączając jednak do programu te, które powstały na przestrzeni lat. Wśród licznej grupy wykonawców znaleźli się zarówno ci związani z Piwnicą od wielu dekad, jak Tadeusz Kwinta, Leszek Wójtowicz czy Miki Obłoński, jak również ci, którzy swoją przygodę z krakowskim kabaretem zaczęli stosunkowo niedawno: Dorota Ślęzak, Agata Ślazyk, Kamila Klimczak czy Maciej Półtorak.
Zwyczaj piwnicznego kolędowania i spotkań opłatkowych wprowadził przed laty Piotr Skrzynecki. Artyści przygotowują co roku nowe kolędy i pastorałki, włączając jednak do programu te, które powstały na przestrzeni lat. Zwyczaj piwnicznego kolędowania i spotkań opłatkowych wprowadził przed laty Piotr Skrzynecki. Artyści przygotowują co roku nowe kolędy i pastorałki, włączając jednak do programu te, które powstały na przestrzeni lat.

W odróżnieniu od większości koncertów kolędowych, którym nadaje się krzykliwą oprawę zarówno muzyczną jak i wizualną, krakowscy artyści postawili na minimalizm. Scenę rozświetlały jedynie lampki zawieszone na ustawionych za plecami wykonawców choinkach. Oprawa muzyczna była równie ascetyczna jak scenografia, dzięki czemu słuchacze mogli skoncentrować się na tekstach piosenek.

Przykuć uwagę słuchaczy przez dwie i pół godziny tak nostalgiczną muzyką nie jest zadaniem łatwym, a jednak piwnicznym artystom udało się to bez trudu, czego dowodem były entuzjastyczne reakcje na wyśpiewywane czy recytowane słowa. Bohaterem wieczoru było Dzieciątko Jezus - historię jego narodzin opowiadała większość z zaprezentowanych kolęd czy pastorałek. Jak na kabaret przystało, w programie znalazły się również teksty humorystyczne, opowiadające o zabawnych zdarzeniach z udziałem aniołów czy przedstawiające wizję obchodzenia świąt w sytuacji, gdyby Jezus jednak się jednak nie narodził (wielkie brawa dla Rafała Jędrzejczyka).

Święta Bożego Narodzenia według Piwnicy pod Baranami to również wzajemna życzliwość, wspomnienie tych, którzy odeszli, czas na refleksję i zadumę. Odpowiedzi na pytanie, dlaczego, jak i co świętować dostarczyły pieśni autorstwa piwnicznych artystów: Zygmunta Koniecznego, Jana Kantego Pawluśkiewicza, Andrzeja Nowaka, Andrzeja Zaryckiego, Zbigniewa Preisnera, Adriana Konarskiego, Tamary Kalinowskiej, Stanisława Radwana, Tomasza Kmiecika, Pawła Pierzchały i innych. Niewątpliwego uroku dodawała profesjonalna konferansjerka - każdy z utworów został zapowiedziany, każdy z artystów przedstawiony publiczności, otrzymaliśmy również informacje na temat autorów słów i muzyki, poznaliśmy nazwiska realizatorów dźwięku i oświetleniowców. Niby nic wielkiego, zdawałoby się, że oczywistość, a jednak jak nieczęsto się z tym spotykamy podczas koncertów.
Frekwencja dopisała - drugi z koncertów był wyprzedany w całości. Wydarzenie zakończyło się wspólnym śpiewaniem kolęd, do którego włączyły się nawet osoby, które chwilę wcześniej, tuż po pierwszych oklaskach, pobiegły do szatni. Frekwencja dopisała - drugi z koncertów był wyprzedany w całości. Wydarzenie zakończyło się wspólnym śpiewaniem kolęd, do którego włączyły się nawet osoby, które chwilę wcześniej, tuż po pierwszych oklaskach, pobiegły do szatni.

Widowisko przygotowane przez Piwnicę pod Baranami to wyraz szacunku wobec odbiorców. Organizatorzy wielu koncertów kolędowych prześcigają się w pomysłach, aby tylko uatrakcyjnić przekaz w obawie, że gdyby nie cały ten blichtr (kicz?), zainteresowanie byłoby znikome. Tak liczna frekwencja podczas sobotnich wydarzeń pokazuje jednak, że publiczność ceni sobie przede wszystkim jakość, a zainteresowanie sztuką wysoką, nawet bez całej marketingowej otoczki, jest ogromne.

