• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przyjdzie walec i wyrówna - o Festiwalu Twórczości Wojciecha Młynarskiego

Łukasz Rudziński
13 października 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 

Zobacz fragmenty Koncertu Laureatów i Koncertu Galowego, zamykające trzydniowy Festiwal Twórczości Wojciecha Młynarskiego.


Zorganizowany po raz drugi Festiwal Twórczości Wojciecha Młynarskiego przeprowadził się z Sopotu do Gdańska i z namiotu przy MCKA Zatoka Sztuki przeniósł się do Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego, a przy tym "obrósł" w ciekawsze i liczniejsze wydarzenia towarzyszące. Tytułowy bohater przeglądu miał prawo być zadowolony, bo tegoroczna edycja była dużo lepsza pod każdym względem od ubiegłorocznej.



Zamiast dwóch głównych wydarzeń - Koncertu Interpretacji Piosenek Wojciecha Młynarskiego i gali, podczas której śpiewają najlepsi, zdaniem jury, wykonawcy konkursu i zaproszeni goście, w tym roku zorganizowano trzy wieczorne koncerty. Podczas pierwszego z nich zaprezentowała się Agnieszka Wilczyńska, dla której Wojciech Młynarski napisał teksty piosenek wydane niedawno przez Wilczyńską na płycie "Tutaj mieszkam".

Kluczowym punktem festiwalu pozostaje konkurs, który w tym roku przeszedł małą reorganizację. Ponieważ ubiegłoroczny finał zmagań młodych artystów z interpretacjami Młynarskiego nie stał na najwyższym poziomie, w tym roku postarano się, by do Gdańska na konkurs przyjechali nagradzani w innych ogólnopolskich konkursach poetyckich młodzi artyści. Z piątki "doproszonych" w ten sposób artystów czwórka stawiła się w Trójmieście, zaś troje z nich znalazło się w gronie sześciu laureatów konkursu.

Konkurs wygrała Marta Chyczewska, interpretująca "Piosenkę starych kochanków" i "Ogrzej mnie" Wojciecha Młynarskiego w sposób niezwykle emocjonalny, a zarazem najbardziej dojrzale i świetnie technicznie. Niewiele ustępowała jej Dorota Sacewicz ("Niedziela na Głównym" i "Ej, raz"), która niestety nie znalazła uznania w gronie jury. Jurorzy w składzie Jerzy Derfel, Maria Szabłowska, Grzegorz WasowskiJacek Bończyk pod przewodnictwem Wojciecha Młynarskiego słusznie podkreślali, że wybór laureatów był bardzo trudny. Faktycznie, druga edycja Festiwalu Interpretacji Piosenek Wojciecha Młynarskiego stała na dużo wyższym poziomie niż poprzednia, zaś w gronie dwunastu finalistów dziesięcioro z nich mogłoby właściwie dostać główną nagrodę.

Jak zwykle w tego typu konkursach dostrzeżeni zostali artyści obdarzeni talentem aktorskim. I miejsce (czyli drugą nagrodę w skali ważności po Grand Prix Chyczewskiej) otrzymał Piotr Kosewski, regularnie występujący w spektaklach sopockiego Teatru na Plaży ("Balladyna '68" i "Medea, moja sympatia"). Ten obdarzony nie najlepszym na tle konkurencji głosem artysta, bardzo dojrzale interpretuje swoje piosenki, tworząc z nich małe show (tak było z "Walcem na tysiąc pas"). Kosewski (w ubiegłym roku był w tym konkursie wyróżniony II miejscem) sięgnął też po najzabawniejszy w moim odczuciu utwór konkursowy - "Baba o sześciu cyckach". Z kolei II miejsce przypadło jedynemu zespołowi wokalnemu w konkursie o nazwie Trio Tonika (w składzie Anna Masiejczyk, Magdalena Masiejczyk oraz Anna Gajdamowicz), wykonującemu utwory "Nie próbuj zatrzymać miłości" i "Gdy się znajduje przyjaciela".

Duży talent jazzowy ujawniła Agata Różankowska (wykonała "Piosenkę o szafie" i "Walc przedświt") - laureatka III miejsca. Zaś Wyróżnienie otrzymała gdynianka Irena Melcer za aktorskie interpretacje "Bidusi" i "Starych ludzi". Publiczności najbardziej przypadł do gustu występ Mateusza Webera, który niedawno dostał taką samą nagrodę podczas sopockiego etapu konkursu "Pamiętajmy o Osieckiej". Młody aktor zaśpiewał "Daj Des" i "Przedostatni walc". Warto odnotować, że tegoroczna edycja konkursu była nie tylko wyrównana, ale też pokazała rozmaite kierunki interpretacji utworów Młynarskiego. Małgorzata Chruściel z "Portu Amsterdam" zrobiła dość ckliwą popową piosenkę, zaś później zaskoczyła jeszcze bardziej, rapując "Jeszcze w zielone gramy". Po konkursie minirecital zaśpiewała Małgorzata Nakonieczna, laureatka Grand Prix pierwszej edycji festiwalu.

