• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Polak, katolik, alkoholik - o spektaklu "Broniewski" Teatru Wybrzeże

Łukasz Rudziński
29 czerwca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 

Jakim człowiekiem był jeden z najbardziej interesujących polskich poetów XX wieku? Czy to wybitny artysta, nonkonformista, czy może przeciwnie - reżimowy poeta, chodzący na pasku władzy? Despota, kobieciarz czy też zwykły alkoholik, pełen artystycznych i patriotycznych uniesień? Bardzo dobry spektakl Teatru Wybrzeże "Broniewski" buduje wielowymiarowy portret Władysława Broniewskiego.



Autorem misternie utkanego dramatu o Broniewskim jest Radosław Paczocha (dla Wybrzeża napisał wcześniej bardzo przeciętny tekst "Być jak Kazimierz Deyna", w repertuarze teatru jest jeszcze jego brutalna "Faza Delta"). Paczocha umiejętnie wplata w treść sztuki wiersze Broniewskiego, nadając tyradom Broniewskiego poetyckiego charakteru. Świetnie podchwycił to reżyser spektaklu Adam Orzechowski, który bardzo umiejętnie buduje rytm przedstawienia. W przedstawieniu znajdziemy patriotyczne uniesienia obok pijackich zwidów, obawy o przyszłość własną i kraju przy dyskusjach o wszystkim i niczym w poetyckim gronie oraz miłości i miłostki charyzmatycznego poety.

Dramat tytułowego bohatera rozgrywa się w zuniwersalizowanej przestrzeni, której centrum jest monstrualny krzyż z Orderu Wojskowego Virtutti Militari - pierwszego odznaczenia wojskowego przyznanego Władysławowi Broniewskiemu (otrzymał Krzyż Srebrny). Symboliczna, pełna czerwieni scenografia Magdaleny Gajewskiej, uzupełniona rewelacyjną grą świateł bardzo dobrze uzupełnia tekst i grę aktorską (to zdecydowanie najlepsza scenografia Gajewskiej, stałej współpracownicy Orzechowskiego, w Teatrze Wybrzeże). Wartościowym dodatkiem jest także muzyka Marcina Mirowskiego.

Broniewski w spektaklu Orzechowskiego - w młodszej (do końca II wojny światowej) i starszej (po II wojnie światowej) odsłonie - jest spiritus movens sztuki. Jego osobista historia rozgrywa się gdzieś na tle przeobrażającej się Polski. Tło polityczne spektaklu szczególnie widoczne jest w trakcie i po II wojnie światowej. Wtedy walczący za kraj ideowy komunista Broniewski najpierw spotyka się z odrzuceniem wśród żołnierzy, później podejmuje się pisania wierszy na zamówienie partyjnych działaczy (świetna scena "tresury" Broniewskiego przez komunistów, gdy upijając poetę proszą go o wiersze gloryfikujące ustrój i proletariuszy).

W "Broniewskim" wszystko podane zostało w bardzo klarowny sposób, za pomocą bezpośrednich zwrotów do widowni, licznych dopowiedzeń, z przedstawianiem dat poszczególnych zdarzeń włącznie. Dzięki temu łatwo zorientować się w akcji spektaklu, która nie powinna sprawiać problemu nawet gimnazjalistom. Pierwsza część spektaklu ma świetnie skonstruowaną dramaturgię - od patriotyczno-żołnierskiej opowieści o walce za Polskę, po liczne, wsparte alkoholem rozmowy z poetami Międzywojnia - Aleksandrem Watem, Anatolem Sternem czy Julianem Tuwimem. Druga część spektaklu skupiona jest wokół alkoholowej degradacji poety, okresie jego podporządkowania się reżimowi oraz późniejszego buntu.

Przez cały czas istotną rolę w opowieści odgrywają też kobiety Broniewskiego - żony Janina, Maria i Wanda oraz ukochana córka Anka. One wyznaczają kierunek losom Broniewskiego. Wszystkie niezwykle istotne, choć Janina głównie dzięki córce, z którą poeta był bardzo mocno związany. Sceny poety z ukochanymi: żoną Marią i córką Anką oraz późniejsza walka alkoholika Broniewskiego z Wandą o każdą butelkę wódki - to również ozdoby spektaklu.

