- 1 Szukają małego aktora do kultowej roli (11 opinii)
- 2 Dobra robota! Młodzi aktorzy błysnęli (14 opinii)
- 3 Na tę imprezę niektórzy czekają cały rok (21 opinii)
- 4 Co czytać w wolnej chwili? (20 opinii)
- 5 Rozdano ważne nagrody w Gdańsku (13 opinii)
- 6 Gdańsk: kto dostał pieniądze na kulturę? (43 opinie)
Mocne zakończenie bieszczadzkiej trylogii Małgorzaty Wardy
Najpierw były "Tropy", potem "Śniegi", a na końcu jest "Ogień". Tym ostatnim tytułem Małgorzata Warda kończy swoją bieszczadzką trylogię pt. "Dziewczyna z gór" (wyd. Prószyński i S-ka). Zakończenie powieści pozostaje jednak otwarte, jakby autorka chciała zostawić sobie uchyloną furtkę do ewentualnego powrotu do tej historii. Czy tak się stanie? Trudno wyrokować. Póki co pisarka zapewnia, że jej bohaterowie już żyją własnym życiem, a ona planuje pisanie czegoś nowego.
Recenzje książek z Trójmiasta
Seria porywająca jak lawina śnieżna
Ostatnia część trylogii to dobry moment na podsumowanie całości cyklu. Wszystko zaczęło się w 2018 r. od książki, która jeszcze nie nosiła podtytułu "Tropy", jaki nadano dopiero podczas wznowienia i wydania kolejnej części, którą były "Śniegi". Całą serię zatem czytaliśmy przez prawie 4 lata (pierwsza część wydana była pod koniec 2018 r.) i czas niestety tutaj zagrał na niekorzyść książki.
Dla mnie osobiście emocje sięgnęły szczytu w przypadku drugiego tomu (i był on moim zdaniem najlepszy z całości), ale czekanie na trzeci mocno wystudziło mój entuzjazm. Polecam jednak wszystkim tym, którzy jeszcze nie sięgnęli po żadną z tych powieści, przeczytanie ich tzw. longiem - na pewno dacie się porwać tej historii o sile górskiej lawiny śnieżnej. Naprawdę warto.
Przeczytaj także: Zaginięcie, miłość kazirodcza i tajemnica. Kolejna dobra powieść Małgorzaty Wardy
Dobra powieść współczesna
Jak już wspomniałam przy okazji wcześniejszych tomów, "Dziewczyna z gór" to po prostu dobra literatura współczesna, powieść z krwi i kości, wymykająca się jednemu gatunkowi. Na pewno nie zaliczyłabym jej do literatury obyczajowej. Znajdziemy w niej bowiem zarówno elementy powieści obyczajowej, jak i psychologicznej czy sensacyjnej, a także elementy kryminału i thrillera, które szczególnie w finale "Ognia" zdominowały książkę. Te wątki jak dla mnie wyglądały trochę zbyt niewiarygodnie, jednak czego się nie robi dla wciągającej opowieści?
W "Ogniu" obawiałam się dodatkowo dramatu sądowego lub więziennego, ale na szczęście autorka nie poszła w tę stronę i obyło się bez epatowania tymi motywami. Widać, że Małgorzata Warda z czasem dojrzała jako pisarka razem ze swoimi książkami, bo o ile w pierwszej części raziły różne braki czy nierówności, zwłaszcza w konstrukcji powieści, tak w drugim i trzecim tomie nic takiego nie ma miejsca. Książki czyta się bez zgrzytów i z zapartym tchem.
Przeczytaj także: Dziewczyna z morza i z gór - o nowej powieści Małgorzaty Wardy
Potencjał powieści: bohaterowie i siła relacji
Największą siłą i potencjałem tych powieści są pełnokrwiści bohaterowie: przede wszystkim Nadia i Jakub, ale też Olga, Sara, Michał oraz... Stara Wilczyca i wilk Szczęściarz. W "Ogniu" dodatkowo pojawia się arcyciekawy duet: Zirka i Kyryło. Kim są? Dlaczego żyją w lesie? Przed kim się ukrywają? Jeśli myślicie, że dostaniecie łatwe odpowiedzi na te pytania, srogo się zdziwicie.
Trzeba tu też powiedzieć o dwójce postaci, którymi Warda znokautowała trochę głównych bohaterów. Są to: Łuka (ukraiński policjant), który pojawia się w drugim tomie i zostaje z nami na dłużej, a także przede wszystkim Polla (czeczeńska dziewczyna), która niespodziewanie staje się w zasadzie kluczową bohaterką, grającą pierwsze skrzypce. Autorka oddaje jej relacjonowanie świata przedstawionego w pierwszej osobie, podobnie jak Nadii, i tym samym Polla staje się momentami zdecydowaną liderką wśród protagonistów.
