Każdy nowy festiwal wzbogaca duszę miasta. W tym roku o duszę Sopotu zadba Polska Filharmonia Kameralna Sopot, która wraz z Urzędem Miasta organizuje Międzynarodowy Festiwal Sopot Classic. Program obejmuje koncerty symfoniczne i kameralne, konkurs kompozytorski, panel dyskusyjny oraz projekcja filmu. Impreza potrwa od czwartku do niedzieli.
Tłumy na festiwalu Ladies Jazz i komplet na premierze Andre Ochodlo przekonują, że letnia publiczność trójmiejska jest gotowa na coś więcej, niż darmowe plenerowe festyny z udziałem gwiazd. Naprzeciw tym oczekiwaniom wychodzi kolejna propozycja. W ramach pierwszej edycji
Sopot Classic usłyszymy bardzo różnorodny program w wykonaniu Polskiej Filharmonii Kameralnej Sopot pod batutą Wojciecha Rajskiego, który jest jednocześnie dyrektorem artystycznym festiwalu, z udziałem zagranicznych gości.
-
Stawiamy na promocję Sopotu, jako kurortu i jako miasta kultury - mówi
Wojciech Rajski. -
Większość festiwali odbywa się w lecie. Ludzie mają wtedy czas i ochotę chodzić na koncerty. Festiwal odbywał się w różnych częściach Sopotu, także na wolnym powietrzu. W planach na przyszłość mamy wykonanie "Muzyki na wodzie" Haendla na barce pływającej wzdłuż plaży.
W ciągu czterech dni festiwal odwiedzi cztery sale koncertowe. Na inaugurację w kościele "
Gwiazda Morza" orkiestra wystąpi z towarzyszeniem hiszpańskiej skrzypaczki
Leticii Muñoz Moreno. Ta zaledwie dwudziestosześcioletnia artystka ma na koncie dziesiątki koncertów na całym świecie, a swój pierwszy recital dała w wieku 5 lat. Moreno gra niezwykle widowiskowo, z pasją, a emocje jakie wydobywa z osiemnastowiecznych skrzypiec Nicola Gagliano poruszają do głębi.
W piątek sopockim filharmonikom towarzyszyć będzie
Michael Martin Kofler, fantastyczny flecista urodzony w austriackim Villach. Urodzony w 1966 r. artysta prowadzi wykłady gościnne w Mozarteum w Salzburgu oraz kursy mistrzowskie w Europie i Japonii. W programie usłyszymy m.in. Symfonię Praską D-dur Wolfganga Amadeusza Mozarta. Koncert odbędzie się w
kościele św. Jerzego.
Kolejnych dwóch zaproszonych solistów będziemy mieli okazję usłyszeć w niedzielnym Wieczorze Operowym, który odbędzie się na scenie letniej
Zatoki Sztuki. Będą to Ukrainka
Irina Żytyńska (mezzosopran) oraz wrocławianin
Przemysław Borys (tenor). W programie klasyczne arie z utworów Mozarta, Verdiego czy Bizeta.
Sobotni koncert pt. "Muzyka naszych czasów" odbędzie się zaś w
Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie.
Gwoździem programu będzie prawykonanie utworów nagrodzonych w I Konkursie Kompozytorskim im. Krzysztofa Pendereckiego. Jego ideą jest pobudzenie i inspirowanie środowiska kompozytorskiego, z naciskiem na młodych twórców. W tym roku jury przyznało dwie pierwsze nagrody ex-aequo, każda po dziesięć tysięcy złotych. W sobotę usłyszymi więc "Przepiękne smyczki" autorstwa Natalii Cherniy z Wrocławia oraz "Muzykę na smyczki" Kamila Cieślika z Gdańska. Nagrody wręczy osobiście patron konkursu, Krzysztof Penderecki.
Sobotni koncert poprzedzą panel dyskusyjny "Rozmowa w kontrapunkcie", w którym wezmą udział młodzi kompozytorzy. Ciekawie zapowiada się projekcja filmu "Młodzi kompozytorzy w hołdzie Chopinowi" poświęconego projektowi o tym samym tytule. Czteroletni program opieki nad 13 kompozytorami zrealizowano w latach 2007 - 2010. Głównym założeniem było przeprowadzenie artystów przez kolejne etapy promocji swego dzieła - od prawykonania po publikację nagrań i partytur. W ramach projektu odbyło się blisko 160 koncertów.
Program Sopot Classic to ciekawa mieszanka młodości i doświadczenia. Organizatorzy położyli ogromny nacisk na promocję młodych (czasem wręcz bardzo młodych) solistów i kompozytorów. Z drugiej strony nie zapomnieli o "zabezpieczeniu" w postaci szacownego patrona w osobie Pendereckiego. Kreśląc repertuar organizatorzy postawili na tzw. "pewniaki", ale młoda krew z pewnością doda im odpowiedniego wigoru. Zapowiada się smakowicie.
Rajski: -
Z pewnością nie będzie to festiwal "ostatniej szansy". Będziemy stawiać na młodość. Wzorem Europy Zachodniej, chcemy zainteresować publiczność początkującymi wykonawcami. Warto wiedzieć, co nas czeka w przyszłości.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy
