Mozartiana. Będą darmowe koncerty
18 sierpnia 2022
(13 opinii)
Na czym polega praca dyrygenta? Zapytaliśmy o to Roberta Kabarę - skrzypka, altowiolistę, dyrygenta i pedagoga.
To, jak coś zagrać, muzycy mają zapisane w nutach. Na dyrygenta, który stoi przed orkiestrą, mało kto patrzy, bo przecież artyści są wpatrzeni w nuty. Zdarza się też, że jakiś dyrygent prawie się nie rusza, a inny tak macha batutą, że trudno doszukać się w tym logiki. Po co zatem orkiestrze dyrygent? Postanowiliśmy poszukać odpowiedzi na to pytanie podczas próby Orkiestry BalticAlians, prowadzonej przez znakomitego polskiego dyrygenta, skrzypka, altowiolistę i pedagoga, Roberta Kabarę.
Dyrygować można wszystkim, nawet brwiami. Leonard Bernstein prowadzi wykonanie Symfonii nr. 88 Haydna z - dosłownie - założonymi rękami.
- Sztuka dyrygowania polega na tym, by wiedzieć, kiedy przestać dyrygować, aby orkiestra mogła grać - Herbert von Karajan.Atrybutem dyrygenta jest batuta. Dyrygent macha nią jak czarodziejską różdżką i nie robi tego wcale po to, żeby wyglądać głupio czy ekscentrycznie. Z reguły każdy taki ruch ma wywołać konkretną reakcję, a sam "patyczek" jest przedłużeniem ręki dyrygenta. Jeśli skład jest duży, za pomocą batuty dyrygentowi łatwiej jest po prostu pokazać pewne rzeczy bardziej precyzyjnie.
W wiedeńskim muzeum Haus der Musik każdy może sprawdzić, czy dyrygowanie to prosta sprawa. Wystarczy stanąć przed specjalnym ekranem, z którego spoglądają gotowi do gry Filharmonicy Wiedeńscy, chwycić kontroler w formie batuty i dać się ponieść muzyce. Jeśli zrobisz to źle, orkiestra przerwie swój występ.
2022-04-19 08:54
Warto wspomnieć że kiedyś dyrygenci zamiast batuty używali do dyrygowania laski. Zwyczaje się zmieniły po tym gdy Jean-Baptiste Lully podczas jednego z koncertów dźgnął sie ostrym końcem laski w stopę i umarł z powodu gangreny.
2022-04-19 09:01
przodem do króla, który siedział na widowni. Pewnie dlatego laska, żeby orkiestra mogła lepiej odczytać jego wskazówki.
2022-04-19 09:11
Tamburmajor idzie pierwszy z buławą którą członkowie idącej za nim orkiestry dobrze widzą.
2022-04-19 09:51
a ja myślałem że on pokazuje swoje ekwilibrystyczne umiejętności w machaniu tym badylem.
2022-04-19 09:45
2022-04-19 07:45
Fajny materiał.Cieszy wzrastanie kolejnego zespołu orkiestrowego.Kiedyś orkiestra Hanzeatycka, orkiestra p.Morusa, p.Ludwiczaka, dziś nowi młodzi ludzie.
2022-04-19 08:43
Muzycy wiedza z nut jak grac.Facet tylko macha palka,a zgarnia wiekszosc kasy i leci pierwszy zbierac oklaski.
2022-04-19 10:28
W nutach zapisane jest bardzo mało. Nie jest zapisane jak dokładnie artykułować, jaka dokładnie ma być głośność, o ile dokładnie przyspieszyć, o ile dokładnie zgłośnić, dlatego tak dużo zależy od interpretacji każdego muzyka, do tego dochodzi brzmienie, które każdy muzyk również osiąga inne. Do tego każdy muzyk ma swoje możliwości i ograniczenia,
W nutach zapisane jest bardzo mało. Nie jest zapisane jak dokładnie artykułować, jaka dokładnie ma być głośność, o ile dokładnie przyspieszyć, o ile dokładnie zgłośnić, dlatego tak dużo zależy od interpretacji każdego muzyka, do tego dochodzi brzmienie, które każdy muzyk również osiąga inne. Do tego każdy muzyk ma swoje możliwości i ograniczenia, nie każdy muzyk w orkiestrze jest światowej klasy wiolonczelistą. Z drugiej strony czasem w orkiestrze znajdzie się taki wiolonczelista i trzeba umieć wykorzystać jego możliwości. Niestety, przy projekcie na tyle osób potrzeba kogoś kto stoi na czele, ma wizję i ją realizuje. Jak to sobie wyobrażasz? Że każdy realizuje swoją wizję i wywalone na innych? W zespołach rockowych i metalowych nie potrzeba dyrygenta, ale tam też muzycy się dogadują kto gdzie zagra głośniej, a kto jakie pasmo przytnie na wzmacniaczu, żeby zrobic miejsce dla innych instrumentów. Grając w kapeli metalowej musiałem ukręcać zupełnie inne brzmienie niż to, które lubiłem mieć jak grałem w domu.
Dyrygent jest kimś kto ma tą wizję, ma słuch, który pozwala mu wykryć odstępstwa od tej wizji, kreatywność, która pozwala mu na bieżąco wprowadzić zmiany, jeśli jego wizja jest z jakichś powodów nierealizowalna. Jest kimś kto słyszy kto i jak spartaczył, jest kimś kto wie kto i jak ma grać. A biorąc pod uwagę, że musi kontrolować kilkudziesięciu muzyków na raz to jest to bardzo, bardzo trudne zajęcie, wymagające talentu i lat pracy. Oczywiście są też dyrygenci, którzy jedynie wybijają rytm i wiedzą kiedy kazać muzykom zgłośnić. Tak samo jak są słabi kompozytorzy, np. ja, na których koncerty nikt nie chodzi, bardziej ludzie lubią się skupiać np. na Chopinie aniżeli na miernotach.
Pozdrawiam.
2022-04-19 11:54
W butach zapisane jest bardzo dużo, ale nawet te sama artykulację można wykonać różnie. Na tym polega orkiestra, żeby wszyscy zrobili to tak samo i to jest rola dyrygenta.
2022-04-20 08:23
W punkt! Większość nie jest. Większość gra na innych instrumentach.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.