• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Piękno klasycznego baletu. O "Giselle" Opery Bałtyckiej

Łukasz Rudziński
14 października 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Piękna opowieść o miłości, pokonującej granice życia i śmierci, to popisowe partie dla tancerzy kreujących Giselle i Alberta. Podczas premiery wspaniale zaprezentowali się w nich Maria Kielan i Gento Yoshimoto (na zdjęciu). Piękna opowieść o miłości, pokonującej granice życia i śmierci, to popisowe partie dla tancerzy kreujących Giselle i Alberta. Podczas premiery wspaniale zaprezentowali się w nich Maria Kielan i Gento Yoshimoto (na zdjęciu).

Bez przepychu, skomplikowanej scenografii, ale za to z dobrze dysponowaną orkiestrą - pierwszy mocny akcent rozpoczętego niedawno sezonu Opery Bałtyckiej zdecydowanie należy jednak do Baletu. Tancerze Opery Bałtyckiej, szczególnie w II akcie, zaprezentowali w romantycznej "Giselle" bardzo wysokie umiejętności.



Balet Adolphe`a Adama to najsłynniejszy balet romantyczny, należący do kanonu tańca klasycznego, o czym przekonuje również libretto Jules'a-Henry'ego Vernoy de Saint-Georges'a i Théophile`a Gautier'a. W gdańskiej wersji libretta pracująca w tawernie rybackiej Giselle zakochuje się w adorującym ją nieznajomym Albercie. Zazdrosny, pracujący w tej samej tawernie i zakochany w dziewczynie Hilarion odkrywa, że nieznajomy jest narzeczonym celebrytki Batyldy i ujawnia prawdę. Zrozpaczona Giselle odbiera sobie życie. Jednak granice życia i śmierci wobec prawdziwej miłości Giselle do Alberta przestają mieć znaczenie, o czym przekonuje magiczno-romantyczny II akt, gdy dziewczyna, już jako duch, walczy o ukochanego.

Sprawdź, kiedy można zobaczyć "Giselle" Opery Bałtyckiej.



Klasyczny nieszczęśliwy trójkąt miłosny nieznacznie więc uwspółcześniono, bo zazwyczaj Albert jest księciem, a nie bogatym narzeczonym celebrytki. W programie do spektaklu z bliżej nieznanych przyczyn pojawia się informacja, że miejscem akcji jest Gdańsk, jednak na scenie nie znajdziemy żadnych odniesień do Grodu Neptuna. Scenografia autorstwa Olgi Skumiał jest symboliczna - oprócz kilku stolików z krzesłami wspomnianej tawerny po bokach i podestu ze schodami z tyłu sceny (w I akcie), dominują pastelowe odcienie toni morskiej, którą obserwujemy w formie projekcji (zasługa Piotra Bednarczyka), odpowiadające stanom emocjonalnym bohaterów w tle sceny. Również grób Giselle (II akt) potraktowany jest umownie jako miejsce, gdzie kwiaty składa Albert. Pomysłowe kostiumy (m.in. efektowne, zwiewne suknie wodnic) przygotowała Marta Fiedler.

Giselle to jedna z najważniejszych partii baletowych. W gdańskim przedstawieniu wykonywać ją będą naprzeminnie: Maria Kielan (na zdjęciu, w premierowej obsadzie) oraz nowe nabytki Baletu: Gwenllian Davies i Milena Crameri. Giselle to jedna z najważniejszych partii baletowych. W gdańskim przedstawieniu wykonywać ją będą naprzeminnie: Maria Kielan (na zdjęciu, w premierowej obsadzie) oraz nowe nabytki Baletu: Gwenllian Davies i Milena Crameri.
Asceza inscenizacyjna jest dobrą okazją, by przyjrzeć się, w jakiej kondycji jest przebudowywany zespół Baletu Opery Bałtyckiej, w którym ostatnio pojawiło się kilkoro nowych tancerzy. Najważniejsze partie "Giselle" w premierowej wersji powierzono jednak solistom z dłuższym stażem. Kluczowe partie - Giselle oraz Alberta - wykonali Maria KielanGento Yoshimoto. Hilariona zatańczył Filip Michalak, zaś w Bertę (matkę Giselle) i Mirtę wcieliła się Beata Giza-Palutkiewicz.

Przeczytaj także: Dziewięcioro nowych tancerzy Baletu Opery Bałtyckiej

Choreografię I aktu przygotował Emil Wesołowski, który skoncentrował się na dużej teatralizacji gestów i reakcji bohaterów. Świetnie pod jego kierunkiem prezentują się Hiliarion Michalaka i Berta Beaty Gizy-Palutkiewicz. Przygotowanie fizyczne Michalaka z biegiem lat imponuje coraz bardziej, zaś Giza-Palutkiewicz (doskonała przed laty w "Chopinarcie" przygotowanym przez tego choreografa) wyraźnie odzyskała lekkość ruchu, który oprócz precyzji technicznej, charakteryzującej tę tancerkę od lat, tym razem wydaje się też radosny.

