• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
Aktualnie brak w repertuarze trójmiejskich teatrów
Teatr Feta, Polska (Gdańsk)
Mane, tekel, fares (łac. "Policzono, zważono, rozdzielono")

"Sąd Ostateczny" Hansa Memlinga, wybitne dzieło malarstwa gotyckiego, najcenniejszy eksponat Muzeum Narodowego w Gdańsku, obraz o burzliwej historii, był inspiracją do stworzenia spektaklu plenerowego i do zastanowienia się nad tym, co dla współczesnego człowieka znaczą takie słowa, jak "piekło", "niebo". Tak jak na obrazie flamandzkiego mistrza nasze anioły są kolorowe, z pięknymi skrzydłami pokrytymi pawiami piórami. Urodą diabły - uosobienie ludzkich grzechów - nie ustępują aniołom. Trąby anielskie zapowiadają sąd. Rozpoczyna się walka dobrego ze złem, walka o każdą duszę. Baczenie na wszystko ma złoty Archanioł Michał, na którego wadze można sprawdzić wartość duszy, wartość ludzkiego żywota.

Teatr FETA powstał w 2003 r. na okoliczność 300-lecia miasta Sankt Petersburg. Władze miasta Gdańska chciały z okazji urodzin podarować Wenecji Północy "artystyczny prezent". W ten sposób narodził się pomysł debiutanckiego spektaklu "Goldwasser od Gdańszczan". W repertuarze teatru są zarówno spektakle plenerowe (Goldwasser od Gdańszczan, 2002; Robale, 2007; Nić Ariadny, 2009), jak również realizacje salowe (Na dnie, 2004; Kynolog w rozterce, 2005; Czarowna noc, 2005; Szaleństwo we dwoje, 2008). Teatr z powodzeniem prezentował swoje spektakle na festiwalach w Krakowie, Lwowie, Ljubljanie, Liverpoolu, Gdańsku, Grudziądzu, Warszawie, Płocku, Olsztynie. Teatr FETA towarzyszy licznym organizowanym przez miasto imprezom: Gdańska Choinka, Gdańska Wigilia, Święto Miasta, Aeropg Gdański, Parada Tolkienowska, Urodziny Heweliusza.

Opinie (1)

  • Koszmar (opinia sprzed 6 lat)

    Kto wpadł na to, żeby tak wulgarnie amatorski spektakl otwierał FETĘ? Samo publiczne wystawienie tego "dzieła", poza szkolnymi jasełkami, jest sporym przekroczeniem.
    Sklecona naprędce scenografia w niczym nie przypominała obrazu Memlinga. W ogóle o plastyce tego przedstawienia nie było mowy, z czego reżyser zdał sobie sprawę chyba tuż przed rozpoczęciem i zasnuł połowę spektaklu dymem. Ciaśniutką przestrzeń przeznaczoną na Niebo, Piekło i Czyściec wypełniało szwędactwo młodzieży, która nie tylko nie tylko nie ma pojęcia o aktorstwie, ale nawet o pracy zespołowej. Komicznym aspektem występu okazało się nerwowe poprawianie rozpadającego się stroju przez majestatycznego Archanioła.
    Mimo wszystko wyciągnąłem z tego występu motywację, aby być bardziej sumiennym chrześcijaninem, gdyż pewnie tylko tego sortu spektakle grane są w piekle.

    • 9 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pod patronatem

Nadchodzące premiery