• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Muzyczne niespodzianki sprzed kilkuset lat. Rusza festiwal Anima Musica

Ewa Palińska
20 czerwca 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 

Warszawski zespół wąskomenzurowych puzonów historycznych Trombastic, specjalizujący się w wykonawstwie muzyki z okresu renesansu i baroku wystąpi na festiwalu 30 czerwca.



XI edycja Festiwalu Muzyki Dawnej "Anima Musica" rozpocznie się w sobotę, 22 czerwca. Podczas pięciu festiwalowych koncertów w kameralnym wnętrzu dolnego kościoła o. franciszkanów w Gdyni zobacz na mapie Gdyni usłyszymy kompozycje od średniowiecznych po klasycystyczne.



Tradycją Festiwalu Anima Musica jest promocja zdolnych młodych muzyków. Podczas tegorocznej edycji wystąpią młodzi klawesyniści, uczniowie Szkoły Muzycznej II st.  im. Fr. Chopina w Gdańsku: Julia Klimaszewska i Maksym Zajączkiewicz (na zdj.) Tradycją Festiwalu Anima Musica jest promocja zdolnych młodych muzyków. Podczas tegorocznej edycji wystąpią młodzi klawesyniści, uczniowie Szkoły Muzycznej II st.  im. Fr. Chopina w Gdańsku: Julia Klimaszewska i Maksym Zajączkiewicz (na zdj.)
Ensemble Santenay powstał w  2004 roku w niemieckim Trossingen. Zespół tworzy czworo muzyków z Niemiec, Francji, Rumunii i Izraela. Zespół zaprezentuje się gdyńskiej publiczności podczas koncertu inaugurującego XI Anima Musica 22 czerwca. Ensemble Santenay powstał w  2004 roku w niemieckim Trossingen. Zespół tworzy czworo muzyków z Niemiec, Francji, Rumunii i Izraela. Zespół zaprezentuje się gdyńskiej publiczności podczas koncertu inaugurującego XI Anima Musica 22 czerwca.

Kameralne festiwale:

- Anima Musica to najstarszy festiwal muzyki dawnej organizowany na terenie Trójmiasta. Od samego początku naszym głównym założeniem było prezentowanie znakomitych zespołów nieznanych polskiej publiczności - mówi Małgorzata Skotnicka z organizującego festiwal Polskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Muzyki Dawnej. - Tak właśnie było z zespołem La Morra, który był stałym gościem festiwalu Anima Musica, a dopiero później zaczął pojawiać się na bardziej komercyjnych festiwalach, m.in. Misteria Paschalia w Krakowie.

Zagraniczną niespodzianką tegorocznej, XI edycji Anima Musica, będzie występ Ensemble Santenay na rozpoczęcie festiwalu 22 czerwca. Zespół, w skład którego wchodzą muzycy z Rumunii, Niemiec, Francji i Izraela, wykona "Powieść o róży" - alegoryczną opowieść o dworskiej miłości. Miłośnikom muzyki średniowiecznej z pewnością przypadną do gustu chansons Machaulta, Dufaya, Binchois, Solage'a i Ciconia, które znajdą się w programie koncertu.

Stałym punktem festiwalu są również prezentacje młodych wykonawców. 28 czerwca trójmiejskiej publiczności zaprezentują się młodzi klawesyniści, uczniowie Szkoły Muzycznej II ST. Im. Fryderyka Chopina w Gdańsku: Julita Klimaszewska i Maksym Zajączkiewicz.

Muzyka Mozarta nie wymaga rekomendacji. 29 czerwca usłyszymy trzy spośród sześciu Sonat na skrzypce i fortepian tego kompozytora, znane jako "Paryskie op.1". Równie interesujące jak sam repertuar będzie instrumentarium: włoski skrzypek Stefano Rossi zagra na instrumencie Henry'ego Jamesa z Londynu, z 1740 roku, a towarzyszyć mu będzie Katarzyna Drogosz, grająca na pianoforte.

