• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lata 60. i latino w Teatrze Muzycznym. Po Koncercie Sylwestrowym na bis

Łukasz Rudziński
4 stycznia 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 

Fragmenty tegorocznego Koncertu Sylwestrowego Teatru Muzycznego w Gdyni.

Sylwestrowo-karnawałowa propozycja Teatru Muzycznego w Gdyni to sprawdzony format, który od ponad 20 lat cieszy się wielkim powodzeniem. Najnowszy Koncert Sylwestrowy, od 3 stycznia grany "na bis" w Muzycznym, nie ustępuje poprzednim tego typu propozycjom, chociaż nie ma takiej energii, jak ostatnie edycje. Sam w sobie jest jednak ukłonem w stronę publiczności, która zdecydowała o jego kształcie.



Koncerty Sylwestrowe w Muzycznym to tradycja zapoczątkowaną przez poprzedniego dyrektora tej sceny, Macieja Korwina. To dla dyrekcji teatru świetna okazja, by pokazać niemal wszystkich artystów Muzycznego - zarówno aktorów i solistów, jak i zespołu Baletu oraz Orkiestrę, wyeksponowaną podczas koncertów ponad sceną. Tym razem jednak scenariusz widowiska nakreśliła... publiczność.

Repertuar Teatru Muzycznego


Podczas ubiegłorocznych Koncertów Sylwestrowych przeprowadzono ankietę, w której można było wybrać repertuar na kolejną rewię. Widzowie wybrali polskie lata 60. i muzykę latynoamerykańską. W ten sposób reżyserowi spektaklu, Bernardowi Szycowi, pozostało dobrać utwory i wymyślić jak zaprezentować tegoroczny materiał, który w pierwszej części wieczoru składa się z hitów sprzed ponad 50 lat, w drugiej przypomina różne rytmy latino (w większości również nie najnowsze), także te mało w Polsce znane, jak ballada peruwiańska "El Cóndor Pasa".

W pierwszej części wieczoru rozbrzmiały szlagiery polskiej piosenki lat 60., m.in. "Wojna domowa" z serialu o tym samym tytule (na zdjęciu). W pierwszej części wieczoru rozbrzmiały szlagiery polskiej piosenki lat 60., m.in. "Wojna domowa" z serialu o tym samym tytule (na zdjęciu).
Ramy czasowe i gatunkowe potraktowano jednak umownie, dlatego w pierwszej części znalazły się utwory z musicalu "Hairspray" - najnowszej premiery Muzycznego, które otwierały i zamykały pierwszy akt wieczoru. Natomiast w drugiej części, ku uciesze starszej części widzów, rozbrzmiał Tercet Egzotyczny i jego nostalgiczne "Pamelo żegnaj".

Nie zabrakło polskiego folkloru, bo na trzy sposoby wykonano "Dwa serduszka" zespołu Mazowsze, rozsławione przez film "Zimna wojna". Na scenie pojawiły się również największe polskie klasyki lat 60. - słynna "Wojna domowa" z serialu o tej nazwie, "Dwudziestolatki" Czerwono-Czarnych, "Gdybyś kochał, hej" zespołu Breakout, "Prześliczna wiolonczelistka" Skaldów, "Niedziela będzie dla nas" Niebiesko-Czarnych czy szlagiery Czerwonych Gitar - m.in. "Nie zadzieraj nosa", "Takie ładne oczy" czy "Tak bardzo się starałem".

W drugiej części wieczoru można się było z kolei bawić do takich utworów jak: "Samba de Janeiro", "La isla bonita" Madonny, "Corazon" Carlosa Santany, "La copa de la vida" Ricky'ego Martina czy "Nah neh nah" Vayi Con Dios. Nie zabrakło też wykonania a cappella poprowadzonego przez specjalistkę od przygotowania wokalnego Agnieszkę Szydłowską (zaśpiewano w tej formie kompilację "Tico Liber Tango" do muzyki Astora Piazzolii).

Wysłuchaliśmy hitów Czerwonych Gitar, Niebiesko-Czarnych czy Breakoutu. Na zdjęciu "Prześliczna wiolonczelistka" Skaldów. Wysłuchaliśmy hitów Czerwonych Gitar, Niebiesko-Czarnych czy Breakoutu. Na zdjęciu "Prześliczna wiolonczelistka" Skaldów.
Artyści Muzycznego prezentują bardzo wysoki poziom, dlatego zarówno wokalnie, tanecznie (świetna Julia Polakowska w "Prześlicznej wiolonczelistce") jak i muzycznie całość jak zwykle w sylwestrowych produkcjach Muzycznego imponuje rozmachem. Perłą pierwszej części wieczoru był jednak kameralny wokalny popis Krzysztofa Wojciechowskiego, który zaproponował własną interpretację "Dziwny jest ten świat" Czesława Niemena, świetnie oddając cały ładunek emocjonalny utworu.

