• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Multimedialny Hamlet na terenie budowy Teatru Szekspirowskiego

Łukasz Rudziński
24 kwietnia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 

Chociaż do ukończenia Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego pozostało jeszcze półtora roku, już teraz można było zobaczyć spektakl na terenie jego budowy. "Hamlet transgatunkowy" to kolejny dowód na to, że technologie XXI wieku będą w teatrze Szekspira mile widziane.



Sztafetę Hamletów w spektaklu Roberta Florczaka zainaugurowała Paulina Chruściel (Hamlet z 2007 roku z Teatru Nowego w Poznaniu). Sztafetę Hamletów w spektaklu Roberta Florczaka zainaugurowała Paulina Chruściel (Hamlet z 2007 roku z Teatru Nowego w Poznaniu).
W przedsięwzięciu wzięli udział przedstawiciele trójmiejskiej estrady - Krzysztof Skiba i Paweł "Konjo" Konnak, w rolach  Rozenkranca i Gildensterna. W przedsięwzięciu wzięli udział przedstawiciele trójmiejskiej estrady - Krzysztof Skiba i Paweł "Konjo" Konnak, w rolach  Rozenkranca i Gildensterna.
Za pomocą video-mappingu aktorzy grający "na żywo" prowadzili dialog z tymi nagranymi i zarejestrowanymi dużo wcześniej, jak w scenie spotkania Ofelii (Dorota Androsz) z Hamletem (Tomasz Nosiński). Za pomocą video-mappingu aktorzy grający "na żywo" prowadzili dialog z tymi nagranymi i zarejestrowanymi dużo wcześniej, jak w scenie spotkania Ofelii (Dorota Androsz) z Hamletem (Tomasz Nosiński).
Nie zabrakło charakterystycznych dla teatru Florczaka stylizacji i pochodów w wykonaniu artystów Sfinksa. Nie zabrakło charakterystycznych dla teatru Florczaka stylizacji i pochodów w wykonaniu artystów Sfinksa.
Widowisko przygotował Robert Florczak wspólnie z artystami Grupy Artystycznej Sfinks. Reżyser razem z Alicją Grucą od kilku lat tworzy kolejne produkcje Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego. Przypomnijmy, że ci artyści przygotowali inaugurujący działalność "offowej sceny Szekspirowskiego", czyli Teatru w Oknie w 2009 roku "Performance na dwa okna". W 2010 roku grupa Florczaka stworzyła pierwszą teatralną produkcję Teatru Szekspirowskiego - "Makbet Remix", zaś w ubiegłym roku od widowiska "Triumf ognia, ciał i maszyn" rozpoczęto budowę Teatru Szekspirowskiego.

Najnowsze szekspirowskie dzieło Florczaka & company - "Hamlet transgatunkowy" - przygotowano wraz z happeningiem "Pierwszy Zjazd Hamletów Polskich" pod szyldem "Hamlet dwóch czasów" na 448 rocznicę urodzin Williama Szekspira. Hamlet z założenia był więc głównym bohaterem spektaklu, w którym wykorzystano m.in. video-mapping czy augmented reality, łączące obecność rzeczywistych postaci z projekcjami 3D i rozszerzając dzięki temu rzeczywistość (spektaklu) o elementy wirtualne.

Przedstawienie zbudowano z czterech kilkunastominutowych epizodów, w których ujęto zarys fabularny "Hamleta". Z pomocą trójmiejskich artystów zarejestrowano większość bohaterów spektaklu. Wszyscy oni wystąpili w formie multimedialnego nagrania, jedynie Hamlet (w którego wcieliło się kilku z prawie trzydziestu Hamletów różnych polskich inscenizacji, którzy przyjechali do Gdańska na zaproszenie Andrzeja Wajdy) grał "za żywo" przed widzami.

Przedstawienie rozpoczęło się od szumu medialnego - dziesiątki kanałów telewizyjnych, informacje prasowe ze świata, z kraju, regionu, kataklizmy, wypadki, nieszczęścia, wydarzenia ważne i błahe, a między nimi "Hamlet" i "fakty" z życia rodziny Hamleta. Wkrótce, na tle pochodów żałobnych po wielkich zbrodniarzach tego świata (m.in. po Leninie, Kim Ir Senie) i ceremonii zaślubin innych słynnych postaci (m.in. księcia Karola z Dianą) mowę o żałobie po Hamlecie-ojcu i swoim weselu z jego żoną Gertrudą wygłosił Klaudiusz (w tej roli świetny Grzegorz Wolf). Pierwszego Hamleta (Paulinę Chruściel) poznajemy w słownym starciu z projekcją Gertrudy (nieco przerysowana tragicznie Marzena Nieczuja-Urbańska). Kolejny Hamlet (Adam Biernat) przywołany przez Horacia (bardzo dobry Piotr Michalski) spotyka ducha swego ojca, który odsłania przed nim mroczną tajemnicę swojej śmierci.

