• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Opera Bałtycka przed rewolucją

Sławomir Krystkiewicz
2 stycznia 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 20:21 (2 stycznia 2008)

- Postaram się przyciągnąć młodych ludzi i środowiska akademickie, którym chcę pokazać, ze nie musi to być to sztuka anachroniczna artystycznie i myślowo - zapowiada Marek Weiss-Grzesiński, od 1 stycznia nowy dyrektor Opery Bałtyckiej w Gdańsku.



- Szukając nowego dyrektora opery od początku myśleliśmy o "najwyższej półce" w Polsce - opowiada Władysław Zawistowski, dyrektor departamentu kultury urzędu marszałkowskiego. - A takie osoby są dwie: Mariusz Treliński i właśnie Marek Weiss-Grzesiński. Na Trelińskiego nas nie stać, choć nie wykluczamy możliwości, że będzie w Gdańsku reżyserował. Weiss-Grzesiński jest jednocześnie artystą z sukcesami i ma doświadczenie menedżerskie.

Marek Weiss-Grzesiński jest uznanym reżyserem operowym i teatralnym. Ma doświadczenie nie tylko jako reżyser, ale także jako dyrektor teatrów (m.in. Teatru Wielkiego w Poznaniu i warszawskiej Opery Narodowej). W jego dorobku znajdziemy m.in.: cykl inscenizacji sztuk Szekspira, opery Verdiego, Szymanowskiego czy Brechta. W Gdańsku przygotował dobrze oceniane inscenizacje oper "Madame Butterfly", "Faust" oraz - w zeszłym roku - "Rigoletto".

Weiss-Grzesiński na stanowisku dyrektora Opery Bałtyckiej zastąpił Włodzimierza Nawotkę, który odszedł z końcem roku na emeryturę. 1 stycznia zmienił się także kierownik muzyczny gdańskiej Opery: Janusza Przybylskiego zastąpił mieszkający od lat w Polsce brazylijski dyrygent Jose Maria Florencio Junior (był on w przeszłości m. in. dyrektorem Filharmonii Poznańskiej im. Tadeusza Szeligowskiego).

Czego władze województwa oczekują od Weissa-Grzesińskiego? Konkretnych zmian. Na ich wprowadzenie będzie miał blisko o połowę większe pieniądze, niż Opera Bałtycka dostawała dotychczas. Suma rocznej dotacji dla tej instytucji wyniesie około 12 milionów złotych.

- Mamy nadzieję, że nowy dyrektor uporządkuje sytuację w samej Operze Bałtyckiej - zaczyna wyliczać Zawistowski. - Nie jest żadną tajemnicą, że pojawiają się tam animozje pomiędzy różnymi grupami artystów. Co dalej? Więcej premier, zarówno operowych, jak i baletowych. Może trochę brakowało w Gdańsku wielkich tytułów i wielkich nazwisk. Najlepsi artyści nie są na ogół związani z jedną instytucją, ale "krążą" pomiędzy nimi. Dlaczego nie mielibyśmy ich podziwiać czasem w Gdańsku? Poza tym myślimy poważnie nad reaktywacją festiwalu wagnerowskiego w Operze Leśnej. Miałby to być powrót spektakularny; impreza, która przyciągnęłaby nie tylko polską, ale i zagraniczną publiczność.

- Przede mną nie najłatwiejsze zadanie, ale wierzę, że Opera Bałtycka dojrzała do reform - odpowiada Marek Weiss-Grzesiński. - Przede wszystkim chciałbym, aby muzyka uzyskała u nas większą rangę. A Jose Maria Florencio Junior gwarantuje jej wysoki poziom. Po drugie musimy zareagować na zmiany, jakie zachodzą w teatrze operowym na całym świecie. Toczą się obecnie zażarte dyskusje, pomiędzy obrońcami "starego ładu" w operze, a zwolennikami opery jako żywego teatru, do których i ja należę. Po trzecie wreszcie musimy być bezkompromisowi, jeśli chodzi o poziom muzyczny i teatralny, aby przyciągnąć do Opery Bałtyckiej nowego widza. Obecnie do tej instytucji chodzi określona grupa odbiorców, którzy nie potrzebują nowych bodźców, nie szukają nowych doznań. Postaram się przyciągnąć do Opery młodych ludzi i środowiska akademickie, którym chcę pokazać, ze nie musi to być to sztuka anachroniczna artystycznie i myślowo.

Ciągle niewiele można usłyszeć o drugoplanowych planach artystycznych nowego dyrektora POB. Na razie wiadomo, że znów będzie można zobaczyć balet Izadory Weiss do muzyki Michała Lorenca "...z nieba" (kilka miesięcy temu oficjalnie "żegnano" się z tym tytułem). Najbliższymi premierami będzie balet "4 and 4" (15 marca) i opera "Don Giovanni" Mozarta (kwiecień).

