• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Teatr Muzyczny znowu zaskoczył. Doskonali młodzi aktorzy

Łukasz Rudziński
14 lutego 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (19)
IV rok SWA świetnie się odnajduje w ludowym, sielskim wcieleniu. IV rok SWA świetnie się odnajduje w ludowym, sielskim wcieleniu.

Jeśli po musicalu "Once on this Island / Kiedyś na wyspie", który był dyplomem teatralnym IV roku Studium Wokalno-Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni, ktoś miał jeszcze wątpliwości, to dyplom z piosenki aktorskiej "Gruski Pospodały" już całkowicie je rozwiewa. Tegoroczni absolwenci działającego przy Teatrze Muzycznym SWA z pewnością należą do najbardziej utalentowanych roczników tej szkoły.



Najbliższe spektakle w Trójmieście


Dyplom z piosenki aktorskiej w ostatnich kilku latach przeważnie sięgał do korzeni rocka i inspirowany był idolami lat 80. czy 90. XX wieku czy początku XXI wieku. Na Scenie Kameralnej Teatru Muzycznego kolejne roczniki SWA mierzyły się z legendami: Maanam i postacią Kory Jackowskiej, Kultu i jego frontmanem Kazikiem Staszewskim czy fenomenem zespołu Lao Che.

Reżyserujący tegoroczny dyplom z piosenki aktor Piotr Biedroń sięgnął po skrajnie odmienny repertuar. Piosenki ludowe, wsparte charakterystycznym gwarowym mazurzeniem, okazały się strzałem w dziesiątkę.

Świeżość, radość, zabawa, zmieszane z konsekwencjami przesadnej frywolności, tworzą mieszankę bardzo udaną. Na zdjęciu od lewej: Agata Ewa Mociak, Karol Małkowski i Julia Duchniewicz. Świeżość, radość, zabawa, zmieszane z konsekwencjami przesadnej frywolności, tworzą mieszankę bardzo udaną. Na zdjęciu od lewej: Agata Ewa Mociak, Karol Małkowski i Julia Duchniewicz.
Już Jan Kochanowski zachwycał się polską wsią, wychwalając ją m.in. w wierszu "Wsi spokojna, wsi wesoła". Twórcy i realizatorzy spektaklu "Gruski Pospodały" podjęli temat w nieco inny sposób, bo wieś w muzycznym obrazku adeptów SWA wprawdzie jest wesoła, gwarna i pełna świeżości, ale z pewnością nie jest spokojna.


Wyidealizowane kostiumy autorstwa Zofii Kobieli z dominującym kwietnym motywem (dziewczęta noszą wianki i kwieciste spódnice, niemal wszyscy panowie mają doczepione do koszul kiczowate kwiaty) nawiązują do sielskiej idylli. Jednak zaproponowana tutaj interpretacja ludowości, wywiedziona z piosenek i ludowych przyśpiewek, pełna jest niewybrednych aluzji do panieństwa i stanu kawalerskiego i ich szybkiego końca oraz dość frywolnego podejścia do kwestii obyczajowych.

Znakomicie kolejny raz wypadają właściwie wszystkie panie z rocznika tegorocznych absolwentów i absolwentek SWA. Znakomicie kolejny raz wypadają właściwie wszystkie panie z rocznika tegorocznych absolwentów i absolwentek SWA.
Nie jest to opowieść układana fabularnie, a raczej radosna, nieskrępowana zabawa materią ludowości, bogatą w znaczenia, w swojej nieskrępowanej wolności bliska młodym artystom, którzy za chwilę ostatecznie skończą naukę w murach Teatru Muzycznego w Gdyni.

Ostoją specyficznie pojętej moralności jest matka (znakomita w tej roli Julia Pawlak), wydobywająca w piosence "W moim ogródecku" całą gamę emocji. Bardzo emocjonalnie brzmi również song biednej dziewczyny bez posagu "To i hola" w brawurowym wykonaniu Agaty Ewy Mociak (współodpowiedzialnej, wraz z także grającym w spektaklu Kacprem Jurą, za ruch sceniczny).

W kontrze do pozostałych ustawiono Julię Pawlak, grającą matronę, stojącą na straży specyficznie rozumianej moralności, dzięki czemu ma ona szansę dać próbkę swoich możliwości aktorskich. W kontrze do pozostałych ustawiono Julię Pawlak, grającą matronę, stojącą na straży specyficznie rozumianej moralności, dzięki czemu ma ona szansę dać próbkę swoich możliwości aktorskich.
Oczywiście wiele tu damsko-męskiego przekomarzania się ("Zaloty", "Do ślubu Marysiu"). Bardzo dowcipnie rozwiązana jest niepoprawna politycznie "Dziura w desce" w wykonaniu Karola Małkowskiego. Zabawna jest także "Wyszłabym za dziada" w wykonaniu jednej z najciekawszych postaci na scenie Julii Bednarz, a napięcia i złe emocje kumuluje brawurowa "Dolina" udanie zaśpiewana przez Karolinę Kochańską. Szokuje bardzo dobrze wykonana miłosna ballada "Dwa serduszka" w wykonaniu Macieja BadurkiMateusza Sawiela.


Bardzo dobrze prezentują się również Oliwa Drożdżyk (śpiewa "Nie świeć mi miesiączku"), Julia Duchniewicz ("Cyraneczka"), Patrycja Jurek ("Do ślubu Marysiu"), Julia Łukaszewicz ("Ej, przeleciał ptaszek") czy Maksymilian Pluto-Prądzyński ("Furman"), bo tegoroczni absolwenci SWA są tak wyrównaną grupą młodych artystów, że każdy z nich może grać w tym zestawie pierwsze skrzypce. Ważnym komponentem spektaklu jest też muzyka grana na żywo przez wibrafonistę Mateusza Nawrota (autora aranżacji) oraz pianistę Zbigniewa Kosmalskiego.

Całe przedstawienie poświęcone jest młodym ludziom oraz ich nie zawsze fortunnym wyborom i miłościom, które czasem okazują się chwilowymi miłostkami. Całe przedstawienie poświęcone jest młodym ludziom oraz ich nie zawsze fortunnym wyborom i miłościom, które czasem okazują się chwilowymi miłostkami.
Wieś nakreślona w "Gruski Pospodały" ma urok nieskrępowanej młodości i wolności oraz młodzieńczych, często naiwnych poszukiwań własnej drogi, na której szybko pojawiają się trudne do sforsowania przeszkody.

Ludowy folklor tej muzycznej podróży na starcie dorosłego życia pełen jest wdzięku i powabu, a przy tym znakomicie rymuje się z sytuacją młodych ludzi, którzy kończą ważny etap życia. Znakomita, wszechstronnie utalentowana grupa adeptów IV roku SWA ma potencjał, by rozwijać wokalno-aktorskie talenty i podbijać nie tylko muzyczne sceny.

Spektakl

10
1 ocena

Gruski Pospodały

spektakl muzyczny

Miejsca

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (19)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Od kiedy Muzeum Narodowe w Gdańsku funkcjonuje pod obecną nazwą?

 

Najczęściej czytane