- 1 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (15 opinii)
- 2 Tu nie spodziewasz się sztuki, a jednak! (9 opinii)
- 3 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (69 opinii)
- 4 Prawdziwy hit na scenie Teatru Muzycznego (7 opinii)
- 5 Słynny pisarz z Gdańska bohaterem muralu (27 opinii)
- 6 Przed nami święto poezji i literatury (30 opinii)
Narracje: miejsca ciekawsze od instalacji
Narracje w tym roku opanowały okolice Długich Ogrodów, Wyspy Spichrzów i Ołowianki.
Świetnym pomysłem było wybranie na miejsce festiwalu Narracje terenów Wyspy Spichrzów, Ołowianki i Długich Ogrodów. Tym większa szkoda, że dobór artystycznych instalacji nie zachwyca. Festiwal potrwa do niedzielnego wieczora. Wstęp jest wolny.
Osią tematyczną, wokół której skupiono dwadzieścia cztery instalacje przygotowane przez artystów zaproszonych z całego świata, a wyselekcjonowane przez nowozelandzkiego specjalistę od sztuki w przestrzeni miejskiej Roba Garreta, był motyw targowiska. Na Długich Ogrodach bowiem przez wieki funkcjonował miejski targ, z kolei wyspy na Motławie spełniały ważną rolę w handlu.
Artyści musieli więc zmierzyć się nie tylko z charakterem tego miejsca - zniszczonego przez historię i zapomnianego. Polem do popisu było również odwołanie się do jego tożsamości, która przeminęła. Przez lata było to nie tylko centrum żywieniowe miasta, ale także kulturowy tygiel, gdzie spotykało się symbolicznego "innego".
Możliwości były ogromne, wykonanie okazało się przeciętne. Co prawda, prace są bardzo zróżnicowane pod względem formy, chyba najbardziej spośród czterech poprzednich edycji festiwalu. Oprócz charakterystycznych dla imprezy, wielkoformatowych wizualizacji rzucanych na ściany kamienic, napotkamy również wystawy, instalacje-słuchowiska, happening zapachowy czy performance kulinarny.
Chciałoby się jednak powiedzieć: "i co z tego?". Żadna z prac nie zachwyca od pierwszego spojrzenia, nie wywołuje ciarek na plecach swym niesamowitym kontekstem, który znalazłby autor. A to podczas festiwalu sztuk multimedialnych powinno być ich głównym zadaniem. Powinno angażować przechodnia od pierwszej sekundy ich zobaczenia.
Część z instalacji powoduje konsternację. Zamiast jednak dociekach ich znaczenia, chce się machnąć ręką i pójść dalej. Tak jest z wideo na fasadzie Hotelu Gdańsk, na którym czarnoskóry mężczyzna tańczy w szklarni czy z inną wizualizacją pokazującą nagiego Tongijczyka jedzącego owoce morza. Podobne wrażenie wywołuje instalacja z włóczki rozciągniętej pomiędzy drzewami w parku przy ul. Krowoderskiej czy happening, podczas którego artystka obłożyła złotymi pokrowcami zaparkowane przy ul. Dziewanowskiego samochody.
Najbardziej pozytywne wrażenie robią najprostsze pod względem formalnym projekty. Jak na przykład słuchowiska "Wyspa, której nie ma" z opowieściami dawnych mieszkanców Ołowianki czy instalacja z zapachami targowiska w budynku Gdańskiej Galerii Miejskiej. Przy tych pracach chce się zatrzymać na dłużej. Przyciąga również neonowy most nad kanałem na Stępce oraz makieta mieszkania zaaranżowana w podupadającej wiacie śmietnikowej przy ul. Krowoderskiej.
Chętnych, aby obejrzeć prace w piątek nie zabrakło. Mimo zimnego wieczoru, tereny festiwalowe ożyły setkami osób, które samodzielnie lub z przewodnikiem przemieszczały się między kolejnymi instalacjami. I to obecnie jest największa zaleta Narracji - w chłodny, listopadowy weekend impreza wyciąga z domów tłumy poszukujących nowych artystycznych doznań. Szkoda byłoby ich tracić, serwując im jedynie pozory sztuki.
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie (57)
-
2013-11-17 02:22
Czekanowicz musi odejść !!!
