• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Osadzone w Areszcie Śledczym zagrały w Teatrze Gdynia Główna

Łukasz Rudziński
27 stycznia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Osadzone w pełnej marazmu rzeczywistości blokowiska  "Podblokowych rozkmin" odnajdywały historie bliskie im samym lub ich rodzinom (widoczne na zdjęciach uczestniczki projektu zezwoliły na publikację swojego wizerunku). Osadzone w pełnej marazmu rzeczywistości blokowiska  "Podblokowych rozkmin" odnajdywały historie bliskie im samym lub ich rodzinom (widoczne na zdjęciach uczestniczki projektu zezwoliły na publikację swojego wizerunku).

Z literaturą Salci Hałas zmierzyły się osadzone w Areszcie Śledczym w Gdańsku. Po raz drugi udało się doprowadzić do premiery spektaklu z udziałem osadzonych kobiet w Teatrze Gdynia Główna. To drugi tego typu projekt realizowany przez artystów Teatru Gdynia Główna zarówno w areszcie, jak i poza poza murami aresztu.



Jak zauważa pomysłodawczyni projektu, Małgorzata Polakowska, wszystko zaczęło się w lutym ubiegłego roku.

- Wtedy rozpoczęliśmy pracę z osadzonymi w Areszcie Śledczym dziewczynami nad spektaklem skierowanym do ich dzieci. Pracę zaczynało z nami 15 osadzonych, ukończyło siedem. Z "Bajkami księżniczek" oprócz występu w Teatrze Gdynia Główna i w Areszcie Śledczym, wybraliśmy się na Przegląd Sztuki Więziennej w Sztumie, gdzie byliśmy jedynym żeńskim zespołem i zajęłyśmy drugie miejsce. Trzy z moich aktorek tamtego przedstawienia biorą udział w kolejnym naszym spektaklu - "Podblokowych rozkminach". Pozostałe są już na wolności. Tym razem zaczęła z nami pracę 12-tka i tyle też ją kończy - cieszy się Małgorzata Polakowska.
Podczas premiery w Teatrze Gdynia Główna obecnych mogło być dziesięć z dwunastu wykonawczyń "Podblokowych rozkmin", ponieważ sąd nie zgodził się na opuszczenie aresztu na czas spektaklu dwóch z osadzonych (dołączą one na spektakl rozgrywany w areszcie dla innych osadzonych).

Najbardziej nietypową bohaterką spektaklu jest wyjęta z trochę innego porządku niż pozostałe bohaterki Dziewczynka Zombie. Najbardziej nietypową bohaterką spektaklu jest wyjęta z trochę innego porządku niż pozostałe bohaterki Dziewczynka Zombie.
Małgorzata Polakowska ponownie przygotowywała nietypowe aktorki wspólnie z Ewą Ignaczak.

- To trudna praca. Będąc tam, w areszcie, one zmuszone są zbudować swoją rzeczywistość na nowe po to, żeby nie zwariować i po prostu przeżyć. Nie mogą mówić prawdy, tego co czują, okazywać słabości. To w pewnym sensie cały system okłamywania siebie i innych. Z tym mierzymy się na początku. Dopiero w trakcie pracy to wszystko zaczyna pękać. Ważne, że one się ze sobą zaprzyjaźniły. Poza tym my jesteśmy te "z wolności" i im ciągle przypominamy, że na zewnątrz jest świat i jest on pełen wartości - przyznaje Ewa Ignaczak.
Sam spektakl "Podblokowe rozkminy" reżyserki oparły został na powieści Salci Hałas "Pieczeń dla amfy". W niej prosty język ulicy spotyka się z niezwykłą melodyjnością i rytmem. W spektaklu poznajemy trzy główne bohaterki książki: Marię Mania, Elwirę i Dziewczynkę Zombie. Ta pierwsza jest florystką w kwiaciarni przy zakładzie pogrzebowym, zaś Elwira to poznana przez nią podczas terapii sfinansowanej przez Unię Europejską (dla kobiet wiążących się z niewłaściwymi partnerami) sprzedawczyni z osiedlowej "Żabki". Trzecią, najbardziej zagadkową bohaterką, jest Dziewczynka Zombie. Dwie pierwsze w obecności tej trzeciej spotykają się na ploteczki nieopodal sklepu, w który pracuje Elwira. W spektaklu cała trójka opowiada o swoim życiu. W centrum uwagi znajdują się mężczyźni - ich partnerzy, którym bardzo daleko do ideału.

