• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pięciu chętnych na stanowisko dyrektora Teatru Miniatura

Łukasz Rudziński
29 kwietnia 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Michał Derlatka: wsiadam do rozpędzonego pociągu
  • Marek Brand to człowiek-instytucja i jeden z najbardziej zasłużonych artystów trójmiejskiego offu w teatrze - reżyseruje, gra w swoich spektaklach, do których często sam pisze teksty. Na zdjęciu w spektaklu "Od Juliana do Mariana".
  • Michał Derlatka w ostatnich latach pracuje głównie w Teatrze Wybrzeże, ale zdarza mu się reżyserować spektakle w Łomży, Olsztynie czy Jeleniej Górze.
  • Krzysztof Grabowski to aktor teatralny i filmowy, a od czterech lat również koordynator nurtu SzekspirOFF Festiwalu Szekspirowskiego.
  • Jacek Sarnacki jest reżyserem telewizyjnym, twórcą filmów dokumentalnych, m.in. poświęconych miastu Gdańsk.
  • Adam Walny wielokrotnie przyjeżdżał ze swoim cenionym Walny Teatr do Trójmiasta, między innymi na Międzynarodowy Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych FETA.

Konkurs na dyrektora Teatru Miniatura przechodzi w decydującą fazę. 27 kwietnia otwarto koperty ze zgłoszeniami. Po weryfikacji kandydatur pod względem formalnym pozostało w konkursie pięciu chętnych. Każdy z nich od lat ma kontakty z Trójmiastem.



Do konkursu zgłosiło się siedmiu kandydatów, dwoje z nich - Anna GolcKrzysztof Andruszkiewicz (wicedyrektor Miniatury za czasów dyrekcji Konrada Szachnowskiego) nie uzyskali rekomendacji komisji do dalszej procedury konkursowej.

Więcej o konkursie na dyrektora Teatru Miniatura


Do kolejnego etapu konkursu - przesłuchania kandydatów, zaplanowanego na 10 maja - zaproszono następujących kandydatów:

Marek Brand - reżyser, aktor, założyciel Teatru Zielony Wiatrak, koordynator Teatru w Blokowisku, pomysłodawca i dyrektor Festiwalu Kultury Żydowskiej "Zbliżenia". W Teatrze Miniatura wyreżyserował "Każdy przyniósł co miał najlepszego", "U stóp drabiny" oraz "Boże mój!".

Michał Derlatka - reżyser, aktor, lalkarz, zatrudniony na etacie reżysera w Teatrze Wybrzeże, twórca spektakli Teatru Wybrzeże (m.in. obecne w repertuarze propozycje dla dzieci "Przygody Koziołka Matołka" i "Zaczarowana królewna" oraz dla dorosłych "Randka z feministą") oraz Teatru Miniatura, w którym wyreżyserował spektakle "Fahrenheit", "Siedmiu krasnoludków" czy "Tramwaje").

Krzysztof Grabowski - aktor, przez ostatnie lata związany z Teatrem im. Stefana Żeromskiego w Kielcach, grywa w filmach i serialach, od czterech lat jest koordynatorem i selekcjonerem nurtu SzekspirOFF Festiwalu Szekspirowskiego.

Jacek Sarnacki - pochodzący z Gdańska reżyser filmowy, realizujący filmy dokumentalne (m.in. poświęcone Gdańskowi, jak film dokumentalny "Był sobie Gdańsk") oraz seriale telewizyjne.

Adam Walny - reżyser teatralny, aktor, lalkarz, założyciel i szef autorskiego teatru lalki, maski i przedmiotu Walny-Teatr. Ceniony za unikatowe lalki i widowiska lalkowe dla dzieci i dorosłych. Od niedawna mieszkaniec Trójmiasta.