Mówiłam też już wcześniej o tym, że powieści Wardy są głównie o relacjach. Tak jest i tym razem. Pisarka woli skupić się na emocjach, uczuciach i przeżyciach swoich bohaterów niż na szokowaniu jakimiś kontrowersyjnymi tematami. A w "Ogniu", podobnie jak poprzednio, również ich nie brakuje: przemyt ludzi przez wschodnią granicę, wywożenie dziewczynek z krajów wschodnich do burdeli w Berlinie, wojna w Czeczeni i inne.
Przeczytaj także: Pani Małgorzato, tak się nie robi! Recenzja książki "Dziewczyna z gór. Śniegi"
Bieszczady na wyciągnięcie ręki
I ostatnie, na co po raz kolejny chciałabym zwrócić uwagę, to sugestywnie odmalowane miejsca akcji. Bieszczady u Wardy są namacalne, są na wyciągnięcie ręki: "lodowe pola, granie, zbocza, targana porywistym wiatrem kosodrzewina i wolność" - pisze autorka. Te góry nie są zwykłym tłem akcji, te góry u Wardy żyją i są jednym z bohaterów. Każdy opis krajobrazu, otoczenia czy miejsca (lasy, rzeki) w "Dziewczynie z gór" sprawiają, że można odbyć podróż w te bieszczadzkie strony, nie ruszając się z miejsca.
Na zakończenie muszę jeszcze przypomnieć, bo poruszałam także i ten aspekt wcześniej - że książki Małgorzaty Wardy to świetny materiał filmowy. Jak się temu przyjrzeć dokładniej, to nawet serialowy. I choć nie jestem fanką "Watahy", to jednak "Dziewczyna z gór" od razu przywodzi na myśl ten serial. Przy dobrze napisanym scenariuszu mogłaby nie tylko stać się konkurencją dla tego bieszczadzkiego serialu, w którym góry stanowiły jedną z najmocniejszych stron produkcji, ale i zdyskwalifikować go, bo brakowało mu wiele z tego, co ma materiał Wardy (mocne postaci z pogłębioną psychologią, wciągającą historię, mnóstwo zagadek i tajemnic z przeszłości).
Jeśli jeszcze nie macie lektury na nadchodzące zimne jesienno-zimowe wieczory, to polecam cykl "Dziewczyna z gór". Na pewno zima za oknem podkręci klimat lektury. A ja czekam na ekranizację.
Opinie (33) 5 zablokowanych
-
2022-12-13 17:14
Opinia wyróżniona
Życzę Pani Małgorzato
dalszych sukcesów, na tej jakże trudnej drodze, którą Pani wybrała oraz dalszych inspiracji. Bieszczady są wspaniałe.
- 2 1
-
2022-12-13 22:00
Opinia wyróżniona
Wygrałam tutaj na portalu jedną z części trylogii p. Wardy i mimo tego, że na co dzień nie siedzę w powieściach i opowiadaniach, tylko czytam literaturę non-fiction, eseje, oraz książki spoleczno-polityczne, to Ogień zaskoczył mnie na plus. Duży szacunek do języka, dobrze rozplanowana historia i sylwetki postaci. Trzymam kciuki za dalszą wenę.
- 4 0
-
2022-12-13 15:12
Teraz wszyscy chcą pisać książki (3)
A nikt nie chce czytać.
- 5 3
-
2022-12-13 18:40
Opinia wyróżniona
Ja chcę i czytam.
Ale zwykle nie powieści. Na te po prostu szkoda mi czasu.
- 1 1
-
2022-12-13 18:49
(1)
Ja jakoś chcę i lubię czytać, a nawet czytam te komentarze, choć to jest dopiero prawdziwa strata czasu:)
- 2 1
-
2022-12-13 20:53
To samo życie, te komentarze.
- 0 0
-
2022-12-13 13:14
U mnie w firmie (5)
ktoś wpadł na pomysł, aby dać paniom nagrody świąteczne w postaci pakietów zawierających po 10 powieści współczesnych pisarek polskich. Ale i ja tego nie chcę! Wolałabym jakieś brandy albo rum na rozgrzewkę, zwłaszcza, że idą chłody.
