• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Martwa natura z ptakami" Hondecoetera wróciła do Muzeum Narodowego w Gdańsku

Małgorzata Kaliszewska
12 października 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Obrazy grzechu w Muzeum Narodowym w Gdańsku
Podczas II wojny światowej obraz wywieziono prawdopodobnie do Niemiec lub Rosji. Później pojawiał się na Węgrzech, w Austrii i Lichtensteinie. Do Gdańska wrócił przez Paryż. Na zdjęciu Katarzyna Zielonka, główny inwentaryzator Muzeum Narodowego w Gdańsku. Podczas II wojny światowej obraz wywieziono prawdopodobnie do Niemiec lub Rosji. Później pojawiał się na Węgrzech, w Austrii i Lichtensteinie. Do Gdańska wrócił przez Paryż. Na zdjęciu Katarzyna Zielonka, główny inwentaryzator Muzeum Narodowego w Gdańsku.

Zaginiony podczas II wojny światowej obraz Melchiora Hondecoetera "Martwa natura z ptakami (Trofea myśliwskie)" po 70 latach tułaczki wrócił do Gdańska. Muzeum Narodowe w Gdańsku kupiło dzieło w Paryżu. To jeden z obrazów podarowanych Gdańskowi przez słynnego założyciela Muzeum Miejskiego, Jakoba Kabruna.



Czytaj także: Trudne powroty, czyli jak zrabowane dzieła sztuki wracały nad Motławę

"Martwa natura z ptakami (Trofea myśliwskie)" Melchiora Hondecoetera. "Martwa natura z ptakami (Trofea myśliwskie)" Melchiora Hondecoetera.
Pierwsze sygnały o możliwości powrotu obrazu do Gdańska, Muzeum Narodowe w Gdańsku otrzymało już w 2008 roku. Jedna z paryskich kancelarii prawnych poinformowała placówkę, że jej klient posiada zaginionego dzieła autorstwa Melchiora Hondecoetera, żyjącego w drugiej połowie XVII wieku, barokowego malarza holenderskiego.

- Zaproponowano nam zakup obrazu. Pracownicy muzeum i ekspert od malarstwa holenderskiego Hanna Benesz potwierdzili jego autentyczność. Przystąpiliśmy do negocjacji i jednocześnie szukaliśmy środków na zakup dzieła - relacjonuje Wojciech Bonisławski, dyrektor Muzeum Narodowego w Gdańsku.

W tym samym czasie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego starało się odzyskać obraz na drodze dyplomatycznej. To się nie powiodło, ale Wojciech Bonisławski i tak jest zadowolony. - Nie mogę powiedzieć ile zapłaciliśmy, ani kto był w posiadaniu obrazu, ale zdobyliśmy to dzieło sztuki za naprawdę przyzwoitą cenę. Bardzo dziękuję marszałkowi województwa pomorskiego, który znalazł na to pieniądze.

Wiadomo, że wykup obrazu kosztował kilkaset tysięcy złotych. Udział samorządu Pomorza wyniósł 150 tys. złotych.

Związek obrazu z miastem zaczął się dzięki kolekcjonerowi Jakobowi Kabrunowi, który był pierwszym właścicielem dzieła. Zamożny gdański kupiec, kolekcjoner i bibliofil pochodzący ze szkockiej rodziny, zaangażowany był w życie artystyczne swojego miasta. Efektem tego była licząca ponad 8 tys. sztuk kolekcja dzieł, które testamentem zapisał miastu Gdańsk.

Obrazy malarzy flamandzkich i holenderskich podarowane przez Kabruna, stały się podstawą zbiorów Stadtmuseum (Muzeum Miejskiego) utworzonego w Gdańsku w 1872 roku. Wśród przekazanych przez niego obrazów znajdowała się również "Martwa natura z ptakami" Melchiora Hondecoetera.

- W archiwum Muzeum Narodowego w Gdańsku zachowały się liczne dokumenty, które potwierdzają że ten obraz był w zbiorach Hondecoetera. Znajduje się on w rękopisie kolejnego wydania katalogu galerii Kabruna z 1856 roku, wykazie malarstwa ze zbiorów Stadtmuseum, sporządzonym w 1902 roku, maszynopisie będący wykazem obrazów znajdujących się w zbiorach Stadtmuseum z 1910 roku oraz dokumencie dotyczącym nowoczesnej koncepcji wystawienniczej z 1912 roku - wylicza Małgorzata Posadzka z Muzeum Narodowego w Gdańsku.

Podczas II wojny światowej niemieccy muzealnicy ewakuowali dzieła sztuki z zagrożonego działaniami wojennymi Gdańska. Transport obrazów z kolekcji Kabruna wyjechał z Gdańska 28 lipca 1942 roku. Pierwszym miejscem przechowania płótna Hondekoetera był Rusocin koło Pruszcza Gdańskiego.

