• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kung-fu na fortepianie. Wkrótce Dni Muzyki Nowej

Borys Kossakowski
2 stycznia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 

Najszybszy pianista świata, uprawiający "kung-fu fortepianu" Lubomyr Melnyk wystąpi na Dniach Muzyki Nowej w gdańskim klubie Żak. Na imprezie będziemy mieli okazję podziwiać jeszcze dwóch pianistów, obu z Niemiec. Hauschka wystąpi u boku skrzypaczki Hilary Hahn, a całą imprezę zakończy solowym występem Nils Frahm. Festiwal potrwa od 18 do 20 stycznia, ale tylko do 10 stycznia trwa przedsprzedaż biletów.



Lubomyr Melnyk twierdzi, że gra na fortepianie przypomina nieco kung fu. Dlaczego?


Lubomyr Melnyk (sobota, 19 stycznia) to Kanadyjczyk ukraińskiego pochodzenia, który jest autorem techniki pianistycznej zwanej "Continuous Music". To niekończący się strumień dźwięków, które wydają się przelewać przez fortepian tworząc i wypełniać szczelnie całą przestrzeń akustyczną. Melnyk porównuje grę do medytacji, a ćwiczenia techniki przy instrumencie do praktykowania wschodnich sztuk walki. Ustanowił także nieoficjalny rekord szybkości w grze na fortepianie wydobywając każdą dłonią 19 dźwięków na sekundę (inny rekord to ponad 93 tys. na godzinę). Ale nie o ilość tu chodzi, ale o jakość. Obcowanie z twórczością Melnyka jest jak wsłuchiwanie się w huk oceanu lub obserwowanie alpejskich szczytów. Jego muzyka jest tylko wehikułem, którym podróżują znacznie głębsze treści duchowe.

"Silfra: to mieszanka szaleństwa improwizacji (Hauschka) i klasycznej wiolinistyki (Hilary Hahn).


Hauschka (sobota, 19 stycznia) dał się poznać trójmiejskim fanom muzyki podczas festiwalu C3 rok temu. Zaprezentował się wówczas od tej lżejszej strony, skorej do żartów i popisów. Artysta grał m. in. na fortepianie wypełnionym piłeczkami ping-pongowymi, które wyskakiwały z instrumentu podrzucane przez młoteczki i wibrujące struny. Na Dniach Muzyki Nowej Niemiec zaprezentuje repertuar pochodzący z albumu "Silfra", nieco poważniejszy i stonowany (choć podczas nagrania Hauschka także korzystał z piłeczek). Płyta jest efektem eksperymentalnej współpracy Hauschki z klasyczną skrzypaczką Hilary Hahn. Amerykańska artystka jest dwukrotną laureatką Grammy za nagrania Brahmsa, Stravinsky'ego i Sibeliusa. Muzyka, którą usłyszymy, jest wynikiem dwóch lat spotkań i sesji nagraniowej, którą artyści odbyli w Islandii pod okiem Valgeira Sigurossona odpowiedzialnego za brzmienie kilku albumów Bjork - m.in. Selmasongs (z "Tańcząc w ciemności"), Medulla czy Vespertine.

Nils Frahm improwizuje solo podczas koncertu w zeszłym roku.


Trzecim pianistą na gdańskim festiwalu i najmłodszym, bo zaledwie 31-letnim, będzie Nils Frahm (niedziela, 20 stycznia), który zaprezentuje materiał z najnowszej solowej płyty pt. "Screws". To płyta nagrana w niezwykły sposób - artysta umieścił mikrofony głęboko we wnętrzu fortepianu, tak, by było słychać odgłosy, których na co dzień nikt nie jest w stanie wychwycić. Ruchy mechanizmu młoteczkowego dają złudzenie, jakby fortepian był żywym organizmem, oddychającym i poruszającym się w trakcie grania. Improwizacje Frahma są melodyjne, delikatne i niezwykle intymne. Rozświetlą niejedno serce zalane styczniowymi ciemnościami.

Steve Reich to kompozytor raczej w Polsce pomijany. Niewielu artystów się za niego zabiera. Na szczęście mamy NeoQuartet.


Wolę muzykę:

Silnym trójmiejskim akcentem będzie występ Neoquartet (niedziela, 20 stycznia), w którego składzie zobaczymy skrzypków: Karolinę Piątkowską-NowickąPawła Kapicę, altowiolistę Michała Markiewicza i wiolonczelistę Krzysztofa Pawłowskiego. Kwartet robi wszystko, by już wkrótce stać się naszą trójmiejską chlubą i powodem do dumy (m.in. niedawno do repertuaru włączył "Different Trains" Steve'a Reicha). W tym roku zaprezentuje dwie premiery: "String Quartet No 1" Eunho Changa i "Phonotope" R. Wallina oraz utwór "Black Angels for Electric String Quartet" G. Crumba.

