• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Osadzone w Areszcie Śledcznym grają spektakl o "Ince"

Łukasz Rudziński
28 czerwca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
"Sprawa Danki" przygotowana i zagrana przez osadzone Aresztu Śledczego w Gdańsku poświęcona jest Danucie "Ince" Siedzikównie. "Sprawa Danki" przygotowana i zagrana przez osadzone Aresztu Śledczego w Gdańsku poświęcona jest Danucie "Ince" Siedzikównie.

Historia Danuty "Inki" Siedzikówny posłużyła kilkunastu osadzonym w gdańskim Areszcie Śledczym do przygotowania spektaklu poświęconego jej przesłuchaniom, torturom i egzekucji przez komunistyczne władze. Spektakl "Sprawa Danki" powstał z inspiracji samych osadzonych. Jedna z nich napisała do niego scenariusz, podjęła się reżyserii i zagrała główną rolę. Przedstawienie będzie można zobaczyć 7 lipca w kościele św. Urszuli Ledóchowskiej w Gdańsku Chełmie zobacz na mapie Gdańska podczas charytatywnego pokazu.



Tragiczny los "Inki", zwanej sanitariuszką "Żołnierzy Wyklętych", skazanej na karę śmierci przez komunistyczne władze podczas tzw. mordu sądowego, zainspirował osadzone do przygotowania spektaklu. Miejsce nie jest przypadkowe, bo właśnie na terenie dzisiejszego Aresztu Śledczego przy ul. Kurkowej zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku, gdzie przebywają na co dzień uczestniczki spektaklu, przetrzymywano, bito podczas przesłuchań i wykonano wyrok na Danucie Siedzikównie.

O spektaklu osadzonych "Podblokowe rozkminy"


Przedstawienie przygotowała grupa teatralna z gdańskiego Aresztu Śledczego "Per aspera ad astra", powstała z inicjatywy kpt. Adriana Głania, wychowawcy ds. kulturalno-oświatowych w Areszcie Śledczym w Gdańsku, który widział zaangażowanie i predyspozycje osadzonych przy wcześniejszych działaniach teatralnych. Grupa osadzonych w areszcie kobiet chciała kontynuować pracę, którą podjęto w 2017 roku, przygotowując najpierw "Bajki księżniczek", a rok później "Podblokowe rozkminy". Tamten projekt, prowadzony wtedy przez Małgorzatę Polakowską się skończył. Jednak chęci, aby dalej pracować nad przedstawieniami teatralnymi i przełamywać własne ograniczenia za pomocą teatru, nie minęły. Spektakl jest efektem realizowanego na terenie Aresztu Śledczego programu resocjalizacji pt.: "Powrót do historii".

- Pomysł sztuki wyszedł od nas, od grupy, która została z poprzedniej ekipy, czyli dwie, trzy osoby, bo pozostałe wyszły już na wolność. Padło krótkie: "Robimy coś swojego? - Tak. - Ale co? - Napisz coś. Co chcesz". Zdecydowałam się na "Inkę", bo zawsze fascynował mnie temat "Żołnierzy Wyklętych". Opiekun grupy, pan Adrian, udostępnił nam materiały z Instytutu Pamięci Narodowej, a mi pozostało tylko napisać tekst. Chciałam początkowo zająć się tylko reżyserią, ale dziewczyny jednogłośnie stwierdziły, że muszę też zagrać - wyjaśnia Anna, która stworzyła ciekawy, dobrze napisany scenariusz, a później wcieliła się w rolę głównej bohaterki w dużej mierze wyreżyserowanym przez siebie spektaklu.

Spektakle w Trójmieście


Całość ma gęstą dramaturgię i ciekawą oprawę muzyczną, co jest zasługą duetu Anna Dauksza-Wołkowicz (opieka reżyserska) i Islet, czyli Izabeli Laskowskiej, która sama występuje w "Sprawie Danki" grając na klawiszach i śpiewając piosenki napisane przez osadzone.

- Zaczęło się od tego, że miałam trudny moment w życiu i uznałam, że należy coś dobrego zrobić dla innych. Zawsze miałam pragnienie, by pracować z osobami z trudną przeszłością i osobami wykluczonymi. Sama ukończyłam resocjalizację, więc przyszło mi do głowy, by połączyć dwie pasje - muzykę i resocjalizację. Zgłosiłam się z tą propozycją do różnych zakładów karnych. W Areszcie Śledczym w Gdańsku byli taką współpracą zainteresowani. W ciągu roku ta współpraca pięknie się rozwinęła, mamy z dziewczynami świetny kontakt. Sama dzięki temu się rozwijam, bo po raz pierwszy pisałam muzykę do cudzych tekstów. Bardzo się cieszę, że możemy się pochwalić takim efektem - mówi Islet, która do pomocy autorce scenariusza zaprosiła Annę Daukszę-Wołkowicz.
Po otwierającej przedstawienie piosence poświęconej "Żołnierzom Wyklętym", akcja spektaklu przenosi się do celi nowo osadzonej, której przyśniła się Danuta "Inka" Siedzikówna. Poznajemy fakty z czasu aresztowania Siedzikówny. "Inka" relacjonuje dziewczynie swoją historię sprzed lat, pokazaną widzom w kilkunastu scenach z przeszłości.

