- 1 Szukają małego aktora do kultowej roli (11 opinii)
- 2 Dobra robota! Młodzi aktorzy błysnęli (14 opinii)
- 3 Na tę imprezę niektórzy czekają cały rok (21 opinii)
- 4 Co czytać w wolnej chwili? (20 opinii)
- 5 Wszyscy sprzedają akcje? On kupuje (25 opinii)
- 6 Ogromne zainteresowanie wernisażem (15 opinii)
Oskar i reszta mają kostiumy
Autorką kostiumów jest Violetta S. Cyrankowska - absolwentka teatrologi, filmoznastwa i germanistyki na uniwersytecie w Bochum oraz projketowania mody na uniwersytecie w Düsseldorfie. Projektowała już stroje dla baletu, teatru muzycznego i opery. Zaczynała od współpracy z Januszem Wiśniewskim.
Jak przyznaje pani Violetta, pracę nad kostiumami zaczynają długie rozmowy z reżyserem o inscenizacji. - Kostium wspomaga spektakl, obrazuje to, co dzieje się na scenie - wyznaje Cyrankowska i dodaje: stroje bohaterów zaprojektowałam sugerując się tym, co mówi o postaciach Oskar. Gretchen opisywana jest przez niego jako osoba w koronkach, więc w spektaklu również zobaczymy ją ubraną w koronki.
A co z bohaterami o podwójnym obliczu? Czy tę cechę również oddać można za pomocą stroju? - Agnes na przykład chciałam pokazać jako osobę zamkniętą, matkę, a z drugiej strony kobietę, która ma dwóch mężczyzn. Taki więc jest kostium Agnes, zabudowany z przodu, z dużym dekoltem na plecach - tłumaczy Cyrankowska.
Najwięcej przemyśleń, pracy kosztował projektantkę strój głównego bohatera - Oskara. - On jako jedyny nie przebiera się podczas spektaklu. Jest indywidualnością. Kimś pomiędzy chłopcem a dorosłym mężczyzną. Postanowiłam stworzyć taki kostium, który godziłby oba aspekty tej postaci, a jednocześnie uniemożliwiłby przypisanie Oskara do konkretnej grupy bohaterów - wyjaśnia Violetta S. Cyrankowska.
Projektantka włożyła sporo pracy w przygotowanie kostiumów do "Blaszanego Bębenka". Ponad 90 kostiumów, to spora ilość. Wynika ona z konstrukcji spektaklu, który podzielony został na dwie części- pierwszą bliższą stylistyce powieści Grassa i drugą rozgrywająca się w naszych czasach. 35-ciu bohaterów ma więc dwa stroje: stylizowany na lata 30-te i współczesny. Widzowie ocenią je już niebawem.
"Blaszany bębenek" wg Güntera Grassa, reż. Adam Nalepa
Premiera 6 października 2007 Duża Scena
Spektakle
Opinie (13) 1 zablokowana
-
2007-09-18 00:34
O, to, to, "prawdo"
Istotnie, grono cmokierów jest bardzo szerokie.
Gdyby zaś miarą dobroci czegokolwiek (w tym pisarstwa) miało być poświęcanie mu konferencji, to żylibyśmy w Edenie, nieustannej doznając ekscytacji z powodu sypiących się na nas intelektualnych i artystycznych rozkoszy.
Co do wyganiania mnie z forum, przyjmuję tę karę z pokorą do wiadomości.
Zapewne jednak sprawię Ci małą przykrość donosząc, że już nie chce mi się dalej w nim uczestniczyć.
Ot, wpadłem na chwilę, zabawiłem się nieco, choć i uśmiechnąłem gorzko nad kondycją (sądzę, że jednak mało reprezentatywnego) gdańskiego myślenia.
A teraz już spać. Dobranoc i Tobie, skarbie.- 0 0
-
2007-10-01 14:10
do gdańszczanina (małą literą!!!)
Biedny gdańszczaninie,zapewne przeczytałeś wszystko co napisał GG.Grass i wydajesz teraz mocne osądy dotyczące i jego twórczości i życia.I nikt nie jest w stanie przekonać cię do zmiany swego poglądu.Żadne tam międzynarodowe autorytety nie mają dostępu do twego cyt."małego rozumku".Więc baw się dalej żołnierzykami.I walcz ze wszystim i ze wsystkimi.Ale tylko w piaskownicy!!!
- 0 0
-
2007-11-17 14:50
opinie ujadaczy
szanowni państwo forumowicze, a może by tak takich "gdańszczan" omijać szerokim łukiem i nie odpowiadać na zaczepki, skoro gołym okiem widać, że to niepoważni ludzie są i ze sztuk znają tylko sztukę mięsa:)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.