- Styczeń traktuję jako okres przejściowy - mówi Weiss-Grzesiński. - Jednak od pierwszego lutego biorę pełną odpowiedzialność za Operę. Mamy już przygotowany repertuar do końca grudnia, ogłosimy go za parę tygodni.

Od nowego dyrektora zależeć będzie także los siedziby Państwowej Opery Bałtyckiej. Wiadomo, że budynek przy al. Zwycięstwa jest w złym stanie technicznym i coraz poważniej mówi się o budowie nowej siedziby. - Będzie to konieczne - uważa Marek Weiss-Grzesiński. - Budynek w którym działamy obecnie przetrwa do 2015 roku. Większe modernizacje i inwestycje są więc bez sensu. Marzy mi się pierwszy spektakl w nowej Operze w już 2016 roku.
Sławomir Krystkiewicz

Miejsca

Opinie (16)

  • A OPERETKA

    A dlaczego nowy pan dyrektor tak zdecydowanie odrzuca OPERETKI?Myślę że w GDAŃSKU są również miłośnicy tej''podkasanej muzy''przecież mamy takie piękne operetki.A balet klasyczny też jest wspaniały

    • 0 0

  • Dramatyczna sytuacja

    Ta rewolucja chyba najbardziej dotknęła balet Opery Bałtyckiej, który pod dzielnym przewodnictwem nowej pani dyrektor, której "zastępczynią" będzie pani Izadora Weiss (dla mniej błyskotliwych: żona nowego dyrektora Opery). Instytucja rezygnuje z wystawiania tańca klasycznego, skupi się na współczesnym. Halo?! Opera bez klasyki?? To tak, jak Opera bez muzyki poważnej. Proponuję dyr. Weissowi spektakle oparte na piosenkach Dody.
    Z tego powodu z Opery odeszło dziewięciu tancerzy, w tym sześciu mężczyzn, a jak wiadomo, o nich trudniej w świecie baletu.

    • 1 0

  • do Małej Mi

    Ok, masz racje. Repertuar powinien byc budowany dwutorowo - "Carmen" "Toski " itp powinny przyciagac na mniej znane tytuły. Tylko czy starczy pieniedzy w Gdansku, by robic az tyle premier. Płace, z tego co czytam powyzej, sa raczej zenujace, wiec pewnie i srdoki na produkcje sa niewielkie. Ale to chyba logiczne myslenie, -zeby najpierw zainwestowac w wartosc artystczna, bo z tego moga byc profity (sponsorzy pewniej chetniej wyloza kasa na co, co ma marke). Mylisz tylko Mmała Mi jedna rzecz (przekreslajac "Toske")- nie mowimy tu o inscenizacjach tylko o dziełach. Moze w innej inscenizacji spodoba Ci się. Bo to fantastyczna opera!

    • 0 0

  • Byłam w Krakowie na Czarodziejskim Flecie - cudnie! I pełna sala. Pełna nie tylko melomanów i znawców, takich jak Ty, gregor (i chylę czoła, bo być pasjonatem muzyki to piękna sprawa), ale też zwykłych śmiertelników.
    Przecież w operze możliwy jest kompromis - niech w programie będą i nowe, nieznane rzeczy, ale niech będzie też klasyka. (Tosca może niekoniecznie, bo nie powiem żeby było to rewelacyjne widowisko...)
    Tak więc potraktuj mój głos jako głos zwykłego śmiertelnika, który chce też czasem przeżyć wzruszenie słysząc na żywo hanaberę :) Bo zwykłego studenta(i nie tylko studenta) nie stać na cykliczne wyjazdy do Krakowa, a słuchanie z płyt to nie to samo...

    • 0 0

  • Po dzisiejszym zebraniu z nowym Panem Dyrektorem i Marszałkiem K. mogę powiedzieć tylko tyle, że zmroziło mnie stwierdzenie, iż płace wzrosną "średnio" o 10%, przy czym stiwerdzenie Pana Marszałek: "właściciel psa i pies na spacerze mają średnio 3 nogi....". W praktyce może oznaczać to, że wiele osób doststanie dużo mniej niż te 10 %. Biorąc pod uwagę całkiem sporą inflację, to w tym roku znowu nie będzie mnie stać nawet na skromne prezenty pod choinkę...o innych "luksusach" już nie wspomnę.

    • 0 0

  • wielka sława to żart

    "piorem sadła nie pokrajesz ,papierem sie nie najesz"przecietne wynagrodzenie w zespolach artystycznych i technicznych Opery Bałtyckiej to 1400-1600 zl brutto.Panie Dyrektorze "pasjonaci"jak to Pan nazywa ludzi pracujacych w teatrze (mysle ze ze wzgledu na zarobki i dosyc szeroki teraz rynek pracy jestesmy nimi od lat wielu)tez musza cos jesc oplacic rachunki ,posiedziec z dziecmi w domu .Panskie "najpierw ciezsza praca a potem ewentualnie wieksza placa "to styl gierkowski.Te 10% (SREDNIO)tz.rewaloryzacji to nawet nie pokryje ostatnich podwyzek a jak ma to wystarczyc na caly rok!Kierownicy ktorych w tej instytucji jest wyjatkowo duzo(4 sprzataczki-kierownik,5 artystow-kierownik ,co trzeci pokoj-kierownik,trzy fryzjerki-kierownik)ciesza sie bo juz widza kolejne pieniadze ktore podziela glownie wsrod"swoich"ale reszta -nie.

