- 1 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (62 opinie)
- 2 Tu nie spodziewasz się sztuki, a jednak! (1 opinia)
- 3 Prawdziwy hit na scenie Teatru Muzycznego (7 opinii)
- 4 Słynny pisarz z Gdańska bohaterem muralu (21 opinii)
- 5 Przed nami święto poezji i literatury (30 opinii)
- 6 Wielki łoś zrobił tu prawdziwą furorę (5 opinii)
Przyjaźń, ogień i ceramika. Wywiad z grupą Nie/Wypaleni
Prace Gdańskiej Grupy Ceramicznej "Nie/Wypaleni" są tak barwne i różnorodne, jak ludzie, którzy je tworzą. Połączyła ich fascynacja raku - starą japońską techniką wypalania ceramiki. Od tamtej pory lepią, szkliwią i wypalają, przy okazji spędzając wspólnie czas.
W Mlecznym Piotrze - miejscu, gdzie jeszcze do niedawna można było podziwiać wystawę grupy, udaje mi się spotkać z Justyną Wylamowską, Anną Chmielewską-Wilską, Ewą Wilińską, Joanną Jadczak-Wodzinowską, Joanną Sawicką i Piotrem Michalskim. Oprócz nich w skład grupy wchodzą: Ewelina Krajewska, Karolina Łubińska, Grzegorz Pawełczak, Robert Jan Szwichtenberg, Magdalena Orłowska, Katarzyna Wolska i Lucjan Konczakowski.
- Często spotykamy się przy pracy, ale nie tylko... Przez to, że ceramika stała się naszym drugim życiem i zajmuje nam bardzo dużo czasu, zaprzyjaźniliśmy się ze sobą, nawet nasze rodziny się znają i czasem pomagają nam w wypałach - mówią członkowie grupy. - Łączy nas współpraca, "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego", to bardzo ważne, kiedy pracuje się z rozgrzanym do czerwoności piecem.
Technika raku
Raku to technika wypalania ceramiki wywodząca się z Japonii. Polega ona na wypalaniu poszkliwionej wcześniej ceramiki w "żywym" ogniu. Prace rozgrzewane są w specjalnych piecach do temperatury 1050 stopni Celsjusza.
- Trzy osoby przy jednym piecu to minimum - tłumaczy Piotr Michalski. - Wypał jest dość niebezpieczny, dlatego bardzo ważna jest współpraca. Ktoś otwiera piec, ktoś wyciąga prace i przekłada do kotłów, inna osoba zasypuje je trocinami i zamyka pokrywę, w międzyczasie ktoś dba, by piec nie tracił temperatury. Wszystko musi działać jak w zegarku, tym bardziej, że zdarza nam się wypalać w czterech piecach jednocześnie.
Pracownie trójmiejskich artystów
Zaletą, jak i wadą techniki raku jest jej duża nieprzewidywalność.
- Nigdy nie mamy pewności, jaki będzie efekt finalny naszej pracy. Wahania temperatury, rodzaj szkliwa, sąsiedztwo innych prac... to wszystko sprawia, że niemożliwym jest stworzenie dwóch identycznych dzieł. Raku jest dla nas wyzwaniem, staramy się go uczyć, ale pewnie nigdy nie uda nam się nad nim zapanować. Pewnie dlatego tak nas to kręci - mówią Nie/Wypaleni.
Bywa, że wypały ceramiki metodą raku są jednocześnie pokazem dla publiczności. Podczas pokazów grupa doświadczonych artystów ceramików prezentuje, na czym technika polega. Jeden z takich pokazów odbył się m.in. podczas tegorocznej Nocy Muzeów. Informacje o kolejnych pokazach znaleźć można na stronie grupy.
Inspiracje
Chociaż Nie/Wypaleni to grupa, każdy z tworzących ją artystów ma swój własny, niepowtarzalny styl.
- Może to dlatego, że nie kończyliśmy ASP, a Gdańską Szkołę Artystyczną, gdzie każdy mógł rozwijać się w wybranym przez siebie kierunku - mówią Nie/Wypaleni.
Las, mandale i rzeźbienie w glinie. Rozmowa z Eweliną Kośnik
Zapytani o inspirację potrzebują chwili namysłu. Każdy z nich czerpie z czegoś innego, po to, by wszystkie te wizje spotkały się w jednym... piecu. Ewa Wilińska bacznie przygląda się ludziom, Joanna Jadczak-Wodzinowska inspirację potrafi znaleźć np. w metalu, Piotr Michalski stara się odchodzić od realizmu, Justyna Wylamowska sięga do greckiej mitologii, a Joanna Sawicka najwięcej pomysłów czerpie z natury.
Geneza
Trudno jest znaleźć moment, który byłby oficjalnym początkiem działania grupy. Większość z jej członków spotkała się na zajęciach ceramiki w Gdańskiej Szkole Artystycznej, gdzie uczyła się rzemiosła pod okiem Czesława Podleśnego. Rzeźbiarz do dziś jest dobrym duchem grupy, który bardzo wspiera jej działania.
Ważnym wydarzeniem były warsztaty ceramiczne z Jerrym Hendershotem, które odbyły się trzy lata temu w dawnej siedzibie WL4. To tam po raz pierwszy obecni członkowie Nie/Wypalonych poznali raku i postanowili wspólnie kontynuować naukę tej techniki.
Warsztaty w Trójmieście
Teraz grupa dysponuje czterema specjalnymi piecami, które zbudował mąż jednej z uczestniczek i akcesoriami niezbędnymi do wypału, które kompletują z własnych oszczędności.
Nie/Wypaleni nie mają jeszcze stałej siedziby. Spotykają się w Gdańskiej Szkole Artystycznej, Mlecznym Piotrze lub prywatnych pracowniach. Sami poszukują miejsc do realizowania swoich projektów. Część z artystów ma już też swoje pracownie.
Czy do grupy można dołączyć?
- Trzeba przejść "próbę ognia" - śmieją się jej członkowie. - Nie prowadzimy żadnego otwartego naboru, ale zdarza się, że w naszym otoczeniu, na pokazach czy warsztatach pojawiają się osoby, które pasjonuje ceramika. Jeśli dobrze się z nimi rozumiemy, a przede wszystkim sprawdzą się w pracy przy piecu, to zostają. Tutaj liczy się przede wszystkim odpowiedzialność i wzajemne zaufanie.
Wywiady
Miejsca
Opinie (7) 2 zablokowane
-
2019-06-24 13:59
Kurka, Siwy w internetach. Pozdro.
- 3 2
-
2019-06-24 15:25
i to jest sztuka
bardzo ciekawe prace.
- 8 3
-
2019-06-24 15:43
"dzieła" jakby rodem wyciągnięte z tych straganów na jarmarkach (1)
dla mnie to kicz aż zęby bolą, ale co kto lubi, ważne że gospodarka ma chociaż z tego jakiś pożytek.
- 6 23
-
2019-06-25 09:20
artysta
No proszę jak się komentator zna..... oby tylko takie kicze były na jarmarkach
- 1 0
-
2019-06-24 19:57
Cxy moge kupic ta rzezbe kobieca z kwiatkami?
Czy moge odkupic ta?rzezbe kobieca z kwiatkami. Taka glowa patrzaca do gory. Prosze?o info
- 1 0
-
2019-06-24 21:42
Mnie się bardzo spodobało zdanie z wzmianką o ASP.
Ciekawy artykuł.- 2 1
-
2019-06-24 23:09
i bardzo ładnie
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.