- 1 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (64 opinie)
- 2 (Przed)wyborcza gorączka w Pipidówce (16 opinii)
- 3 Tu nie spodziewasz się sztuki, a jednak! (9 opinii)
- 4 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (70 opinii)
- 5 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (17 opinii)
- 6 Prawdziwy hit na scenie Teatru Muzycznego (10 opinii)
Poszedł siku i nie wrócił. Randki, które nie skończyły się dobrze
Stalkowanie, karmienie wegańskimi pierożkami, dziwne propozycje czy ucieczka z randki - każdy z nas chodził lub chodzi na randki, o których mógłby opowiadać godzinami. Niektóre udane, inne wręcz przeciwnie. Obfitujące w wydarzenia, budzące zdziwienie, czasami zażenowanie, często śmiech, a nawet grozę. Zanim znajdziemy idealnego partnera, często podczas randek musimy wiele przeżyć. Jakie historie wspominają nasi rozmówcy?
Najbliższe wydarzenia w Trójmieście
Szukaj, a znajdziesz...
Stąd też nie dziwią nas "wyjątkowe" historie z takich spotkań. Nasi rozmówcy postanowili podzielić się z nami ich zdaniem najciekawszymi. Dla jednych niecodzienne spotkania były przestrogą na przyszłość, dla innych powodem do śmiechu. Zatem jakie historie z randek nasi rozmówcy będą pamiętać do końca życia i dlaczego?
Czytaj też: Tinder - miłość czy przygoda?
Tinderowe randki z piekła rodem
Tinder w Polsce zbiera swoje żniwo. Prawie 730 tys. użytkowników korzysta z aplikacji w naszym kraju. Przede wszystkim są to osoby w wieku 18-24 lata i mieszkańcy dużych miast. Dodatkowo większość użytkowników stanowią mężczyźni, których jest ponad 66 proc.
- Umówiłam się z chłopakiem z Tindera na niezobowiązujący masaż, bez żadnych podtekstów. On był masażystą, ja miałam zakwasy po rowerowych eskapadach. Niestety zrobiłam z siebie pośmiewisko. Udałam się do chłopaka, zaprosił mnie do pokoju, żebym przygotowała się do masażu. Pamiętałam z doświadczenia, że trzeba się do tego rozebrać. Więc się rozebrałam i położyłam nago na stole do masażu. Chłopak, gdy mnie zobaczył, jedyne, co powiedział, to "ale... mogłaś zostać w bieliźnie". Nie dogadaliśmy się w tej kwestii i pokazałam facetowi nagi tyłek na spotkaniu, które nawet nie było randką - mówi Kasia.
- Koleżanka poznała na portalu randkowym kolesia 36-letniego. Pierwsze spotkanie - zwykły spacer i tyle. Pisał do niej codziennie, proponował kolejne spotkania, jednak do tych spotkań nie dochodziło, bo odwoływał je godzinę lub pół godziny przed. Zrobił tak trzy razy. W końcu dziewczyna trochę wkurzona wyżaliła się koleżance z pracy, pokazując jego profil na apce randkowej, a ta oniemiała. Okazało się, że ten sam facet był też na randce z tą koleżanką. Tylko randka potoczyła się gorzej. Była z nim na spacerze po lesie. Nagle powiedział, że musi siku i poszedł. A ona na niego czekała. W końcu zaczęła do niego wydzwaniać. Po godzinie napisał, że musiał szybko jechać do pracy. Poszedł siku i nie wrócił. Zostawił ją samą wieczorem w lesie, bo musiał rzekomo wracać do pracy - mówi Karolina.
Czytaj też: Polka z tytułem Miss World. 33 lata temu tytuł zdobyła gdańszczanka Aneta Kręglicka
Powiedziałam chłopakowi, że idę do toalety, no i nie wróciłam do stolika- Byłam kiedyś na randce z chłopakiem, który właśnie dostał awans w marketingu w jednym z teatrów w centralnej Polsce. Chłopak przewiózł mnie po całej Gdyni autem i mimo że sama jestem blisko z kulturą, to strasznie przynudzał. Po wycieczce krajoznawczej poszliśmy do restauracji, napiłam się, zamówiłam jedzenie... powiedziałam chłopakowi, że idę do toalety, no i nie wróciłam do stolika - mówi Agata.
Seks na pierwszej randce
Procenty i przelotny seks bardzo często idą ze sobą w parze. A w ostatnich latach przelotne romanse nie są niczym niespotykanym.
