• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Młodzieżowe "Czarownice z Salem" o skutkach mowy nienawiści

Łukasz Rudziński
13 czerwca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
"Czarownice z Salem" Teatru Off Junior zaczynają się od "niewinnej" zabawy gromady dziewcząt w przywoływanie duchów (w centrum Agnieszka Fudzińska jako Tituba). "Czarownice z Salem" Teatru Off Junior zaczynają się od "niewinnej" zabawy gromady dziewcząt w przywoływanie duchów (w centrum Agnieszka Fudzińska jako Tituba).

Z wybitnym tekstem Arthura Millera zmierzyli się podopieczni Teatru Off Junior. Na Scenie Kameralnej Teatru Muzycznego w Gdyni wystąpiło przeszło 30 młodych ludzi, których pasją jest teatr. "Czarownice z Salem" w ich wykonaniu poświęcone są problemowi hejtu.



Losy Johna Proctora, jego żony Elizabeth, Abigail Williams i niewielkiej społeczności miasteczka Salem można odczytać na wiele sposobów. Marek Richter, autor adaptacji tekstu, układu scenicznego i zarazem reżyser spektaklu "Czarownice z Salem" wystawił ten tytuł wspólnie z młodzieżą z prowadzonej przez niego grupy licealistów (aktorzy Teatru Off Junior mają od 16 do 19 lat). Kluczowym dla nich zagadnieniem jest destrukcyjna siła pomówienia, bezpodstawnego oskarżenia i hejtu, z którym wcześniej czy później każdy ma do czynienia. Co zrozumiałe, szczególnie w wieku szkolnym, potrafią one wyrządzić największą szkodę.

Repertuar Teatru Muzycznego w Gdyni


Miasteczko Salem przeżywa wstrząs po tym, jak grupa dziewcząt zostaje przyłapana przez miejscowego pastora na "bezbożnych" tańcach w lesie. Dziewczyny w obawie przed karą wyznają, że widziały diabła, ale pragną wrócić na dobrą drogę. Zaczynają pastorowi wskazywać, w czyim towarzystwie nawiedzał je diabeł, szybko zyskując realną władzę nad wszystkimi mieszkańcami, bo konszachty z diabłem zagrożone są karą śmierci. Szybko celem gromady dziewcząt stają się nielubiani mieszkańcy. Zakochana w Johnie Proctorze jego była kochanka Abigail Williams wskazuje jego żonę, znaną z prawości i pobożności, co nie przeszkadza pastorowi Parissowi i sądowi uznać ją winną.

W spektaklu podkreślono bezduszność i surowość prawa pięcioosobowym składem sędziowskim, nieprzypadkowo nazwanym Komisją Śledczą (w składzie: Witold Kowalczyk, Marcelina Tomicka, Ines Żuk, Małgorzata Marczewska i Nina Czarnecka). W spektaklu podkreślono bezduszność i surowość prawa pięcioosobowym składem sędziowskim, nieprzypadkowo nazwanym Komisją Śledczą (w składzie: Witold Kowalczyk, Marcelina Tomicka, Ines Żuk, Małgorzata Marczewska i Nina Czarnecka).
Historia inspirowana jest faktami z końca XVII wieku, kiedy w Salem rzeczywiście 80 osób oskarżono o czarnoksięstwo, a na 20 z nich wykonano egzekucję. W ujęciu jednego z najlepszych dramatopisarzy amerykańskich XX wieku - Arthura Millera, przeraża i na swój sposób urzeka wizja zła, które momentalnie się rozprzestrzenia. Impulsem do zorganizowania polowania na czarownice jest pretekst, jakim okazuje się strach przed karą. Jedno kłamstwo pociąga za sobą kolejne.

U Millera tego procesu nie da się zatrzymać, zwłaszcza że sprawę przestępstwa, jakim są kontakty z diabłem i magią przejmuje sprowadzony w tym celu pastor Hale i wysoki sąd, zainteresowany wydawaniem surowych wyroków. Wszyscy padają ofiarą terroru grupy wystraszonych dzieciaków, które nieoczekiwanie mogą decydować o losach innych i chętnie z tego korzystają.