Po efektownym technologicznie i niezłym aktorsko epilogu gwałtownie spadło tempo akcji w drugim epizodzie spektaklu. Stało się tak głównie za sprawą Hamletów występujących w planie żywym i fatalnego aktorsko Poloniusza (Kacper Ołowski). Tymczasem Hamlet (Wojciech Leonowicz, Marek Mokrowiecki, a później Jan Mancewicz) spotyka Rozenkranca i Gildensterna (Krzysztof SkibaPaweł "Konjo" Konnak) lub prowadzi rozmowę z Poloniuszem. Niestety pomysły, które zaskakują podczas pierwszej części widowiska, zostały powtórzone, a trójka wymienionych Hamletów swoje kwestie przeczytała z kartki, co w przypadku Mancewicza przypominało raczej beznamiętną recytację książki telefonicznej niż płomienne wypowiedzi Księcia Danii. Cały epizod uratował Radosław Krzyżowski - czwarty Hamlet, który kwestie swojego bohatera wykrzyczał z pasją (i z pamięci).

Czy przeszkadza ci anglojęzyczne nazewnictwo typu "performance", "happening"?

Po dość rozbudowanych dramaturgicznie fragmentach "Hamleta" w pierwszych dwóch odsłonach spektaklu, w trzeciej realizatorzy poszli na olbrzymie fabularne skróty. Kolejny Hamlet (Tomasz Nosiński) inscenizuje "Zabójstwo Gonzagi", droczy się z mającą mnóstwo kolczyków na twarzy Ofelią (bardzo precyzyjna, dobra aktorsko Dorota Androsz), kłóci z matką (wizerunkowi Klaudiusza przeciwstawia obraz ojca, mającego twarz Stalina), wreszcie zabija Poloniusza. Pominięto modlitwę Klaudiusza, monolog Hamleta do Yoricka został bardzo skrócony, a najsłynniejsza kwestia "być albo nie być" w ogóle nie padła. Dzięki następnym milowym skokom w fabule, udaje się Florczakowi dokończyć tragedię Szekspira w czwartej odsłonie.

Odwołania do współczesnej nam rzeczywistości, jak i cały spektakl, są bardzo chaotyczne. Pojedynek Laertesa (w tej roli reżyser Robert Florczak) i Hamletem (Jakub Snochowski) to kompilacja motywów filmowych (pojedynki rewolwerowców, walka na broń białą, wręczenie dwóch nagich mieczy królowi Władysławowi Jagielle) i pojedynku z gry komputerowej Mortal Kombat ze słynnym już "policzkiem" Derecka Chisory wymierzonego Witalijowi Kliczce przed bokserską walką o mistrzostwo świata wagi ciężkiej.

"Hamleta transgatunkowego" trudno traktować inaczej niż artystyczny performance i pokaz możliwości technicznych, które pozwolą Teatrowi Szekspirowskiemu na rozwiązania sceniczne na miarę XXI wieku. Widowisko niemal pozbawione jest dramaturgii, zaś interpretacja pełna jest inscenizacyjnych mielizn. Nad innymi środkami wyrazu zdecydowanie dominuje obraz, co jest znakiem firmowym produkcji Florczaka. Ze względu na surową lub na wpół surową formę, nieuniknione w wypadku tak skomplikowanej produkcji są problemy techniczne. Spektakl hamowały również przerwy spowodowane wędrówką widzów od sceny do sceny.

Po raz kolejny dzięki produkcjom Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego trójmiejska publiczność ma jednak szanse uczestniczyć w darmowym multimedialnym widowisku, inspirowanym twórczością Szekspira. Promocyjny i popularyzatorski wydźwięk takich produkcji, jak przedstawienie Florczaka, jest nie do przecenienia. Nawet jeśli poziom artystyczny pozostawia wiele do życzenia.

