• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niezwykła atmosfera na Dniach Muzyki Nowej

Borys Kossakowski
20 stycznia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 

Niezwykła atmosfera towarzyszyła koncertom podczas Dni Muzyki Nowej, które trwały od piątku do niedzieli. Wszystkie zgromadziły niemal komplet publiczności, która gorąco oklaskiwała zarówno artystów znanych, jak i tych debiutujących. Wygląda na to, że Klub Żak podbił serca fanów muzyki współczesnej.



Zdobywczyni Grammy Hillary Hahn zagrała u boku Hauschki, mistrza preparowanego fortepianu. Zdobywczyni Grammy Hillary Hahn zagrała u boku Hauschki, mistrza preparowanego fortepianu.
Lubomyr Melnyk zahipnotyzował słuchaczy swoją grą na fortepianie. Lubomyr Melnyk zahipnotyzował słuchaczy swoją grą na fortepianie.
Agnieszka Kamińska, liderka Atmen Trio podczas jednej z wokaliz. Agnieszka Kamińska, liderka Atmen Trio podczas jednej z wokaliz.
Król fortepianu preparowanego - Hauschka. Król fortepianu preparowanego - Hauschka.

Najbardziej podobało mi się na Dniach Muzyki Nowej:

Dni Muzyki Nowej doczekały się wiernej widowni, która przybyła na koncerty mimo mrozu i braku medialnych gwiazd na afiszach (przypomnijmy, że w zeszłym roku festiwal zakończył się występem Kronos Quartet). W programie znalazły się trzy koncerty artystów zagranicznych i trzy artystów rodzimych, a dokładniej - trójmiejskich. Publiczność przyjęła wszystkich niezwykle ciepło. Hauschce i Hillary Hahn nie pozwoliła odetchnąć, zanim duet nie zagrał bisu. "Mam już ochotę na piwo i papierosa" - mówił Nils Frahm, ale słuchacze także wymogli na nim dodatkowy utwór. Wszyscy artyści zaprezentowali oryginalny i wartościowy program, choć nieco zbyt grzeczny i uładzony. Zabrakło mocniejszego uderzenia.

Najbardziej efektownym (a może nieco efekciarskim) koncertem był występ Lubomyra Melnika, Kanadyjczyka z Ukrainy, wynalazcy techniki zwanej "continuous flow". Melnik za pomocą fortepianu potrafi postawić ścianę, a w zasadzie wodospad dźwięków. To jakby analogowa i akustyczna forma muzyki ambientowej, w niektórych momentach trudno było rozróżnić poszczególne dźwięki grane przez Melnyka. Szczególnie duże wrażenie zrobił ostatni utwór pt. "Fountain", który pianista wykonał na dwa fortepiany (jedną partię na miejscu nagrał tuż przed występem). O ile technika Lubomyra Melnika robi duże wrażenie, to jego kompozycje czasami były jednak zbyt banalne.

Kontynuatorem idei Melnyka okazał się w pewnym sensie Nils Frahm, który jednak wspomagał się efektami elektronicznymi oraz elektrycznym pianem Fender Rhodes. Niemiec okazał się jednak nieco bardziej kameralny, choć równie romantyczny w swych kompozycjach. Nils Frahm na koniec zaprosił do fortepianu ochotnika z publiczności. Na scenę wszedł znakomity trómiejski pianista jazzowy Piotr Mania, któremu nieświadomy Frahm tłumaczył, gdzie na klawiaturze leżą poszczególne dźwięki. Publiczność pękała ze śmiechu. Takie spotkania pokazują najlepiej, na czym polega magia i prawdziwa wartość muzyki improwizowanej.

Bardzo ciepło został też przyjęty duet niemieckiego pianisty Hauschki i amerykańskiej skrzypaczki Hillary Hahn. Muzycy popisali się fantastycznym wyczuciem i zgraniem we wspólnych improwizacjach. Duże wrażenie robiła gra Hauschki, który wrzuca do fortepianu łańcuszki, pudełka, tamburyny czy okleja struny taśmą, przez co jego instrument czasami brzmi jak cymbały, a czasami jak perkusyjna stopa i werbel jakiegoś trip-hopowego składu. Na tle Hauschki Hahn prezentowała się dość blado, gdyż nie potrafiła wyjść poza ramy swojego klasycznego wykształcenia (taki jednak był zamysł tego projektu).