Obserwujemy m.in. przesłuchanie "Inki" i próbę nakłonienia do złożenia zeznań obciążających kolegów z partyzantki, konfrontację z Reginą Żylińską-Mordas, która poszła na współpracę z UB, czy okazanie oskarżonej i jej rozpoznanie przez szeregowego Borkowskiego, po chwili orientującego się, że dziewczyna jest sanitariuszką, która uratowała mu życie. Postać przesłuchiwanej, katowanej "Inki" zaskakująco dojrzale odgrywa Anna. Rolę bezwzględnej, skupionej tylko na winie oskarżonej śledczej zagrała z kolei Alicja, dla której także to nie pierwszy kontakt z teatrem w Areszcie Śledczym.

- Teatr to jest fajna rzecz, bardzo się w to wciągnęłam. Fajnie jest robić coś dla kogoś. Czuję, że dzięki tej pracy się otworzyłam. Teraz pracowałyśmy na naszym scenariuszu, który napisała jedna z nas, więc zagrałyśmy wszystko tak, jak chciałyśmy, po swojemu. Pani Ania Dauksza-Wołkowicz i Iza Laskowska nam pomogły, ale czujemy, że to jest nasze przedstawienie. Rok temu podczas grania innego spektaklu bardzo się stresowałam i wstydziłam. Teraz gra przychodzi mi dużo łatwiej, lubię to i już mam kolejne pomysły na pracę z Anią, chociaż wkrótce idę do domu - przyznaje Alicja, która podobnie jak Anna zagrała rok wcześniej w "Podblokowych rozkminach".
- Byłam mocno zbuntowana i przebywałam w oddziale dla niebezpiecznych, ale w momencie, gdy zaczęłam tu przychodzić, to dziewczyny zaczęły we mnie dostrzegać zmianę i ja sama także widzę u siebie wielką zmianę. Nie mogę z dziewczynami jeździć na zewnątrz, ale tutaj się udzielam i mam zamiar dalej się udzielać - wyjaśnia kolejna Anna, która bierze udział w przedstawieniu.
Osadzone przez trzy miesiące spotykały się z Anna Daukszą-Wołkowicz i Islet na próbach dwa razy w tygodniu po trzy godziny.

O spektaklu osadzonych "Bajki księżniczek"


- Efekt sceniczny nie byłby tak okazały, gdyby nie ich praca własna. Dziewczyny dużo ćwiczyły same, nasze uwagi brały sobie do serca, dlatego współpraca od początku układała nam się bardzo dobrze. Moją rolą było głównie to, by pomóc uruchomić ich emocje. Wszystko opowiadamy emocjami, co dla nich było sporym wyzwaniem - dodaje Anna Dauksza-Wołkowicz, pomagająca Ani, autorce scenariusza, wyreżyserować przedstawienie.
Finał spektaklu jest łatwy do przewidzenia. Finał spektaklu jest łatwy do przewidzenia.
Efekt zaskakuje dzięki zespołowej grze wszystkich grających w spektaklu i bardzo precyzyjnej, zbudowanej w detalach roli Inki. W przedstawieniu razem z osadzonymi zagrał kapelan gdańskiego aresztu ks. Krzysztof Ławrukajtis, który wcielił się w postać szeregowego Borkowskiego, ks. Mariana Prusaka - spowiednika "Inki", oraz Feliksa Selmanowicza ps. "Zagończyk".

Przedstawienie kilka dni temu zajęło II miejsce podczas XXVIII Ogólnopolskiego i XVI Międzynarodowego Przegląd Sztuki Więziennej w Sztumie. W planach są kolejne dwa wyjazdy i gra "Sprawy Danki" w Młodzieżowych Ośrodkach Wychowawczych w Malborku i Kwidzynie. Z kolei już 7 lipca, spektakl zagrany zostanie po mszy świętej o godz. 11 w Kościele parafialnym św. Urszuli Ledóchowskiej w Gdańsku Chełmie (najprawdopodobniej około godz. 12). Będzie to spektakl charytatywny.

- 7 lipca zagramy charytatywnie w kościele pw. św. Urszuli Ledóchowskiej w Gdańsku Chełmie. Chcemy pomóc dziewczynie, 19-latce, która straciła nogę i zbieramy na protezę. Im więcej ludzi przyjdzie, tym lepiej. Zapraszamy i prosimy o pomoc dla niej - zachęca Ania - autorka scenariusza, reżyserka i Inka w "Sprawie Danki".
Grupa "Per aspera ad astra" nie skończy działalności na tym spektaklu. Powstały już dwa kolejne scenariusze. Dziewczyny chcą dalej współpracować i myślą o kolejnych przedstawieniach.

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (33) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    Zdolne Dziewczyny (3)

    Ciężko pracujecie Dziewczyny! Chcecie lepszego życia na wolności. Gratulacje

    • 38 5

    • Zwykła patologia.
      Czemu wcześniej tego nie robiły?
      Pewnie liczą na łagodniejsze traktowanie, a idioci to łykają.

