• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Leszek Bzdyl: Dada von Bzdülöw ciągle brzmi niepoważnie

Łukasz Rudziński
17 grudnia 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Leszek Bzdyl podczas jednego z pokazów przedpremierowych "Caffè latte". Leszek Bzdyl podczas jednego z pokazów przedpremierowych "Caffè latte".

Istnieją od 17 lat. Młodzi duchem, młodzi ciałem, czyli Teatr Dada von Bzdülöw. Leszka Bzdyla, szefa Dady, zapytaliśmy o "Caffè latte", o Teatr Wybrzeże i jeszcze o wiele innych rzeczy.



Łukasz Rudziński: Rzadko świętuje się 17 urodziny...

Leszek Bzdyl: Dotychczas świętowaliśmy 5, 10 i 13 urodziny. Od tamtej pory traktujemy każdą rocznicę jako szansę na podsumowanie sezonu. Informujemy przy okazji wszystkich, że teatr bez swojej siedziby może przetrwać tak długo.

Od pewnego czasu prezentujecie spektakle w Teatrze Wybrzeże.

To była świetna decyzja. Gdy zrealizowaliśmy "Barricade of Love", zostaliśmy przez Teatr Wybrzeże zaproszeni do współpracy. Mamy zresztą szczęście do gry na kolejnych trójmiejskich scenach. Przypominam, że w 1995 roku do Teatru Miejskiego w Gdyni zaprosiła nas jego ówczesna dyrektorka, Julia Wernio, kolejnym krokiem na naszej drodze była współpraca z Klubem Żak. Teraz realizujemy drugą premierę w Teatrze Wybrzeże.

Co myślisz o obecności teatru tańca w repertuarowym teatrze dramatycznym?


A nie potrzebujecie własnej siedziby?

Nasz teatr potrzebuje przede wszystkim przestrzeni do prób i treningów. Scena nie jest tak istotna. Takie zespoły, jak nasz, są nastawione na podróż. I my jesteśmy teatrem podróży. Najlepszy model dla teatru tańca to współistnienie w budynkach teatralnych lub instytucjach kultury.

Na 17 urodziny przygotowaliście nietypowe przedsięwzięcie...

"Caffè latte" to nie jest typowy spektakl. Wszystkie słowa, jakie wypowiedzieliśmy podczas prób, nie dotyczą teatru. To wydarzenie jest spotkaniem muzyków i tancerzy. Nie ma reżysera, choreografa, ani nawet kompozytora. "Caffè..." jest próbą rozmowy pomiędzy Dadą a SzaZą. Próbujemy w tę naszą rozmowę wciągnąć widownię. W jakiś sposób "Caffè latte" chce być spotkaniem, reżyserowanym przedstawieniem scenicznym. Ma strukturę, ustalaną w dniu prezentacji, ale to struktura otwarta. Pozwalamy, aby wydarzenia nas zaskakiwały, aby teatr stworzył się "tu i teraz". Jesteśmy oczywiście na to "tu i teraz" przygotowani, uzbrojeni w narzędzia, ale nie jest to broń pewna.

Słowem - improwizujecie... Widzowie w Gdańsku zobaczą inny spektakl niż pokazy przedpremierowe w Łodzi i Warszawie? Za tydzień czy miesiąc spektakl będzie wyglądał jeszcze inaczej?

Niestety, słowo "improwizacja" jest nadużywane i bardzo straciło na znaczeniu, dlatego wolimy określenie "reżyseria tu i teraz". W Łodzi i Warszawie nasze przedstawienia różniły się diametralnie kolorem, smakiem, barwą, nasyceniem, dynamiką działań. Dwie szklanki "Caffe latte" w Gdańsku także będą inne.

Wiecie już, co przygotujecie na osiemnastkę?

Mamy plan dużego spektaklu z sześcio-, siedmioosobową grupą tancerzy. Będzie to duże widowisko sceniczne. Jeśli znajdziemy na nie środki w Gdańsku, to do produkcji włączy się Poznań i jeszcze inne duże miasto. Planujemy za to najbliższy rok na poważnie i ten spektakl również taki będzie.