Spektakl nie miałby szans na sukces bez aktorów, którzy praktycznie w komplecie grają bardzo dobrze. Michał Jaros daje młodemu Broniewskiemu energię i młodzieńczy entuzjazm człowieka wierzącego, że może odmienić świat. Jego Broniewski to silny duchem i ciałem mężczyzna. Wielką kreację tworzy drugi Broniewski - Robert Ninkiewicz, grający bohatera niosącego ciężki bagaż życiowych doświadczeń, człowieka złamanego i rozczarowanego swoim życiem, uciekającego w alkohol, rozmieniającego na drobne swoje imię. Połączenie wrażliwości, osobowości i talentu poety fascynuje i budzi współczucie. Dojrzałą, pełnowymiarową rolę przyjaciela Broniewskiego Aleksandra Wata kreuje Piotr Witkowski.

Niezwykle ciekawe są też kobiety Broniewskiego - Maria (kolejna, bardzo dobra rola Katarzyny Dałek) oraz Wanda, którą Sylwia Góra-Weber wyposaża początkowo w całą artylerię przeciwko nałogowi poety. Obserwujemy jak zmienia się harda postawa żony, jak Wanda mięknie i staje się kochającą, czułą opiekunką zagubionego w oparach alkoholu męża. Pozostali aktorzy również stają na wysokości zadania, choć grają głównie epizody i po kilka różnych postaci.

Adam Orzechowski jako reżyser przyzwyczaił publiczność raczej do sięgania po repertuar łatwy, komediowy. I choć przeważnie były to komedie "z drugim dnem", na większość tych produkcji wypadałoby spuścić zasłonę milczenia. Tym razem Orzechowski zrealizował tekst wyjątkowy, misternie, stopniowo odsłaniający życiowy dramat człowieka, którego życiorys posłużyć by mógł spokojnie za scenariusz kilku filmów - od wojennego, przez romantyczny, po melodramat czy nawet dramat psychologiczny formatu kina Wojtka Smarzowskiego.

Od premiery "Czarownic z Salem" sprzed roku nie było w Teatrze Wybrzeże tak precyzyjnie i dobrze skonstruowanego spektaklu.

Spektakl

8.1
89 ocen

Broniewski

spektakl dramatyczny

Spektakle

Opinie (92) 1 zablokowana

  • czerwony Broniewski i tyle w temacie

    taki biedaczek...na uslugach komunizmu i patrzeniu jak inni gina lub odsiaduja wyroki jako"wrogowie klasy robotniczo-chlopskiej i sytemu sojalistycznego"

    • 7 8

  • Slowo o Stalinie -W.Broniewski (2)

    moze p.Lukasz przypomi to co jest oryginalem

    Władysław Broniewski
    SŁOWO O STALINIE

    III

    "Rewolucja - parowóz dziejów"...
    Chwała jej maszynistom!
    Cóż, że wrogie wiatry powieją?
    Chwała płonącym iskrom!

    Chwała tym, co wśród ognia i mrozu
    jak złom granitowy trwali,
    jak wcielona wola i rozum,
    jak Stalin.

    Przeleciały watahy lotne
    białogwardyjskiej konnicy...
    Trwał, jak skała samotny,
    Carycyn.

    Parły niemieckie kolumny,
    waliły stalowym gradem,
    aż padły pod pięknym i dumnym
    Stalingradem.

    V

    Pędzi pociąg historii,
    błyska stulecie-semafor.
    Rewolucji nie trzeba glorii,
    nie trzeba szumnych metafor.

    Potrzebny jest Maszynista,
    którym jest On:
    towarzysz, wódz, komunista -
    Stalin - słowo jak dzwon!

    VI

    Któż, jak On, przez dziesiątki lat
    na dziobie okrętu wytrwał?
    Szóstej Części przygląda się świat.
    Bitwa.

    Tam - bezrobocia, strajki, głód.
    Tu - praca. Natchniony traktor.
    Tworzy historię zwycięski lud.
    Chwała faktom!

    Któż, jak On, przez dziesiątki lat
    wiódł ludzkość na krańce dziejów?
    Jego imię - walczący świat:
    nadzieja.

    Rewolucjo! - któż wiatr powstrzyma,
    kto ziemię zawróci w biegu?
    Rewolucjo, tablice praw Rzymu
    obalamy od Chin po Biegun!