Losy tych, których wskazały dziewczęta z Salem zależą od tego, czy przyznają się do kontaktu z diabłem i magii, czy nie. Wśród oskarżonych znaleźli się m.in. Elisabeth i John Proctor (Zofia Kuncicka i Dominik Sociński) oraz Giles Corey (Filip Lisiecki, po prawej). Losy tych, których wskazały dziewczęta z Salem zależą od tego, czy przyznają się do kontaktu z diabłem i magii, czy nie. Wśród oskarżonych znaleźli się m.in. Elisabeth i John Proctor (Zofia Kuncicka i Dominik Sociński) oraz Giles Corey (Filip Lisiecki, po prawej).
To zachęciło młodzież Teatru Off Junior do zmierzenia się z tematyką hejtu. W formie animacji obserwujemy w tle nienawistne komentarze z internetu. Również reżyser wyraźnie koncentruje uwagę widzów na samym, absurdalnym przecież procesie, opartym na "zbiorowych wizjach" dziewcząt z Salem. Sprawy oskarżonych przez Abigail i pozostałe dziewczęta rozpatruje pięcioosobowy skład sędziowski nazwany Komisją Śledczą, co jest trafną aluzją do naszej najnowszej polityki i "szukania czarownic" w propagandowych procesach pod publiczkę.

Recenzja "Czarownic z Salem" Teatru Wybrzeże


Właśnie przesłuchania przed Komisją Śledczą należą do najlepiej wyreżyserowanych scen przedstawienia. Piątka sędziów (Marcelina Tomicka, Ines Żuk, Małgorzata Moraczewska, Nina Czarnecka i Witold Kowalczyk) tworzą ciekawą kreację zbiorową - surowego, skupionego na procesie i wyrokach gremium. Wyłamuje się z tego grona Witold Kowalczyk, mając do zagrania rolę lidera Komisji Sędziowskiej jako zimnego, bezwzględnego śledczego. Zresztą najciekawsze role stworzyli w tym spektaklu panowie.

Prawdy pomiędzy opętaniem i szaleństwem a ludzką zawiścią wśród mieszkańców Salem stara się dociec Pastor Hale (Oskar Jankuniec, na zdjęciu z Natalią Sawicz, grającą Mary Warren). Prawdy pomiędzy opętaniem i szaleństwem a ludzką zawiścią wśród mieszkańców Salem stara się dociec Pastor Hale (Oskar Jankuniec, na zdjęciu z Natalią Sawicz, grającą Mary Warren).
Oprócz Kowalczyka daje się zapamiętać zacietrzewiony w walce o czystość i moralność Salem Pastor Parris w wykonaniu Borysa Niskiego, czy targany coraz większymi wątpliwościami co do słuszności własnego postępowania Pastor Hale, którego gra Oskar Jankuniec. Niewielką, ale wyrazistą rolę Gilesa Coreya stworzył Filip Lisiecki. Najtrudniejsze zadanie ma Dominik Sociński w roli Johna Proctora, bo jego bohater indywidualista przeciwstawia się całej społeczności. Z ról żeńskich na wyróżnienie zasługują sierotkowata Mary Warren w wykonaniu Natalii Sawicz oraz Tituba, grana przez Agnieszkę Fudzińską. Warto pochwalić jednak cały zespół za zaangażowanie, nawet jeśli warsztat aktorski i dykcja pozostawiają jeszcze sporo do życzenia.

Marek Richter uznał, że warto "Czarownice z Salem" zagrać na emocjach. By je wydobyć, początkujący aktorzy sięgają przede wszystkim po krzyk, co jest środkiem wyrazu równie efektownym co, na dłuższą metę, męczącym. Nie ma w grze aktorskiej odrobiny dystansu, ironii czy formalnego grania, które dobrze sprawdziło się rok temu podczas ubiegłorocznej premiery Off Juniora "Ferdydurke".

O "Ferdydurke" - ubiegłorocznej premierze Teatru Off Junior


Wiele scen z racji niewielkich możliwości inscenizacyjnych poważnie skrócono, co utrudnia wykonawcom budowanie dramaturgii i napięć między postaciami. Jednak dramat z Salem faktycznie czytelnie zuniwersalizowano, pokazując destrukcyjną siłę słowa skierowanego przeciwko innym ludziom. Za ten sprzeciw wobec mowy nienawiści wszystkim uczestnikom "Czarownic z Salem" Teatru Off Junior należą się brawa.

Spektakl

Czarownice z Salem

spektakl dramatyczny

Miejsca

Spektakle

Opinie (47) 8 zablokowanych

  • Co to jest Hejt? (4)

    Czy jak wyrażę swoją opinię która nie podoba się... No właśnie? Komu? Nie wiadomo komu! Jak nie cwierkam z tego samego klucza co całe oduraczone spoleczenstwo to jestem tolerancyjnie represjonowany w imię tolerancji represywnej, tak? To teraz wyrażę moja opinie: opamietajcie się dzieci z tego waszego teatrzyku - zrobiono z Was pożytecznych i**otow światowej rewolucji. Poczytajcie o Marcusem i tolerancji represywnej zanim zglosicie akces do tego typu przedsięwzięć...