"był dach, był dom" no właśnie Prezydentowi Gdańska Pawłowi Adamowiczowi rekomenduję przeniesienie Instytutu Kultury Miejskiej i Gdańskiej Galerii Miejskiej w idealne przestrzenie do prezentowania tego co prezentują za nasze pieniądze - właśnie takich przy-śmietnikowych obiektów. Niech Miasto potraktuje to bardzo poważnie i wynagrodzi młodych studentów za świetny projekt przestrzeni do działania tych instytucji. Czekanowicz musi odejść !!! Kiedy obudzą się środowiska artystyczne i powiedzą co myślą o Instytucjach i Instytucja-listom bawiącym się za publiczne pieniądze.
- 3 7
-
2013-11-17 14:33
(1)
czy ktoś z organizatorów będzie na tyle odważny i wyjawi jaki był budżet na tę wątpliwej jakości imprezę?
- 4 3
-
2013-11-17 15:33
a po co tu odwaga? takie informacje są jawne
- 1 0
-
2013-11-17 16:07
"Happening zapachowy i performance kulinarny"?
Co za bzdura panie Stafiej...
- 4 2
-
2013-11-17 16:29
Hipsterski wydup, zaaranżowany przez kilka mało zdolnych "dziewczynek kultury". Tych słodkich córeczek bonzów, partyjnych kacyków i pupilek władz miejskich, na ciepłych posadkach miejskiego IKM.
- 7 7
-
2013-11-17 17:11
Kolo 700 jak nie more
:)
- 0 0
-
2013-11-18 01:22
Zły kierunek
To już niestety druga edycja kiedy zamiast wizualizacji dostosowanych ściśle do budynków, oglądamy filmiki, które zazwyczaj można obejrzeć w galeriach i muzeach. Moim zdaniem jest to pójście na łatwiznę. Stawia się projektor, puszcza film i dorabia ideologię. A ja wolałem te edycje kiedy hodowaliśmy na ścianie kwiatki i zachwycaliśmy się na nowo budynkami, które dobrze znamy, ale przez trzy wieczory zmieniały kolory i artyści pokazywali nam ich nowe oblicza. To było coś!
- 15 0
-
2013-11-18 01:59
Nara narracje
Ci co mieli zarobić zarobili ale się spracowali pracownicy IKM leżąc sobie na leżaczkach i podrygując w rytm muzyczki w klubie festiwalowym. Leżaczki pozostały zapewne jeszcze z czasów gdy właśnie takim leżeniem przeleżeli dla Gdańska bycie stolicą kutury 2016 i co najsmutniejsze Prezydent Miasta i Kierownik Referatu Kultury pozwolili im leżeć dalej by w 2013 roku mogli w ramach ciepłej etatowej posady wylegiwać się naTargu Węglowym.
- 2 2
-
2013-11-18 07:19
i tylko
i tylko przewodnicy harowali jak woły, uganiając się jak w ukropie, szkoda mi ich było, że musieli tak się gimnastykować, żeby jakkolwiek zainteresować publikę, starali się jak mogli, atmosfera na wycieczkach była świetna, ale samym pracom to niewiele pomogło...
- 7 1
-
2013-11-18 11:00
miło i na poziomie
Nie rozumiem narzekania...jest możliwość obejrzenia ciekawych instalacji, jednych lepszych drugich gorszych, ale jest fajna impreza która wyciąga z domu. Ciekawa przestrzeń w jakiej zostały zaprezentowane to kolejny plus. Tegoroczna edycja na poziomie: wesoło zaprezentowany zielnik ze śpiewająca laską, zaskakujący "płonący" dom, ciekawy "dokument" o targowisku w Wilnie, śliczne listki z włóczki, wirtualny most i kilka ciekawych pomniejszych instalacji. Wam ludzie trudno dogodzić...
- 6 1
-
2013-11-18 11:04
było ok
faktycznie większość instalacji w porównaniu np z zeszłym rokiem była taka sobie, ale było też kilka naprawdę świetnych!na przykład:
-wid(m)ost czyli most którego nie ma.Swietne!!
-listki z włóczki-fantastyczne
-zioła śpiewane przez sopranistki tez super
No a przede wszystkim zaaranzowanie przestrzeni, o której większośc Gdańszczan nie ma pojęcia czyli: klub żeglarski na Ołowiance i dawny klub parafialny przy Angielskiej Grobli. Świetne miejsc i gdyby nie narracje w zyiu bym się o nich nie dowiedziała!- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.