Rozmowa z Markiem Brandem z okazji 35 pracy artystycznej


Miejski Teatr Miniatura jest teatrem formy adresowanym głównie do dzieci i młodzieży. Znajduje się obecnie w dobrej sytuacji finansowej i organizacyjnej. Miejski Teatr Miniatura jest teatrem formy adresowanym głównie do dzieci i młodzieży. Znajduje się obecnie w dobrej sytuacji finansowej i organizacyjnej.
Spośród wymienionych komisja ma wskazać kandydata, który ma zostać rekomendowany na stanowisko dyrektora Teatru Miniatura pani prezydent Gdańska Aleksandrze Dulkiewicz.

W 9-osobowej komisji znaleźli się:

Barbara Frydrych (dyrektor Biura Prezydenta ds. Kultury - przedstawiciel UM Gdańsk), Anna Czekanowicz-Drążewska (była dyrektor Biura Prezydenta ds. Kultury - przedstawiciel UM Gdańsk), Romuald Wicza-Pokojski (obecny dyrektor Teatru Miniatura, pełniący obowiązki dyrektora Opery Bałtyckiej w Gdańsku - przedstawiciel UM Gdańsk), Jarosław Antoniuk (dyrektor Teatru Lalki i Aktora w Łomży - przedstawiciel Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego), Adam Orzechowski (dyrektor Teatru Wybrzeże - przedstawiciel Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego), Piotr Kłudka (członek Komisji Zakładowej Związku Zawodowego Aktorów Polskich w Teatrze Miniatura - przedstawiciel zespołu Teatru Miniatura), Mirosław Baran (członek Komitetu Zakładowego OZZ Inicjatywa Pracownicza - przedstawiciel zespołu Teatru Miniatura), Jan Tomaszewicz (dyrektor Teatru im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim - przedstawiciel ZASP), Igor Michalski (dyrektor Teatru Muzycznego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni - przedstawiciel Stowarzyszenia Dyrektorów Teatrów).

Nieco zaskakiwać może obecność w tym zestawie ustępującego wraz z końcem sezonu dyrektora Teatru Miniatura, zaproszonego do udziału w pracach komisji przez miasto Gdańsk jako jego przedstawiciel.

- Chcę zauważyć, że w czerwcu ubiegłego roku ogłosiłem, że trwający teraz sezon będzie moim ostatnim na stanowisku dyrektora w Miejskim Teatrze Miniatura. Wielokrotnie podkreślałem, że dyrektor instytucji kultury powinien sprawować tę funkcję przez maksymalnie dwie kadencje - dynamika instytucji artystycznej wymaga zmiany na tym stanowisku i rewizji kierunku, w jakim organizacja zmierza. Organizator konkursu poprosił mnie o obecność w komisji, która wybierze nowego dyrektora, co traktuję jako przejaw zaufania do mojej osoby. Wiadomo, że zależy mi na dalszym rozwoju teatru, a nie na kontynuacji swojej wizji artystycznej - w przeciwnym wypadku nie rezygnowałbym ze stanowiska. Życzę sobie, zespołowi i naszym widzom, by Miniatura była w jak najlepszej kondycji i tylko taki cel przyświeca mojej pracy w komisji - mówi Romuald Wicza-Pokojski, obecny dyrektor Teatru Miniatura.

Michał Derlatka o "Zaczarowanej królewnie"


Jeśli praca komisji przebiegać będzie bez komplikacji i uda się wyłonić kandydata, jego nazwisko poznamy jeszcze w połowie maja.

- Procedura konkursowa odbywa się w maju, byśmy mieli jak najwięcej czasu na wprowadzenie nowego dyrektora do teatru. Co więcej - w tegorocznym budżecie teatru zabezpieczyłem środki na dwie premiery, które w pełni zależą od nowej dyrekcji. Specjalnie dałem mojemu następcy wolną rękę, nie zostawiając żadnych zobowiązań do realizacji - dodaje Romuald Wicza-Pokojski.
Nowy dyrektor pokieruje Miniaturą przez trzy najbliższe sezony artystyczne, od 1 września 2019 do 31 sierpnia 2022 roku.

Miejsca

Opinie (81) 4 zablokowane

  • Patrzę na zdjęcie kandydatów i...

    już wiem kto wygra.

