• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Za nami Narracje z Oliwą w roli głównej

Ewa Palińska
17 listopada 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 

Zobacz naszą relację z pierwszego spaceru tegorocznych Narracji.

Ponad dwadzieścia instalacji, warsztaty kulinarne i artystyczne, a na koniec spaceru gra interaktywna - to jedne z wielu atrakcji 10. już odsłony festiwalu Narracje. Trasa zwiedzania instalacji w tym roku wynosi blisko pięć kilometrów, poziom prac jest zróżnicowany, a jedynym, co zapiera dech od pierwszej do ostatniej chwili trzygodzinnego spaceru, jest możliwość podziwiania piękna uliczek starej Oliwy.



Jak oceniasz tegoroczną edycję Narracji?

Gdański festiwal Narracje co roku zabiera widzów do innej dzielnicy, w której artyści przygotowują swoje prace - czasem wkomponowane w przestrzeń miejską, czasem z nią kontrastujące. Instalacje włączane są po zmroku i działają w godz. 17-24 w piątek i sobotę. Kuratorem tegorocznej, 10. edycji, jest Piotr Stasiowski - dyrektor Gdańskiej Galerii Miejskiej.

W tym roku festiwalowa trasa biegnie przez Oliwę i wynosi blisko pięć kilometrów - jej pokonanie z przewodnikiem zajęło trzy godziny. Gdybyśmy jednak chcieli każdej z prac poświęcić tyle uwagi, na ile zasługiwała, spacer ten wydłużyłby się co najmniej o godzinę.

Ekspozycja niektórych prac w ciasnych pomieszczeniach spowalniała spacer. Nie można też było poświęcić im tyle uwagi, na ile zasługiwały. Ekspozycja niektórych prac w ciasnych pomieszczeniach spowalniała spacer. Nie można też było poświęcić im tyle uwagi, na ile zasługiwały.
Wydarzenie zapowiadaliśmy w kalendarzu imprez, cyklu Planuj tydzień oraz osobnym artykułem


Prace można odwiedzić samodzielnie, posiłkując się przygotowaną przez organizatorów mapką (do odebrania m.in. w siedzibie IKM czy Rady Dzielnicy Oliwa). Prace można odwiedzić samodzielnie, posiłkując się przygotowaną przez organizatorów mapką (do odebrania m.in. w siedzibie IKM czy Rady Dzielnicy Oliwa).
Organizatorzy sugerują, aby trasę pokonać wspólnie z przewodnikami, którzy nie tylko bezbłędnie oprowadzą nas po całej trasie, ale również udzielą wyczerpujących informacji na temat mijanych atrakcji (takie spacery wyruszają spod siedziby Rady Dzielnicy Oliwa od godz. 17 co 15 minut). Można taż wędrować po terenie Narracji samodzielnie, posiłkując się przygotowaną przez organizatorów mapką (do odebrania m.in. w siedzibie IKM czy Rady Dzielnicy Oliwa). I choć podczas minionych edycji faktycznie wolałam wybrać się na spacer z przewodnikiem, w tym roku rozwiązanie to się nie sprawdza - sposób ekspozycji niektórych instalacji wymaga dłuższego przystanku, na który podczas takiego spaceru po prostu nie ma czasu. W rezultacie część zwiedzających czeka cierpliwie na swoją kolej, a inni, wraz z przewodnikiem, wędrują w tym czasie w kierunku kolejnego punktu na festiwalowej mapie.

W piątek o godz. 17 uczestnicy Narracji, wyposażeni w festiwalowe mapy, wyruszyli na spacer ulicami starej Oliwy. W piątek o godz. 17 uczestnicy Narracji, wyposażeni w festiwalowe mapy, wyruszyli na spacer ulicami starej Oliwy.
Spacer z przewodnikiem rozpoczął się w okolicy pętli tramwajowej. Idąc uliczkami Starej Oliwy: Wita Stwosza, Witkiewicza, dotarliśmy do stawu znajdującego się w rejonie ul. Polanki. Dalej trasa wiodła ulicami Leśną, Liczmańskiego, Kwietną, wprost do dobrze znanych gdańszczanom miejsc: Stawu Młyńskiego, Domu Zarazy i parku Oliwskiego.

Jak zostało wspomniane, sposób ekspozycji niektórych prac pozostawiał wiele do życzenia. Już pierwszy numer na mapie - eksperyment socjologiczny Bartka Lisa i Joanny Morawieckiej zatytułowany "(nie)znana Oliwa" - ulokowany został w ciasnym hallu Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej nr 2. Na tyle ciasnym, że zwiedzający nie mieli możliwości w pełni zapoznać się z tym dziełem, bo ponaglali ich inni uczestnicy spaceru, stojący w długiej kolejce przed wejściem. Mimo ciekawych koncepcji nie najlepiej zaprezentowano też pracę Łukasza Radziszewskiego (nr 4) na ciasnej werandzie Młynka Sztuki czy eksperyment "Winogrona i tak były kwaśne" (Irmina Rusicka + Kasper Lecnim, nr 3) - w tym przypadku obraz wyświetlano na ekranie laptopa, a biorąc pod uwagę jego statyczny charakter, całość wypadła po prostu nudno.

Na trasie znalazło się też kilka projekcji filmowych. Gdybyśmy chcieli je w całości obejrzeć, musielibyśmy się na dłużej zatrzymać, na co podczas spaceru z przewodnikiem nie było czasu. Filmy te, podobnie zresztą jak wiele innych "punktów" na mapie, stanowiły afirmację wolności i równości, a ich bohaterami byli m. in. dziewczynka z Północnej Afryki, udający Michaela Jacksona Kongijczyk czy recytujący swój własny wiersz Palestyńczyk.

Mali spacerowicze byli bardzo spostrzegawczy i nie szczędzili krytyki. Mali spacerowicze byli bardzo spostrzegawczy i nie szczędzili krytyki.
Pojawił się też wątek hermetycznego charakteru Oliwy, której mieszkańcy boją się urbanizacji - cieszą ich możliwości, które przynosi rozwój, z drugiej zaś strony obawiają się wzmożonego ruchu i pojawienia się nowych sąsiadów (Bieg z przeszkodami, Mariusz Waras).

Poziom prac był zróżnicowany nie tylko pod względem artystycznym, ale też jeśli chodzi o "głębię" przekazu. Niejednokrotnie ten przekaz był ukryty tak głęboko, że zwiedzający mieli duży problem, aby powiązać to, co oglądali, z tym, co artysta miał zamiar przekazać. Koneserzy sztuki radzili sobie z tym nieźle, ale ci, którzy nie mają z nią na co dzień zbyt wiele do czynienia, mieli bardzo mieszane uczucia. Wielką błyskotliwością wykazali się najmłodsi spacerowicze. Przyglądając się pracy Piotra Zamojskiego, który na murku umieścił fluorescencyjny napis "Nie dbam o gwiazdy, gdy mi słońce świeci", 10 - letnia Zosia zapytała:

- Jak można nie dbać o gwiazdy, kiedy świeci słońce? A Słońce to niby co jest?
Komentarz ten dobitnie pokazał, że Narracje to impreza dla ludzi w każdym wieku, a artyści wystawiając swoje prace, muszą liczyć się z krytyką. Również tych najmłodszych odbiorców.

Niektóre z prac - jak choćby neon Anny Królikiewicz, tak znakomicie wpasowały się w krajobraz starej Oliwy, że spacerowicze sugerowali, aby pozostawić je tam na zawsze. Niektóre z prac - jak choćby neon Anny Królikiewicz, tak znakomicie wpasowały się w krajobraz starej Oliwy, że spacerowicze sugerowali, aby pozostawić je tam na zawsze.
Aby spokojnie przejść trasę Narracji należy poświęcić na to blisko cztery godziny. Jeśli ktoś nie ma tyle czasu, a chciałby coś wartościowego na szybko obejrzeć, polecam rozpocząć zwiedzanie od placu Inwalidów Wojennych zobacz na mapie Gdańska, a później - idąc według mapy, ale od końca - zobaczyć instalacje rozmieszczone na terenie parku Oliwskiego.