Pierwszego dnia (piątek, 18 stycznia) zobaczymy dwie polskie premiery. Pierwszą przygotuje debiutujący na scenie Atmen Trio w składzie Agnieszka Atma Kamińska (wokal, Teatr Amareya), Małgorzata Kęsicka (obój), Monika Kwiatkowska (kontrabas). Ten ansambl korzystający garściami z kobiecej energii zaprezentuje "Inkantacje" - utwory oparte na improwizacji i eksperymentach. Następną premierą tego dnia będzie air/field/feedback Marcina "Emitera" Dymitera. Artysta w swoim występie zaprezentuje dźwięki będące połączeniem nagrań terenowych (field), odgłosy przemieszczającego się powietrza (w tym celu wykorzysta m.in. wentylatory) oraz sprzężenia zwrotne. Emiter szuka swojego miejsca na pograniczu muzyki cyfrowej i analogowej, granej na żywo i odtwarzanej, akustycznej i elektrycznej. Jego terytorium ciągle się zmienia, tak jak zmieniają się owe granice.

Bilety w przedsprzedaży do 10 stycznia kosztują od 13 zł do 40 zł. Potem ceny rosną o 10 zł. Zobacz cały program festiwalu Dni Muzyki Nowej.

Wydarzenia

Dni Muzyki Nowej (9 opinii)

(9 opinii)
muzyka poważna, muzyka alternatywna

Miejsca

Zobacz także

Opinie (9)

  • Czy aby na pewno? (3)

    93.000 dźwięków na godzinę, czyli w czasie 3600 sekund daje przecież 25,83 dźwięku na sekundę, a nie 19 na sekundę. Dobrze liczę? :-)

    • 2 0

    • (1)

      dobrze... ale tu chodzi o utwory i dokładne dźwięki w utworach + pauzy i przerwy pomiędzy ;)

      • 0 1

      • Hmmm... "wydobywając 19 dźwięków na sekundę" - autor wyraźnie pisze o dźwiękach, a nie o ilości znaków odtwarzanych z partytury... :-))

        • 0 0

    • Grają dwie dłonie, każda osiąga maks. 19 / sek

      Razem, przez godzinę udało mu się osiągnąć ok 93 tys. dźwięków.
      Czyli na przestrzeni godziny osiągnął średnią prędkość dla jednej dłoni ok. 13 dźw. / sek.

      • 0 1

  • Kung Fu na fortepianie? (2)

    Pora na koncert "Boks na skrzypcach" na miarę metropolitalną, bo Metropolia jest OK. Wszystko w ramach DMN (Dni Muzyki Nowej). Ciekawe o co autorowi tekstu o DMN chodziło. Chyba tylko o wierszówkę. Wg Niego Dni Muzyki to raz jest to przestrzeń , a raz prezentacja. No weź się facet zastanów i zdecyduj. Albo jedno, albo drugie. Na razie tekst tylko zaciera granice ROZSĄDKU.

    • 4 0

    • pudło. kung fu nie jest sztuką walki (1)

      z resztą się zgadzam

      • 0 1

      • tak samo tekłondo

        • 0 1

  • Zając też jest szybki, tylko jego skórka g.... jest warta

    tak jak ta pseudo muzyka. Takie kombinacje wytwarzaja niedouczeni pianiści - tacy bez repertuaru. Ale mi gwiazda...

    • 5 3

  • Melnyk i jego "kunszt"...

    Co z tego że gość gra szybko - wiadomo że sztuką jest grać wolno. Niech zagra lepiej urzekająco koncert np. Rachmaninowa - tam też jest mnóstwo miejsca na medytację. Jak dla mnie gra Melnyka to nic nowego, zwykłe efekciarstwo dla laików - przewalający się hałas bez ładu i składu, a tego we współczesnym świecie mamy za dużo. Jak chcę posłuchać szumu morza jadę nad morze, jak szumu lasu, jadę do lasu, tam medytuję i wcale takie "muzyczne substytuty" (mi) nie są potrzebne. Swoją drogą wydaje mi się że średniej klasy muzycy chętnie uderzają we współczechę - tu łatwo "się wykazać" bo wykon z racji "współczesnego brzmienia" trudno ocenić zwłaszcza jak grane dzieło jest nieznane publiczności (a czasem nawet nikomu).

    • 13 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Czy na terenie Gdańska odkryto kiedykolwiek szczątki mamuta?

 

Najczęściej czytane