Melodyjność fraz "Pieczeni dla amfy" Małgorzata Polakowska i Ewa Ignaczak wydobyły dzięki wprowadzeniu chóru z podziałem na role. Każda z uczestniczek spektaklu oprócz tekstu ma też do wykonania prostą choreografię. Melodyjność fraz "Pieczeni dla amfy" Małgorzata Polakowska i Ewa Ignaczak wydobyły dzięki wprowadzeniu chóru z podziałem na role. Każda z uczestniczek spektaklu oprócz tekstu ma też do wykonania prostą choreografię.
Reżyserki ustawiły tę trójkę tuż przed widzami. Mówią o swoim smutnym, monotonnym życiu na wyciągnięcie ręki od widzów. Nieco dalej stoi chór składający się pozostałych wykonawczyń, który ubarwia opowieść, wydobywa melodyjność tekstu i podkreśla jego rytm za pomocą powtórzeń lub kwestii wypowiadanych z podziałem na role. Chór oprócz kwestii mówionych ma też do wykonania niewielkie zadania ruchowe. W niektórych momentach bierze w nich udział cały komplet wykonawczyń, włącznie z budującymi akcję głównymi bohaterkami - w końcu one również są częścią tej podblokowej społeczności.

Rzeczywistość spektaklu nie jest zbyt wesoła, pomimo efektownego, dowcipnego i trudnego do powtórzenia na scenie na głos języka Salci Hałas. Zostawiamy bohaterki tak jak je poznaliśmy, bez wyraźnej puenty. Życie płynie tutaj dalej, jak w zamkniętym kręgu.

- Dziewczyny od razu rozumiały tekst i potrafiły identyfikować się z bohaterkami. Mówiły, że to jest ich dzieciństwo lub sytuacja ich rodziców czy dziadków. Staramy się pokazać im poprzez nasze działania inną drogę, ale to zależy przecież od nich, czy wrócą do tej izolacji, która się nie kończy i realizuje wobec tego samego scenariusza "pod blokiem", czy nie. My im w tym możemy tylko kibicować - dodaje Ewa Ignaczak.

Miejsca

Opinie (45) 6 zablokowanych

  • grubo :) (7)

    naczelnik pewnie siedział w pierwszym rzędzie :) tylko czemu powieści "kobiece" piszą zawsze dziewczyny w fryzurą jak miotła, gębą bez makijazu, w za dużych, porwanych spodniach? jak przeczytałem wypowiedź tej Pani Salci, że mężczyzni to idioci i neandertalczycy i do tego nie czytają, to mnie scielo z nóg. to tak jakby powiedzieć że aresztantki to beztalencia i patologia.

    moim zdaniem portal trójmiasto nie powinien promować autorów którzy w jawny sposób dyskryminują jedną grupę społeczną, a do tego chcą się wypromować na tym, że robią spektakle w więzieniu. to na pewno jest super news w teatralnych kawiarniach, gdzie zapewne przesiaduje podpite towarzystwo, będące dla p. autorki inspiracją i punktem odniesienia.

    • 60 24

    • Czemu one piszą? (2)

      Bo wymalowane pancie zajęte są robieniem makijazu , fryzur i ubieraniu się w sukieneczki , żeby zadowolić szanownego pana.

      • 13 20

      • Troche w tym racji

        Mydle ze duża cześć kobiet widzi bardzo wiele i wiele ciekawych, smutnych historii mogłaby opowiedzieć, ale woli ich jakby nie dostrzegać. Chowa swą wrażliwość pod ładne ciuchy lub dobra kuchnie, dobre prowadzenie domu, moze nie chce stanąć z nią twarzą w twarz? Moze brakuje słów ?

        • 7 3

      • smutne ale prawda

        te, które za facetami nie latają też muszą się czymś zająć, mają więcej czasu na rozwijanie pasji

        • 4 3

    • ojoj znowu prawacki bełkot (1)

      chłopaczki z oeneru znowu psioczą na feministki.

      prawda jest taka ze nie mozecie sprostac wymaganiom współczesnej kobiety i tak w was się gotuje.
      Gdyby nie wasz rasizm to znaleźlibyście są jakąś miłą emigrantkę i nie feministki by was nie obchodziły

      • 13 18

      • a jakie sa wymagania wspolczesnej kobiety? oswiec nas

        • 4 0

    • Widz.

      Jak ktoś ma mało wiedzy, to jego infantylne wypowiedzi trudno komentować - żeby nie zniżać się do jego poziomu. Najpierw trzeba iść na taki spektakl - wcześniej się trochę przygotować teoretycznie - dopiero komentować. Ileż nienawiści jest w tym człowieku.

      • 4 5

    • Naczelnik wiezienia pewnie siedział w pierwszym rzędzie?

      Ha ha ha. To wlasnie on w pierwszym rzędzie powinien siedziec. A nie te "aktorki"

      • 2 2

  • Czy tu na fotkach już nie obowiązuje zasłonięcie oczu? (4)

    kumpele z pod celi, za co ? za niewinność. Dziewczyny odważne, że pozwalają się uwiecznić dla oglądalności ogółu. Teraz sąsiedzi będą wiedzieć. Tej od włazów z akcji z taksówką na złom chyba nie ma.