      • 5 7

    • Jeśli to ciężka praca to chyba żyjesz na koszt matki...
      I ten podziw dla patologii

      • 3 2

    • Ciekaw jestem, czy tam występuje ta,

      co wywiozła Ukraińca do lasu co zasłabł w stolarni, przy produkcji trumien ?

      • 1 1

  • " Finał spektaklu jest łatwy do przewidzenia"
    Wrażliwy z pana dziennikarz, panie Łukaszu.

    • 13 5

  • Gratulacje (1)

    Innowacyjny pomysł i kapitalny sposób na prawdziwą resocjalizację. Brawo Panie Aktorki i Islet!

    • 18 5

    • Brawo tak trzymac

      • 1 1

  • to bardzo cieszy!

    oby więcej takich akcji.
    nie dość, że dziewczyny mają ciekawie zajęty czas, to jeszcze dzięki temu się rozwijają i kto wie, może nowa pasja zamieni się kiedyś w coś więcej.

    powodzenia!

    • 22 4

  • Bardzo dobry pomysł (2)

    Na resocjalizację. Osadzonych trzeba czymś zająć, praca, nauka, dostęp do kultury, książek, możliwość dokształcania. Trzymam kciuki za dalsze projekty.

    • 24 6

    • (1)

      Wystarczy praca.
      Ciężka

      • 2 5

      • zapraszamy

        • 0 1

  • Może jeszcze mi się modlić do niej każą?

    Już nie popadajmy w paranoję.

    • 14 21

  • (6)

    Więzienie to więzienie.
    Za kradzież paczki petow tam nie trafiły.
    Powinny zapiep**ac na swój byt, a nie bawić się w teatr.
    Miesiąc w więzieniu w Rosji by je wyprostowal.
    Oczywiście ja sponsoruje patologie bo place podatki.

    • 25 26

    • (1)

      Areszt śledczy to nie więzienie per se.

      • 5 3

      • Haha

        A co to jest Areszt Śledczy, skoro to nie jest więzienie.. jeszcze Ci powiem, że AŚ działa na takich samych zasadach jak Zakład Karny typu zamkniętego o najostrzejszym rygorze, oraz w ZK przebywa więcej skazanych niz tymczasowo aresztowanych :)

        • 1 2

    • powiedz to Komendzie (3)

      • 0 3

      • (2)

        juz nie wycieraj sobie gęby komendą, zatruła cię tv że jeden przypadek i tak jest zawsze? co za głupie bydło

        • 3 3

        • jeden przypadek?

          W Gdańsku były chyba z dwa już. Nie wspominając o tych, co nie dostały się do mediów, albo ludzie przeżyli starcie z frustrowanymi funkcjonariuszami i chcieli jak najszybciej zapomnieć.

          • 0 1

        • jeden udowodniony

          co za głupi motłoch

          • 0 0

  • Resocjalizacja (1)

    Jestem przekonana, że każda z biorących udział w projekcie -przez muzykę, lub sztukę, ma okazję na wielkie przemiany swojej osobowości.Muzyka to wyższe wibracje, dobra energia, praca nad konkretną postacią to pewnego rodzaju medytacja.Współpraca w grupie uczy pokonywania siebie i pokazuje słabości .Dla prowadzącego tego typu "terapię" jest tu olbrzymie pole możliwości .To dobry kierunek resocjalizacji.

    • 16 5

    • Tacy jak ty, żyjący w chmurach, psują ten kraj i świat.
      Kara musi być surowa.

      • 1 4

  • Rolę oprawców powinni grać policjanci (4)

    przecież co roku tyle osób umiera na "niewydolność oddechowo-krążeniowo", znają się.

    • 8 8

    • U (2)

      Oczywiście niewinnych co zawsze mówią dzień dobry..
      Co nie?
      Łbie

      • 2 1

      • powiedz mi, jaką winę ma mieć zatrzymany, żeby według ciebie policjaci na komendzie mogli go zamęczyć na śmierć, albo pobawić (1)

        • 0 0

        • falszowanie oswiadczen majatkowych i zeznak podatkowych.

          • 0 0

    • A moze Peło tam by sie znalazło ....?

      • 1 1

  • Brawo dziewczyny! (1)

    Napisałbym kilka mocnych słów do autorów negatywnych komentarzy,jednak nie chcę być przez Redakcję zablokowany.
    Napiszę tylko tak: dzięki dziewczyny za pracę jaką włożyłyście w przygotowanie tego spektaklu.
    Dziękuję za dotknięcie tematu który cały czas krwawi,boli,przeraża...
    Pozdrawiam Was serdecznie.
    Trzymajcie się zdrowo.

    • 11 6

    • a kiedy będziecie strzelać do tych którzy nie czczą wyklętych, a na co dzień pracują i płacą podatki na wasze 500+??

      • 0 4

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Kiedy powstała Fundacja Theatrum Gedanense?

 

Najczęściej czytane