• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mariusz Szczygieł: Mam apetyt na ludzi

Aleksandra Lamek
1 czerwca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
- Pisanie jest dla mnie jak orgazm - przyznał z rozbrajającą szczerością Mariusz Szczygieł podczas spotkania w Sztuce Wyboru. - Pisanie jest dla mnie jak orgazm - przyznał z rozbrajającą szczerością Mariusz Szczygieł podczas spotkania w Sztuce Wyboru.

Mariusz Szczygieł to niewątpliwie jeden z tych autorów, których każda kolejna książka wywołuje ogromne zainteresowanie czytelników. We wtorek wieczorem reportażysta promował w Gdańsku najnowszą z nich, zatytułowaną "Projekt: Prawda". Podczas spotkania w Sztuce Wyboru można było dowiedzieć się, co zrobić, żeby nakłonić ludzi do szczerej rozmowy, jak skonstruować dobry reportaż i czy można przekuć traumatyczne wspomnienia w opowieść dającą nadzieję.



O tym, że Mariusz Szczygieł działa na publiczność jak magnes, można było przekonać się, zanim jeszcze wtorkowe spotkanie zdążyło się rozpocząć. Sala Sztuki Wyboru na terenie gdańskiego Garnizonu pękała w szwach - na spotkaniu z popularnym reportażystą zjawiło się ponad sto osób, w związku z czym szybko zabrakło miejsc siedzących.

Choć pretekstem do zorganizowania wydarzenia był wydany miesiąc temu zbiór reporterskich miniatur "Projekt: Prawda", więcej niż na temat samej książki można było dowiedzieć się o metodach pracy Szczygła czy jego refleksjach dotyczących tworzenia reportaży.

- Pisanie jest dla mnie jak orgazm - przyznał z rozbrajającą szczerością. - Ten moment, kiedy człowiek już wie, że udało mu się napisać naprawdę dobre zdanie, to tak jak po dobrym seksie. Oczywiście, mam tu na myśli orgazm metafizyczny.
Na spotkanie z reportażystą przyszło ponad sto osób. Nie wszyscy zmieścili się w sali. Na spotkanie z reportażystą przyszło ponad sto osób. Nie wszyscy zmieścili się w sali.
Takich "dobrych zdań" udało się Szczygłowi napisać wiele - jego książki sprzedają się w Polsce doskonale, a w Czechach zbiór reportaży "Gottland" ma status niemal kultowy. Skąd ta popularność? Z pewnością to nie tylko zasługa świetnego warsztatu dziennikarskiego, ale także stylu bycia autora. Jego dar opowiadania zwykłych-niezwykłych historii i błyskotliwe pointy, które konstruuje z zadziwiającą lekkością, błyskawicznie oczarowują publiczność.

Podczas spotkania w Sztuce Wyboru Szczygieł wspominał m.in. swoje wycieczki do Nowego Jorku i Laosu, przytaczał rozmowy z taksówkarzem i kasjerką z Biedronki oraz wyjaśniał, dlaczego przy pisaniu reportaży nie należy nadużywać przymiotników. Jak stwierdził, właśnie z tego powodu, dla którego nikt dziś nie pamięta opisów przyrody u Orzeszkowej.

Ale wśród zabawnych anegdot znalazło się także miejsce dla poważniejszych refleksji. Autor "Gottland" mówił o tym, czy można traumatyczne zdarzenia - takie jak śmierć bliskiej osoby - przekuć w dobre i wartościowe doświadczenie. Tłumaczył też, dlaczego daleko mu do bycia nihilistą i w jaki sposób postrzega świat.

- Wiem, że obroty kuli ziemskiej tak naprawdę nie mają żadnego głębszego sensu, ale to nie znaczy, że gdybym mógł nacisnąć guzik i ją wysadzić raz na zawsze w powietrze, zrobiłbym to - mówił. - Dlaczego? Bo ja chyba po prostu lubię ludzi. I wciąż mam na nich apetyt.

Miejsca

Opinie (32) 8 zablokowanych

  • "Pisanie jest dla mnie jak orgazm"

    Znaczy namiot w gaciach?

    • 3 8

  • Dla mnie praca, którą wykonał p. Szczygieł przy antologii reportażu jest czymś niebywałym. Pozdrawiam

    • 8 2

  • (1)

    Najlepszy reportażysta polski na świecie. Każdy tekst ma super!

    • 2 1

    • Polska mistrzem Polski

      • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Hardziej Studio z Gdyni prowadzone przez Patryka Hardzieja zajmuje się:

 

Najczęściej czytane