• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Miłośnicy duchów ruszyli w miasto

Borys Kossakowski
16 listopada 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 

Jakie duchy i demony nas dręczą? Odpowiadają nie tylko artyści, ale także zwiedzający.


Tegoroczna, czwarta odsłona Narracji, to edycja najbardziej wymagająca pod względem wytrzymałościowym, ale też chyba najbardziej frapująca, jeśli chodzi o program. Dlatego dobrze podzielić sobie zwiedzanie na dwa etapy, a w przerwie zaplanować dłuższą przerwę w przytulnej restauracji z ciepłym posiłkiem i smacznym deserem. Festiwal potrwa do niedzieli. Wstęp na wszystkie atrakcje jest bezpłatny.



Koszmary i duchy nawiedzają mnie:

Tym razem organizatorzy postanowili ożywić na ten listopadowy weekend ulice i zaułki Starego Miasta oraz Stoczni Gdańskiej. Hasłem tegorocznej odsłony imprezy jest cytat "Czyś odeszła, ukochana zjawo?". Celem nowego kuratora, Stevena Matijcio, było sięgnięcie do podświadomości gdańszczan i wyciągnięcie z niej duchów, demonów i zjaw na światło reflektorów i rzutników multimedialnych. Organizatorzy włożyli dużo wysiłku w to, aby prace prezentowane na festiwalu wpisały się w historię Gdańska. Dzięki temu, uczestnicząc w Narracjach można się sporo nauczyć albo chociaż przypomnieć fakty z długiej i burzliwej historii miasta.

Ogromne wrażenie robi praca "Anioły zemsty" Christiana Jankowskiego z Niemiec, która została ulokowana tuż koło budynku Poczty Polskiej, pod murem, gdzie sfotografowano pojmanych obrońców poczty. Ich historia jest nie tylko znana niemal każdemu Polakowi - na jej kanwie wyrosła mitologia nasączona emocjami i resentymentem. Dlatego ciarki przechodzą po plecach, gdy ogląda się film Jankowskiego, który udokumentował ludzi opowiadających w mocnych słowach o najtrudniejszych momentach swojego życia i o zemście, jaką by chętnie zaplanowali dla swoich "oprawców" - byłych przyjaciołach, szefach, współpracownikach.

Co ciekawe, film został nakręcony podczas zjazdu miłośników horrorów, a wzięli w nim udział przebierańcy z konkursu na najlepszy kostium. "Anioły zemsty" to makabrycznie umazani krwią złoczyńcy, kiczowate potwory czy ponurzy mordercy opowiadający o swoich planach zemsty.

Na tegorocznym festiwalu wyraźnie odcisnęła się także obecność polskich artystów. Warto udać się do auli I Liceum Ogólnokształcącego (Wały Piastowskie 6), aby obejrzeć instalację "Jak wychować władcę" Piotra Wyrzykowskiego. Wykorzystał on niesławną książkę "48 Praw władzy" Roberta Greene'a, aby stworzyć pracę, która daje przerażające instrukcje dotyczące postępowania z ludźmi. Ponoć książkę chętnie czytają więźniowie, a podejście Greene'a niewiele ma wspólnego z moralnością czy etyką.

Instalacji i interwencji narracyjnych jest aż dwadzieścia sześć, a przejście ich zajmuje od trzech do czterech godzin. Wszystkie atrakcje dostępne są od godziny 17 do 24, a w piątek i w sobotę w Klubie Festiwalowym o 21 odbędą się koncerty (przed nami występy Roberta Piernikowskiego, Kristen i Square Pirate). W Klubie Festiwalowym można też się ogrzać i zjeść smaczny wegetariański posiłek, choć niestety - na stojąco. Organizatorzy nie zadbali o krzesła czy stoliki, a przecież po tylu godzinach chodzenia człowiek chętnie by usiadł, choć na chwilę.

Oprócz prac związanych z głównym programem Narracji zaplanowano także projekt "Sam nie jestem stąd", w ramach którego dawni rezydenci Kolonii Artystów na dwa dni wejdą do swojej starej siedziby i stworzą instalacje, wystawy oraz zagrają kilka koncertów (m.in. Konrad Zientara, DickieDreams Sounsystem czy Navigatorgong). Należy przypuszczać, że w piątkowy i sobotni wieczór budynek Centrali będzie tętnił życiem.