    • 0 0

  • Moja droga przedmowczyni, Mala Mi! Nie, nie! Balagam, tylko nie to. Sama piszesz, ze Mozarta i Carmen graja w Krakowie; wiec jesli masz ochote to jedz na te opery do Krakowa, moze bedzoesz tam akurat sluzbowo, albo jakiegos innego miasta w Polsce lub w Europie, gdzie jest teatr operowy, bo WSZEDZIE tam graja Carmen. Litości! Juz wystarczy tej operowej galanterii, tych niesmiertelnych, niezniszczelnych jak plastykowa siatka Carmen, Tosek, Fletow, Rigolettow, Traviat! No ile mozna! Na półce mam 5 dvd z carmen, na cd mam tez z 5 wersji, widzialem ja juz na zywo chyba kilknascie razy. Chce jakis blyszczacuch diamentow albo wegla czarnego: Ring Wagnera, Tristana, Straussa - Dafnem czy Kobiete bez cienia kompozytorow ktorych znam tylko z nawisk, jakis Francuzow rodem z XVII i XVIII wieku - Charpentierow, Lullich, jesli Mozart to Idomeneo, jesli Bizet - to nie Carmen , tylko cos czego isteninia nawet nie podejrzewam, jesli Verdi to Falstaff. A moze jakies slowianskie smaczki, moze Prokofiewy jakie, Janacki. A moze jakas opera rosyjska ale XVIII wieczna - czy jest taka? Pewnie tak! ale byłby szok!A moze cos co na swiecie zaczyna uchodzic za XX-wieczne ramoty, a u nas caly czas szokuje - Wozzek, Lulu, Cardilac, Ognisty aniol, Lady Makbet itd. Zaskoczcie mnie, nie tylko wykonaniem, ale i tytulem, odwaznym, bezkompromisowym wyborem. Dosc taryfy ulgowej! Umizgów do leniwej publicznosci. Niech Butterfly i Tosca odpoczna sobie przez kilka sezonow. Juz sie zbyt wykrwawiły. Swiezej krwi mi dajcie!

    • 1 0

  • w końcu Mozart!

    Jako przedstawiciel środowiska akademickiego ;) czyli studentka pozwolę sobie na okrzyk podziwu: "No w końcu Mozart!". Czekam jeszcze na "Czarodziejski flet", bardzo mi brakuje w Gdańsku takich "klasycznych" hitów (a np. w Krakowie grają tego typu rzeczy - z dobrym efektem)! W następnej kolejności poproszę też o "Carmen" Bizeta :) Te tytuły nie potrzebują reklamy, więc moim zdaniem bardziej przyciągną do opery młodych ludzi niż być może świetne i nowatorskie, ale niezbyt znane tytuły.
    Przy okazji - może wprowadzicie jakąś zniżkę dla studentów? Teatr Wybrzeże ma specjalną ofertę dla żaków, takie finansowe bonusy też zachęcają!
    Działajcie, działajcie, działajcie - sprawnie i efektywnie! :)

    • 0 0

  • ja tam wierze w cuda mam nadzieje ze moze to poczatek jakiejkolwiek zmiany a przy okazji dobrze by bylo gdyby szanowny nowy pan dyrektor odswiezyl rowniez solistow ktorzy wniosa nieco zycia do TEATRU operowego a nie jak do tej pory beda kontynuawali skamieline dla "wybranych" bo w przeciwnym razie nawet fajne dekoracje nie przyciagna mlodych ludzi

    • 0 0

  • Skad wziac setki milionow zlotych na zbudowanie nowej Opery Baltyckiej?

    A kto tam jeszcze spiewa w tej Operze?
    To dobrze ze dostana dwa razy wiecej pieniedzy,tylko trudno zajac mi stanowisko czy to wystarczy przy dzisiejszych cenach pradu i dyrygentow.Moze czasem kogos z drugiej polki zaprosza... .
    Wydaje mi sie ze sam zespol operowy buduje sie latami,chor,balet czy solisci.
    Nowotko mial swoje czasy swietnosci za komuny,ostatnio chyba zostal przez "zasiedzenie".
    Sam gmach Opery to skladak;stare budynki polaczone z nowymi.
    Zaplecze bardzo przestarzale i moze juz niebezpieczne dla wystepujacych tam ludzi czy obslugi technicznej.

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Główna siedziba Muzeum Narodowego przy ul. Toruńskiej 1 znajduje się w gmachu należących niegdyś do:

 

Najczęściej czytane