Nie da się niestety ukryć, że poziom wokalny prezentacji był zróżnicowany. Sporo do życzenia pozostawiała również praca realizatorów dźwięku, którzy niejednokrotnie reagowali z opóźnieniem - artystom zdarzało się śpiewać do wyłączonego mikrofonu. Słuchacze, choć zadowoleni z koncertu, to jednak narzekali, że był on zbyt długi. W programie znalazło się wiele piosenek bardzo podobnych do siebie zarówno pod względem treści, jak i oprawy muzycznej, co skutkowało monotonią. Niemniej jednak piwnicznym artystom udało się nawiązać wspaniałą relację z publicznością, a co ważniejsze, pokazać prawdziwe, to metafizyczne i refleksyjne oblicze świąt Bożego Narodzenia, których głównym bohaterem wcale nie jest brzuchaty Mikołaj z Laponii.

Miejsca

Opinie (12)

  • o recenzji

    Było znakomicie. Ostatni akapit recenzji co najmniej mnie zdumiewa.

    • 20 4

  • Warto było

    Nie był za długi. Dał możliwość wyciszenia się i refleksji. Taki inny świat w tej bieganinie przedświątecznej. A Kolęda dla nieobecnych za każdym razem mnie wzrusza.

    • 14 3

  • brawo

    Piwnica jak zawsze w formie!

    • 14 0

  • piwnice (1)

    Bylismy na koncercie o 19 i nasze wspolne wrazenie ze wspaniały nastrój, niesamowite teksty i muzyka zakłócał pośpiech wykonawców. Wielkokrotnie artysci schodzili ze sceny gdy nawet nie wybrzmialy pierwsze oklaski.... Dla nas niezrozumiale ... Nie wspomne o pianistach ktorzy zmieniali swoje miejsca w pospiechu .... Utrudnialo to nie tyle odbiór ale niepokój wywoływany przez rozbieganych artystów udzielał się widowni...Trochę szkoda

    • 3 13

    • no no...

      to może do kościoła, tam ksiądz ciągle w tym samym miejscu....pustym

      • 5 4

  • Wystep zbyt długi 2,5 godz - (1)

    Pierwsza część monotonna - zbyt wiele kolęd -tak jak piszą w recenzji- podobnych .Było monotonnie a nawet sennie. Dopiero w dalszej częsci nastąpiło ozywienie i było bardziej ciekawie. Była też wpadka - spóznił sie wykonawca-podobno zwiedzał Gdańsk.

    • 3 15

    • ?

      zbyt wiele kolęd na wieczorze kolęd i pastorałek....a może za mało M- miłość albo innych bzdur... zapraszam do telewizji...

      • 11 4

  • Extra

    Dziekujemy piwnicy

    • 11 2

  • słabo wokalnie (1)

    Niestety, Piwnica pod Baranami zawiodła. Owszem, kompozycje piękne, ciekawe, dobre teksty, ale głosy-pozal sie, Boże. Czy nie ma tam nikogo od emisji głosu? A poza tym należaloby odmłodzić zespoł! Glosy starszych pań, przy całym szacunku, i panow brzmialy nie do przyjęcia. Recytacje starszych aktorow, ktorzy zapominają już tekstu na scenie....rownież nie do przyjęcia. Niestety, scena rzadzi się swoimi prawami i nie można kasowac pieniędzy za takie marne występy.

    • 7 16

    • disco polo

      no to zapraszam na disco polo - tam, wykonawcy młodzi i nie ma recytacji, a i teksty prostsze do zrozumienia

      • 4 2

  • Negatywne zaskoczenie

    Niestety, muszę się zgodzić w całości z negatywnymi opiniami. Gdzie ta stara Piwnica ze wspaniałymi artystami i niepowtarzalnym klimatem, czyżby już na zawsze odeszła w siną dal? Realizacja dźwięku to całkowita amatorszczyzna, szczyptę nadziei dają młodzi adepci z ciekawymi głosami.

    • 4 8

  • filharmonia

    Piękny budynek i piękne występy artystów,byłam kilka razy po otwarciu gmachu,dzięki, że mamy gdzie iść,bo kultura to coś wspaniałego,dziękuję.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Która część z cyklu "Kolory zła" Małgorzaty Oliwii Sobczak ukazała się jako pierwsza?

 

Najczęściej czytane