• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Posłuchaj gdańskiego sposobu na marketing rodem z XVIII wieku

Julia Rzepecka
30 stycznia 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 

Handlarz mlekiem:


To będzie wyjątkowa okazja usłyszeć okrzyki, które rozbrzmiewały na ulicach XVIII-wiecznego Gdańska. Instytut Kultury Miejskiej zaprasza 31 stycznia na premierę filmu o "gdańskich wywoływaczach", wysłuchania dźwięków zrekonstruowanych przez Kompanię Kaperską oraz obejrzenia rycin ilustrujących dawne życie miasta.



Wieczory literackie w Trójmieście


Czy dobrze znasz historię swojego miasta?

Wydarzenie odbędzie się 31 stycznia o godz. 18Instytucie Kultury Miejskiej.

- Wyobraźmy sobie gdańskie uliczki w XVIII wieku. Tłoczno, dzień targowy. Jak wypromować swoje produkty wśród wielu sprzedawców? Wyjątkową formą reklamy w tamtym czasie były zaśpiewy gdańskich wywoływaczy, które w oryginalnym języku Danziger Platt zrekonstruowaliśmy z Kompanią Kaperską - opowiada Karina RojekIKM.
Gdańskich wywoływaczy (niem. Ausrufer) możemy wyobrazić sobie dzięki reporterskim rycinom Mateusza Deischa, który udokumentował to zjawisko gdańskiej XVIII-wiecznej ulicy.

- Dzięki dokładności oddania detali strojów niższych warstw społecznych oraz pojawiającym się niekiedy w tle przedstawień charakterystycznym fragmentom budynków bezspornie można powiązać ją z Gdańskiem - opisuje dr Małgorzata Biłozór-Salwa, której tekst dotyczący gdańskich wywoływaczy znajduje się w publikacji "Mateusz Deisch. Gdańscy wywoływacze. Reprint rycin z 1763 roku".
  • Sprzedawczyni karpii
  • Handlarka
  • Handlarz kaszą
Gdańskie ryciny wyróżniają się spośród innych podobnych tym, że zawierają zapisy nutowe oraz teksty poszczególnych zaśpiewów. Karina Rojek z Medialabu Gdańsk, pod którego szyldem w Instytucie Kultury Miejskiej odbywają się projekty łączące źródła dostępne w domenie publicznej z nowymi technologiami, postanowiła nadać historycznym dźwiękom drugie życie.

- W studiu Akademii Muzycznej nagraliśmy zaśpiewy gdańskich wywoływaczy, którym głosu użyczyli: Wioletta Krewniak, Aleksandra Litwinienko, Jacek Tlaga, Marcin Pawelski i Weronika Podlasińska. Każdy z zaśpiewów znajduje się też, wraz z odpowiednią ryciną, na naszym kanale YouTube. Dodatkowo latem nakręciliśmy film, w którym zrekonstruowaliśmy wyprawę po zakupy w XVIII-wiecznym Gdańsku - opowiada Karina Rojek.

Posłuchaj, jak brzmią zaśpiewy:



Handlarz miotłami:


Pieśń "Wywoływaczy":


Publikacja "Mateusz Deisch. Gdańscy wywoływacze. Reprint rycin z 1763 roku", której premiera odbędzie się 31 stycznia, zawiera osiem kolorowych rycin z gdańskimi wywoływaczami oraz trzy teksty: "*GG, czyli gdańska gadka - fascynująca mikstura języków różnych narodów i kultur", autorstwa dr Marty Bieszk, która przybliża specyfikę języka używanego w tamtym okresie w Gdańsku "Danziger Platt". Drugi to "Pejzaż dźwiękowy na rycinach Matthaeusa Deischa" dr Małgorzaty Biłozór-Salwy, który opowiada o specyficznych zaśpiewach gdańskich sprzedawców, natomiast tekst Karoliny Zabuskiej przybliża nam postać Deischa jako reportera i artysty. Premiera odbywa się w ramach świętowania Dnia Domeny Publicznej.

Program wydarzenia:

Godz. 18 - spotkanie autorskie i premiera publikacji "Mateusz Deisch. Gdańscy wywoływacze. Reprint rycin z 1763 roku". Rozmowę o Gdańsku w XVIII, w której udział wezmą dr Małgorzata Biłozór-Salwa, dr Marta Bieszk oraz Kalina Zabuska, poprowadzi Miłosława Borzyszkowska-Szewczyk.

Godz. 19:30 - prezentacja zrekonstruowanych XVIII-wiecznych zaśpiewów gdańskich wywoływaczy - Aleksandra Litwinienko

Godz. 20
- wizualizacje Paweła Schulza do muzyki inspirowanej zaśpiewami XVIII-wiecznych sprzedawców.

Wydarzenia

Gdańscy Wywoływacze - reaktywacja

wieczór literacki, spotkanie, wystawa

Miejsca

Opinie (17) 1 zablokowana

  • I to jest artykuł (1)

    a nie info, że korek jest na Myśliwskiej albo Havla

    • 31 2

    • Nie ma artykułów o korkach.

      Co najwyżej wzmianki w raporcie. Klika linii tekstu to artykuł.

      • 3 2

  • Mam nadzieję, że taką rekonstrukcję usłyszymy tez podczas następnego Jarmarku Dominikańskiego. Chociaż raz...