W drugiej części spektaklu Wojciechowski przypomniał publiczności, że jest także świetnym pianistą, gdy wspólnie z Marcinem Pietrzakiem zagrali na dwa fortepiany improwizację samby i krakowiaka. Błyszczał też Sebastian Wisłocki w energetycznym "La copa de la Vida" niezwykle efektownie zaaranżowanym na mecz piłkarski oraz Katarzyna Kurdej w "Nah, neh, nah" Vayi Con Dios. Jednak gwiazdą drugiego aktu była prowadząca wieczór Samanta (Ewa Walczak) wyszydzająca pseudointelektualne słownictwo i nowomowę, dowcipnie kalecząc język polski.

W drugiej części do artystów Muzycznego dołączyli współpracujący z Muzycznym członkowie Akrobatycznego Teatru Tańca Mira-Art. Artur Cichuta w roli szybującego w powietrzu kondora podczas "El Cóndor Pasa" w wykonaniu Luisa Granado czy Oriana Dobrowolska wspólnie z Arturem Cichutą podczas efektownego tańca na rurze w trakcie "Corazon" Santany czy pozostałe tancerki podczas swoich ewolucji na materiale pionowym (aerial silk) dodali widowisku dużo kolorytu.

Nad sceną umieszczono tym razem Orkiestrę Teatru Muzycznego w Gdyni. Na zdjęciu podczas "Wala-Twist" Filipinek w wykonaniu zespołu żeńskiego. Nad sceną umieszczono tym razem Orkiestrę Teatru Muzycznego w Gdyni. Na zdjęciu podczas "Wala-Twist" Filipinek w wykonaniu zespołu żeńskiego.
Nie zabrakło niespodzianek dla widowni - w spektaklu pojawia się królowa Elżbieta II, Donald Trump czy Leonid Breżniew. W pewnym momencie polecimy w kosmos razem z psem Łajką i Panem Twardowskim, wspomniana jest pierwsza dyrektorka Teatru Muzycznego Danuta Baduszkowa, a przez teatr przejdzie efektowny i żywiołowy karnawał w Rio.

Właśnie tego karnawałowego żywiołu trochę brakuje tegorocznej sylwestrowej produkcji przez większość spektaklu. Chociaż artyści każdego zespołu (imponują układy taneczne Baletu, w którym wyróżnia się Krzysztof Dzwoniarski i Luis Granado, świetnie brzmi Orkiestra pod batutą Dariusza Różankiewicza i właściwie wszyscy soliści) bardzo dobrze prezentują się na scenie, to spektakl z racji nostalgiczno-wspomnieniowego charakteru pierwszej części jest jak na produkcje sylwestrowe Muzycznego stonowany i stateczny. Dopiero w połowie drugiej części widowisko zyskuje energię karnawałowego szaleństwa.

Spóźniony widz - utrapienie teatrów


Finałowy numer "The Sparkling Diamond" z musicalu "Moulin Rouge" choć brzmi i wygląda bardzo dobrze, to nie podrywa widzów z krzeseł. Podczas spektaklu 3 stycznia publiczność wstała dopiero po bisie. Jednak kolejny raz twórcy sylwestrowego widowiska w Muzycznym przekonali, że mają patent na sukces, bo Koncert Sylwestrowy Teatru Muzycznego jest bardzo dużą porcją dobrej rozrywki, której oczekuje gdyńska publiczność. Dowodem są wyprzedane wszystkie styczniowe koncerty, więc pozostaje mieć nadzieję, że w tym roku również wzorem ostatnich lat, koncert zaprezentowany zostanie "na bis" na zakończenie sezonu.

Spektakl

6.9
10 ocen

Koncert Sylwestrowy na bis

spektakl muzyczny

Miejsca

Opinie (57) 2 zablokowane

Wszystkie opinie

  • Słabo (6)

    Jak co roku, zachwycone dziadki z pomorskich wsi.
    Dla wiejskiego pokolenia 60+ to może było ciekawe, ale generalnie: żenująca porażka.

    • 5 37

    • Siedź Januszku w domku i oglądaj koziołka matolka.

      • 0 0

    • (2)

      Pierwsza osoba w tej dyskusji wyraziła swoją opinię w sposób dobitny i niekulturalny, jednak zawarta w niej myśl jest prawdziwa. Na przeciętnym spektaklu w Muzycznym widownię tworzą głównie ludzie w średnio-starszym wieku, pewnie rzadko mogą sobie pozwolić na taki wypad (pod względem czasu i kosztów), więc są zachwyceni masą osób na scenie, atrakcyjnością widowiska. Dla kogoś, kto chodzi regularnie do teatru (i innych miejsc kultury), propozycje Muzycznego są po prostu niestrawnym kiczem.

