• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Marek Brand: nie chcę robić monodramu do walizki lub samochodu

Łukasz Rudziński
2 listopada 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Jedną z propozycji Festiwalu Monodramu Monoblok będzie "Medea, moja sympatia" w wykonaniu Katarzyny Siergiej. Spektakl zobaczyć można w sobotę 5 listopada o godz. 17. Jedną z propozycji Festiwalu Monodramu Monoblok będzie "Medea, moja sympatia" w wykonaniu Katarzyny Siergiej. Spektakl zobaczyć można w sobotę 5 listopada o godz. 17.

Monoblok ma już siedem lat, a po raz drugi z rzędu ma formę przeglądu. W piątek 4 listopada obejrzymy "Amor Omnia Vincit" w wykonaniu Rafała Domagały i "Od przodu i od tyłu" zagrane przez Mateusza Nowaka. W sobotę widzów czeka "Medea, moja sympatia" Katarzyny Sergiej, "Mamy problem. Monodram macierzyński" w wykonaniu Magdaleny Bochan-Jachimek oraz "3xTak/Rudnicki" Wojciecha Kowalskiego. O imprezie, która 4 i 5 listopada odbędzie się w Teatrze w Blokowisku, rozmawiamy z jej twórcą i koordynatorem, Markiem Brandem.



Łukasz Rudziński: Co jest takiego szczególnego w formie monodramu?

Marek Brand: Słyszałem różne opinie. Że gra w monodramie jest trudna, bo nikt na scenie nie pomoże i jest się samemu. Podczas spektaklu musi się istnieć wobec kogoś, więc tutaj tylko wobec publiczności lub rekwizytu. Z drugiej strony są głosy, że to jest bardzo dobre, bo odpowiada się tylko za siebie, nie trzeba się martwić, że kolega nie umie tekstu, czy że wetnie mi się nieoczekiwanie w rolę. To, jak zostanie wykonany spektakl, zależy tylko od aktora. Monodramista ma ten komfort, że zawsze sam może poprowadzić spektakl tam, gdzie chce. Prawda jest jak zawsze pośrodku. To bezwzględnie trudna forma. Ważny jest też czas - dłuższa koncentracja uwagi na jednym aktorze nawet w najlepszym monodramie może męczyć odbiorcę, co też trzeba brać pod uwagę. To jest po prostu spektakl - może być albo dobry, albo zły. Jedyną różnicą jest to wspomniane "mono".

Zobacz szczegółowy program Festiwalu Monodramu Monoblok w naszym kalendarzu imprez.

Lepiej jest przygotowywać monodram całkowicie samemu, czy może współpracy z reżyserem, który pomoże ustawić sceny i spojrzy na pracę z boku?

Uważam, że zawsze jest dobrze, jeśli jest "trzecie oko" reżysera. Są tacy twórcy, którzy potrafią gdzieś stanąć z boku i popatrzeć na to, co robią, z dystansu lub poprosić kogoś o pomoc. Wtedy wynika to nie z potrzeby bycia reżyserowanym, tylko z chęci sprawdzenia, czy nie popełnia się rażących błędów i czy spektakl ma sens jako całość. Aktor, który robi adaptację, ma ściśle określoną wizję i jest jego twórcą.

Imprezę zamknie spektakl "3xTak/Rudnicki" w wykonaniu Wojciecha Kowalskiego, który zobaczyć można w sobotę 5 listopada o godz. 21. Imprezę zamknie spektakl "3xTak/Rudnicki" w wykonaniu Wojciecha Kowalskiego, który zobaczyć można w sobotę 5 listopada o godz. 21.
Są też takie monodramy, w których aktor został zaproszony do realizacji wizji reżysera. Nie zawsze więc aktor ma możliwość wyboru. Gdy ją ma, to jest to tylko i wyłącznie kwestia tego, czy aktor potrzebuje "trzeciego oka" czy nie. Byłem w obu sytuacjach - bywało, że mnie reżyserowano i czułem się z tym raz dobrze, raz źle, bo ostatnie słowo zawsze należy do reżysera, w takich sytuacjach trzeba być konsekwentnym, zwłaszcza jeśli samemu ma się nieco inne zdanie. Zdarzało mi się również samemu siebie reżyserować, gdy tego spojrzenia z zewnątrz po prostu mi brakowało.

Czym się kierowałeś w doborze tego zestawu propozycji tegorocznego Monobloku?

Na pewno najważniejsza była jakość przedstawień. Nawet gdy oglądałem nagrania, sprawdzałem, czy zgłaszane monodramy były gdzieś wyróżniane lub nagradzane. Część z zaproszonych aktorów znam, widziałem ich na scenie. Ostatecznie wybrałem tylko te spektakle, które moim zdaniem są bardzo dobre.