Dobrze prezentuje się również Natalia Cedrowicz w roli Batyldy. O dziwo w pierwszym akcie lekkości i świeżości brakuje głównej ostatnio solistce Baletu Opery Bałtyckiej - Marii Kielan, skupionej w tym fragmencie spektaklu przede wszystkim na technice. Lepiej wypada Gento Yoshimoto, ale cały pierwszy akt pomimo choreograficznej, tanecznej i teatralnej rzetelności, nie zapisuje się w pamięci niczym wyjątkowym.

Przeczytaj także: Klara w Operze Paryskiej. Recenzja "Dziadka do orzechów"

Interesujące kostiumy przygotowała Marta Fiedler. Interesujące kostiumy przygotowała Marta Fiedler.
Jednak druga odsłona spektaklu, w choreografii Izabeli Sokołowskiej-BoultonWojciecha Warszawskiego (dyrekcji Baletu OB) staje się prawdziwym tanecznym popisem w wykonaniu zarówno głównych solistów, jak i całego żeńskiego zespołu, zasilonego uczennicami Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej w Gdańsku. Jedynym zbędnym elementem tej części przedstawienia jest klamra, spinająca wydarzenia II aktu w postaci snującego się wzdłuż sceny z papierosem w dłoni, załamanego Alberta, który zapada na krześle tawerny w sen, co daje pretekst, by cały II akt potraktować jako marzenie senne.

Już na początku tej części spektaklu ujmuje wariacja Mirty w wykonaniu Beaty Gizy-Palutkiewicz. Świetnie wypadają wiły (w gdańskiej inscenizacji zwane wodnicami - duchami dziewczyn, które utopiły się z rozpaczy) w układach zbiorowych. Duet Sokołowska-Boulton - Warszawski tak ułożył ich piękny wizualnie taniec, że nie sposób odróżnić uczennic gdańskiej "baletówki" od profesjonalnych tancerek. Najlepiej wypadają znajdujące się w pierwszej linii wodnic: Sayaka Haruna-Kondracka i jedna z nowych twarzy w Balecie OB - Milena Crameri, potwierdzająca swój bardzo duży potencjał.

Przeczytaj także: Urocza baśń z akrobacjami w tle. Recenzja "Pinokia" Opery Bałtyckiej

Jednak drugi akt należy do znów pełnej gracji, zwiewnej i doskonałej technicznie Marii Kielan (świetna wariacja Giselle) oraz Gento Yoshimoto, perfekcyjnego w każdej wykonywanej figurze. Pas de deux Giselle i Alberta w ich wykonaniu rozpoczyna taneczny popis, który kończy się dopiero wraz z opadnięciem kurtyny. To klasyka baletu w świetnym technicznie wydaniu.

Zobacz jak wyglądała Gala Operowa na otwarcie sezonu 2018/2019.

Warto dodać, że po "Dziadku do orzechów" to druga produkcja Baletu Opery Bałtyckiej w ostatnich latach, wykonywana do muzyki granej przez Orkiestrę Opery Bałtyckiej "na żywo". Tym razem jednak nie będzie zastępowania orkiestry taśmą podczas niektórych przedstawień, co zdarza się w przypadku "Dziadka do orzechów". Zespół Orkiestry pod batutą Tomasza Tokarczyka stanowi mocny punkt obu aktów spektaklu, zapewniając głębokie, miłe dla ucha brzmienie i odpowiednią dramaturgię przedstawienia.

"Giselle" Opery Bałtyckiej to ukłon w stronę klasyki, pozbawiony inscenizacyjnych fajerwerków. Koncentracja na tańcu przy inscenizacyjnej i scenograficznej ascezie zachwyci sympatyków baletu, ale może rozczarować wielbicieli efektownych inscenizacji, do jakich dzięki produkcjom "Pinokia" i "Dziadka do orzechów" Opera Bałtycka ostatnio przyzwyczajała swoją publiczność. Warto dać się porwać historii Giselle i zobaczyć kunszt tancerzy Opery Bałtyckiej (z doskonałym Gento Yoshimoto w partii Alberta na czele), którzy dzięki pracy Wojciecha Warszawskiego i Izabeli Sokołowskiej-Boulton są coraz lepsi.

Spektakl

6.5
32 oceny

Giselle

balet

Miejsca

Spektakle

Opinie (25) 3 zablokowane

  • Weissowie

    tak starali się zniszczyć ten balet, że z niekłamaną satysfakcją stwierdzam,
    że im się nie udało.

    • 33 7

  • Balet to w tej chwili Perły- Perełki Opery Bałtyckiej.

    Gratuluję mili Państwo.

    • 25 2

  • i całe szczęście

    najważniejszy jest taniec , bardzo dobre przedstawienie ( nie wiem czy nie najlepsze od kilku dobrych lat) , wszystko na miejscu , także scenografia i kostiumy - oszczędnie , konsekwentnie i ze smakiem. Warto zobaczyć .( dodatkowe brawa dla szkolnej młodzieży i orkiestry).

    • 17 2

  • Papieros

    Mnie się podobało, ale.....po co na początku II aktu wejście z papierosem? To było naprawdę konieczne?

    • 15 2

  • Było pięknie.Zachwyca wszystko- taniec klasyczny, orkiesrra ,skromna ale wymowna dekoracja, zwiewne suknie......

    • 1 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W 1994 doszło w Gdańsku do wypadku autobusu, w którym zginęły 32 osoby. W której dzielnicy doszło do katastrofy?

 

Najczęściej czytane