- Można przypuszczać, że wywieziony obraz Hondecoetera, jak wiele innych dzieł sztuki z terenu Gdańska, został ewakuowany w głąb Niemiec do Gotha lub w okolice Halle - wyjaśnia Wojciech Bonisławski. - Istnieje spis ewakuacyjny, w którym ten obraz figuruje. Późniejsze losy obrazu są nieznane. Katalog wojennych strat Polski z 1949 roku w zakresie malarstwa, wymienia obraz Hondekoetera.

Gdy w 1997 roku obraz pojawił się na rynku kolekcjonerskim zlicytował go jeden marchandów na Węgrzech. Następnie dzieło miało przewędrować przez Wiedeń, Lichtenstein i Paryż, by stamtąd powrócić do Gdańska.

Podczas wojny Polska straciła tysiące dzieł sztuki. Muzeum Narodowe w Gdańsku straciło od 40 do 60 procent zbiorów. W specjalnym rejestrze strat wojennych figuruje ok. 65 tys. obiektów, których grabież zgłosiły głównie muzea i kościoły.

Wydarzenia

Martwa natura z ptakami i trofeami myśliwskimi - prezentacja obrazu

15 zł
pokaz

Miejsca

Opinie (50) 5 zablokowanych

  • (1)

    Niech Gdańsk ruszy sprawę z odzyskaniem Tryptyku Jerozolimskiego, Dyptyku Winterfeldów, ołtarzem św. Rajnolda, ołtarzem baldachimowym z Kaplicy św. Kosmy i Damiana i ołtarzem cechu szewców innych dzieł które znajdują się w Warszawie i ołtarzem z kaplicy Bractwa św. Jerzego, który teraz jest w Galerii Malarstwa w Berlinie. Ich miejscem jest Kościół Mariacki w Gdańsku.

    • 5 0

    • hola hola

      ten ostatni jest własnością Kościoła protestanckiego spadkobiercy prawowitego, wiec trudno będzie go odzyskać :-)

      • 1 0

  • pro forma "To jeden z obrazów podarowanych Gdańskowi przez słynnego założyciela Muzeum Miejskiego, Jakoba Kabruna" (6)

    skoro był własnością miasta gdańska, a ten na mocy traktatów został przyznany Polsce, to logicznem jest, że wszystko to co było własnością gdańska powinno do niego wrócić
    odkupywanie obrazu od osoby, która w jego posiadanie weszła w sposób nazwijmy to delikatnie bezprawny, a bardziej dosadnie zagrabiła go, jest zwyczajnym paserstwem świadomym
    ten obraz był w katalogach i każdy kto miał z nim styczność musiał sobie zdawać sprawe, że prawnie należy on do miasta gdańska

    a robienie do tego ideologii i wypominanie przy okazji jakiś zaniedbań, co czyni "ron", to jest dorabianie doopie uszu i mijanie się z tematem

    jestem ciekawy jakby "ronowi" gwiźnięto jakieś cenne pamiątki rodzinne, o ile je ma, a po jakimś czasie ktoś zaproponował mu odkupienie ich, to czy by zapłacił czy poleciał na policje i zrobił rejwach, że dzieje mu się giewałt:-)

    • 1 5

    • g@llux pisze" że obraz (2)

      był własnością miasta gdańska, a ten na mocy traktatów został przyznany Polsce, to logicznem jest, że wszystko to co było własnością gdańska powinno do niego wrócić".
      To w takim razie zbiory muzeum Ossolińskich z Lwowa powinny wrócić do Lwowa czy pozostać na Ziemiach Odzyskanych ?????

      • 1 0

      • Lwów nie miał statusu wolnego miasta, a gdańsk nie należał przed wojną do Rzeszy.

        • 0 0

      • Jeżeli pójdziemy ta drogą to okaże się że nie ma możliwości ostatecznego

        przyporządkowania konkretnych dzieł właścicielowie.Zawsze ktoś komuś je zabrał, ukradł, kupił w złej wierze itp.

        • 1 0

    • Jestem absolutnie zgodny! (2)

      Stąd poniżej moje pytanie o jakieś prawne umocowanie sprawy...

      • 0 0

      • A może właśnie po 45r. należał się Niemcom (1)

        1. w 42r, obraz nie był zagrabiony, tylko legalnie wywieziony z Gdańska a właściwie z Wolnego Miasta Gdańska, celem ochrony przed zniszczeniem w wyniku działań wojennych.
        2. Skoro był legalnie wywieziony w 42, to nie było go w Gdańsku w 45, kiedy to Gdańsk stał się w 100% polski.
        3. A może właśnie po 45r. należał się Niemcom?!
        W końcu nie był wywieziony z Muzeum Narodowego a z Stadtmuseum ?!