    • 41 18

    • A co to jest ten hejt? Poza tym, ten spektakl nawet nie jest o tolerancji

      • 11 0

    • glupi slang internetowy uzywany przez dzieci neostrady

      hejt to poprostu nienawisc po angielsku. i nic wiecej.

      • 2 0

    • Nowy termin na stare zjawisko społeczne i nie chodzi tu o zwykłą krytykę, tylko zbiorowe - stadne wręcz - zachowanie polegające na w zasadzie bezwarunkowej nienawiści i odczłowieczeniu ofiary. Obecnie głównie dotyczy bluzgów i gróźb w sieci, gdzie poszczególni krzykacze wzajemnie się niejako umacniają w słuszności swego działania (nawet bez konkretnej organizacji - sam fakt, że tyle osób to robi wystarczy), ale te same mechanizmy stały za zjawiskiem samosądów nierzadko na przypadkowych osobach. Z resztą w szkołach też to funkcjonowało przed erą komórek - często w klasie była desygnowana ofiara, którą grupowo poniżano w ten czy inny sposób (zazwyczaj aktywnie bierze w tym udział kilka osób a reszta się trzyma z daleka, żeby przypadkiem nie zostać kolejną ofiarą).

      • 5 2

    • Od najdawniejszych czasow mlodych wykorzystywano...

      Bo emocjonalni, bezkrytyczni i porywczy. Okrutni, pozbawieni empatii oraz skuteczni .
      Wystarczy pare pusty hasel, ktorym trudno zaprzeczyc i sfore mozna spuszczac z lancucha.
      "Mlodziezowki" od tego sa.
      Wiec ostroznie z zachwytami a toporne analogie zbyt jasno wskazuja sympatie rezyserow. Tani chwyt i "moralnosci Kalego"... Bo sprawy "prosto" przedstawiane najczesciej okazuja sie prostactwem.

      • 4 1

  • Warto!

    Świetny spektakl, dobrze zagrany szkoda tylko, że taki krótki.

    • 16 15

  • Gratuluję!

    W mojej opinii spektakl był naprawdę dobry. Niektóre kwestie padały trochę za cicho, ale poza tym nie ma się do czego przyczepić. Przecież to nie są jeszcze profesjonalni aktorzy.
    Co do recenzji; szkoda, że wspomniane nie zostały dziewczyny grające Abigail i Glorię(?), ich prawdziwość jest godna uwagi. Dziewczyny stanęły na wysokości zadania, jak płakał razem w swoich objęciach czułam między nimi siostrzaną więź.
    Widać, że młodzi włożyli w to przedstawienie dużo serca.
    Gratuluję! Warto było przyjść zobaczyć ten spektakl.

    • 14 6

  • Wyszło naprawdę słabo

    A szkoda, to świetny tekst

    • 8 13

  • czarownice ja widział (1) (1)

    To było tak. Stara robotę z mieście znalazła. Wiedziałem ja że jakie licho z tego będzie. Świat wielki jej w głowie zawrócił i ta cała "kultura" materialna czy tam duchowa, teatry, sztuki, opery albo i filaharmonie. I onego czasu jak z roboty wróciła to mnie mówi, stara znaczy, że bilety kupiła na tą że "kulturę" wspomnianą. I to gdzie, do teatru! I jeszcze usłyszałem ty Janusz szybko gumiaki zdejmij, kury pozamykaj co by lisy nie porwały, koszule załóż i jedziem! Cóż było robić. Rozkaz starej to jak by anioł z nieba przemówił. No dyskusji żadnej choćm gębę już otwierał...
    Więc jedziem my naszym GKA do tej Gdyni. Stara obok odsztafirowana jak na Boże Ciało. I powiem Wam. Ale szczeże! Z podniesioną głową i dumnie my jedziem! HA! Gupi ja nie jest i histioryje znam nieco. Jak u nas w Kartuzach była ta cała kultura materialna kościół, klasztor, łacina, zabytki, wielki świat to tam w tej Gdyni w XIII wieku żaby nad morzem po łąkach skakały. I rechotały! A o porcie i Świętojańskiej to jeszcze nikt nie myślał. Ale wiocha normalnie! Nie wstyd wam Gdynianie takiej historii? I niby z nas się śmiejecie? No żenua normalnie! Więc jadę ja jako obywatel starej można powiedzieć kultury materialnej, na te nadmorskie łaki niedawno żabom odebrane. Wielka mi Gdynia - żabi wasz skrzek wszystkich obsmarował!
    Parkuję ja w tej piwnicy kole teatra też sprawa żeby za parkowanie w piwnicy płacić? Ja w piwnicy rowery trzymam i nic nie płacę. No ale co tam jak pisałem GKA od GA niezgorszy to zaparkowałem i idziemy. I nagle ludzie co się okazuje! Przecie ja myślałem że mnie czort trafi, krew nagła zaleje. Czytam na drzwiach...... Toż to o czarownicach sztuka jakaś! O ratujcie niebiosa. Ja chciał do proboszcza zaraz dzwonić, co by z kropidłem pośpieszył. Bo to nie wiadomo jakie licho z tego by było. Sabat jaki czy co. Ale stara mnie mówi że to tak na niby, że zabawa taka, i w ogóle jak się zapłaciło już to trzeba obejrzeć a potem se bede dzwonił gdzie chce.