      • 4 11

      • Kolejny madrala.

        • 4 3

      • Odezwał się wielbiciel (cichy) disco polo i sylwestrow w 1.

        • 3 5

    • Żenujące jest to, co piszesz. Zastanów się zanim napiszesz, i obrazisz innych.

      • 8 1

    • Znalazł się znawca kultury wyższej. Wstyd, żenada. Ty nawet nie wiesz jak teatr wygląda od środka.

      • 11 3

  • Koncert na bis (1)

    Byłam kolejny raz na Koncercie sylwestrowym ( 2018 2019 2020) . Bardzo podobały mi się lata 60-te. Do drugiej części mam kilka uwag. Prowadząca samanta mogłaby zaprezentować się w dennych kabaretach w teatrze muzycznym nie !!!!. Zepsuło mi to odbiór II części koncertu. Wiem co autor miał na myśli ale było to niesmaczne. Przepych na scenie doprowadzał mnie do zawrotu głowy ale takiego pozytywnego. było super !!!!! W skali 1 do 10 za Samantę daje 9. Pozdrawiam M. Pawlak

    • 5 3

    • Samantha

      Samantha była cudowna, wspaniała parodia języka niezbyt ogarniętej młodzieży.

      • 0 0

  • Hańba, hańba! (1)

    Niedawno słyszałem w TV, że Polski w latach 60-tych w ogóle nie było, a cały naród jedyne co robił to jęczał pod butem tyranii i modlił się o wybawienie. Jak więc mogły powstać w tamtych latach tak lekkie, melodyjne, pogodne i nadal z przyjemnością słuchane piosenki? Jakaś ściema! Tak, czy inaczej, gratulacje dla Teatru Muzycznego. Szczególnie za pierwszą część spektaklu

    • 14 7

    • ty bywalec

      a ile ty masz lat , że nie wierzysz w lata 60te tak powstało wówczxas coć co nasze prawnuki będą nucić, Korę na pewno nie no i kto dziś śpiewa zrozumiale po Polskuni

      • 0 0

  • na dworze +4

    a w teatrze upał,upal,upał zdechnąć można

    • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Wróciłam trochę rozczarowana (2)

    Mam wrażenie, że stojące owacje są oczywistością dla aktorów Teatru Muzycznego (co spektakl to owacja). Tutaj czegoś zabrakło. Nie wiem czy to kostiumy, repertuar, scenariusz? Do aktorów, baletu i orkiestry przyczepić się nie można w zasadzie o nic (no może poza tym, że ciagle widzimy te same twarze w podobnym wydaniu i gdy jest się widzem częstym, nie okazjonalnym to kolejne popisy na podobną nutę tych samych załogantów zaczynaja nudzić), ale koncert pozostawia niedosyt.

    • 16 9

    • szkoda

      nalezalo przed spektaklem zje,sc kolację koniecznie,byłby mniejszy zawód to przecież koncwert sylwestrowy

      • 0 0

    • Dla mnie wykonanie to majstersztyk, jak zawsze, ale w repertuarze zabrakło, prawdziwych przebojów i gwiazd z lat 60-tych: Mały Książę - Kasia Sobczyk, Violetta Villas, kabaret Starszych Panów, Karin Stanek. Tak czy siak zabawa przednia, a wiolonczelistka naprawdę była prześliczna :)

      • 0 0

  • Nie kupujcie biletów na balkonie, płacisz 100 zł a niewiele widać (6)

    • 23 8

    • ee gosciu

      siedzialem na balkonie drugim, po srodku. bardzo fajnie bylo wszystko widac, lepsza perspektywa na widowisko

      • 0 0

    • Na musical 1-wszy balkon najlepszy (3)

      Jeśli chodzi o misicale, to najlepsza perspektywa i całość musicalu widoczna jest z pierwszego balkonu. W przypadku spektakli teatralnych, gościnne z Wawy faktycznie balkon, ten drugi, jest nieporozumieniem. Na sztuki teatralne powinien być zamykany.