- To było dawno, ale jakoś ta historia zapadła mi w pamięć. To były lata 90., pracowałem dorywczo na Jarmarku Dominikańskim. Na stoisku obok pracowała ładna dziewczyna, z którą bardzo dobrze szła mi rozmowa. Po zamknięciu naszych stanowisk i kilku piwach amory nas poniosły. Z uwagi że nie było niczego odpowiedniego w okolicy, trafiliśmy do pobliskiego kościoła, a raczej do konfesjonału, jednak nie na spowiedź. Do teraz się cieszę, że nikt nas nie nakrył. To była jedna z najdziwniejszych rzeczy, jaka trafiła mi się w życiu. Trochę przypał, bo ponoć Pan Bóg wszystko widzi - mówi Paweł.
Randki tak, miłość nie? Czego naprawdę szukają dziś single?
Nie da się ukryć, że praca zbliża ludzi. Romanse w pracy to chleb powszedni, tak samo jak związki między pracownikami tej samej firmy. Czasami są one oficjalne, czasami owiane tajemnicą i dyskrecją. Historia Marcina, przedstawiciela handlowego jednej z trójmiejskich firm, dowodzi, że świat jest mały.
- To były już czasy Tindera, ale Majkę poznałem nie na tej aplikacji, a w bibliotece. Kurtuazyjna gadka przerodziła się w pasjonującą dyskusję o książkach. Umówiliśmy się oficjalnie na randkę. Najpierw kino, potem kolacja, spacer plażą o zachodzie słońca. Było miło, romantycznie, ale do czasu... Gdy siedzieliśmy sobie na plaży, a winko już szumiało w głowie, Maja zmieniła się nagle w dzikie zwierzę. Zaczęła mi szeptać do ucha sprośne teksty, w dwie minuty opowiedziała mi o swoich wyuzdanych fantazjach, zdjęła bluzkę i chciała mnie zaciągnąć na wydmy. Nie poznawałem jej, a ponieważ nie lubię łatwych dziewczyn, to po prostu powiedziałem zdecydowane nie. Strasznie się wkurzyła, zaczęła krzyczeć i pomstować, że w życiu żaden mężczyzna nigdy jej tak nie potraktował. Wylała na mnie wino i poszła, zablokowała mnie na Facebooku i w telefonie. Jakież było moje zdziwienie, gdy po dwóch latach moja firma zatrudniła nową szefową sprzedaży, którą okazała się Maja. Męczyliśmy się ze sobą pół roku i musiałem zmienić pracę - opowiada Marcin.
Stalkowanie i dziwne zachowania
Chemia między dwojgiem ludzi czasami się pojawia. Jednak nie jest niczym zdrożnym, gdy zwyczajnie między potencjalnymi partnerami nie zaiskrzy. Problem pojawia się wtedy, gdy jedna osoba coś poczuje, a druga nie.
- Zawsze słyszałem o kolesiach, którzy nie dawali spokoju i męczyli moje koleżanki zdjęciami, milionem wiadomości z prośbami o randkę, kawę czy niezobowiązujący seks. Pewnego razu byłem na rance. Zwyczajny drink wieczorem na starym mieście, spacer nad Motławą. Jednak nie poczułem chemii, rozmowa się nie kleiła i nie mogliśmy złapać nici porozumienia. Już wtedy uznałem, że nie będę do niej więcej pisał, bo to zwyczajnie nie ma sensu. Pech chciał, że moja "wybranka" miała odmienne zdanie co do sytuacji i randki. Po spotkaniu dziewczyna nie dawała mi spokoju, wypisując dziwne rzeczy, a w pewnym momencie zaczęła "nagle" pojawiać się obok miejsc, w których akurat byłem ze znajomymi. Na szczęście zawsze udawało mi się zgrabnie uciec i udać, że jej nie widzę. Dziewczyna zaobserwowała wszystkich moich znajomych i pisała do nich, by nas umówili. Czułem się tak przytłoczony, że ostatecznie po kilku głębszych odpowiedziałem jej niezbyt kulturalnie, by dała mi spokój - mówi Olek.
Nieudane randki. Komu się przydarzyły?
- Pierwsza randka, więc stres. Chłopaka znałam niezbyt długo, jednak uznałam, że spotkam się z nim, bo wydawał się ciekawy. Jednak, jak to się mówi "przezorny, zawsze zabezpieczony", i zabrałam ze sobą gaz pieprzowy. Byliśmy na romantycznym spacerze, potem usiedliśmy na trawie i coś koniecznie chciałam mu pokazać, a miałam tę rzecz w torebce. No i zaczęłam wyciągać jakieś bibeloty z damskiej torebki. Pomadka, portfel... i gaz pieprzowy. Ja patrzę na niego, on na mnie i tylko spuentował "w sumie rozsądnie, bo mogłem być psycholem". Na szczęście nie musiałam go użyć, a parą jesteśmy do teraz - mówi Magda.