Festiwal Narracje to część zakrojonego na dużą skalę programu miejskiego, który ma na celu ożywienie miasta w jesienne i zimowe wieczory, kiedy pogoda zazwyczaj wszystkich trzyma w domach. I trzeba przyznać, że w tym roku po ulicach Starego Miasta wędrowały zaskakująco duże grupy zwiedzających, którzy postanowili sprawdzić, jakie to duchy przywołał kurator Steven Matijcio. Festiwal jednak jest na tyle rozproszony jeśli chodzi o lokalizacje, że tylko niewielka część uczestników dotarła do klubu na (mocno opóźniony zresztą) koncert Ballad i Romansów. Może warto by było zadbać, by uczestnicy festiwalu nie gubili się tak łatwo między instalacjami. Nawet uczestnicy zorganizowanych grup zwiedzających Narracje z przewodnikami wyglądali na mocno zdezorientowanych, a mapki wręczane przez organizatorów były mało czytelne i zabrakło na nich punktów orientacyjnych.

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (47) ponad 10 zablokowanych

  • Narracje dla dzieci (1)

    A ja się trochę zdziwiłam, ponieważ jeszcze w piątek na portalu była informacja o trasie dla dzieci:


    pod względem organizacyjnym -klapa! Pan przewodnik kompletnie niesłyszalny, tempo przemieszczania się dalekie od spacerowego, no i nie ukrywam, że liczyłam na dobór pokazów odpowiedni dla dzieci- jakże się zdziwiłam gdy przed jedną z instalacji pani odradziła wejście z uwagi na elementy horroru.
    do dziś nie wiem po co pisać o specjalnych spacerach dla rodziców z dziećmi skoro kompletnie nie ma na to pomysłu???

    • 1 0

    • Odpowiedź

      Droga Pani!
      Krótka odpowiedź, bo poprzednia niestety mi się skasowała. Spacery z dziećmi były bardzo dobrze zrobione, a z Pani wypowiedzi wynika, że jednak była Pani na spacerze dla dorosłych - niestety wyruszały o tym samym czasie. Do pracy Jankowskiego szli tylko przewodnicy z grupą dla dorosłych.

      • 1 0

  • Gdańsk.... (3)

    i własnie za to, kocham moje miasto, a czasami mimo wszystko......

    • 27 11

    • "... a czasami mimo wszystko...." (1)

      Po przeczytaniu uroniłem łze

      • 2 0

      • "łze"? a co to?

        • 0 0

    • Nie moje klimaty.

      Ale nie bronię innym takiej rozrywki - o gustach sie nie dyskutuje.

      • 3 1

  • Świetny festiwal tegoroczne Narracje, tak trzymać.

    • 0 0

  • Byłam, nie wybiorę się nigdy więcej.

    • 0 3

  • Polecam, dobra forma na niecodzienny spacer ! (3)

    :)

    • 10 7

    • Niestety nie. (2)

      A miałam duże nadzieje związane z tym festiwalem, bo pomysł świetny.

      • 1 0

      • (1)

        Nie trybie tego, Narracje jeszcze nawet się nie zaczeły, a już widzę że połowa ludzi jest rozczarowana - grunt to zle nastawienie ?!

        • 0 1

        • Obudź się chłopie.

          Narracje zaczęły się 15.11 o 17.00. Po co wypisujesz głupoty?

          • 0 0

  • co za bzdurne wideo

    chyba gorszego pomysłu na reportaż z festiwalu nie ma

    • 2 2

  • Trzeba wierzyć w Boga (2)

    A nie w duchy, wahadełka kule i inne bzdury. No ale niektórzy wierzą nawet w Samoobronę.

    • 6 6

    • a ja w nic nie wierzę...

      • 1 0

    • bog o ile istnieje to jest bytem duchowym, nie ma sprzecznosci pomiedzy wiara w niego

      a istnieniem duchow

      • 4 0

  • nie mam do czego się przyczepić

    Nie mam do czego się przyczepić w artykule. Jest napisany rzetelnie, przekazuje najważniejsze informacje na temat wydarzenia.

    Ja bardzo nie lubię tematyki którą zajmuje się p. Borys na tym portalu. To co najczęściej od niego widzę to postmodernizm, w gęstym wydaniu.