      • 4 0

      • (2)

        Jak zamykany? Ten teatr to biznes. Gdyby można było, dobudowaliby trzeci balkon, byle tylko widzów było więcej. A czy coś widać? To ma mniejsze znaczenie

        • 9 3

        • (1)

          Na zachodzie są dwa razy większe widownię z dwa razy mniejsza scena i 4 razy mniejszą obsadą i nikt nie płacze️

          • 1 2

          • A czy ja płaczę? Skąd ten bzdurny wniosek? Zwracam tylko uwagę na to, że ten teatr to dochodowy biznes, dlatego absurdalne było założenie Zosi, że skoro z drugiego balkonu gorzej widać scenę, należałoby stosowną część wyłączyć z eksploatacji. W gdyńskim Muzycznym tak nie działa. Tam liczy się tylko kasa, a nie widzowie :-)

            • 1 0

    • Nie widać tylko w pierwszym

      rzędzie i to jeżeli jesteś bardzo niski bo zasłania barierka

      • 8 3

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Koncert Sylwestrowy na bis 2020 w Teatrze Muzycznym

    (1)

    Pierwsza część super. Druga zepsuta przez pomysł na konferansjerkę. Nie było to zabawne /przynajmniej dla części widowni/. Szkoda bo ten koncert jest zawsze wisienką na torcie spektakli całego minionego sezonu. Ale i tak za rok będę bo jesteście wspaniali.

    • 4 2

    • Opinia do filmu

      Zobacz film Koncert Sylwestrowy na bis 2020 w Teatrze Muzycznym

      Mam porównanie ,bo chodzę od kilku lat.Ten koncert nie podobał mi się.O wiele ciekawsze i dynamiczne byłyby lata osiemdziesiąte,a drugą część położyła Samanta.Mimo ogromnego wysiłku baletu,chóru i orkiestry /jak co roku byli nadzwyczajni/ czegoś brakowało.

      • 1 0

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Koncert Sylwestrowy na bis 2020 w Teatrze Muzycznym

    Koncert sylwestrowy na bis

    Koncert sylwestrowy 2020 zdecydowanie gorszy od zeszłorocznych szczególnie pierwsza część taki zauważalnie budżetowy. Mógł się podobać tylko tym którzy byli po raz pierwszy. Stałym widzom pozostawia niedosyt.

    • 4 2

  • (5)

    Byłam po raz kolejny na Koncercie Sylwestrowym i uważam,że pierwsza część lata 60-te bomba,druga,latino trochę misz masz,prowadząca "Samanta" porażka,styl nie pasujący do skali Teatru Muzycznego. W zeszłym roku prowadził p.Marek Sadowski z wyszukanym na poziomie żartem,bez porównania z tegorocznym.No i brawa dla jednej z chórzystek( w kręconych,długich włosach) solóweczka aż włos się zjeżył.

    • 33 12

    • (3)

      Myślę, że nie zrozumiała Pani po co była Samantha...

      • 11 2

      • A po Co była?

        • 0 0

      • W takim stylu to Samanta może prowadzić koncert disco polo,nie wszystkich bawi udawanie dziewczyny o małym rozumku

        • 7 5

      • Może Halina zrozumiała, ale nie bawi jej wyciąganie pomysłu sprzed kilku lat? Bo Samanta nie narodziła się podczas tego koncertu... Zresztą sam pomysł na koncert sylwestrowy również jest zużyty, choć amatorów nie brakuje...

        • 8 4

    • Sandra Brucheiser

      ...to pani chórzystka z solówki :)

      • 8 1

  • Adepci (6)

    Dlaczego przy wymienianiu obsady pod koniec koncertu tylko studenci SWA wyczytywani są z imion,a nie z nazwisk? Jest ich mnóstwo, ich wkład jest mniej ważny??? Dla kilku sekund oszczędności? Slabe

    • 22 1

    • Studenci nigdy nie byli docenieni. Rzadko kto dostaje angaż.Potem są gwiazdami w innych teatrach. Szkoda.

      • 0 0

    • (4)

      To taka tradycja, nie są jeszcze pełnoprawnymi aktorami i jakby nie zasługują jeszcze na wyczytanie nazwiska.

      • 2 8

      • (3)

        Szkoda - o czym Ty piszesz?! Widzisz tutaj jakąkolwiek logikę - ktoś nie zasługuje na wyczytanie nazwiska, bo nie dostał jeszcze dyplomu? Absurd!!! Jeżeli w tym teatrze jest taka tradycja, która odbiera ludziom podmiotowość to czas najwyższy ją porzucić!

        • 7 1

        • (2)

          Teatr jest bardzo hierarchiczny I przesądny.

          • 0 2

          • (1)

            Na szczęście nie każdy! Nietrudno dostrzec, że gdyński Muzyczny odstaje od standardów wyznaczanych przez inne teatry.

            • 3 2

            • Też się nad tym zastanawiałam...

              • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Wiersz "Zdanie" poety Tadeusza Dąbrowskiego został wyróżniony w amerykańskim:

 

Najczęściej czytane