• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Oko-uchem. Bileterka, czyli teatralna istota niewielka

Jerzy Snakowski
30 grudnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Oko-ucho. Pożegnanie z tytułem i czytelnikami
Doświadczony dyrektor wie, że nie ma sensu wydawać pieniędzy na badania marketingowe dotyczące widzów. Wystarczy spytać bileterkę. Ona najlepiej wie, kto i po co tu przychodzi. Doświadczony dyrektor wie, że nie ma sensu wydawać pieniędzy na badania marketingowe dotyczące widzów. Wystarczy spytać bileterkę. Ona najlepiej wie, kto i po co tu przychodzi.

Bileterki. Grupa zawodowa niezauważana, nieobecna w recenzjach, pomijana w refleksji teatrologów. A przecież bileterki to potęga! To jedyne, obok kasjerów, osoby w teatrze, które mają bezpośredni kontakt z widzem. To one znają nastroje publiki.



Igor Michalski dyrektorem Muzycznego! Ta informacja o życiowym dla mnie znaczeniu dociera do mnie, gdy jadę SKM-ką. Wszak teraz od niego będzie zależeć to, czy liczne wieczory mojego jedynego życia będą udane czy nie. I już w głowie snuje mi się tekst, w którym bym pouczał, doradzał, przestrzegał, ale uświadamiam sobie, że tym samym zgrzeszyłbym wobec jedenastego przykazania czyli "Nie będziesz uczył ojca dzieci robić".

Kontempluję więc dalej przez okna SKM-ki migające między bilbordami skrawki świata i oczekując pierwszych dyrektorskich decyzji, słyszę nad sobą "dzieńdobrykontrolabiletów". I w tym momencie wiem, że o jednej wszak kwestii muszę napisać, bo a nuż umknie ona Michalskiemu i innym, którzy będą go w gdyński teatr wprowadzać. Będzie to piosenka nie tyle o biletach, co o osobach z nimi nierozerwalnymi, bo co wieczór je rwącymi. Bileterki. Grupa zawodowa niezauważana, nieobecna w recenzjach, pomijana w refleksji teatrologów. A przecież bileterki to potęga!

Wszak to jedyne, obok kasjerów, osoby w teatrze, które mają bezpośredni kontakt z widzem. To one znają nastroje publiki. Do nich trafiają opinie o spektaklu, skargi na infrastrukturę, utyskiwania na repertuar, płacze nad poziomem artystycznym. Doświadczony dyrektor wie, że nie ma sensu wydawać pieniędzy na badania marketingowe dotyczące widzów. Wystarczy spytać bileterkę. Ona najlepiej wie, kto i po co tu przychodzi.

Mało tego! Wytrawna bileterka jest niczym obosieczny miecz - może spektakl uratować albo dobić. Widząc naburmuszoną minę wychodzącego widza, który już chce biec do kasy po zwrot pieniędzy, niby od niechcenia, niby w powietrze rzuci "ale dziś to był spektakl". I zbitego z pantałyku "burmucha" niczym powój zaczynają oplatać wątpliwości. "Może tak źle nie było? No faktycznie, dziś jednak było całkiem dobrze". I już wrzuca na Facebooka wiadomość, jaki cudowny spektakl widział.

Ale bywa, że widz dzieli się swoim rozczarowaniem z pierwszą napotkaną w teatrze osobą reprezentującą instytucję. A jest nią przecież bileterka, a nie dyrektor, który ze wstydu czołga się między rzędami foteli. No i skarży się widz, że to była straszliwa poruta, a ona rozkłada ręce w geście mówiącym "nawet ja tu nic nie poradzę". No i klapa potwierdzona i przypieczętowana opinią znawcy.

A czy bileterka się zna? A kto ma się znać! Toż ona widziała każdy, każdusieńki spektakl w teatrze. Więcej widział może profesor Ciechowicz i prezes Limon, ale pod warunkiem, że zsumować ich w jedną osobę. A który krytyk ma możliwość śledzenia kariery artysty od debiutu po pożegnalny benefis? No który! To one powinny pisać hasła biograficzne do encyklopedii, recenzować doktoraty poświęcone teatralnym iluminarzom oraz być gośćmi honorowymi konferencji teatrologicznych.