- To była moja pierwsza randka z aplikacji randkowej. Koleś był weganinem i chyba chciał zaskarbić sobie moje uczucia jedzeniem. Dlatego przyniósł ze sobą ręcznie robione pierożki, które smakowały dosłownie niczym, a on cały czas mnie nimi częstował, wyciągał pudełko za pudełkiem, a ja już nie mogłam, bo były obrzydliwe. Oczywiście nie powiedziałam mu tego. Dodatkowo weszliśmy na temat zwierząt domowych. Miałam wtedy rybki. Pan weganin uznał, że je męczę, a on nie jest za przetrzymywaniem zwierząt w niewoli i wypuściłby moje rybki akwariowe do jeziora - mówi Ania.
A wy posiadacie niezapomniane historie z randek? Podzielcie się swoimi doświadczeniami w komentarzach.
Opinie wybrane
-
2022-05-19 10:40
kilka lat temu, na Stogach to było (9)
szła dziewczyna i strasznie płakała. Zatrzymałem się zapytać co się stało, powiedziała, że okradli ją. i nie ma nawet jak do domu wrócić bo nie ma pieniędzy na bilet. Zaproponowałem, że ją podwiozę na policję, ale chciała do domu (Wrzeszcz). Więc odwiozłem pod dom, a pani z uwodzicielskim uśmiechem zaprasza do domu bo musi się zrewanżować. Nie
szła dziewczyna i strasznie płakała. Zatrzymałem się zapytać co się stało, powiedziała, że okradli ją. i nie ma nawet jak do domu wrócić bo nie ma pieniędzy na bilet. Zaproponowałem, że ją podwiozę na policję, ale chciała do domu (Wrzeszcz). Więc odwiozłem pod dom, a pani z uwodzicielskim uśmiechem zaprasza do domu bo musi się zrewanżować. Nie skorzystałem i wysiadła wściekła i niemiła, chyba bardziej niż na tego co ją okradł. Do dzisiaj pamietam jej wściekłośći żałuję jednocześnie, że nie wszedłem na ten rewanż ;)
- 60 8
-
2022-05-21 09:16
Jeden na seks zaprosił, pognała, a tu tylko okradł; drugi z auta po podwożeniu niemal wyprosił
Zaproszenie odrzucił. To zdecydowanie nie był jej dzień :-)
- 5 0
-
2022-05-20 13:47
Acha tylko faceci mogą wyrywac panny. Jak odwrotnie to juz olaboga..
- 3 0
-
2022-05-19 12:55
Załujesz ,ze wenery nie dostałęś , bo jak tobą lekko to i Zbychu i żdzichu i Jan itd, ją zaliczali
- 8 2
-
2022-05-19 11:53
Te z Wrzeszcza takie są znam 2 siostrzyczki
- 5 3
-
2022-05-19 11:32
Ciekawe masz sny.
- 6 5
-
2022-05-19 10:44
Spójrz na to inaczej - w mieszkaniu mogło czekać dwóch jej kolegów chętnych na twój portfel/nerkę/cnotę. (3)
Być może wygrałeś życie.