Najtrudniejszy, ale chyba najciekawszy koncert festiwalu dał NeoQuartet. Trójmiejski kwartet smyczkowy wielokrotnie zaskakiwał słuchaczy - raz brzmieniami elektronicznymi ("Phonotope 1" R.Wallina na kwartet smyczkowy i komputer), kiedy indziej dźwiękiem gongów, kieliszków (na których muzycy grali smyczkami), okrzykami, odwracaniem instrumentów do góry nogami. Zaskoczeniem była też przerwa w utworze "Black Angels" G. Crumba spowodowana... pęknięciem struny w wiolonczeli. Zespół przyjął to z humorem, a publiczność - oklaskami.

Bardzo dobrze zaprezentowali się także bohaterowie pierwszego dnia, czyli debiutujący Atmen Trio oraz weteran noise'u Emiter. Te pierwsze zaprezentowały dość unikatowe zestawienie instrumentów (kontrabas, obój i wokal). Muzyka trzech dziewczyn inspirowana była muzyką współczesną i etniczną (zwłaszcza wokalizy liderki Agnieszki Kamińskiej). W Atmen Trio zabrakło trochę jednak współpracy między członkiniami zespołu, ale charyzma i potężny głos Kamińskiej przeniosły słuchaczy w inny wymiar. Emiter zaprezentował zaś świetnie skomponowaną mieszankę nagranych dźwięków otoczenia, dźwięków syntetycznych oraz akustycznych (szum wentylatora biurowego). Był to z pewnością jeden z lepszych koncertów festiwalu, o którym jednocześnie niewiele można napisać (kto był na koncercie Emitera, ten wie dlaczego).

Imprez zorganizowanych na takim poziomie w Trójmieście jest jak na lekarstwo. Żeby wysłuchać ciekawej propozycji z kręgu muzyki współczesnej, trzeba albo wymarznąć (nawet Hauschka ze swojego występu na festiwalu C3 zapamiętał głównie niską temperaturę, jaka panowała w Centrum św. Jana), albo czekać do późnych godzin nocnych jak na Transvizualiach. Mimo to przyciągnąć ludzi na koncert, na którym nie ma melodyjnych zwrotek, ani chwytliwych refrenów to ogromna sztuka. Żakowi ta sztuka się udała.

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (21)

  • Lubomyr Melnik

    !!!!!

    • 8 1

  • dobrze ze nie gral tam holocausto

    lub inny celebryt

    • 0 6

  • O nie! Zagrała u nas Hillary Hahn a ja nawet nie wiedziałem... :((( (1)

    widziałem, że są dni muzyki nowej, ale nie wpadłbym na to, że zagra tam Hillary bo ona jak dla mnie słynie z grania klasyki... szkoda. Może następnym razem jak w ramach jakiegoś "festiwalu" będzie grała gwiazda światowego formatu (prawie jak Vengerow na Ołowiance w minionym roku) to uda się na trójmieście umieścić jakiś artykuł (nawet niewielki) zapowiadający takiego artystę? oj żałuję że nie wiedziałem, żałuję...

    • 9 2

    • artykul byl

      zapowiedzi festiwalu, w tym koncertu Hilary Hahn byly, takze na trojmiasto.pl. Na okladce Co Jest Grane bylo wielkie zdjecie Hilary, jej nazwisko jest na plakatach, ktorymi wyklejone bylo miasto i na wielkim banerze na Zaku
      jezeli wiedzialales, ze są Dni Muzyki Nowej, to powinnieś zauważyć nazwisko Hilary, bo te dwie informacje były nierozłączne

      • 5 1

  • ja się nie znam...

    ale p. Melnyk był nudny jak wiadomo co. ale skoro Pan pisze, że Kontynuatorem idei Melnyka był Nils Frahm... to to musi być prawda, wiadomo. jak to w gazecie zawsze.
    ....................................
    fajny festiwal, fajno, że dużo ludzi, fajna atmosfera. tak dalej.

    • 3 4

  • Hilary Hahn (5)

    "Na tle Hauschki Hahn prezentowała się dość blado..."

    Ten kto to pisze ewidentnie nie wie o czym mowi. Hilary Hahn - to obecnie najbardziej obecnie rozchwytywana skrzypaczka swiata, najbardziej nagradzana, sprzedajaca najweiksza ilosc plyt. Skrzypaczka dla ktorej wspolczesni zyjacy kompozytorzy pisza muzyke. To jest GWIAZDA skrzypiec!!!! Chylic czola, czapki z głow małomiastoczkowe ćwoki a nie pisać coś tak żałosnego. To skrzypaczka która oprócz tego że gra jak nikt na świecie na skrzypcach, ma taką technikę że wierzyć sie nie chce że człowiek może opanować grę na instrumencie w tak mistrzowski sposób, interpretuje Bacha tak że aż ciary przechodzą, można śmiało poziom interepretacji ten Pani porównać do innych światowych mistrzów jak choćby do nieżyjacego polskiego skrzypka - Henryka Szerynga - mistrza nad mistrze; wykształcona przez 2 wybitnych europejskich mistrzów skrzypiec. I wierzyć się nie chce że jakis koleś po UG śmie o niej pisać że wypadła blado...

