- 1 Dobra robota! Młodzi aktorzy błysnęli (13 opinii)
- 2 Szukają małego aktora do kultowej roli (10 opinii)
- 3 Na tę imprezę niektórzy czekają cały rok (21 opinii)
- 4 Co czytać w wolnej chwili? (20 opinii)
- 5 Rozdano ważne nagrody w Gdańsku (12 opinii)
- 6 Ogromne zainteresowanie wernisażem (15 opinii)
Prostytutki i cinkciarze bohaterami filmu o Dolarowcu
Dla jednych szpetny relikt PRL, dla innych powód do sentymentalnych wspomnień - wrzeszczański "Dolarowiec" od dawna budzi emocje i jest źródłem wielu historii. Na ich podstawie trójmiejscy artyści stworzyli film, który będzie można oglądać pod budynkiem w piątek i sobotę.
Gdański "Dolarowiec" (zwany także "Olimpem") został zbudowany w centrum Wrzeszcza w 1972 roku i od początku cieszył się mieszaną sławą. Było to miejsce zamieszkiwane między innymi przez marynarzy, kelnerów i prostytutki. Przedstawiciele tych zawodów zarabiali w dolarach, którymi płacili za mieszkania w wieżowcu. Była to jedyna waluta, w której można było je kupić. Stąd też wzięła się jego nazwa.
Dziennikarka Radia Gdańsk, Małgorzata Żerwe przeprowadziła rozmowy z architektem i głównym projektantem budynku, mieszkańcami, pracownikami ochrony i właścicielami restauracji, która mieści się na ostatnim piętrze. Na podstawie tych opowieści artyści z Fundacji Sfinks przygotowali krótki film o "Dolarowcu".
- To nasza indywidualna interpretacja historii, jakie nagrała Małgorzata Żerwe. Na ich podstawie stworzyliśmy historię à la Monty Python. Nasze wideo z przymrużeniem oka opowiada o ludziach związanych z "Dolarowcem" - mówi Alicja Gruca z Fundacji Sfinks, która przygotowała film razem z Kacprem Ołowskim i Robertem Florczakiem.
Film będzie wyświetlany w piątek, 30 września (godz. 15-20) i w sobotę, 1 października (godz. 11-15) w telewizorze pod budynkiem przy al. Grunwaldzkiej . Podczas około dwudziestominutowej projekcji usłyszymy opowieści z życia gdańskiego półświatka z czasów komuny. Na filmie będzie można usłyszeć między innymi historie cinkciarzy, pikantne anegdotki dotyczące prostytutek zamieszkujących niegdyś budynek, a architekt opowie, w jaki sposób nakłaniał je do zakupienia mieszkań w wieżowcu. Pojawią się również archiwalne nagrania.
Pokaz filmu jest częścią artystycznego projektu "Gdańsk OdNowa", którego celem jest pokazanie ulubionych miejsc mieszkańców Gdańska. Bazą projektu jest strona internetowa działająca od września 2010 roku, na której każdy może podzielić się swoją historią związaną z wybranym miejscem w mieście.
W ramach projektu odbędzie się także wystawa akwareli "Pocztówki z Gdańska" autorstwa Anity Pasikowskiej-Pileckiej. Artystka latem tego roku przez pięć dni malowała miejsca, które przypadkowi mieszkańcy Gdańska wskazali jako ich ulubione. W sobotę i niedzielę można je oglądać w CSW Łaźnia (godz. 12-18). Wstęp na wszystkie wydarzenia wolny.
Zobacz, co widać z dachu "Dolarowca".
Wydarzenia
Opinie (99) 6 zablokowanych
-
2011-09-30 23:14
40 lat mieszkałam przy Grunwaldzkiej .....
pamiętam zmiany krajobrazu /sklepy naprzeciw, Maleńka, Pod kominkiem/, kostkę brukową, stawianie lamp, budowę Olimpu i wiele innych historyjek .... /stoisko z kwiatami na rogu Grunwaldzkiej i Konopnickiej/, przedszkole na Jaśkówce, kiedy Matejki była jeszcze ślepą ulicą. I kino Bajka !!!! Nostalgicznie się porobiło. Pozdrawiam Wrzeszczan !!!!
- 9 0
-
2011-09-30 23:37
a kto pamieta Akwarium
tam dopiero sie dzialo
- 2 0
-
2011-10-02 10:08
mieszkała tam panienka która miała ksywę ,,wysokoprężna Zośka"
jw
- 2 0
-
2011-10-02 18:25
Bywaliśmy tam codziennie .....
bywalismy tam codziennie po szkole zeby popatrzeć na żelaźniaki i klocki lego zawsze coś fajnego żucili na co można było popatrzeć , stara dobra 45-ta , zawsze wszędzie było blisko i na przerwie można było wyskoczyć :)
- 0 0
-
2011-10-06 18:45
dolarowiec
Pamietam , jak przed Swietami Bozego Narodzenia stalam tam w Peweksie w ogromnym tlumie , po kg pomaranczy , cytryn i bananow ,zeby zawiezc to rodzicom w prezencie .Ale tez pamietam ten dzien kiedy z owczesnym narzeczonym bylismy w kawiarni dolarowca -Olimpie i zobaczylismy wielki tlum w poblizu Gdanska , myslelismy ,ze jakis straszny wypadeka sie wydarzyl a to zaczely sie " Wypadki Grudniowe ", bo byl to Grudzien 1970 roku .
- 0 0
-
2014-02-08 20:33
heweliusz
niema jakto MIRAMAR.
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.