Ja osobiście po pokonaniu tegorocznej trasy Narracji mam mieszane uczucia. Początek był zbyt rozciągnięty, a niektóre z prac, choć koncepcję miały ciekawą, zostały zaprezentowane w bardzo niekorzystny sposób, tracąc tym samym na atrakcyjności. Pokonując dość długie odcinki trasy pomiędzy kolejnymi numerami mogliśmy na szczęście delektować się urokami przepięknych ulic starej Oliwy i to ona jest prawdziwą bohaterką tegorocznej, 10. edycji festiwalu Narracje. Nie wiem, jak inni spacerowicze, ale ja chętnie powtórzę tę trasę latem. Na spokojnie i przy bardziej sprzyjającej aurze.

Tych którzy chcą na własne oczy ocenić tegoroczne Narracje mogą to zrobić jeszcze w sobotę w godzinach 17 - 21.

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (101) 2 zablokowane

  • (1)

    a na h.. to komu.
    rano wstana i zapomną gdzie i po co byli.

    • 7 6

    • Słowo, o którym myślisz, pisze się przez "ch"...

      • 9 0

  • Jak co roku ludze sir ze będzie coś ciekawego. Naprawdę porażka. Następnym razem już definitywnie rezygnuje.

    • 15 3

  • Ale ten kurator komuś zaszedł za skórę (2)

    Bo skądinąd taki wysyp wręcz identycznych opinii?

    • 3 31

    • Moze dlatego, ze wiele osob czekało na kolejna edycje ulubionego eventu, a zamiast tego dostali bubla.

      • 24 1

    • Skąd?

      Pomyśl... Jaki jest koń, każdy widział... :P

      • 7 0

  • Ić pan w ci*l z tym badziewiem (2)

    Mam jedno... coś nieopodal domu, poszedłem, autorce ponoć na sercu przyroda leży. No i dziki tłum śmiecących barbarzyńców świeci sobie w lesie telefonami, a z głośników lecą głośne stękania i pogwizdywania oraz kolo mówiący przez mikrofon o co biega.

    To ja już wolę być niekulturalnym troglodytą chodzącym do cichego lasu i starającym się czasem śmiecia lub dwa stamtąd wynieść.

    • 27 8

    • (1)

      akurat opisana praca jest świetna. trochę luzu proponuję.

      • 9 4

      • Pracę nie mnie oceniać, może za głupi jestem, żeby ten kretynizm docenić.

        Za to śmiecącą i świecącą bez potrzeby telefonami publiczność - jak najbardziej czuję się na siłach oceniać. Skoro to jest kultura to ja się zgłaszam na troglodytę.

        • 2 2

  • To psuje pojecie sztuki i zniechęca ludzi, (2)

    którzy przyszli pierwszy raz na cos takiego. Na wyspie w parku mialem wrażenie że bezdomni postawili sobie namiot, wyświetlacze symbolizujące okna…tragedia, pobazgrany murek przy parkingu przerosł wszystko. Dobrze, że Oliwa ma ciekawe zaplecze gastronomiczne bo tym nadrabia takie pomysły.

    • 28 1

    • I kocią kawiarnię ... (1)

      gdzie można fajnie i smacznie spędzić czas. Dobrze że trafiliśmy na to miejsce.

      • 1 1

      • a gdzie?

        • 0 0

  • na przyszłość

    fajne spacery i słabe instalacje - to podsumowanie 10 edycji
    może skupić się na instalacjach świetlnych i przestrzennych, a odpuścić sobie te filmiki i silenie się na jakieś niezrozumiałe moralizatorstwo i całkowity odjazd w kosmos
    Jak by podsumować te 10 edycji i wybrać ciekawe instalacje, to starczyło by na jedną trasę, 90 % to chała i tylko spacery fajne ( jak nie pada)
    Ładne jest mapowanie ciekawych budynków i takie instalacje jak np. była przy fabryce karabinów na Łąkowej i więcej informacji i ciekawostek o budynkach i dzielnicy

    • 39 0

  • Kolejny raz nie wypaliło... :/ (2)