Konkurs ze swadą poprowadził Andrzej Poniedzielski, który parę godzin wcześniej porozmawiał na oczach bardzo licznie zgromadzonej publiczności z Wojciechem Młynarskim.

Festiwal Twórczości Wojciecha Młynarskiego zamknął, również bardziej udany wokalnie niż w ubiegłym roku, koncert laureatów połączony z koncertem galowym pod hasłem "Młynarski & Wasowski". Podczas koncertu laureatów większość wykonawców zaprezentowało ciekawszy ze swoich utworów. Tym razem zdecydowanie najlepsze wrażenie pozostawiła laureatka Grand Prix Marta Chyczewska. Pokaz galowy, w którym w roli gospodarza wystąpił Wojciech Młynarski, skradł dla siebie bezbłędny Mariusz Kiljan, brawurowo wykonujący utwory "Przyjdzie walec i wyrówna" oraz "W Polskę idziemy". W pamięć zapadł udział Adama Nowaka z Raz, Dwa, Trzy z piosenką "Lubię wrony", czy boleśnie dowcipna "Ballada o dwóch koniach", śpiewana "z pazurem" przez Katarzynę Żak. Pozostali Anna Sroka-Hryń, Klementyna Umer, Wojciech BrzezińskiJacek Bończyk również spisali się bez zarzutu.

Przeprowadzka do Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego wyszła całej imprezie na dobre. Z pewnością warto pozostać w progach GTS na dłużej i rozważyć dodanie nagrody dla najlepszego muzyka, akompaniującego śpiewającym w konkursie, bowiem na scenie podczas występów podziwiamy umiejętności obojga.

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (32)

  • niech wyrówna (1)

    wspaniała scenografia i oprawa oświetleniowa byłam pod wrażeniem również nagłośnienie bez zarzutu myślę sobie wspaniały teatr ze wspaniałymi możliwościami - a tu w kuluarach dowiaduję się że te wszystkie efekty zostały dowiezione bo na tym co jest w teatrze to nic nie można zrobić i tak samo było w czasie festiwalu. Jeśli to prawda to zakrawa na skandal. Niestety nie dowiedziałam się kto był autorem oprawy świetlnej i nagłośnienia ale to chyba jakaś warszawska firma? Jeśli tak to jeszcze większy skandal. Faktycznie twardo, ogląda się przez jakieś drabinki a znaleźć toaletę to prawdziwy wyczyn.

    • 4 1

    • Uspokajam Realizacją oświetlenia i nagłośnienia zajmowali się ludzie z Gdańska :) Scenografię i reżyserię świteł zaprojektował znany scenograf Grzegorz Policiński.

      • 4 0

  • 3 dni festwalu

    Klasa festiwal, choc dla mnie w pamieci pozostanie bezwzglednie piatek i wspaniala muzyczna uczta z Agnieszka Wilczynska. Jestem zauroczony ta artystka!!!

    • 2 0

  • To jest teatr szekspirowski (6)

    czyli elżbietański - w The Globe były (są) takie galerie i o to chodzi! Teatr
    w Gdańsku jest piękny, nowoczesny, a jednocześnie przenosi dzięki swej surowości w średniowiecze. Czysta bryła, z zewnątrz ceglasta, w środku olśniewająca biel kamienia na podłodze i ścian, nic nie rozprasza widza. Zapach świeżo ciętego, jasnego i gładko oszlifowanego drewna (ale SĄ na deskach MIĘKKIE PODUCHY!), estetyczne białe fotele na dole dla bardziej wybrednych - wspaniały klimat, będę tylko tam chodzić, właśnie dla tego klimatu, ale oferta kulturalna wygląda też świetnie.
    Co do wrzasków, że niewygodnie - jakie czasy, takie obyczaje. Jeśli ktoś się uważa się za kulturalnego i przychodzi do teatru w toalecie/smokingu (nawiasem mówiąc, nie widziałam tam takowych), to mógłby się powstrzymać od przerywania konferansjerom, co zresztą na żywo transmitowało radio. Z trudem powstrzymuję się od przymiotników, żeby nie zejść do tego samego poziomu, ale ten incydent to świetny materiał na ... nową piosenkę:)
    Koncert genialny: Pan Kiljan boski, a z konkursowiczów zauroczyła mnie Bidusia, może nie perfekcyjna technicznie, lecz przezabawna - i taka chyba miała być...