    • 10 2

  • Moja opinia

    Marek Brandt to mój typ.
    Nadaje się i ma doświadczenie.
    To dobry i jedyny właściwy typ na dyr.

    • 5 15

  • zobaczymy co sie zmieni w kulturze (3)

    tylko zeby nie wybrali jak np w bibliotece wojewodzkiej czyli z przypadku dyrektor dziennikarz poeta niespełniony. w teatrze tez można mieć wątpliwości co do niektorych kandydatów

    • 10 4

    • Zobaczmy, usłyszmy i porozmawiamy... (2)

      Powiedz mi "auro słoneczna po deszczu" - kim według Ciebie jest poeta niespełniony? Zacznij zmiany w kulturze od siebie. Tylko, żeby nie było, że nie masz wyboru...

      • 2 2

      • Co nam jeszcze zaprezentujecie, niespełony "poecie"? (1)

        • 0 1

        • Czytasz i nie rozumiesz przeczytanej treści. Najpierw znajdź dla siebie miejsce w kulturze osobistej. Potem zacznij od inwestycji w edukację. Możesz zamienić kolejność. Masz wybór (!/?)

          • 1 1

  • patrząc na zdjęcia , już wiadomo kto wygra

    • 7 2

  • Opinia wyróżniona

    (11)

    Dlaczego dyrektorami instytucji kulturalnych w Polsce zostają nie menadżerowie tylko aktorzy, nie posiadający wiedzy na temat zarządzania? Niech artyści zostawią kwestie zarządzania osobom, które się na tym znają.

    • 34 7

    • fakt (2)

      teatr-aktor, biblioteka-poeta. filharmonia-dyrygent a potem dziw że się nie turla

      • 7 2

      • Muzeum - historyk, albo gorzej.

        • 3 6

      • klub sportowy-sportowiec a nie menadżer

        • 4 0

    • Bywają kandydaci - aktorzy którzy stworzyli swój prywatny teatr i sobie radzą biznesowo.

      • 4 1

    • (5)

      Szanowni Państwo, nigdy nie miałem w zwyczaju pisania na forum... najczęściej wypowiedzi są anonimowe, a ja z założenia pod każdą swoją opinią podpisuję się własnym nazwiskiem. Nie czerpałem też nigdy przyjemności z obrażania innych, nie miałem też potrzeby pisać w obronie osób, których nie znam... w tym jednak wypadku, wypowiedź wydała mi się ciekawa i wynikająca z troski o dobro instytucji publicznej, jaką jest Teatr Miniatura. Zgadzam się w pełni, że często dyrektorami instytucji kultury zostają artyści, którzy nie mają pojęcia o ekonomii. Pragnę jednak wyjaśnić, że kazda kulturalna instytucja publiczna w Polsce zgodnie z ustawą o funkcjonowaniu instytucji kultury, nie ma przynosić zysku. Wyjaśniam kwestię, która może wydać się absurdalna: dotacja podmiotowa dla instytucji ma zapewnić jej możliwość realizacji przedstawień zgodnie z wizją artystyczną dyrektora. Dotacja ma pozwolić na to, aby publiczność mogła uczestniczyć w tym "dobru kultury" za rozsądną cenę, a nie taką, jaka pozwoliłaby na zwrot poniesionych kosztów realizacyjnych. Oczywiscie dyrektorzy sa rozliczani z frekwencji, a z jakosci rozliczają widzowie budując frekwencję... w przypadku, gdyby instytucja kultury miała funkcjonować dla zysku, najczęściej powstawałyby jedynie farsy, które zawsze będą gwarantowały większe zainteresowanie i tym samym generowały zysk, a bilety byłyby wielokrotnie wyższe. Nie byłoby miejsca na eksperymenty teatralne, nigdy byśmy nie usłyszeli o Grotowskim, Kantorze, Mądziku i wielu innych... Każdy menager, który zacząłby pracę w teatrze, natychmiast stwierdziłby, że jedyną opcją zysku albo ograniczenia strat, jest zakaz gry spektakli.... Nie chcę rozwijać tego tematu, bo nie ma on końca, nie mówiąc już o fakcie, że praca w jednostce kultury, wymaga znajomości specyfiki tej branży i zdecydowanie różni się od innych instytucji, które działają na bardziej oczywistych przepisach kodeksu pracy. Pozdrawiam wszystkich gorąco, Krzysztof Grabowski

      • 1 0

      • Kodeks pracy (4)

        Czy w ostatnim zdabiu zasugerowal Pan ze w kulturze kodeks pracy nie ma znaczenia??? To ma Pan w komisji sprzymierzenca.