        • 1 1

        • a czy gdańsk zmienił swoją lokalizacje i teraz znajduje sie na terenie niemiec?

          po zakończeniu wojny specjalne jednostki amerykańskie odszukiwały zrabowane w prawie całej europie dzieła sztuki
          sporo przy tej okazji zagarnęli sami kowboje, to też była kradzież, ale wiekszość wróciła do prawowitych właścicieli
          a znasz historię powrotu do Polski królewskich arrasów? przecież II RP już nie istniala, był PRL, ale mimo to arrasy wróciły na wawel, bo były własnością państwa polskiego
          gdańsk czy to niemiecki, czy to polski, nadal jest gdańskiem i jest oczywistym właścicielem tych rzeczy, któe wywieziono przed 1945 rokiem

          • 1 1

  • (1)

    Czy ktoś z Was wie jak liczna są zbiory Muzeum Narodowego w Gdańsku ? Nigdzie nie mogę znaleźć tej informacji. Inne dane: w Muzeum Narodowym w Poznaniu jest 309 tys. obiektów, w MN we Wrocławiu ok. 120 tys.

    • 0 0

    • Oddać muszą

      Włodarze miasta powinni ,,walczyć'' z Poznaniem i Wrockiem o oddanie
      co gdańskie.Dlaczego tego nie robią?

      • 1 0

  • (1)

    kupować kradzione? To chyba coś nie tak.

    • 47 7

    • chyba lepiej odkupić "skradziony" i i przynajmniej jest co odzyskiwać niż miałby pozostać w mieście i zostać wykorzystanym przez żołnierzy armii czerwonej jako podpałka do pieca, zakładając że wiedzieli co to piec.

      • 1 0

  • Niemcy to najwięksi złodzieje w historii (3)

    a Polakom przyczepiają łatkę rabusiów

    • 38 6

    • najwięksi złodzieje to Szwedzi

      kradli dosłownie wszystko, a czego nie zdołali wywieźć do Szwecji niszczyli.

      • 0 0

    • (1)

      Rosjanie też. Wiele polskich dzieł sztuki leży w rosyjskich muzeach np. w Muzeum Puszkina w Moskwie

      • 8 0

      • dodam tylko, że w magazynach tego muzeum odkryto np. obraz z Muzeum Narodowego w Gdańsku: ,,Ptasie podwórko" Daniela Schultza

        • 3 0

  • o,upadła madonna z wielkim cycem,nareszcie. (1)

    • 4 0

    • gruber ty głupia kobieto!

      zdradziłeś publicznie, że pod płótnem z martwymi ptakami, ukryte jest wielkie dzieło van Klompfa. Jak to się wyda w Paryżu to francuscy wieśniacy zostaną rozstrzelani

      • 0 0

  • Sami nie wiemy...... (1)

    W Oliwie przy ul. Pomorskiej 98 zlokalizowany jest nad stawem zabytkowy młyn,którego użytkownikiem była firma Radius. Obecnie młyn stoi pusty, ma pootwierane okna i aż się prosi aby strażakom sprezentować akcję gaszenia pożaru. Czy nikt w Gdańsku nie odpowiada za zabezpieczenie zabytków. Kto jest właścicielem tego młyna ,że ma w nosie jego zabezpieczenie. Chyba, że się mylę, że jest to przechowalnia bezdomnych wchodzących przez okna do środka budynku. Gdy ten obiekt spłonie tak jak wcześniejszy młyn przy stawie na ul. Grunwaldzkiej, nikt nie będzie pamiętał ,że Oliwski Potok był najbardziej pracowitą rzeką w latach wcześniejszych na obszarze najdłużej należącym do Polski na Pomorzu. Oby nie było za późno na ratunek zabytkom !!!

    • 5 2

    • Gdański Bówko! latem przypadkiem zwiedzałam pobliski park, "znalazłam" resztki

      większej budowli o nazwie "Dwór Przymorze", chwilę rozmawiałam z rzeźbiarzem tam mieszkającym. Budynki dworskie rozebrano w latach siedemdziesiątych... były w przyzwoitym stanie, przeszukałam co się dało w necie, nie za dużo znalazłam, brak zdjęć tego co było!!!!

      • 0 0

  • brawoooo:))))))))))

    nie ważne jak nie ważne za ile ważne że z powrotem w Gdańsku :)))

    • 1 2

  • POPIERAM LIBERALNA EUROKOMUNA I JEJ BANDYDTYZM JEST BARDZIEJ CYNICZNY OD KOMUNY

    KOMUNA PRYZNAJMNIEJ NIE ŻĄDAŁA HARACZU OD TEGO CO ZRABOWAŁA.KOLEJNA FORMA SOCJALIZMU JEST CORAZ BARDZIEJ BESZCZELNA I CYNICZNA

    • 1 1

  • I bardzo dobrze. (1)

    Z checia pojde zobaczyc ten obraz na zywo - tylko dlaczego nie ma nic o tym kiedy i gdzie?

    • 3 11

    • po tylu latach tulaczki na pewno teraz obraz jest zmeczony.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Film "Uwierz w Mikołaja" to ekranizacja książki gdańskiej autorki. O kogo chodzi?

 

Najczęściej czytane