    • 18 4

    • czarownice ja widział (2)

      Co było robić. Jak już pisałem - słowo starej rzecz święta, i już żem nawet gęby nie otwierał.
      O ludzie. Godzina oglądania. Tyłek mnie bolał. A te aktory grają, biegają. Młode wszystko g*wniarstwo. Krzyczą, wrzeszczą, podskakują. Toż ja myślał że cholery podłogę pozarywają, bo to gdzieś na strychu było się schodami na poddasze szło w tym teatrum. Jak żem przysypiać zaczął to te dziewuszki wszystkie, znaczy że czarownice niby, naraz w krzyk i że diabła pod sufitom widzo. No jak żem podskoczył. Nie żebym się bał, bo do mnie na gospodarkę to nie raz i diabeł się za stodołę zakradł. To ja wiem co to jest i w portki nie narobię. Takiego trza łopatą po grzbiecie przetrącić zanim zdąży mój spokój w całym polu zmącić.No żeby taki diobeł przedstawienie zakłócał młodzieży! Oj trza było do plebana dzwonić i starej nie słuchać.
      Ale generalnie jakoś to minęło, się skończyło. Kogoś tam na stosie spalili za czary o czym sztuka opowiadała. Hmm... Oj zdało by się niektórym heretykom przyzmarzyć, zdało....Ale co najzgorsze to jam zestrachany do domu wrócił tymi czarami i gusłami. No od razu mojego koguta czarnego na pieniek wziąłem, bo bestia jakieś oczy dziwne miała i trzeba ludzie, jak to proboszcz na kazaniu powiedział, ze złem walczyć nie tylko słowem ale i czynem.... Se nowego kupiem kolorowego jakiegoś. To i weselej i wiosenniej bydzie i bez hejtu. A najgorsze jak już żem zasnął. Mnie się ta główna czarownica śniła. Taka w rudych włosach, tituba się zwała czy jakoś tak. No niezła aktorka dobra, bo takie wrażenie robiła że strach i mrowienie do samych stóp czuć. Włosy rozczochrane, oczy ciemne jak u tego koguta com go siekierą ten tego..... Monstrum takie , rudzielec wredny. No jak bym u mnie na gospodarce zobaczył taką jędze to bym gonił prze pola czupiradło i pomornika! Ale wicie, to może całkiem kobita normalna, tylko te aktory tak mają takie monstra grać muszą bo reżyser tak obmyśli. No taką kulturę to ja polecam!

      • 6 2

  • Biss!

    Spektakl lepszy niż zmanierowana adaptacja w Teatrze Wybrzeże. Było na co popatrzeć, wyraźne osobowości i piękne kostiumy. Vivat młodzi!

    • 21 3

  • Nowa postać

    Przed chwilą byłam na spektaklu, dziwiło mnie dodanie roli Glorii, ale dziewczynka była świetna, jedna z bardziej opanowanych, prawdziwych postaci. i te włosy

    • 8 1

  • Jest takie słowo w języku polskim, nienawiść. "Polacy nie gęsi" itp.

    • 7 3

  • Brawo Młodzi!!

    Młodzież z pasją do teatru ciężko pracowała i efekty tej pracy było widać na scenie Jednym ma prawo się podobać a innym nie. Mnie sie podobało BRAWO Grajcie dalej.

    • 18 2

  • Cud

    Abigail i Gloria były świetne!!!

    • 7 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Czy w obecnej siedzibie Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia w Gdańsku, w czasach powojennych, prowadzona była działalność sportowa?

 

Najczęściej czytane