        • 0 0

        • (3)

          Absolutnie nie mówię o braku znaczenia, chodzi mi o kwestię innej specyfiki pracy i specjalnych wytycznych, które dotyczą pracy w kulturze... miałem na myśli inne rozliczanie czasu pracy, inną organizację czasu pracy, dni wolnych od pracy, przebywania w tak zwanej gotowości do pracy, etc. To istotnie temat rzeka... chętnie wdam się w tę dyskusję, jeżeli ten temat może wydać się dla kogoś istotny i ciekawy ;)

          • 0 0

          • (2)

            Rozliczanie czasu pracy jest wszedzie takie samo na podsatwie kodeksu pracy. Tylko kierowcow rozlicza sie inaczej. Aktorow i montazystow nie. Takie opinie dyskwalifikuja pana jako kandydata na pracodawce. Przykre:(

            • 0 0

            • Szanowny Rozmówco,
              pragnę zacytować:

              W związku ze specyfiką pracy w instytucjach kultury – takich jak teatry – ustawodawca przewidział pewne odrębne uregulowania dotyczące czasu pracy zatrudnionych w nich osób. Ośrodki te wykonują bowiem swoją kulturalną działalność głównie w weekendy. Jednym z takich uregulowań jest przepis stanowiący, że pracownikom instytucji kultury można udzielać dni wolnych od pracy, wynikających z rozkładu w pięciodniowym tygodniu pracy, łącznie z urlopem wypoczynkowym. Oznacza to, że nie trzeba zapewniać pracownikom zatrudnionym w instytucjach kultury przeciętnie pięciodniowego tygodnia w tych okresach rozliczeniowych, w których nie korzystają oni z urlopu wypoczynkowego.
              Zatrudniony nie może samodzielnie decydować, kiedy odbierze dni wolne za pracę np. w weekendy. To pracodawca odpowiada za przestrzeganie przepisów o czasie pracy i to na nim ciąży obowiązek udzielenia tego wolnego w jak najkrótszym terminie – zamiast lub łącznie z urlopem wypoczynkowym.
              Ponieważ w instytucjach kultury istnieje możliwość przedłużenia okresu rozliczeniowego aż do 12 miesięcy, pracodawca powinien w tym przedziale rozliczyć cały czas pracy zatrudnionych i oddać im wszystkie dni wolne.
              Co do zasady planowanie pracy w godzinach nadliczbowych jest niedopuszczalne. Konieczność jej świadczenia musi bowiem wynikać z nieprzewidzianych wcześniej okoliczności, które skłaniają pracodawcę do jej polecenia. Nie ma przy tym znaczenia, czy takie planowanie dotyczy godzin nadliczbowych wynikających z przekroczenia dobowej czy przeciętnej tygodniowej normy czasu pracy.
              Od tej sztywnej reguły jest jednak wyjątek przewidziany dla pracowników instytucji kultury. Skoro bowiem nie ma konieczności zapewnienia im przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy w okresie rozliczeniowym, w którym nie korzystają oni z urlopu, to równie dobrze można zaplanować im większą liczbę dni pracy niż wynikająca z obowiązujących przepisów.