"Battalia", której wysłuchamy 30 czerwca, to propozycja adresowana do miłośników mocnych brzmień. Zespół wąskomenzurowych puzonów historycznych Trombastic zagra na instrumentach wykonanych w najbardziej renomowanych manufakturach niemieckich: Finke i Meinl. Zespół posiada również instrumenty zbudowane około 1960 roku przez polskiego mistrza Sicińskiego - kopie najwspanialszych puzonów wykonanych w XVI w Norymberdze.

"Battalia" to program o dużej rozpiętości dynamicznej, zmiennych nastrojach i różnorodnej instrumentacji. Składa się z tańców, fantazji, fanfar, pieśni oraz improwizacji muzyków. Płyta, na której znalazła się ta kompilacja została w 2010 r. wyróżniona nagrodą Fryderyka. Trombastic wypracował dwa kierunki brzmieniowe: jeden to granie wyłącznie w składzie puzonowym (jako consort) i drugi, w którym dla wzbogacenia spektrum brzmieniowego zapraszani są muzycy grający na innych instrumentach oraz śpiewacy. Podczas festiwalowego koncertu do puzonistów z zespołu Trombastic dołączą Ewelina Siedlecka (śpiew), Mirosław Feldgebeld (harfa renesansowa, perkusja) oraz Jacek Urbaniak (krzywuła, bombardy, flety), wybitny instrumentalista, kompozytor i badacz, jeden z prekursorów wykonawstwa historycznego w Polsce.

Koncert finałowy XI edycji Festiwalu Muzyki Dawnej Anima Musica, który odbędzie się 6 lipca, śmiało można nazwać muzyczną wizytówką siedemnasto- i osiemnastowiecznej Europy. W programie znajdą się kompozycje polskie, czeskie oraz tańce węgierskie - jedyne zachowane z tego okresu utwory węgierskich kompozytorów. Do zespołu Silva Rerum arte dołączą na scenie muzycy z Czech i Węgier - Marek Kubat (gitara barokowa, teorba) i Monika Toth (skrzypce barokowe) oraz gdański perkusista Arkadiusz Skotnicki.

- Festiwal Anima Musica to magia: ciemne wnętrze dolnego kościoła o. Franciszkanów w Gdyni rozświetlone świecami oraz świetna muzyka, która przenosi nas o kilkaset lat wstecz - zachęca Małgorzata Skotnicka. - Miłośnicy muzyki dawnej mogą porozmawiać na jej temat między sobą oraz z samymi artystami.To festiwal dla osób, które kochają muzykę od średniowiecza do klasycyzmu oraz dla wszystkich tych, którzy zamierzają ją dopiero poznać - dodaje.

Wszystkie koncerty zaczynają się o godz. 19:30. Bilety kosztują 10 zł (ulgowy) i 20 zł.

Zobacz świątynię zbudowaną z miliona dwustu tysięcy cegieł, czyli gdyński kościół franciszkanów.

Wydarzenia

XI Festiwal Muzyki Dawnej Anima Musica (3 opinie)

(3 opinie)
20 zł
muzyka poważna, festiwal muzyczny, muzyka dawna

Miejsca

Opinie (11)

  • super! (1)

    Super, świetny program świetny festiwal
    Idę

    • 7 0

    • Poczekaj, ja tez ide.

      • 0 0

  • Transylwania? (1)

    Skąd zestawienie tej nazwy z nazwami państw? Transylwania nie jest państwem, jest historyczną nazwą krainy -obecnie w Rumunii.

    Odpowiedź redakcji:

    Dziękujemy za sugestię. Treść została poprawiona.

    • 0 0

    • politycznie bardziej poprawnie

      Transylwania to dla Rumunów i Węgrów kość niezgody, z tego względu że w Siedmiogrodzie (polska nazwa Transylwanii) mieszka wielu Węgrów. Więc często Węgrzy reprezentujący Transylwanię (np na koncertach), mają trudną sytuację nazywając 'swoją' krainę Rumunią, ale taka jest administracyjna prawda. To tak jak w Polsce ktoś woli pochodzić ze Śląska, a nie z Polski

      • 1 0

  • wielki Guillaume de Machaut :))

    • 0 0

  • Niesamowita podróż do głębi przeszłości

    Przeszłość - tak żywa i prawdziwa jakby to było dziś. A ktoś powiedział, że podróże w czasie nie są możliwe...

