• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Manipulacja jest wszechobecna. Czego spodziewać się po spektaklu "Życie jest snem" w Teatrze Wybrzeże?

Łukasz Rudziński
27 lutego 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
- Tekst "Życie jest snem" zrodził się w XVII wieku, w czasie kryzysu w Hiszpanii. To jest schyłek imperium. Doświadczenie kryzysu bezpośrednio łączy tamten czas z naszym - mówi Julia Holewińska, autorka adaptacji i dramaturg spektaklu Teatru Wybrzeże, w reżyserii Kuby Kowalskiego (również na zdjęciu). - Tekst "Życie jest snem" zrodził się w XVII wieku, w czasie kryzysu w Hiszpanii. To jest schyłek imperium. Doświadczenie kryzysu bezpośrednio łączy tamten czas z naszym - mówi Julia Holewińska, autorka adaptacji i dramaturg spektaklu Teatru Wybrzeże, w reżyserii Kuby Kowalskiego (również na zdjęciu).

- Sposoby manipulowania są już tak wszechobecne, że faktycznie tym oddychamy. Pytanie jak oddzielić jawę od snu, jak się przez niego przedrzeć, jest pytaniem, które powinien zadać sobie każdy człowiek - mówią Kuba Kowalski i Julia Holewińska, reżyser i dramaturg spektaklu "Życie jest snem" Teatru Wybrzeże. Premiera w sobotę, 2 marca na Scenie Kameralnej.



Segismundo (Michał Jaros, powyżej) jest poddawany nieustannej "tresurze". Na zdjęciu z Clarinem (Piotr Biedroń). Premiera spektaklu "Życie jest snem" Teatru Wybrzeże 2 marca na Scenie Kameralnej. Segismundo (Michał Jaros, powyżej) jest poddawany nieustannej "tresurze". Na zdjęciu z Clarinem (Piotr Biedroń). Premiera spektaklu "Życie jest snem" Teatru Wybrzeże 2 marca na Scenie Kameralnej.

Czy zdajesz sobie sprawę z manipulacji, jakiej jesteśmy poddawani?

Łukasz Rudziński: Po co sięgać dziś po XVII-wieczny tekst "Życie jest snem" Pedro Calderóna de la Barki?

Kuba Kowalski: Myśleliśmy o nim od kilku lat. Dzisiaj ten tekst wręcz sam się narzuca. To aż niewiarygodne, że tekst sprzed ponad 370 lat dotyka istotnych dzisiaj tematów i problemów.

Jakich tematów i problemów?

Julia Holewińska: Zastanawialiśmy się, czym jest dzisiaj sen. Według nas to rodzaj manipulacji, której doświadczamy wszyscy na co dzień: poprzez działanie mediów, przez nieświadome wtłaczanie nas samych w pewne formaty i schematy zachowań. Wszystko staje się relatywne - począwszy od moralności, po wybory, których dokonujemy.

KK: Poczynając od produktów, które nam się wciska, poprzez różne postawy, cele czy ambicje życiowe - kim być, jakim być. Mnogość mediów i kanałów, którymi docierają one do człowieka, sprawia wrażenie wyboru. Sposoby manipulowania są już tak wszechobecne, że faktycznie tym oddychamy. Pytanie jak oddzielić jawę od snu, jak się przez niego przedrzeć, jest pytaniem, które powinien zadać sobie każdy człowiek.

Jak to zafunkcjonuje na scenie?

KK: Relatywizm, zwłaszcza relatywizm moralny, stał się fundamentem, na którym zaczęliśmy kreować ten świat - królestwo polskie Basilia. To rodzaj futurystycznej korporacji, fabryki. Centrum, gdzie de facto nie produkuje się proszku do prania, tylko sny czy ludzi. Zaciekawił nas wątek króla, wychowującego syna w wieży. Poszliśmy za tropem wychowania. U Calderóna jest to pustelnia, odosobnienie i zezwierzęcenie. Obraz człowieka skutego w łańcuchy w jakimś lochu wydał nam się metaforą, zaczęliśmy zastanawiać się nad tym, co reprezentuje ta wieża. To miejsce uznaliśmy za parabolę pewnego stanu świadomości.

JH: Wyobraziliśmy sobie współczesnego człowieka w laboratorium, w którym ciągle jest poddawany treningom. Od treningów fizycznych, przez schematy zachowań, coaching, po kwestie duchowe. Bardzo ważne było dla nas określenie i nazwanie kim jest ten idealny człowiek na miarę naszych czasów. Koncept stworzenia idealnego człowieka staramy się pokazać przez rozmaite schematy.

Wyjątkową postacią jest "tresowany" przez swojego ojca Basilia Segismundo...

KK: Interpretując słowa Basilia uznaliśmy, że jest to człowiek, który potrafi posunąć się do ostatecznych granic etycznych. Nie chcieliśmy robić postaci biało-czarnych, tylko ujrzeć faktycznie starcie dwóch stanowisk, pojęć, idei. Segismundo boryka się z fundamentalnym problemem rozdzielenia jawy od snu, porządku od relatywizmu.