              • 0 0

            • Kontynuując:
              Zatrudnionym w instytucjach kultury, z racji specyfiki ich pracy polegającej na częstym wykonywaniu zadań w weekendy, ustawodawca nie zagwarantował konieczności zapewnienia wolnej niedzieli co najmniej raz na cztery tygodnie. Ustawa o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej w art. 26e wyłącza taki obowiązek, dając tym samym możliwość zatrudniania tych osób we wszystkie niedziele w roku kalendarzowym.
              Przedłużenie okresu rozliczeniowego do 12 miesięcy w instytucjach kultury było możliwe już przed 23 sierpnia 2013 r., tj. zanim taką możliwość przewidział dla wszystkich pracodawców kodeks pracy. Chociaż przesłanki przedłużenia okresu rozliczeniowego zostały uregulowane niemal identycznie w k.p. i w ustawie o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, to jednak niezbędny warunek informacyjny jest inny. Aby wprowadzić przedłużony okres rozliczeniowy dla pracowników instytucji kultury, pracodawca musi zawiadomić o tym właściwego inspektora pracy, i to przed rozpoczęciem jego stosowania. Jeśli zaś chodzi o przedłużanie okresu rozliczeniowego do 12 miesięcy na podstawie przepisów k.p., to termin na takie zawiadomienie wynosi pięć dni roboczych od zawarcia porozumienia w tym zakresie.

              Pragnę jednak wyjaśnić, że nie czuję się specjalistą we wszystkich przepisach prawnych. Uważam jednak, że orientuję się w przepisach wystarczająco, aby wiedzieć od kogo jakiej informacji uzyskać. Czas pracy pracowników będzie rozliczała kadrowa, organizować pracę będzie koordynator pracy artystycznej. Te osoby muszą znać perfekcyjnie prawne aspekty swojej pracy, jako ewentualny dyrektor powinienem się orientować w zagadnieniach, ale jednak zamierzam ufać swoim pracownikom, a wiem, że w Miniaturze pracują osoby z bardzo dużym doświadczeniem.

              • 0 0

    • Jednak, aby uspokoić, pragnę dodać, że oprócz ukończenia studiów PWST Wydziału Lalkarskiego, ukończyłem również studia z zarządzania kulturą, kursy z pozyskiwania środków na kulturę, od sześciu lat jestem kierownikiem artystycznym SzekspirOFF w ramach Festiwalu Szekspirowskiego, gdzie odpowiadam za pozyskiwanie dodatkowych środków finansowych i kieruję wszystkimi działami, odpowiadam zarówno za kształt artystyczny jak i za wynajęcie toy-toyów... dodatkowo wykładam na uczelni wyższej przedmioty odpowiadające za promocję kultury i jestem w trakcie studiów III stopnia... czasem aktorzy, też się dokształcają z zakresu ekonomii ;) myślę, że moi koledzy kontrkandydaci mogą pochwalić się podobnym doświadczeniem. Wierzę, że Miniatura zyska świetnego szefa, który zaspokoi oczekiwania wszystkich widzów. Państwa zaangażowanie na forum, świadczy temu, że jest dla kogo pracować. Proszę trzymać kciuki za wszystkich. Z poważaniem, Krzysztof Grabowski

      • 1 1

  • Mój typ

    Jacek Sarnacki - gdańszczanin, czujący ducha tego miasta, a nie słoik, dorobkiewicz

    • 3 8

  • A który z tej piątki ma "plecy" i znajomości? (1)

    Bez znajomości nie biorą na takie stanowiska. Przemyślcie to.

    • 7 3

    • Mylisz stanowiska, to nie wybory do rady nadzorczej spółki skarbu państwa.

      • 1 3

  • A Juliusz Braun nie kandyduje?

    • 10 2

  • A czy Kinga Rusin już wypowiedziała się w tym temacie?

    • 8 1

  • 5 facetów i 0 kobiet (2)

    ciekawe

    • 8 1

    • Skoro sie nie zglosily to o co chodzi

      Parytety polegaja na dostepie a nie na skorzystaniu z mozliwosci. Nie zglosily sie i tyle.

      • 2 0

    • No właśnie!

      Ja też uważam, ze to szowinizm w skrajnej postaci. Skandal!

      • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Co znajduje się w Parku Hestii w Sopocie?

 

Najczęściej czytane