- 5 3
Wszystkie opinie
-
2022-12-13 12:17
(4)
Mark Twain w swojej biografii nazwał siebie "bazgraczem książek",a Pani już pisarka .Może tak .
- 5 7
-
2022-12-13 14:32
A dlaczego nie? (3)
Skąd wiesz, ile napisała?
- 3 1
-
2022-12-13 15:07
(2)
ilość pisania nie czyni kogoś pisarzem, prędzej producentem makulatury. Czas oceni czy za paręnaście lat ktoś skojarzy słowo "Warda" z pisarką
- 4 4
-
2022-12-13 22:03
(1)
Która z książek w.w. autorki się Tobie nie spodobała? Bo rozumiem, że przeczytałeś przynajmniej jedną z nich, skoro tak punktujesz jej twórczynię.
- 4 1
-
2022-12-14 19:09
Opinia powyżej nie punktuje... "twórczyni". .. Pffffffffy!
- 0 2
-
2022-12-13 12:38
Po "Dziewczynie z gór" przydałby się jakiś "Dziad z doliny". Dla równowagi. Dla samotnych starszych pań, też na jesienne wieczory :)
- 5 5
-
2022-12-13 13:01
Naprawdę, (9)
błagam - weźcie przestańcie z tymi pisarkami. Ja chcę wreszcie przeczytać sprawnie napisaną po polsku książkę, a nie jakieś powieściowe pierdoły.
- 11 5
-
2022-12-13 13:14
U mnie w firmie (5)
ktoś wpadł na pomysł, aby dać paniom nagrody świąteczne w postaci pakietów zawierających po 10 powieści współczesnych pisarek polskich. Ale i ja tego nie chcę! Wolałabym jakieś brandy albo rum na rozgrzewkę, zwłaszcza, że idą chłody.
- 5 3
-
2022-12-13 18:51
(1)
Serio? A jakie to był pisarki? To chyba świadczy o czymś, że jeden wybiera literaturę, a drugi rum...
- 2 1
-
2022-12-13 20:31
współczesne pisarki polskie rzadko tworzą literaturę
- 0 3
-
2022-12-13 20:32
w tych trudnych czasach można te wytwory literaturopodobne sprzedać ludziom potrzebującym opału
- 0 3
-
2022-12-13 22:09
Opinia wyróżniona
(1)
Jest dużo b.dobrych współczesnych pisarek: Lebda, Gretkowska, Masłowska, Chutnik, Tokarczuk, Dzido, Meller, Sulej-Kubik, Kaczyńska-Piwko
- 2 0
-
2022-12-14 12:15
Zgadzam się
Dodałabym jeszcze co najmniej kilka nazwisk : Bator, Cieplak, Rudzka, Słowik. Oczywiście jeśli mowa o tzw. literaturze pięknej. Bo w literaturze tzw. popularnej mamy również całe mnóstwo dobrych autorek.
- 2 0
-
2022-12-13 13:33
Ach, (2)
Maria Kuncewiczowa to jest pisarka. Ale Warda? No, weźcie przestańcie!
- 2 6
-
2022-12-13 14:31
A dlaczego nie?
- 1 2
-
2022-12-13 22:10
Która książka Warsy się tobie nie spodobała?
- 0 0
-
2022-12-13 15:12
Teraz wszyscy chcą pisać książki (3)
A nikt nie chce czytać.
- 5 3
-
2022-12-13 18:40
Opinia wyróżniona
Ja chcę i czytam.
Ale zwykle nie powieści. Na te po prostu szkoda mi czasu.
- 1 1
-
2022-12-13 18:49
(1)
Ja jakoś chcę i lubię czytać, a nawet czytam te komentarze, choć to jest dopiero prawdziwa strata czasu:)
- 2 1
-
2022-12-13 20:53
To samo życie, te komentarze.
- 0 0
-
2022-12-13 17:14
Opinia wyróżniona
Życzę Pani Małgorzato
dalszych sukcesów, na tej jakże trudnej drodze, którą Pani wybrała oraz dalszych inspiracji. Bieszczady są wspaniałe.
- 2 1
-
2022-12-13 17:32
czy (1)
nakład własny autorki?
- 1 4
-
2022-12-13 18:47
Wydało wydawnictwo Prószyński i S-ka, nie jest to nakład własny autorki.
- 3 0
-
2022-12-13 20:36
Marnie i filglarnie
- 2 2
-
2022-12-13 20:55
(1)
Taki sposób ma życie - pisanie książek.
- 1 0
-
2022-12-13 22:01
Dlaczego nie? Książki tej autorki mają przynajmniej ręce i nogi.
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.