    • 22 8

    • Dziękuję za ten komentarz

      Oczywiście poziom tego artykułu jest żałosny .Wynika to oczywiście z braku wykształcenia i kultury "recenzenta" ,który dziwi się ,że ludzie uczęszczają na koncerty "na których nie ma melodyjnych zwrotek" . Nie chcę tu nikogo obrażać, ale świadczy to o niskim poziomie redakcji portalu trójmiasto.pl , która puszcza takie knoty. Ponieważ portal trójmiato.pl jest popularny warto pisać komentarze , które w jakiś tam sposób oddają otaczającą nas rzeczywistość i zbliżają nas do prawdy.

      • 9 3

    • czytanie ze zrozumieniem... (1)

      Joanno: "blado, gdyż nie potrafiła wyjść poza ramy swojego klasycznego wykształcenia" - nie napisał że była słaba ale że kontrastowała swym klasycyzmem z pianistą, który przełamuje myślenie, że granie to jedynie interpretacje Bacha

      • 4 3

      • ?

        Niczego nie przełamuje... preparacja instrumentów to żadna nowość i należy już w zasadzie do zasobu "klasycznych" środków. Może warto się zastanowić, dlaczego użyto takich, a nie innych środków? Skoro ktoś zdecydował się na takie rozwiązanie, to chyba mu o coś chodziło?

        • 3 0

    • Nie bójmy się dokonywać sądów

      Mamy paść przed majestatem jej edukacji? Jeśli to jest gwiazda światowego formatu, to tym gorzej dla niej. Wypadła blado. A nawet bardzo. Autorytet, czy miejsce w muzycznym światku nie ma tu znaczenia.

      • 5 0

    • dokładnie...

      To pomysły Haushki są blade i nic nie wnoszą w stosunku do rzeczy, które 70 lat temu robił Cage, a jeszcze wcześniej Cowell.... W dzisiejszych czasach tego typu rzeczy to naprawdę żadna rewelacja, a jeżeli takie efekciarstwo robi na recenzecie wrażenie, to niestety świadczy to tylko o jego niewyrobieniu, braku kompetencji kulturowych i podstawowej znajomości historii muzyki

      • 3 1

  • W ramach poniedziałkowego trollowania proponuję zdymisjonowanie redaktora Kossakowskiego do redagowania horoskopów - to wpisywałoby się w misję działu "Rozrywka". Relacja z DMN powinna znaleźć się w dziale "Kultura". Jak zwykle nieporozumienie...

    • 14 2

  • Nils Frahm

    niesamowicie pozytywny chlopak i genialny muzyk! porwał publike!

    Niestety polskie szarpidruty przed nim przyprawily mnie o bol glowy :(

    • 9 5

  • Nils i Atmen Trio dosłownie mnie zaczarowali .... (2)

    Niesamowite emocje! Z kolei NeoQuartet to dla mnie pomyłka .... na pewno miało to jakiś głębszy sens ale ja go nie odnalazłam. Zero harmonii, za dużo udziwniania :/

    • 4 3

    • ? (1)

      Atmen? Co w nich interesującego? Jaki głębszy sens? Emocja?

      • 0 3

      • Ja bynajmniej odczułam emocje ... połączenie niezwykłego głosu Agnieszki Kamińskiej z grą oboju i kontrabasu dało bardzo oryginalny efekt

        • 3 0

  • boszzz, a redachtór tam w ogole był? (2)

    bo mam wątpliwości. A jeśli był? - nie miał innych ważnych zajęć? ( bo tak z artykułu wygląda)

    • 2 1

    • (1)

      był. widziałam.pisał artykuł na kolanie:)

      • 3 0

      • czyli trzymal laptop?

        laptop = na kolanie

        • 0 0

  • Redakcjo

    Redakcjo ,
    Kossakowski jest dobrym redaktorem. Dobrze pisze o muzyce innej niż ta klasyczna, poważna, współczesna.

    Może macie Państwo kilka złotych na umowę o dzieło dla osoby, która zrobi to z wielkim poświęceniem a może i zrealizuje swoją pasje.

    Kogoś kto odda słowa krytyki takiej czy innej i dostarczy je dla osób dla które nie były na koncercie z różnych powodów.

    • 3 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

teatr dla dzieci

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Tryptyk "Sąd Ostateczny" Hansa Memlinga można zobaczyć w:

 

Najczęściej czytane