    Fascynacja patologią, spirytyzmem, pogaństwem, anty-etyką, niemoralnością, zgnilizną, rozkładem. Czasem głupiutko, czasem poważniej. Jednak zawsze w przeciwnym kierunku niż rozwój duchowo-kulturowy człowieka. Zaprzeczanie, czy jak to zwykli mówić postmoderniści - dekonstrukcja tradycji. Bardzo, bardzo tego nie lubię.

    • 3 3

  • Jak kogoś straszą duchy czy nietoperze to zapewne ma delirium

    I albo powinien znów zacząć pić albo jechać na odwyk

    • 1 2

  • Część miejska Narracji (2)

    poraża nudą. Dodatkowo jet mało atrakcyjna wizualnie.
    Mam nadzieję, że pokazy stoczniowe zatrą to rozczarowanie.

    • 10 2

    • 100% poparcia. (1)

      Odwiedziliśmy około 10 punktów na Osieku i Starym Mieście. Duże rozczarowanie. Praktycznie same miniatury filmowe na poziomie co najwyżej form krótkometrażowych z TVP Kultura serwowanych tam na kilogramy. Obraz o zemście z "Jasonem/ Mike Meyers'em" w konwencji Silent Hilla z podwórza budynku Poczty Polskiej nie licujący z tym miejscem i jego tragiczną historią. Instalacja na Kościele Św. Bartłomieja nieczytelna, zresztą banalna aż do bólu - jabłko i jego konotacje biblijne. Nietoperze u Św. Jakuba po prostu głupie - żeby ta instalacja była chociaż ruchoma. Tylko welonów w szklanej kuli wystawionych prawie na mrozie na Czopowej mi żal, bo nie wiem czy dotrwają do końca wystawy (niby zimnolubne, ale bez przesady). Genialny pomysł, niezła nazwa festiwalu, dobry wybór miejsc - mroczne rzadko odwiedzane przez turystów zaułki, bardzo fajne ulotki z zachęcającymi opisami, ale same instalacje wyłącznie rozczarowujące (opis poszczególnych instalacji na ulotce brzmi z trzy razy lepiej niż to co oglądamy na żywo :-). Poza głosami "z zaświatów" ze starego Sierocińca (chociaż trudno tam trafić, bo ludzi mało i nie wiadomo czy na końcu długiego budynku jest jakaś instalacja czy miejscowi się zaczaili żeby dać ci w dziób :-)- nuda, miałkość, brak klimatu, nastroju i Ducha (o duchach - temacie przewodnim, nie wspominając). Na terenie Stoczni nie byliśmy, więc trudno powiedzieć czy poziom tak samo niski czy też nie. Biorąc pod uwagę koszty, które przecież muszą być spore (samo wynajęcie projektorów, ich ubezpieczenia i ochrony z pewnością kosztuje fortunę; ulotki również kilkustronnicowe na dobrym papierze kosztują nie mało), samo "wydarzenie" bardzo rozczarowuje. Już o wiele lepiej wypadłyby same ruchome obrazy w tematyce metafizycznej lub nawet abstrakcyjne obrazy wirujących fraktali etc. okraszone odpowiednią oprawą muzyczną z pogranicza Dead Can Dance czy This Mortal Coil niż ta niespójna kompilacja. Być może nie należy tego oglądać na trzeźwo :-)

      • 10 0

      • W stoczni ciut lepiej

        Mi najbardziej podobało się to, że byłem na spacerze w ciekawym miejscu. Instalacje były dla mnie tylko pretekstem. Żadna mnie nie powaliła na kolana, większość to 'dziełła sztuky'. Ze stoczni kojarzę tylko dwie instalacje Wenuscośtam (niezłe) i Chwasty, ale nie ukrywam, że bardziej interesowała mnie Wisła i dźwigi portowe nocą. Szkoda, że treść jest tak negatywna i smutna. Tu coś gnije, tu chce mordować cały świat, tu ktoś wącha skarpetki, tu ktoś rozwala fortepian, tu wszystko zarastają chwasty. Brakowało mi pozytywnego przekazu. No i polecam chodzić samemu a nie z wycieczką, bo nie dość że mało słychać to i tłum przeszkadza w odbiorze (fajki i gadulstwo).

        • 9 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jakie zwierzę widnieje w logo Lamborghini?

 

Najczęściej czytane