JH: W każdym z nas tkwi elementarna potrzeba nazywania pewnych rzeczy, pomimo ruchów emancypacyjnych, pomimo bardzo liberalnych nawet poglądów jest to cecha współczesnych społeczeństw. Myśleliśmy o tym, czym jest rewolucja, która nadchodzi, która ma uwolnić ten świat z iluzji. Szukaliśmy obrazów z hiszpańskiego Plaza Mayor i z dzisiejszej Polski, sprzed Pałacu Prezydenckiego po katastrofie smoleńskiej. To zasadniczo różne rzeczy, które de facto dotykają tego samego - potrzeby uporządkowania, nazwania pewnych rzeczy. Co ciekawe, ten tekst zrodził się w XVII wieku, w czasie kryzysu w Hiszpanii. To jest schyłek imperium. Doświadczenie kryzysu bezpośrednio łączy tamten czas z naszym. Dziś głównym hasłem też jest kryzys - czy to wartości, czy to gospodarki.

Uwspółcześniacie tekst Calderóna. Jak to jest z wiernością autorowi?

JH: Jako dramatopisarka jestem na tym punkcie przeczulona. Staramy się wnikliwie czytać sensy i przesłania i nie popełniać gwałtu na autorze. I nawet konstruując nowe postaci staramy się pozostać wiernymi autorowi. Chcieliśmy, by nasz język i stworzone postaci były zgodne z myśleniem Calderóna. Nie wymyślaliśmy figury "ad hoc".

KK: Nie mamy poczucia, że teksty się robi słowo w słowo jak są napisane. Jeśli wybieramy klasykę, to nie jako pretekst, ale dlatego, że coś nas w tym tekście interesuje. To jednak musi wybrzmieć dzisiaj, w naszej rzeczywistości. Dlatego trzeba umiejętnie przełożyć tekst na współczesny język. To wierność duchowi tekstu, a nie jego literze.

Spektakl

8.1
41 ocen

Życie jest snem

spektakl dramatyczny

Miejsca

Spektakle

Opinie (12)

  • Wywiad Pana Redaktora, jak zwykle Pańskie wywiady i recenzje nie wnosi nic ponad podanych przez teatr materiałów na stronie. Radziłbym nauczyć się formułować pytanie, które otwierałyby, a nie wciąż powielały...

    • 8 4

  • czy do twojej wsi zajedzie tuskobus?

    "Relatywizm, zwłaszcza relatywizm moralny, stał się fundamentem, na którym zaczęliśmy kreować ten świat - królestwo polskie Basilia"

    Przecież to się dzieje naprawdę w królestwie Donka. Chyba niedługo spektakl będzie zakazany ...

    • 8 5

  • Manipulacja jest wszechobecna!!!!

    to się nazywa kłamstwo i jest grzechem. Głupie społeczeństwo daje się otumaniać, jełopizować a potem wszyscy musimy cierpieć.

    • 6 3

  • Wystrój:gołe dechy,kanapa, aktorzy grają w ciuchach ,w których chodzą na codzień (3)

    ....Czyli stary numer ,"uwspółcześniamy"żeby kasę za scenografię i kostiumy przytulić ,a jak widz odgadnie że szmira ,można zakrzyczeć że przedstawienie awangardowe ,z drugim ,trzecim dnem i nie zrozumieliśmy .Stary ,sprawdzony numer Wybrzeża .....tylko ile można robić z widza durnia !? Trochę robi się nudne...

    • 9 5

    • to chodź Waść tylko do opery (1)

      jeśli temat jest współczesny to raczej kostiumy z XVI wieku będą niezbyt trafione

      • 0 1

      • Temat jest ponadczasowy,a nie tylko współczesny. Zawsze się obawiam takich jak ty dających przyzwolenie na każdą interpretację, nawet kosztem zniekształcenia pierwowzoru.Oprawa klasyczna jest najtrudniejsza do zagrania ,ale i tak nie zrozumiesz dlaczego.....

        • 0 1

    • ty debilu to sala prób

      • 0 0

  • Kłamstwa i hipokryzja

    Stwierdzenie, że "manipulacja jest wszechobecna" to manipulacja. Gadka podobna do tej komunistów i bolków innych, że za komuny to "wszyscy byliśmy unurzani". Nie, oczywiście nie wszyscy byliśmy unurzani i oczywiście manipulacja nie jest wszechobecna.

    • 6 1

  • Mną manipuluje moja narzeczona

    ona jest piękna a ja stary durny grubas i parobek w Norwegii.

    • 3 2

  • Tekst Calderona wart przypomnienia i prawdą jest ,że manipulacja jest wszechobecna

    W niektórych mediach stanowi ona 99% "produkcji" . Pozostały 1 % to "Trzej Muszkieterowie" emitowani z okazji świąt .

    • 3 0

  • ucieszyłem się czytając kiedyś w internecie, że "Wybrzeże" planuje wystawić Życie jest snem, bo to bardzo ładny i oryginalny dramat... Mina mi zrzedła kiedy przeczytałem nazwisko reżysera, a teraz widzę, że już w ogóle nie warto na ten spektakl iść - doszukiwanie się drugiego dna tam gdzie go nie ma i wrzucanie na siłę współczesności do klasyki jest po prostu nudne. Czy jesczze kiedyś zobaczymy na scenie wielką klasykę w ujęciu klasycznym?

    • 9 2

  • premiera w TW? raczej premier TW

    • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Z jakim miastem związana jest Magdalena Grzebałkowska - specjalistka od reportaży biograficznych, laureatka wielu nagród, finalistka Nagrody Literackiej Nike?

 

Najczęściej czytane