    • 24 0

  • I taki marketing to mi się podoba (1)

    A nie nachalne wszechobecne głośne reklamy, że potem boje się otworzyć kibel/lodówkę bo wyskoczy jakiś Podsiadło z reklamą kredytu, albo pewną blondynkę w koszuli z telefonem w mixie;) Jestem z Nowego Portu, pamiętam jak po ulicach jeszcze 10 lat temu chodził sprzedawca ziemniaków i krzyczał: "kartoflee". Jego głos pamiętam do dziś, heh miało to swój urok.

    • 24 2

    • Może nie 10, a dzieści lat temu na Przymorzu jeździli wozami konnymi. Odzew zaśpiewu był "zgniłe i niedobree". Biegaliśmy za tymi wozami, wieszaliśmy się, a gość smagał batem byśmy się odczepili. I osłupienie kolegi z Krakowa jak to usłyszał: u nas krzyczą zimniokiii.

      • 6 0

  • Super sprawa

    • 4 0

  • 123 (1)

    Nie mów dziecku po niemiecki

    • 3 6

    • Szok

      Macie tam na Podlasiu internet?

      • 0 0

  • W Londynie na targach na ulicy tak jest do dziś i bardzo to lubię bo to jest taki angielski szorstki, twardy

    często taka gwara, poza tym jak widzą farmerzy zainteresowanie to lubią wrzucać siarczyste żarty albo siebie wyśmiewać - przeważnie stoi po 2-3 i od razu jest wesoło - bardzo lubię ten klimat szczególnie z poranków sobotnich

    • 6 0

  • - *kaaaaaartofle* - wołanie przed blokiem (5)

    kiedyś tak 40lat temu - chłop z wozem w trójmieście sprzedawał ziemniaki.
    było jeszcze
    - *buuuutelki stare szmaaaaaty skupuje*

    • 25 0

    • a dzieciaki krzyczały: "zgniłe i niedobre" - pamiętam że to była wtedy zabawa, potem na trzepaku (2)

      w berka, raz dwa trzy baby jaga patrzy, zbijaka, podchody, klasyka z chłopakami w kapsle, i nożykiem rzucanie , nawet w gumę z dziewczynami potrafiłem poskakać, a teraz? smartphone, laptop i wirtualna rzeczywistość, kiedyś jak była ulewa w lato to się specjalnie wybiegało by poskakać po kałużach a teraz dzieci sterylne i katarek jest dramatem, kiedyś brałem mleko które rozwoził mleczarz swoją dwukółką a w zimie w szklanych butelkach gdy stawiał pod drzwiami to po oderwaniu tego sreberka otwierającego butelkę było jeszcze zmrożone na 1-2 cm i piłem to jak lody, dzięki temu nie byłem chory a przez 3 lata nawet kataru nie miałem, teraz tony leków dzieci muszą brać by walczyć z chorobami. pomijam że dzieciaki miały rozwiniętą wyobraźnię, bawiły się wymyślając super zabawy, a dziś tego jest już bardzo mało, każdy się boi puścić dziecko co trochę zrozumiałe ale przez to nie ma tego co myśmy mieli w latach 80 tych.

      • 11 2

      • (1)

        no wiesz - jeszcze jakiś czas po wojnie dzieciarnia boso biegała od wiosny do jesieni.
        a buty były im zakładane tylko w odwiedziny i na niedzielę.
        Świat się zmienia.
        przed wojną zeszyt w kratkę - był zbyt drogi i dzieci pisały na węglowych tabliczkach.
        teraz bez smarkfona żadne dziecko w szkole nie przeżyje.
        (wręcz pani nauczycielka domaga się dziś użycia na lekcji, mówiąc - wyszukajcie sobie to teraz w internecie... i ziuuuu na kawusie i ple ple ple na zaplecze)

        • 6 1

        • Oj, były to czasy. Ale to my nauczyliśmy dzieci życia podanego na tacy. Kiedyś byle patyk, gumka, kapsel czy szpulka i była zabawa. Teraz maluchy otoczone kolorowymi zabawkami, nie muszą myśleć, kombinować, udawać. Inna sprawa, że producenci się prześcigają w wodotryskach i wciskają reklamy gdzie się da. Zniewalają dzieci, a my to jeszcze podsycamy. Niestety dziecko wychowywane inaczej, bez internetu i technicznych gadżetów czuje się gorsze i niedowartościowane. Teraz nie ma czasów, jest postęp.

          • 5 1

    • Po śródmieściu kręcił się taki wozak jeszcze z 10 czy 15 lat temu. Ale to musiał być syn, bo nie ciągnął "a" tylko "e". Kartofleeeeeeeee.....

      • 2 0

    • Te "kartofle!" to były krzyczane z jakimś dziwnym akcentem, po latach myślę że mógłbyć to język kaszubski

      Każdy z nich krzyczał inaczej i nigdy nie było to "czysto"

      • 1 0

  • (1)

    Czekam na jakas XX wieczna rekonstrukcje np : "SA marschiert mit mutig-festem Schritt
    SA marschiert mit ruhig festem Schritt" bardzo popularna w Danzig

    • 0 7

    • Rudolf H. przyjacielem Lechii jest

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Główna siedziba Muzeum Narodowego przy ul. Toruńskiej 1 znajduje się w gmachu należących niegdyś do:

 

Najczęściej czytane