Wydawać by się mogło, że to łatwa praca. Przedrze bilecik i biegnie na widownię, by razem z nami chłonąć losy nieszczęsnych bohaterów, podziwiać fajerwerki interpretacyjne, ulegać teatralnej iluzji. Nic bardziej mylnego! O tym, że to harówka świadczy fakt, ze w 99 procentach wykonują ją kobiety. Ale bileterką nie może być pierwsza lepsza. Trzeba mieć krzepę, by powstrzymywać krewkich spóźnialskich, którzy pół godziny po rozpoczęciu przedstawienie chcą dostać się na swoje miejsce.

A jaką trzeba mieć odporność psychiczną, by od tych samych spóźnialskich, gdy już ją poszturchają i obiją, usłyszeć, że jest taka i owaka, a nawet jeszcze gorsza. A jaki refleks, by pośród widzów wyłapać tego, który ma za nic prawo oraz ludzką przyzwoitość i robi fotki z fleszem wśród teatralnej ciszy i ciemności. A i wyglądać trzeba! Bo czasem należy z gracją wnieść na scenę kilkanaście kilogramów kwiatów i nie pomylić divy Kowalskiej z divą Kowalewską (zbieżność nazwisk przypadkowa!).

Do tego musi być mistrzynią dyplomacji, dobre maniery wyssać z mlekiem matki, zaliczyć kurs pierwszej pomocy i najważniejsze - wszystko widzieć będąc sama niewidoczną.

Czy istnieje bileterka idealna? Panie Dyrektorze Igorze Michalski! Przemierzyłem wiele krain, nie w jednym teatrze bywałem, do niejednego wracałem i stanowczo muszę stwierdzić, że takich bileterek, jakie mamy w Operze Bałtyckiej i Teatrze Muzycznym nie spotkałem nigdzie. Od lat związane z jedną instytucją, znające swe teatry i widzów są niczym mistyczne medium pomiędzy tymi dwoma światami. Skarby! Najlepszy bonus, jaki może dostać dyrektor obejmując nowy teatr.

Niebawem zacznie się gorączka nominacji do nagród teatralnych. Może tym razem spojrzeć w stronę uroczych pań w mundurkach, które w przeciwieństwie do stojącego właśnie nade mną człowieka potrafią uczynić mój wieczór milszy, uroczo szczebiocząc: "Dobry wieczór! Poproszę bilet". Dyrektorzy i widzowie, choć bileterka to "istota niewielka" (...), kochajcie ją do jasnej cholery!".

O autorze

autor

Jerzy Snakowski

- Oko-uchem to rubryka, w której autor, wykładowca Akademii Muzycznej w Gdańsku, autor show popularyzującego teatr operowy pt. "Opera? Si!", dzieli się z naszymi czytelnikami swoimi spostrzeżeniami na temat trójmiejskiej kultury i nie tylko. Więcej o autorze: www.snakowski.pl

Opinie (50)

  • (6)

    I jak znajdujecie ten felieton?

    • 41 16

    • (1)

      w ogóle nie znajduję

      • 21 2

      • Ja go znalazłem ale potem zgubiłem.

        • 26 0

    • słaby jak barszcz grzybowy..

      ale zaraz napiszę kontrfelieton :-)

      • 17 2

    • Jak ona jest ubrana? Wstyd!

      Na fotach widać straszną wiochę, nawet się porządnie nie potrafi ubrać. Jaki teatr, sztuka i obsługa - taka widownia... WIOCHA. Jeszcze będzie w takim stroju kogoś pouczać, że się spóźnił ... ŻENADA!

      • 8 11

    • jak zwykle

      jak zwykle oryginalne spojrzenie na teatr!
      super!

      • 5 1

    • Przeważnie za pomocą google.

      • 0 0

  • (2)

    Zgadzam się z autorem. W Operze Bałtyckiej bywam rzadko, zaś Muzyczny odwiedzam dość regularnie i zgadzam się z opinią o Paniach Bileterkach. Pełen profesjonalizm :)

    • 35 4

    • Widać ten "profesjonalizm" nawet w ubiorze (1)

      Widać ten "profesjonalizm" nawet w ubiorze - WIOCHA

      • 5 7

      • ubiór

        Wiocha może i jest w operze bo nie byłam ale bileterki w Teatrze muzycnzym w Gdyni mają eleganckie stroje i kamizelki !