- 116 1
-
2022-05-19 10:47
a to mi do głowy nie przyszło (2)
dzięki, więc nie będę już załował utraconej okazji :)
- 85 0
-
2022-05-21 09:35
Z 10 lat temu nad jeziorkiem byłem - dość popularne, w obrębie pewnego dużego miasta
Środek lata, ale pustawo, dużo ludzi już gdzieś powyjeżdżało, Bałtyk czy inne Chorwacje. Przyszły dwie dziewczyny, gdzieś tak po 22 lata, całkiem dorodne, a kilka metrów ode mnie dwóch dość wysokich typków w podobnym wieku było. Gdzieś tam nieco dalej się ulokowały. Siedząc na kocyku piwo rozpijały, ci się nimi zupełnie nie interesowali, tylko
Środek lata, ale pustawo, dużo ludzi już gdzieś powyjeżdżało, Bałtyk czy inne Chorwacje. Przyszły dwie dziewczyny, gdzieś tak po 22 lata, całkiem dorodne, a kilka metrów ode mnie dwóch dość wysokich typków w podobnym wieku było. Gdzieś tam nieco dalej się ulokowały. Siedząc na kocyku piwo rozpijały, ci się nimi zupełnie nie interesowali, tylko jakieś rozmówki męskie. Gdzieś tam po 40 minutach podniosły się, podeszły do tych chłopaków, czy by im który fotki na tle wody nie zrobił; jedna swoją komórę miała. Ci, że nie, nie chce im się. Ja to słyszałem, ale się nie oferowałem co do robienia fotki, będąc ze 2 razy starszy od nich, jasne było, że to zaczepka towarzyska. Że zdjęcia robić nie chcieli, to jedna zaczęła, że za zdjęcie papierosami w nagrodę poczęstuje. No to jeden, chudszy, się zgodził i poszedł z nimi do wody, zdjęcie zrobił. Te zagadują, wrócili, "a to może byście sobie z nami zdjęcie zrobili". Tamten "napakowany", wylegujący się, że absolutnie nie, przewidując że do netu wrzucą, a jego dziewczyna (pewnie jakąś miał czy by miał za miesiąc, dwa) jeszcze zobaczy; po co mu to. Ten jeden się niechętnie, ale zgodził, to sobie z nim fotki zrobiły. Ale rozmowy dalej pociągnąć nie były w stanie. Poszły do siebie na koce niemal z podkulonym ogonem. Jedna za parę chwil przyniosła dwa papierosy dla chudszego za te fotki nad wodą. Po prostu dziewczyny wszystko miały na swoim miejscu, niebrzydkie, ale chłopaki widać z miejsca wyczuli, że to od lat (np. z 5-6) używające sobie swobodnie "zawodniczki" i znajomości z nimi nie mieli najmniejszego zamiaru zawierać. Te po jakimś czasie polazły do sklepiku (pół kilometra dalej) kupić po kolejne dwa piwa na głowę dla leczenia przeżytego zawodu. Wróciły i tylko to piwo miały dla towarzystwa. Cóż, żyły sobie wcześniej ileś lat tak, jak wybrały. A ci widać błyskawicznie potrafili wyczuć u dziewczyn, co to za typ.
- 2 2
-
2022-05-20 23:04
No właśnie. Powrót ze Stogów do Wrzeszcza nie jest trudny nawet bez pieniędzy. Po prostu jedziesz na gapę. Jeśli przypadkowo poznana, atrakcyjna dziewczyna ot tak zaczyna się do Ciebie kleić, to na początek warto zadać sobie pytanie: czy ja rzeczywiście jestem taki super?
- 3 2
-
2022-05-19 07:58
(34)
"nie lubię łatwych dziewczyn" - uch, no tak, bo kobieta to nie może lubić seksu i chcieć go od razu. Ale jak facet chce, to jest to "normalne". Jaki to ma sens? Ok, gadanie o swoich fantazjach od razu jest dziwne, ale samo to, że chcesz się z kimś przespać na pierwszej randce - już nie. Niezależnie od płci. Wystarczy się dogadać, a to chyba dla niektórych za trudne.
- 208 52
-
2022-05-19 16:28
(1)
tak samo kobieta nie musi lubic latwych mezczyzn. W czym problem?
- 4 1
-
2022-05-20 12:09
Kobieta w ogóle nie musi lubić mężczyzn, a i tak pójdzie do łóżka. Żaden problem ;)
- 1 2
-
2022-05-19 15:06
Alez masz kompleks, wspolczuje. Akurat ten zmyslony bohater tej zmyslonej opowiesci nie chcial od razu.
- 1 1
-
2022-05-19 13:18
całkowita racja
- 1 0
-
2022-05-19 09:57
(14)
Wrzeszcz, zgrzytaj zębami ale mimo, że mało kto o tym mówi to im większa przeszłość seksualna tym bardziej wartość na rynku matrymonialnym spada. Wynika to z natury i rozsądku, nikt latawicy nie chce, ciężko z taką założyć rodzinę i się nie martwić czy kapcie będą ruszone czy nie.
- 21 22
-
2022-05-19 13:42
Wrzeszcz, zgrzytaj zębami ale mimo, że mało kto o tym mówi to im większa bucera chłopa, tym bardziej wartość na rynku matrymonialnym spada. Wynika to z natury i rozsądku, nikt buca nie chce, ciężko z takim założyć rodzinę i się nie martwić czy będzie wiecznie mu ego eksplodować przy każdej okazji.
- 9 3
-
2022-05-19 10:13
(12)
No tak, im więcej partnerów/ek tym mniej wielbłądów dostanie za mnie ojciec. Lipa.
- 20 10
-
2022-05-19 10:22
(8)
W tym przypadku wartość nie jest wymierna i nie oznacza pieniędzy, wielbłądów czy złota.