    • 3 4

    • Właściwie to już renesans:) (5)

      • 0 0

      • SZ.P Magdo (4)

        Nie wiem gdzie Pani siedziała, przypuszczam, iz na tych śnieżnobiałych fotelach. Szkoda, że nie na 3 poziomie tych metalowych klatek , patrząc na scenę z prawej strony w samym rogu.... Widac było przy maksymalnym pochyleniu 1/5 sceny...... Z grzeczności tylko nie powtórzę komentarzy zgromadzonych tam wielbicieli twórczości W.Młynarskiego i zaręczam, iz sam mistrz miałby niezły temat do swoich piosenek

        • 2 0

        • Oczywiście! (3)

          Ja też jestem rozczarowana - nie mam 20 lat, więc siedzenie bez możliwości oparcia się (jak na taborecie), na twardych deskach, na które położono cienką poduszkę tak niekorzystnie wpłynęło na mój kręgosłup, że jeszcze go czuję (a nie mam 80 lat, tylko dużo mniej). To, że za niemałe pieniądze nie widziałam sceny, bo przeszkadzał mi solidny słup, to że ludzie kręcili się, zmieniali miejsce siedzenia, a część widzów zdecydowała się na stanie przez cały koncert, bo tylko tak mogli coś zobaczyć - źle świadczy o projektantach i tych, którzy zaakceptowali taki projekt.
          Trzeba było uprzedzić, że ma to być rodzaj muzeum czy skansenu - do oglądania, a nie do korzystania. Tylko wtedy bilety nie mogą być tak drogie!

          • 4 0

          • (2)

            Również siedziałam na 3 galerii i widziałam cały koncert bez problemu. Idąc do teatru szekspirowskiego należy spodziewać się takiej konstrukcji widowni, a jeśli mamy wątpliwości zawsze można zapytać w kasie przed zakupem biletu. Poza tym, po drugim dzwonku można w teatrze zająć wolne, "lepsze" miejsca, nikt nie każe Pani siedzieć za słupem (a wolne, "lepsze" miejsca były).

            Co do poziomu widzów na 3 galerii - brak mi słów. Zainteresowani bardziej własnym pogaduszkami w towarzystwie i telefonami niż samym Festiwalem. Mam wrażenie, że przyszli tam ludzie, którzy chcieli najtańszym kosztem pokazać, że są tacy kulturalni, a zapomnieli wyjąć słomę z butów.

            • 1 3

            • oj doris, doris.....

              ty tę słomę chyba szczelnie upchałaś w butach.

              • 2 1

            • lepsze na galerii?

              A gdzie na galerii są te lepsze miejsca, skoro wszystkie siedzenia to nie fotele, tylko siedziska na drewnianych podestach bez możliwości oparcia się? Można było zrobić teatr elżbietański z galeriami, ale i wygodnymi siedzeniami - i nikt mnie nie przekona, że nie można było.
              W czasie tego koncertu wszystkie miejsca na parterze były zajęte, głównie przez tzw.oficjeli, którzy nie płacili za bilety, nie było się więc gdzie przesiąść. Bo na galerii jak nie przeszkadzają barierki (bo się jest odpowiedniego wzrostu), to przeszkadzają słupy, niestety.
              A ci, co gadali na 3 galerii, to m.in. uczestnicy, którzy po swoim występie poszli tam do swoich znajomych czy fanów - mnie też przeszkadzali.

              • 2 0

  • Ubiegłoroczna laureatka Grand Prix Małgorzata Nakonieczna

    A ja siedziałem na widowni rok temu i teraz . I tak jak rok temu byłem zachwycony występem Pani Małgorzaty Nakoniecznej, tak w tym roku byłem Nią oczarowany. Słuchając Jej występu jako zwyciężczyni ubiegłorocznej edycji, po prostu odpłynąłem. Ileż było wdzięku w wykonaniach tych kilku piosenek, ileż talentu, ile zawodowej kultury.....Słów brakuje , by to opisać. Teraz czekam na płytę tej Pani. Myślę, że to już wkrótce. Moje gratulacje pani Małgorzato !

    • 2 0

  • Nie do końca zgadzam się z opinią (1)

    Byłam na festiwalu w tym i w tamtym roku. Nie uważam żeby ten był "lepszy". Teatr Szekspirowski to dobre miejsce na tego typu event ale w porównaniu z zeszłym rokiem wydarzenia towarzyszące były nieciekawe. Wokalnie bardzo podobnie jak w zeszłym roku - bardzo dobre występy.

    • 3 1

    • Zgadzam się

      Zgadzam się, w zeszłym roku festiwalowi towarzyszyła też jakaś taka szczególna atmosfera, której nie udało się w tym roku niestety odtworzyć, albo mi po prostu odczuć.

      • 0 0

  • fs

    a kiedy M. Rodowicz i p. Darskiego?

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Kolonia Artystów w latach 2015-2018 funkcjonowała pod nazwą:

 

Najczęściej czytane