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (39) 2 zablokowane

  • Znowu sciema z mappingiem

    Florczak nie wie co to mapping. W sw janie byl. Ale pewnie dlatego ze robila to jakas zewnetrzna firma - a i tak nikt nie kumal o co chodzi w przedstawienie i tez byl chaos na maxa!
    Ten emeryt powinien isc na rente a nie brac sie za cos o czym nie ma pojecia. Chaos na maxa! Zero organizacji i zero efektow, swiatel i mappingu

    • 13 6

  • PROSTE

    Ludzie po prostu przestańcie na to chodzić...cała ta zgraja robi wszystko wszedzie i dla kazdego...nie ma to sensu i składu i ładu.co przedstawienie to klapa...jesli przestaniemy chodzic to sami zezra sie we wlasnym sosie.won z kolesiostwem.koniec monopolu na chałtury niech pokażą się inni. nie z rodziny od przyjaciela czy innego kochanka. cos NOWEGO!!po prostu kolejny przejaw hipsterstwa...

    • 7 5

  • a czego wyście za darmochę chcieli??? (1)

    • 0 1

    • Coś wartego pieniędzy, które zostały za to przygarnięte. Ot co!

      • 1 0

  • SKANDAL

    pomysl moze i dobry ale wykonanie DNO ogranizatorom radzil bym zaczerpnac informacji co to jest wideo-mapping

    • 6 3

  • Słabość, sciema i kolesiostwo

    Poza całościa, która była po prostu słaba. Babka na wejściu wołająca do ludzi - zarządzająca nimi - bez żadnego mikrofonu czy tuby, bez nagłośnienia. Współczułem jej po prostu. Do tego te dobre pareset osób się z tego śmiała. Bo to było żenujące. Organizator totalnie dał ciała.
    Video mapping i 3D którego nie było. Masakra. Jakieś animacje na poziomie windows media recorder i mix. Czy trzeba było wydawać tyle pieniędzy? Nie jeden Polski VJ zrobił by to lepiej i na żywo. Większość materiałów miała własnie charakter pseudo improwizacyjny. Jakosc materiałów video było żenująca niska. Organizatorzy mogli chociaż wykluczować postacie jakoś profesjonalniej, zachować skalę czy cokolwiek.. Tam nie było nic. I teraz najważniejsze: Robert Florczak przyjął iż wszystko co amatorskie, lub nie dorobiene CIEMNY LUD kupi jako offowe i nie komercyjne. Tylko że się pomylił - LUDZIE GŁÓWNA NIE KUPIĄ!!!! Czasu komuny się skończyły. Wystarczy wybrać się do teatru żeby zobaczyć sztukę która jest grana przez dobrych aktorów. I przede wszystkim WYREŻYSEROWANA. A nie totalny rozpiedziel reżyserski i wszystko na jedną guanianą modłę. Poza tym teraz w Teatrach reżyserzy i produceni robią naprawdę super widowiska pod względem technicznym. Jeżeli Robercie założysz jakiś kolorowe wdzianko to jeszcze nie znaczy ze jestes super ręzyserem. A już napewno nie multimedialnym - bo się na tym chłopie nie znasz. świadczą o tym wszystkie produkcje. Chopin, św jan i teraz to największe chyba badziewie. Nie wiem kto odpowiadał za kwestię techniczne ale tutaj kolejna masakra: zero doświetlenia ciągów komunikacyjnych, brzydkie konstrukcje - ja rozumiem że plac budowy i chodziło o zachowanie klimatu, ale fajnie by było podkreślić chociaż trochę np betoniarkę.... SŁABIZNA!
    Ale Polactwo jest też takie że teraz większośc oglądajcych sztukę powie "fajne", bo się nie zastanawiali, nie myśleli. Tylko stwierdzą że już więcej nie pójdą bo sztukę ambitniejszą bo Pan Florczak im to skutecznie obrzydził!!!
    Dla ogólnego rozwoju Trójemiskiej sztuki ten Pan nie powinien więcej tego robić bo zraża do sztuki ludzi.
    PS. jak już się ma tylu znajomych co to się chce ich za wszelką cene wprowadzić, nie patrząc na innych to się robi osobne wejście, żeby cała reszta "zwykłych" tego nie widziałą i się nie denerwowała. Albo daje zaproszenie i znajomi kulturalni stoją grzecznie w kolejce a nie jak jakieś bydło pchają się na siłę!
    PS2. dlaczego wszystkie roboty Florczaka są takie nudne i długie?!

    • 11 6

  • Poprostu hamlet pokonal Florczaka

    Florczak przegral ten pojedynek a tytul artykulu powinen brzmiec "porazka na Hamlecie".