Wcześniej propozycji bywało więcej, czemu drugi rok z rzędu jest ich tylko pięć?

Nasze warunki przestrzenne są takie, że na dobrą sprawę możemy pokazywać spektakle tylko na większej scenie. Na mniejszej była gorsza energia, a jest ona przy tym tak kameralna, że aktorzy sami nie bardzo chcieli na niej grać. Nasza impreza drugi rok z rzędu nie ma charakteru konkursu i ze względów budżetowych musieliśmy wybrać taką liczbę spektakli, aby w sposób niezamęczający widza można je było pokazać na jednej scenie. Dlatego też w piątek odbędą się dwa monodramy, a w sobotę trzy. Względnie nową rzeczą, którą wprowadziliśmy w ubiegłym roku, są spotkania z artystami. Będą trwały około 45 minut i pozwolą poznać bliżej motywację artystów czy ich stosunek do spektaklu. Będzie też okazja, by zadać artystom własne pytania.

Pomysłodawcą i koordynatorem Festiwalu Monodramu Monoblok, organizowanego przez Plama GAK jest Marek Brand. Pomysłodawcą i koordynatorem Festiwalu Monodramu Monoblok, organizowanego przez Plama GAK jest Marek Brand.
Macie jedną propozycję trójmiejską. Jak podchodzisz do spektakli lokalnych? Wolisz pokazywać na Monobloku przedstawienia spoza Trójmiasta?

Z jednej strony bardzo bym chciał pokazywać trójmiejskie monodramy, ale to często spektakle, które mają swoje stałe miejsca i ludzie tam na nie przychodzą. Po drugie nie ma dużo takich przedstawień dobrej jakości. Po trzecie chciałem pokazać jednak głównie te propozycje, które napłynęły z Polski.

Mieliśmy około 20 zgłoszeń, cztery spektakle wybrałem bez problemu, reszta z różnych przyczyn odpadła. Począwszy od jakości, a skończywszy na wymaganiach technicznych - niektóre monodramy mają bardzo duże wymagania scenograficzne, dlatego śmiem podejrzewać, że część zgłaszających nie przeczytała regulaminu naszego festiwalu. Z trójmiejskich spektakli, propozycja Magdy Bochan-Jachimek przekonała mnie, bo - podobnie jak pozostała zaproszona czwórka - jest po prostu dobrym monodramem.

Sam dawno nie wyszedłeś na scenę w monodramie. Dlaczego?

Szukam inspiracji, jakiegoś tematu, który przyciągnąłby mnie na scenę. Nic jak dotąd mnie mnie wciągnęło na tyle, bym chciał to zrobić. Kończę pisać tekst w ramach stypendium marszałka i myślę o nowym programie kabaretowym. Nie ukrywam jednak, że chętnie bym wrócił z taką formą. Na pewno nie chciałbym jednak, by był to monodram z jednym krzesłem.

Z drugiej strony, niewiele monodramów ma mocno rozbudowaną formę i scenografię, bo bardziej praktyczne jest, by można było spakować spektakl do walizki lub przynajmniej do samochodu i móc z nim gdzieś pojechać. Nie chcę myśleć w tych kategoriach. Zależy mi na tym, by taki spektakl nie był tylko gadaniem do ludzi. Nie podoba mi się taka forma, a z drugiej strony jak inaczej. Na palcach jednej ręki policzyć można te monodramy, które nie atakują widza.

Wydarzenia

VII Festiwal Monodramu Monoblok (3 opinie)

(3 opinie)
10 zł
festiwal teatralny

Miejsca

Zobacz także

Opinie (3)

  • Pan Marek jest genialny!

    Wstąpiłem kiedyś zupełnie przypadkiem do Teatru w blokowisku i przeżyłem szok: Marek Brand pisze i wystawia sztuki o jakich Wybrzeże może tylko pomarzyć. Wielki talent ukryty na Zaspie, kto by pomyślał!

    • 20 2

  • Porownajcie wpisy

    Porównajcie liczbę i treść wpisów pod sąsiednim artykułem nt. meczu Arka-Lechia oraz pod tym tekstem.
    To wyjaśnia poziom intelektualny naszego społeczeństwa.

    • 12 1

  • Byłam w sobotę, pierwsze dwa spektakl Pan, choć krańcowo w różnej konwencji -- udane, natomiast spektakl "3razy Rudnicki" moim zdaniem był nieporozumieniem. Niestety

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jedynym w Polsce przeglądem spektakli musicalowych w Polsce jest...?

 

Najczęściej czytane