Czego życzą sobie "dinozaury" niezależnego teatru tańca w Polsce?

Teatr Dada von Bzdülöw tak naprawdę nie ma szansy edukować kolejnych tancerzy, którzy mogliby zasilić jego szeregi. Co jakiś czas importujemy do swoich przedsięwzięć osoby z zewnątrz - np. SzaZę czy Julię Mach. Potrzebujemy studia, w którym będzie można pracować nad kontynuacją, bo na razie zanosi się na to, że Dada umrze wraz z utratą sprawności fizycznych przez Kasię Chmielewską i Leszka Bzdyla.

My sami jednak tego studia nie znajdziemy. Potrzebne jest wsparcie miasta i ludzie, którzy mogliby się tym zająć, bo to nie artyści powinni tworzyć przestrzeń działań twórczych. Artyści powinni w niej działać. A co dalej? Wprawdzie Teatr Dada von Bzdülöw istnieje 17 lat, ale mam wrażenie, że, pomimo uznania w kraju i zagranicą, nasza nazwa ciągle brzmi niepoważnie. Może uda nam się to zmienić na osiemnastkę?

W ostatni przedświąteczny weekend w Malarni Teatru Wybrzeże zagości nie tylko Teatr Dada von Bzdülöw. W niedzielę, 20 grudnia, o godz. 18 zaprezentowany zostanie spektakl "Happy" w choreografii Nigela Charnocka, współzałożyciela DV8 Physical Theatre, jednego z najwybitniejszych teatrów tańca na świecie. W spektaklu weźmie udział dziewięcioro tancerzy: Basia Bujakowska, Natalia Draganik, Bartek Figurski, Maciej Kuźmiński, Janusz Orlik, Renata Piotrowska, Ania Steller, Aleksandra Ścibor oraz Karol Tymiński. Bilety na spektakl kosztują 40 i 35 zł.

Miejsca

Spektakle

Opinie (10) 1 zablokowana

  • z niecierpliwością czekam na powstanie takiego studia (1)

    i możliwość uczenia się od najlepszych.

    • 2 5

    • w końcu coś o teatrze tańca

      bo pisze się o tym za mało.

      • 0 4

  • Super a jakieś kaszubskie tańsce też potrafią ?

    • 5 4

  • Dada to fajny zespół. Szkoda, że takich teatrów jest tak mało...

    • 3 4

  • kto daje negatywy?

    jakiś antyfan teatrów tańca? cóż, wyższa sztuka nie jest dla każdego...

    • 1 5

  • dada

    nie ma szczescia do kobiet,coraz glupiej go odziewaja ostatnio szkoda

    • 0 3

  • Caffe latte to świetny spektakl - polecam gorąco !!!

    Caffe latte to świetny spektakl - polecam gorąco !!!

    • 3 1

  • Ci co dają minusowe oceny powinni dostać karnet na spektakle dyrektora Orzechowskiego w prezencie ;)

    Caffe latte, cudne, urocze, niezimowe, niepoważne, przeciepłe, przemiłe :))) I z okazji swiąt życzę sobie żeby Dada została w Gdańsku na stałe, a Panu Bzdylowi i Pani Chmielewskiej życzę by tu ich Teatr znalazł dom.

    • 3 1

  • jestem za

    Mnie się nie podobają teatry tańca (te w trójmieście), bo to zazwyczaj tylko technika, ale przed Leszkiem ukłony. To co zobaczyłem polecam wszystkim a zwłaszcza tancerzom z teatrów tańca współczesnego, którzy powinni się uczyć od Dady czym jest teatr tańca, bez żadnego zadęcia. Brawo DADA

    • 3 0

  • Szkoda tylko...

    ... że Dada występuje na scenach trójmiejskich tak rzadko. Bardzo lubię jego teatr, ale zwykle bywa tak, że zanim zdążę się obejrzeć, a jest już po występach i nie mam szansy na zobaczenie jego spektaklu ;/

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Zaczytani w Gdańsku to akcja:

 

Najczęściej czytane