    • 6 6

  • A ja chce wiedziec ile kasy na to wydali - rusztowania, "mapping", rezyser, aktorzy i inne elementy. Fakt sztuka kosztuje, ale koszt akurat tej produkcji w stosunku do efektu to byla zenada. Ktos kto podpisuje na to umowy powinien isc siedziec, bo nie raz widzialem o wiele ciekawsze wogole niedofinansowane spektakle. Kolesiostwo i tyle w temacie.

    • 3 6

  • Żenada i amatorka. (1)

    Florczak to amator, nie spodziewałem się nic więcej. Chłopaki z TSE Grupa, firmy która się zajmowała stroną techniczną wydarzenia nigdy nie miała do czynienia z takim brakiem organizacji. Otrzymanie scenariusza, niekompletnego w dodatku, na noc przed początkiem wydarzenia? Czego można było się więcej spodziewać? Z tego co widziałem i rozmawiałem z technikami to co było widać to i tak był sukces.
    Pracowałem z Florczakiem dwa razy - kompletny brak kompetencji, może w amatorskim teatrze, ALE NIE ZA TE PIENIĄDZE!
    Na szczęście tym razem nie miałem przyjemności, mimo nie zarobionych pieniędzy i to dość sporych - cieszę się, że mogłem pośmiać się z pozycji widza, a nie osoby za to odpowiedzialnej.

    • 4 7

    • TSE GRUPA HA HA HA :) - PRÓBUJE SIĘ WYBIELIĆ CZYIMŚ KOSZTEM

      Oj !!!! Panie Kalski nie tędy droga, robisz Pan źle naszemu miastu i jeszcze czyimś kosztem chcesz sprawę załatwić
      ..... jeśli Świetnie realizująca Grupa bierze się za projekt to tak samo za niego odpowiada i koniec kropka !!!!!!!
      To widzieliśmy wszyscy to była kompromitacja i kompletna żenada.
      I co?, że niby za amatorkę techniczną odpowiada reżyser w tym wypadku Florczak Haloooo ? Chyba ktoś tu nie wie o czym pisze.

      Jaka realizacja mappingu ? Jakie 3D ?, ciemne, niewyraźne projekcje, światło fatalne, jedno z gorszych jakie widziałem w kamerze musiałem otworzyć dziure na maxa żeby cokolwiek zobaczyć !!!!!!! Do tego trzeba ludzi z pierwszej lini a nie ostatni garniutur z Warszawy..... i co może nie wiedzieli na co się piszą ?
      Przecież jeśli nie dostali riderów wcześniej to mogli odmówić realizacji, jeśli są tacy profesjonalni no nie ?

      ŚCIEMA !!!!!! KTOŚ TU Z TSE PRÓBUJE SIĘ WYBIELIC CZYIMŚ KOSZTEM

      • 3 0

  • Myślę, że pan Florczak nie powinien już więcej organizować tego typu wyczynów

    ..nawet jeśli będzie to oznaczało dla niego nagłe odcięcie dopływu kasy, a tym samym przymusowy odwyk od kokainy! Widzowie są po prostu już zmęczeni niekompetencją, amatorszczyzną, brakiem pomysłu, talentu i warsztatu! Panie Limon - won swojego kolesia Florczaka z tego teatru, ale to już!!!

    • 3 5

  • wy tu piszecie a Florek pewnie siedzi i zaciera rączki bo kasiore juz pewnie dostał!

    i sie z Was smieje - przeciez to za Wasze / Nasze pieniadze było. Zarobiony jest!
    Impreza totalna porażka.
    Moim zdaniem Florek powinien zrzec się pieniedzy za te imprezę. Gdyby to robił dla jakiejs agencji czy prywatnego zleceniodawcy, nie dostał by kase. Mial byc mapping - nie było. Miał były interaktywne rzeczy - nie było. Miało być 3D - nie było. Wiec powinien pokazac honor, publicznie przyznac ze dał ciała. Nie zrzucac tego na podwykonawcow, bo czy dali ciała czy nie, to on ich wybierał. To jego druzyna (swoja droga po co ciagnał firme z Warszawy skoro tutaj jest tyle firm - co z lokalnym patriotyzmem?!) i czy on sam czy druzynowo. Ale polozyli impreze. I kasy dostac za to nie powinni!

    • 4 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Czy wartownia nr 1 na Westerplatte posiadałą kiedyś toaletę?

 

Najczęściej czytane