• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niedosyt po Latajacym Holendrze w Operze Leśnej

Justyna Świerczyńska
5 czerwca 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
aktualizacja: godz. 13:45 (5 czerwca 2008)
Od lewej: Michael Junge (Holender), Peter Reich (Daland) Od lewej: Michael Junge (Holender), Peter Reich (Daland)

Sopockie spotkania operowo-baletowe to już impreza z tradycją. Pierwsza odsłona tegorocznej edycji, "Latający Holender" Ryszarda Wagnera Teatru i Filharmonii z Neubrandenburga, pozostawia jednak niedosyt.



"Latający Holender" to prawdziwa gratka dla każdego melomana. Tłumy, jakie stawiły się na środowym koncercie w Operze Leśnej, to najlepszy dowód na to, jak ogromną popularnością cieszą się zarówno utwory artysty, jak i sam gatunek operowy.

Zbudowana specjalnie w celu wystawiania kompozycji Wagnera, Opera Leśna wydaje się stworzona to tego typu przedstawień. Gdzie indziej, jak nie tu, jego romantyczne historie mogą wybrzmieć swoją pełną dramatyzmu nutą. Tymczasem kameralne, by nie rzecz skromne przedstawienie raczej nie skłaniało do głębokiego przeżycia.



Reżyserka Arila Siegert postawiła na nowoczesną interpretację opery Wagnera i była w tym konsekwentna. Rozegrane w minimalistycznej scenerii dzieło przenosi nas do jednej ze współczesnych wiosek rybackich. Zamiast postawionych na koturnie bohaterów oglądamy postacie zdecydowanie bliższe ziemi. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby wystawione realistycznie dzieło Wagnera zachowało swój metafizyczny wymiar. Tak sie jednak nie stało i nie chodzi tu bynajmniej o nie pokazanie na scenie bladych duchów kompanii Holendra.

Jeśli chodzi o męskie partie wokalne to pozytywnie wyróżnił się Paul McNamara grający Erica. Natomiast słabiej zaprezentowali się Peter Reich w roli Dolanda i Michael Junge w roli Holendra. Reasumując: strona muzyczna opery pozostawiała niestety wiele do życzenia. Biorąc pod uwagę fakt niedokładnego tłumaczenia, które w okrojonej formie wyświetlało się na telebimie, ze sceny często wiało po prostu nudą.

Cieszy, że Opera Leśna wróciła do tradycji wystawianie utworów Wagnera. Prezent, jaki sprawiło miasto, fundując swoim mieszkańcom bilety po symboliczne 2 złote, to pomysł znakomity. Sama impreza pozostawia jednak duży niedosyt. Wysoka kultura tak, ale na równie wysokim poziomie. Po pierwszym akcie publiczność tłumnie opuściła teren opery. Miejmy nadzieję, że kolejna odsłona Sopockich Spotkań, "Mewa" Sanktpetersburskiego Teatru Baletu Borisa Ejfmana, okaże się większym sukcesem.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (8)

  • a jak dla mnie bylo sprzaśnie

    • 0 0

  • Wspaniała impreza

    Wspaniała orkiestra rekompensowała mankamenty sceniczne (wg mnie nie aż tak rażące, jak opisała autorka artykułu). Miło dostrzec, iż coraz częściej do opery leśnej powraca symfoniczny dźwięk, oby jak najmniej było marnych playbackowych koncertów w tym jakże uroczym sopockim obiekcie.

    • 0 0

  • jednak niedosyt

    Cieszy ogromnie fakt, że w Operze Leśnej znów zabrzmiała opera. Czy akurat Wagner jest szczęśliwym wyborem? Możnaby polemizować.. Może tylko ze wzgledu na tradycje. Operowe spotkania to fajny pomysł, ale może wartoby zadbac o lepsze wykonanie? Na sześciu solistów wyróżniły się tylko dwie postaci: Tenor o przepieknej barwie glosu( Erik) i Mary - obie postacie drugoplanowe. Reszta na poziomie bardzo niskiej średniej krajowej, a pewnie zaśpiewali za duże pieniądze...czy nie warto dac zarobic rodzimym spiewakom, ktorzy dysponuja zdecydowanie lepszymi glosami?Wciska nam sie zachodnią miernotę.Dobrze zaprezentowała sie natomiast orkiestra, choc i tu dyrygent omal nie wyskoczyl z kanalu, probujac walczyc z solistami, ktorzy byli zdecydowanie oporni na jego wielce wymowne sugestie rytmiczne :) Szkoda.Brawa dla rodzimego choru - Schola Cantorum Gedanensis. Niemiaszki wysiedli przy was! Brawo!Nie raz ze sceny, gdzie spiewal niemiecki chor dochodzily "ostatnie krzyki rozpaczy" zamiast pieknego spiewu :) Pomijam juz bardzo watpliwej klasy choreografie i rezyserie.Na poziomie szkoly podstawowej:) Zupelna pomylka....

    • 0 0

  • Pani Justyno

    To nic dziwnego ze Latajacy Holender czy Holender Tulacz jak kto woli przeszedl bez echa. W Polsce opery Wagnera wraz ze wspanialym Pierscieniem ida bardzo rzadko. Nasza publicznosc jest nieobznajomiona ze starogermanskimi legendami, w ogole o nich nic nie wie. Po za melomnami oczywiscie. Ja wlasnie ogladalem Tristana i Izolde w Metropolitan po dyrekcja Jamesa Levine'a. I powiem szczerze ze tez nie za bardzo do mnie przemowila. W Nowym Jorku uwaza sie ze Levine jest wspanialym odtworca Wagnera. Ale ja mysle ze z nowych dziejow to tylko Pierre Bouleza z 1976 roku w Bayreuth i Georga Soltiego to najbardziej bym polecił. Po za tym w radiu czesto graja wagnerowska muzyke po dyrekcja najwiekszych tytanow jak Toscanini, Reiner, Shell, Rodzinski i ja mysle ze nikt im nie dorownywal. Dlatego przedstawienie w teatrze znajdujacym sie w miejscu gdzie taka muzyke rzadko sie wykonuje taki tylko znalazlo odzew.

    • 0 0

  • Sopot to nie Bayreuth droga Justysiu

    i nigdy nim nie będzie. Ku memu zadowoleniu zresztą . Wagner , metafizyka , dziczyzna , ciężkie wina to nie dla nas . Zachwyćmy się na początek operą włoską a niewielki procent dojdzie po latach do Wagnera.
    Jeśli ktoś układa menu to nie od końca serwuje się potrawy ?
    Nie dziwię się zresztą takiej sytuacji bo "kultura" w UM Sopot nigdy nie była obecna "całym ciałem" a od prostaka nie wymagajmy zbyt wiele.
    Ucałowania rączek z okazji lata.

    • 0 0

  • A co tak naprawdę Pani Justynie się nie podobało, bo ciężko wywnioskować z recenzji?

    • 0 0

  • Biorąc pod uwagę fakt niedokładnego tłumaczenia, które w okrojonej formie wyświetlało się na telebimie, ze sceny często wiało po prostu nudą.

    No jeżeli ktoś nie potrafii słuchać muzyki wagnera to rzeczywiście mógł się nudzić

    • 0 0

  • tragedia

    żałuję 4 złotych ,które wydałem,a władze miasta za dużo większy wydatek powinny dostać ostrzeżenie,iż tak kiepsko gospodaruje naszymi pieniędzmi!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Ile scen posiada obecnie Teatr Wybrzeże?

 

Najczęściej czytane