    • 0 0

  • Trombastic - Fantastic (1)

    Ensemble Santenay - a mówią, że Niemki nieurodziwe, cóż te akurat córy Renu wywołały miłe swędzenie.
    Czyżbym aż tak zdziadział.

    • 0 0

    • A ja jestem młodszy i wsiadłem na fejsa

      Obejrzałem zdjęcia w większej rozdzielczości i nie podzielam entuzjazmu.

      • 1 0

  • Brawo!

    Wielkie brawa dla Ensemble Santenay. Wspaniale posłuchać takiej muzyki szczególnie wieczorem letniego, ciepłego, długiego i bezchmurnego dnia. Być może był to najciekawszy koncert tego festiwaliku. Bo w sumie rzadko w Trojmieście publicznie, na żywo odtwarzana jest muzyka dawna, która nie jest stricte sakralna (mszalna, chóralna, itp) a raczej bardziej nawiązuje do dawnego życia codziennego. Choć i tu czasami coś się pojawia ciekawego co by wymienić na przykład zespół Ars Cantus na tym festiwaliku w zeszłym roku czy występ gwiazdeczki tego obszaru muzycznego - włoszki Robert'y Invernizzi na festiwalu goldbergowskim. Rzadko też jakoś sięga się aż tak daleko w przeszłość - do średniowiecza. Tu prawdziwą ozdobą wieczoru była tym razem niemiecka sopranistka Julla von Landsberg, której to wokal zbrzmiał w chłodnawym pomieszczeniu kościoła. Zawsze się zastanawiam jak powinni się ubierać muzycy, którzy publicznie dają ponownie życie takim dzwiękom przeszłości. Co do wokalistki to strój ciekawy: długa czarna suknia lekko otwarta u dołu na przedzie i coś w rodzaju bogatego we wzory, głównie wiśniowego koloru, szerokiego szala-płachty zarzuconego na ramiona. W sumie troche niby średniowiecznie a jednak poważnie dla współczesnych. Publika jak zwykle nieliczna więc bardzo spokojnie, miło i kameralnie. Świeczki dodawały nastroju ale zabrakło chyba jakiegoś słownego wprowadzenia - komentarza. Czegoś takiego jak na koncercie wyżej wspominej Invernizzi gdzie to redaktor na codzień pracujący w radio żywo wprowadził słuchaczy w temat. Tu tylko krótkie powitanie a na dodatek konferansjerka pomyliła dni tygodnia i nic w zasadzie ciekawego nie powiedziała. Tym niemniej koncercik wspaniały. Bez bisu się nie obyło. Wielkie brawa dla artystów bo odtwarzanie takiej wiekowej muzyki faktycznie czasami jest dużo trudniejsze niż dzieł późniejszych czy współczesnych.

    • 2 0

  • Mozarta nigdy dość... (1)

    Mogło by się wydawać, że muzyka Mozarta jakby spowszedniała podawana na codzień nie tylko w Filharmonii jak i też mocno eksploatowana na oliwskiej Mozartianie. Magia Mozarta jest jednak ogromna - klasyczne, pogodne, żywe dźwięki zawsze ujmują i cieszą. Szczególnie latem. Polsko-włoski duet, oparty - jak się dowiedzieliśmy przy okazji bisu - na przyjaźni muzycznej, która rozpoczęła się w Holandii zrobił doskonałe wrażenie, bardzo mile uprzyjemnił letni wieczór interpretacjami sonat Mozarta. Brawo zarówno dla pani Katarzyny jak i dla jej włoskiego partnera!

    • 1 0

    • na Mozarianach, nie Mozartianie. Mozarti

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Tajemniczy artysta, nazywany "gdyńskim Banksym", którego serię rzeźb można było zobaczyć w różnych zakątkach Gdyni, ma ksywkę:

 

Najczęściej czytane