    To było bodaj 2 lata temu... Narracje zaczynają się przywitaniem w foyer Domu Kultury, zapowiedzianym na konkretną godzinę, chyba 18.00. Organizatorzy nie przejmują się tym, że foyer jest już pełne, kręcą się z mikrofonami z przodu, i naradzają między sobą. Kwadrans później ktoś jest w końcu "uprzejmy" poinformować nas, że czekają na stawienie się kompletu organizatorów (jedna osoba się spóźniła). Nie byłoby problemu zacząć bez niej, ale widać ktoś miał takiego focha. Po bardzo wielkim wychwalaniu każdego z organizatorów i przekazywaniu mikrofonu każdemu z nich, a każdy z nich oczywiście musiał podziękować każdej osobie, która mu pomogła w przygotowaniach - w końcu jest oficjalne otwarcie Narracji. Wychodzimy z z Domu Kultury, przechodzimy do pierwszej z instalacji, na drugą stronę ulicy. Rozstawione głośniki i projektor, performersi w kolorowych przebraniach stają w przeróżnych dziwnych pozach, i czekają na muzykę. Klapa, muzyka nie startuje. Po kilku minutach ktoś łapie za mikrofon i uspokaja, że to tylko jakiś problem techniczny, zaraz sobie poradzą. Performersi znów przyjmują dziwne pozy, znów nic się nie dzieje. Po kolejnym kwadransie doszedłem do wniosku, że zachowam się zgodnie z zasadami, jakie wyznaję. Jeśli ktoś nie okazuje mi szacunku, jeśli ktoś bezmyślnie marnuje mój czas, to ja rezygnuję na zawsze z takich imprez. Pobiegłem do nadjeżdżającego tramwaju, zziębnięty wróciłem do domu. Widzę, że to była dobra decyzja. Że tzw. "samozwańczy artyści" kolejny rok mają w głębokim poważaniu publiczność, która łaknie kultury, która jest ciekawa takich wydarzeń. Najwidoczniej to pseudo-kierownictwo i ci pseudo-artyści wyczerpali już swoją formułę. Cieszę się tym razem tylko z tego, że nie dałem się nabrać. Gdańskie narracje kolejny rok będą mi się źle kojarzyć... Prowadzę na fb stronę Kocham Gdańsk, ani wtedy, ani tym razem, nie zająknąłem się słowem o tym blamażu. Kilka zdjęć jakie wtedy zrobiłem, wykasowałem z kompa, bo byłby wstyd do nich wracać... Może ktoś w końcu pójdzie po rozum do głowy, no ale to jest możliwe dopiero po zmianie ekipy... Czego jak najszybciej życzę miłośnikom kultury! Krystian Mącznik, Admin strony fb Kocham Gdańsk

    • 23 8

    • twoja strona - kocham Gdańsk- taka sama jak te narracje

      • 5 2

    • A ty się chwalisz stroną fb czy żalisz... Szukasz za darmo frajerów do niby współpracy pod wzniosłym tytułem Kocham Gdańsk, a na serio ciśniesz niewybredne komentarze tym, którzy mają inne zdanie od twojego. Do tego jesteś mega zadufany w sobie.
      Więc daruj sobie opinię o tegorocznej edycji na podstawie doświadczeń sprzed lat.

      Mnie też zawiodła jubileuszowa edycja ale wnioski opieram przynajmniej o to co widzę a nie o jakieś dawne doświadczenie.

      • 3 0

  • a słomę już posprzątali , bo wybieram się na ryneczek po kiszoną kapustkę

    • 8 0

  • Co to za bzdury?

    • 2 0

  • Rozczarowanie

    Oliwa, perła wśród dzielnic, potraktowana przez Kuratora bez serca i wyobraźni. Zgadzam się ze wszystkimi zarzutami - te prace można było wystawić gdziekolwiek. Brak nawiązania do miejsca, brak wyobraźni, większość to filmy - pójście na łatwiznę. Bez sensu te spacery z przewodnikiem skoro niemal przy każdej pracy nie ma czasu na jej dogłębne obejrzenie. Ta edycja to jest porażka. Kurator powinien się pokajać za taki niewypał. Niewykorzystany potencjał Oliwy, zbiór przypadkowych prac, naciągane interpretacje. A artysta, który nazwał samobójstwo „wzniosłą tragedią” mógłby postawić się na miejscu rodzin, którą taka tragedia dotknęła. Polecam spacery po Oliwie ale nie przy okazji tej edycji festiwalu. Przykre.

    • 36 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jakie zwierzę widnieje w logo Lamborghini?

 

Najczęściej czytane