    Rewolucjo! siedemdziesiąt lat
    Stalinowych powiewa nad światem.
    I rodzi się nowy świat,
    świat stary pęka jak atom.

    VIII

    Miliony ludzi Związku Rad i krajów idących drogą Socjalizmu tworzą świat nowy, niosąc w sercach i na ustach imię STALIN.
    Ludowa armia chińska wypędza ze swego kraju przemoc obcą i niewolę pieniądza. Kroczy naprzód z imieniem STALIN.
    W Wietnamie, Burmie, na wyspach Malajskich bojownicy wolności, niepodległości i sprawiedliwości walczą przeciw kolonizatorom wołając: STALIN!
    Górnicy francuscy trwają w strajkach i wyciągają dłonie na wschód z okrzykiem: STALIN!
    Chłopi włoscy zajmują obszarnicze nieużytki i odpędzani gwałtem, wołają: STALIN!
    Poeta, wypędzony ze swej ojczyzny za umiłowanie wolności i sprawiedliwości społecznej, piękny poeta chilijski pisze poemat o STALINIE.
    Zmiażdżona okrutnie Warszawa dźwiga swe okrwawione cegły tym szybciej z imieniem STALINA.
    Wszędzie na świecie, gdzie sięga przemoc pieniądza, bagnet żołdaka i pałka policjanta, ludzie walczą i będą zwyciężali z imieniem STALINA.
    Setki milionów ludzi wołają: STALIN! STALIN! STALIN!

    • 6 0

    • no piekne....

      • 1 0

    • Jakież to proste...

      osądzać dzisiaj ludzi żyjących w tamtych trudnych, często tragicznych czasach. A Bóg podobno zważy i złe, ale i dobre uczynki... Dopiero wtedy wyda wyrok...

      • 2 1

  • BRONIEWSKI!!!

    Dawno nie widziałem tak dobrego przedstwawienia. Przy "Broniewskim" poznańskie "Dziady" wypadaja nieco blado. Spektakl obowiązkowy. Warto odświeżyć tożsamość, bo polskośc chyba taka jest: ułomna, zapalczywa, idealistyczna i pechowa.

    Mam nadzieję, że szkoły bedą na spektakł przychodzić tłumnie, bo rzecz to mocna, aż za gardło chwyta.

    Komentarze przygnębiają. Czy jest wśród nas aż tak wielu osłów?

    • 31 4

  • seks w domu kultury

    sceny erotyczne marne tak samo jak kobiety poety

    • 1 12

  • Broniewski

    Pierwszy raz na tej samej sztuce śmiałam się i płakałam wzruszyłam się Sztuka kapitalnie zagrana majstersztyk a Pan Robert Ninkiewicz zakochałam się w jego grze Morze moja wypowieć nie jest tak górnolotna jak poprzednie ale za to prosto z serca .

    • 14 2

  • WSTYD I HAŃBA

    Po tym spektaklu już więcej do tego teatru nie pójdę, szkoda czasu i pieniędzy. Znajomym też odradzę. Współczuję aktorom, że muszą grać w takich spektaklach żeby nie stracić pracy. Aktorzy, którzy godzą się na bieganie z gołym tyłkiem po scenie albo nie mają z czego żyć albo mają zrypaną psyche (albo jedno i drugie). Współczuję za brak godności i szacunku dla samych siebie, dla widzów i dla całego systemu w którym tkwicie.

    • 7 13

  • Nuda.

    Nuda. Nuda.

    • 1 15

  • Broniewski

    Kunszt aktorski Ninkiewicza na najwyższym poziomie -polecam do obowiązkowego obejrzenia.

    • 8 0

  • Ogromne rozczarowanie

    Właśnie oburzony wyszedłem ze spektaklu o Broniewskim. Pomimo genialnej gry aktorskiej, zwykłe chamstwo i brak poszanowania dla symboli narodowych. Mazurek Dąbrowskiego śpiewany przez aktora stojącego na krześle z gołym penisem, tarzanie się mające nawiązywać do stosunku na orderze virtuti militari.
    Z wyrazami ubolewania

    • 5 8

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Ze spektaklem "Brzydkie kaczątko" Teatr Miniatura poleciał za granicę. Na Harmony World Puppet Carnival uznano go za najlepszy zespół teatru lalkowego. W jakim mieście został wystawiony?

 

Najczęściej czytane