    • 8 25

    • .....wyraziły na to zgodę !!!!!! (1)

      Komentujesz wydarzenia kulturalne, a sam nie potrafisz poprawnie, po polsku pisać. Wracaj do szkoły, bo z czytaniem ze zrozumieniem jesteś na bakier.

      • 5 4

      • A co jest tak źle napisane wg Ciebie?

        Tu akurat się bardzo pomyliłeś.

        • 4 0

    • ...zasłonięcie oczu?

      Sam zamknij oczy jak nie chcesz patrzec.

      • 3 3

    • Mało mądrze piszesz.

      • 2 1

  • Bardzo dobrze! (1)

    Przez takie działania można na prawdę coś zmienić w życiu tych kobiet, które z różnych względów "zabłądziły". Otwarcie się na działania aktorskie już coś o nich świadczą a jeszcze do tego wyjść i publicznie się pokazać... Powodzenia!

    • 51 14

    • "Zabłądziły"?

      Jak ktoś kogoś utłucze, albo wali przekręty na kasę to znaczy, że "zabłądził"? Wsiada po pijaku za kierownice i kogoś zabija, to znaczy, że zabłądził? Nie bądź śmieszna/y naprawdę.

      • 7 3

  • Szukam tych aktorek z gimnazjum oraz pani od włazów.. (1)

    Niedługo na deskach brodłeju..

    • 17 10

    • A ja szukam moich dawnych kolezanek ze szkoly podstawowej.

      Jakos nie moge zadnej znalezc. Moze dlatego ze sie zmienily przez te kilka lat i wyrosly na innych ludzi.

      • 2 0

  • Dobre okoliczności żeby prysnac:)! (2)

    • 11 25

    • Żadna z nich dożywocia nie dostała

      Nie będą ryzykować odebrania szansy na wokandę.

      • 12 2

    • Jesteś żałosny......

      • 0 3

  • Art terapia (4)

    To zapewne świetna forma art terapii dla skazanych, ale upublicznianie tego służy tylko paniom "reżyserkom"- dowartościowały się w środowisku, zabłysły, zaistniały ...?
    Jak wpłynie ta publikacja na dziewczyny z zakładu? Czy ktoś o to zapyta? Były już takie eksperymenty .... nic dobrego :( Ach ,pseudoartyści... ach, ich próżność.... byle wypłynąć. .."Patrzcie jaka jestem wspaniała -szlachetnie wspieram człowieka upadłego- przemilczę jednak, że jest mi on tylko tworzywem ! "

    • 27 14

    • Przecież w tekście jest napisane, ze dziewczyny zgodziły sie na pokazanie twarzy (1)

      • 3 5

      • ...a jednak nie wszystkie tego chciały...

        • 6 1

    • zadaj sobie pytanie

      Jak musisz mieć zryty beret, wysnuwając tak chore i pełne nienawiści teorie.

      • 5 9

    • Widz

      Terapeuta !!! Raczej pseudoterapeuta !!!! Jeśli nie rozumie pan/i, na czym polega teatroterapia - to niech się pan/i nie wypowiada. Wiedza pana/i, w tym zakresie, jest widać bardzo uboga. Nigdy nie pracował/a pan/i z takimi osobami, zwłaszcza na terenie zakładu karnego - nie wie pan, co to jest, jak się to odbywa i czemu służy. Ale przypisywanie komuś chęć promowania się na osadzonych, mógł wymyślić tylko ktoś, kto sam zrobiłby to, gdyby umiał. Oceniasz, człowieku, innych po sobie. Sam nie potrafisz nic zrobić, tylko krytykować. Jeśli , rzeczywiście, jesteś terapeutą, to życzę więcej pokory i wiary w człowieka, inaczej bowiem żadna twoja terapia nie zakończy się sukcesem. Poza tym - lepiej robić coś, niż nie robić nic. Byłem na tym spektaklu ( w przeciwieństwie do pana/i) i widząc reakcje tych grających kobiet (a nie ludzi upadłych), życzę reżyserkom dalszych sukcesów w tej trudnej sferze.

      • 1 8

  • Brawo za pomysl i realizację.

    • 14 7

  • "Cześć Tereska" dała sukces aktorom, a dziewczyny zgubiła zamiast resocjalizować.

    • 23 3

  • pod celom można ześwirować (1)

    a tak jakaś rozrywka chociaż na wolce

    • 15 3

    • Widać że siedziałaś tak długo aż polskiego zapomniałaś.

      • 7 1

  • jedna to chyba moja była księgowa! (2)

    • 26 1

    • Możliwe......

      • 9 0

    • same ksiegowe z gdańskich szkół

      • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W 2012 roku Gdańsk był jednym z gospodarzy:

 

Najczęściej czytane