        • 0 0

  • To one znają nastroje publiki.Dokładnie tak jest w wiekszosci wypadków !!! (1)

    Wystarczy ludzi zapytać ,ale jak ma się pieniądze podatnika to się wydaje miliony na badania dla Firek kolesiów.

    • 8 6

    • w teatrze bileterki, w sklepie kasjerki

      • 4 0

  • (1)

    autor wybitnie choruje na brak natchnienia. Tym razem widok kanarów uratował sprawę, a żeby nie było o sprawdzaczach biletów w komunikacji to są dużo piękniejsze bileterki w teatrze. :) Z całym szacunkiem dla pań wykonujących ten ciężki zawód równie dobrze można go było napisać o kwieciarkach, sprzedawczyniach a nawet spawaczach.:)

    • 29 14

    • racja ... ;P

      pisz człowiecze, któż Ci broni ?? ;D

      • 5 0

  • Nie doceniane osoby w teatrach

    Myślę ,że w teatrze jest wiele osób które są niezauważalne ale zgadzam się że panie z obsługi widowni są na pierwszym planie bo to one wpuszczają spóźnialskich i się z nimi kontaktują a zapewniam że to nie jest miły kontakt sama byłam świadkiem takiej sceny, i tu trzeba mieć nerwy ze stali aby się wybronić z agresji osób które przyszły po strawę duchow. Ale panie z Teatru Wybrzeże to sam kwiat ,ubrane jak z pod igły, grzeczne i elokwentne TYLKO CHWAIĆ I NAGRADZAĆ, i tego im życzę ja i moi bliscy którzy jesteśmy częstymi gośćmi na różnych scenach teatru

    • 21 3

  • raczej praca dla studentów, emerytów w celu dorobienia paru groszy (4)

    nie jest chyba skomplikowana, tzn. nie wymaga wielkich umiejętności, a dziwny klient może pojawić się u każdego i trzeba sobie poradzić, chyba mniejsze ryzyko gbura niż w innych miejscach mimo wszystko

    • 13 14

    • i całkiem przypadkowy widz na zdjęciu (3)

      • 12 0

      • Pan Baka (2)

        Zdecydowanie za rzadko pojawia się na ekranach...

        • 6 0

        • (1)

          bo baka!:)
          Taki żart - kumacie?

          • 1 2

          • z japońskiego

            • 0 2

  • Fajna

    Fajna ta bileterka ;-)

    • 13 6

  • Niekompetencja

    "O tym, że to harówka świadczy fakt, ze w 99 procentach wykonują ją kobiety." - skąd takie informacje?? Autor jest chyba ślepy. Wystarczy przejść się chociażby do Teatru Wybrzeże, gdzie ok. 1/3 obsługi widowni to mężczyźni.
    Także niestety muszę zaskoczyć Pana autora informacją, że oprócz bileterek istnieją też bileterzy. A także, że oprócz Opery Bałtyckiej i Teatru Muzycznego istnieją też inne teatry, do których od Pańskiej Akademii Muzycznej jest zaledwie rzut beretem.
    Grunt to dobre przygotowanie do artykułu, polecam spróbować następnym razem ;)

    • 26 5

  • ... (3)

    Szkoda, że zdjęcie firmujące felieton przedstawia bileterkę w jeansach, które nie są, zapewne w żadnym teatrze, dozwolonym strojem dla obsługi widowni.

    • 27 1

    • (1)

      Zdjęcie z kina "Neptun", nie teatru.

      • 6 0

      • no to brawo za adekwatność zdjęcia do treści felietonu... nie ma ani słowa o kinie :)

        • 12 0

    • *

      Mistrzyni dyplomacji i jeansy... ach...

      • 3 1

  • "O tym, że to harówka świadczy fakt, ze w 99 procentach wykonują ją kobiety".

    ...zaprawdę zaharowałam się podejmując wiele prób zrozumienia sensu logicznego tego zdania.

    • 31 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak powstała Opera Leśna według sopockiej legendy?

 

Najczęściej czytane