- 5 6
-
2022-05-19 11:34
(7)
Przecież wiadome że lepiej jeździć nowym mercedesem niż starym pasatem
- 6 4
-
2022-05-19 15:08
Pytanie czy lepszy stary mercedes po szesciu roznych wlascicielach od nowiutkiej dacii logan :)
- 4 2
-
2022-05-19 12:05
(4)
Wasze wyobrażenie o niedoświadczonej partnerce którą zapewne zechcecie pozbawić dziewictwa w noc poślubną sprowadza waszą przejażdżkę do radości z próby uruchomienia matiza który odstał swoje w garażu. Spoko, co kto lubi. Ale mercedesy zostawcie dorosłym z prawem jazdy.
- 11 8
-
2022-05-19 14:16
No oczywiście że tak, jak nie ma porównania to i się nie rozczaruje, a tak to się trzeba postarać powalczyć trochę dłużej niż 5 minut:)
- 2 0
-
2022-05-19 13:50
(2)
Wole odpalić matiza, niż jeździć mercedesem z przebiegiem Taxi przez 100 kierowców.
- 7 8
-
2022-05-19 19:14
(1)
Kwestia gustu.
Wolę Lamborghini z ogromnym przebiegiem niż nową Dacię.- 8 5
-
2022-05-19 19:50
Kwestia priorytetów. Szkoda czasu i pieniędzy na remonty !
- 4 0
-
2022-05-19 11:48
Jeździć tak, serwisować nie !
- 2 2
-
2022-05-19 10:19
(2)
Od dzieciństwa Cię traktowali jak przedmiot i tak Ci zostało. Przykre to :(
- 16 9
-
2022-05-19 10:22
(1)
kolega pierwszy raz w Internecie?
- 10 5
-
2022-05-19 10:25
Drugi !
- 9 2
-
2022-05-19 09:44
(6)
Dogadać, to sie można z prostytutką, a nie z pierwsza lepsza, bo jej sie wydaje, ze każdy poleci na jej wspaniałe ciało i ewentualnego loda w samochodzie. Wcale mnie nie dziwi, ze was nikt nie szanuje, bo same siebie nie szanujecie, a oczekiwania macie z kosmosu. Porównując siebie do innych osób ( bo facet może, to ja tez mogę) jest bardzo niedojrzałe. Przedszkole ! Proszę pani a Marcin może, to ja tez chce. Możesz, tylko weź odpowiedzialność za swoje czyny.
- 25 32
-
2022-05-19 09:59
Zajechało strasznym incelem. (5)
- 35 13
-
2022-05-19 10:45
(4)
Znasz znaczenie tego słowa ? Chyba nie ;)
- 10 19
-
2022-05-19 11:00
(3)
jak to nie? przeciez to niemal 'książkowy' przykład.
- 21 6
-
2022-05-19 11:21
(1)
Jak taki komentarz nazywasz książkowym przykładem incela to jednak nie znasz znaczenia tego słowa :)
- 5 4
-
2022-05-19 11:47
Daj jej szanse :)
- 2 3
-
2022-05-19 11:19
Wyjaśnij :)
- 4 2
-
2022-05-19 09:18
(4)
Ale on może też ma taki sam stosunek do łatwych chłopaków, więc wyluzuj. Ja też nie lubię "łatwych" z obawy przed chorobami wenerycznymi.
- 30 0
-
2022-05-19 09:44
(3)
Ci faceci co lubią łatwe to zbyt wysokich wymagań nie mają. Ważne aby była tylko dziura
- 21 8
-
2022-05-19 10:11
Jakim trzeba być tłukiem, źeby z faktu że dziewczyna mówi otwarcie o seksie wywnioskować że jest łatwa? (2)
- 40 11
-
2022-05-19 10:45
(1)
Jakim trzeba być, zeby nie zrozumieć co się napisało ;)
- 9 10
-
2022-05-19 12:35
albo przeczytało :)
- 2 2
-
2022-05-19 08:58
Te historie są tak z upy, że głowa mała.
- 39 2
-
2022-05-19 08:25
To był jakiś białorycerz, któremu akurat skończyła się penigra czy inne tabletki.
Nie ma nawet czego komentować-fajna otwarta babka, a osioł tak to schrzanił.
- 28 24
-
2022-05-19 08:17
hmmm
no właśnie, wystarczy się dogadać. O to właśnie chodzi. I kto powiedział, że jak facet chce, to jest to normalne? Jestem facetem i jeśli w kobiecie pociąga mnie coś więcej niż tylko ciało, myślę że może być z tego fajna relacja, to nigdy nie pójdę z nią do łóżka na pierwszej randce, tym bardziej po alkoholu
- 76 11
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.