- 1 Deszczowe otwarcie Kunsztu Wodnego (179 opinii)
- 2 Pełna sala na benefisie prof. Januszajtisa (24 opinie)
- 3 Tych spektakli nie możesz przegapić (11 opinii)
- 4 Aktorki okradzione podczas spektaklu (88 opinii)
- 5 Filharmonia zaczyna sezon (22 opinie)
- 6 Oto najlepsza książka dla dzieci 2022 roku (27 opinii)
Przyjaźń po przejściach. Recenzja "Sztuki" Teatru Wybrzeże
Kameralna sztuka na trzech aktorów jest pierwszym spektaklem, który po trzymiesięcznej przerwie zaprezentował publiczności Teatr Wybrzeże. Chociaż "Sztuka" w reżyserii Adama Orzechowskiego trwa nieco ponad godzinę, to jest to skondensowana, gorzka i bardzo solidna teatralna rozprawa o męskiej przyjaźni.
Najbliższe wydarzenia na żywo
Jest ich trzech - Marc, Serge i Yvan. Przyjaźnią się od 15 lat, chociaż, jak to w życiu, ich drogi czasem przeplatają się częściej, czasem rzadziej, a niekiedy w ogóle nie jest im razem po drodze. Poznajemy ich przy obrazie - nowym nabytku Serge'a - przyczynie konfliktu między przyjaciółmi. To potężne gabarytowo białe płótno z białymi ukośnymi paskami autorstwa rzekomo znanego malarza Antriosa, na które Serge wydał majątek, co Marc uważa za drwinę i prowokację. "Kupiłeś to gówno za dwieście tysięcy franków?!" - wykrzyknie z niedowierzaniem.
Serge traktuje to jako osobistą zniewagę, bo przecież tylko on z całej trójki zna się na sztuce współczesnej. Yvan zostaje sprowadzony do roli arbitra, chociaż tak naprawdę obaj skłóceni przyjaciele oczekują, że lojalnie stanie po ich stronie w sporze, który przecież nie tyle dotyczy sztuki współczesnej, co samej przyjaźni między trojgiem panów.
Agresywne i impulsywne zachowanie Marca to reakcja na absurdalną z jego punktu widzenia decyzję przyjaciela. Serge przeczuwa, że zakup dzieła sztuki nie zyska aprobaty Marca, ale jego gwałtowny sprzeciw działa jak reakcja łańcuchowa, wystawiając przyjaźń całej trójki na próbę. Yvan, jako wycofany, pochłonięty przygotowaniami do ślubu "ten trzeci", staje się zakładnikiem Marca i Serge'a w ich wzajemnej rywalizacji, która z jednej strony jest przepychanką o potraktowanie obrazu jako arcydzieła lub bohomazu, z drugiej próbą wybadania gruntu przyjaźni, która przez to zdarzenie zaczyna chwiać się w posadach i wydaje się nie do uratowania.
Całość rozgrywa się w uniwersalnej otwartej przestrzeni złożonej ze sceny zespolonej z tylną ścianą, ozdobioną drewnianą boazerią, budzącą skojarzenia z przestrzenią sztuki (scenografia Magdaleny Gajewskiej). Niesymetryczne malowanie ściany przywodzi na myśl galerię sztuki, podobnie jak jedyne znajdujące się na niemal pustej scenie meble - sofa i fotel. W centrum postawiono przedmiot sporu przyjaciół i zarazem katalizator ich wzajemnych pretensji, obaw i frustracji - obraz. Autorka sztuki nie pozostawia złudzeń, że obraz stanowi przecież tylko pretekst do awantury, która od dawna wisiała w powietrzu.
Reżyser spektaklu Adam Orzechowski wraz z dramaturgiem Radosławem Paczochą skupiają się na tym, by słowa dramatu Yasminy Rezy wybrzmiały z odpowiednią siłą. Rezygnują niemal z muzyki (autorstwa Marcina Nenko), która pojawia się tylko na moment, gdy aktorzy wchodzą na scenę lub zmieniają miejsca akcji. Cały dialog między trojgiem bohaterów odbywa się w męczącej, uporczywej ciszy. Nie uświadczymy też ani jednej wyraźnej ingerencji reżysera, który tym razem całkowicie oddaje pełne pole aktorom, ograniczając liczbę rekwizytów do absolutnego minimum. To słuszny wybór, bo w takich warunkach sztuka Rezy rezonuje z pełną mocą.
Każdy z trzech aktorów wypada dobrze. Zaczepny, pełen agresji Marc to w wykonaniu Roberta Ninkiewicza człowiek porywczy i egocentryczny, ale na swój sposób pocieszny i opiekuńczy. Żałosny, delikatny Yvan Cezarego Rybińskiego wnosi na scenę najwięcej komizmu, a monologi aktora na stronie należą do najlepszych w całym spektaklu, chociaż sam Rybiński miewa problemy z dykcją. Natomiast Serge Piotra Łukawskiego podejmuje wyzwanie rzucone mu przez Marca, przeczuwając, że kłótnia o obraz ma drugie dno. W konfrontacyjnym starciu z Markiem bohater Łukawskiego czuje się jak ryba w wodzie.
Atmosfera "Sztuki" jest bardzo gęsta, bo urażona duma, zachwiane poczucie wartości, niezrozumienie, poczucie zdrady, nielojalność i dystans między przyjaciółmi to mieszanka wybuchowa. Przy okazji sporu o zasadność zakupu obrazu na powierzchnię wydostaną się dawne urazy i prawdziwe motywacje tej absurdalnej w gruncie rzeczy kłótni.
Recenzja "Arszeniku i starych koronek" Teatru Miejskiego w Gdyni
Dyskretna, udana reżyseria Adama Orzechowskiego i pełna napięcia, konsekwentna dramaturgia Radosława Paczochy przyjacielski konflikt wynoszą do rangi dobrego teatru psychologicznego na rzadko w teatrze poruszany temat męskiej przyjaźni. Yasmina Reza - mistrzyni w portretowaniu ludzkich charakterów - konflikt ten pokazuje z laboratoryjną dokładnością. Zawierzenie sile jej tekstu jest dobrym pomysłem. Dzięki temu Teatr Wybrzeże ma interesującą propozycję, której wydźwięk dotyka niemal każdego.
Spektakl
Sztuka
Miejsca
Spektakle
Opinie wybrane
-
2021-02-15 13:24
Ale to już było.... (2)
Widziałem Sztukę lata temu na scenie kameralnej w Sopocie, w obsadzie: Gzyl-Baka-Tyrański. Świetny spektakl, nie wiem jak wypadnie ta produkcja w porównaniu z tamtą.
- 3 1
-
2021-02-21 10:16
Tak tamta obsada pierwszorzędna
To chyba było z 20 lat temu.
- 0 0
-
2021-02-25 09:58
Czyli jak się raz zagrało jakąś sztukę w teatrze, to już nie wolno do niej wracać w innej obsadzie, z innymi twórcami i inną interpretacją?
- 6 0
-
2021-02-15 11:06
(1)
Polecam! W ogóle w Teatrze wiele się dzieje i warto się wybrać.
- 20 3
-
2021-02-15 11:51
chyba nie w Teatrze Wybrzeze...
- 2 10
-
2021-02-15 09:49
Brawo!
Świetny spektakl, dynamiczny, dający do myślenia. Gra aktorska na wysokim poziomie wszystkich trzech Panów. Polecam stęsknionym jak ja za teatrem!
- 26 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.