Kto będzie trenerem hokeistów Stoczniowca? Oto jest pytanie! Po chwilowej gorączce spekulacji zapadła martwa cisza. Z wieści napływających z Bytomia wynika, że raczej nie Rudolf Rohaczek, do tej pory główny faworyt do objęcia schedy po Mieczysławie Nahunce (były trener gdańszczan rozważa właśnie propozycję działaczy z Opola, gdzie ma grać zespół niższej ligi).
Fakt, że sprawa trenera ciągnie się długo, niechybnie oznacza, iż działaczom rzeczywiście chodzi o obcokrajowca. Nazwiska możliwych kandydatów już wymienialiśmy. Prezes Marek Kostecki nie pozwolił zaglądnąć do swojego notesu... A stoczniowcy ciągle trenują, aż do 13 czerwca. Dopiero potem pójdą na urlopy.
Obowiązki szkoleniowca pełni
Henryk Zabrocki. Pomaga mu... córka Agnieszka, studentka trzeciego roku AWF, dwa razy w tygodniu prowadząca z drużyną zajęcia aerobiku! - To dobra rzecz - mówi pan Henryk. - Poza tym trenujemy na siłowni oraz gramy w piłkę, zazwyczaj z podziałem starzy na młodych. Sam też gram. Na razie wygrywają starzy. Gramy jeszcze w kosza albo siatkę.
Treningi są obowiązkowe. Od tygodnia gościnnie uczestniczy w nich Adam Borzęcki, który wrócił zza Oceanu. Odwiedza "Olivię" również Aleksiej Szczebłanow, bramkarz Akbarsa Kazań, mający w Gdańsku mieszkanie. W poniedziałek i wtorek na listę obecności nie wpisali się czołowi napastnicy,
Mariusz Justka i
Adam Bagiński. Dowiedzieliśmy się - co prawda nieoficjalnie - że obaj wyjechali do Bratysławy, gdzie został zorganizowany zlot dla kilkudziesięciu hokeistów z całej Europy. Oglądać będą ich szkoleniowcy z Kanady. Kto wie, może "Juhas" albo "Bagiś" podążą tropem Borzęckiego, choć pozornie może się wydawać, że były kapitan Stoczniowca zdecydował się na taki ruch trochę za późno. W lipcu skończy przecież 27 lat. Co innego 21-letni Bagiński, w tej chwili największa nadzieja "stoczni".
Na swego rodzaju draft, tyle że do Brna, wybiera się również dyrektor klubu, Jerzy Gotalski. Ma mu towarzyszyć kilku fachowców, m.in. Zabrocki. - Cała rzecz przeszła przez PZHL, który rozesłał zaproszenia do klubów - zdradził nam trener. - Będzie okazja zobaczyć kilkudziesięciu hokeistów, którzy, wzorem amerykańskim, zapewne zostaną podzieleni na dwie grupy i przed południem będą trenować oddzielnie, a po południu grać między sobą.
Być może gdańska delegacja przywiezie ze sobą zawodnika pokroju
Romana Skutchana, który wciąż nie dał odpowiedzi (ponoć interesuje nim się także Unia Oświęcim)...
star.