- 1 Szukają małego aktora do kultowej roli (11 opinii)
- 2 Dobra robota! Młodzi aktorzy błysnęli (14 opinii)
- 3 Na tę imprezę niektórzy czekają cały rok (21 opinii)
- 4 Co czytać w wolnej chwili? (20 opinii)
- 5 Ogromne zainteresowanie wernisażem (15 opinii)
- 6 Wszyscy sprzedają akcje? On kupuje (25 opinii)
Kto zabił? Kryminalna intryga w Dworku Sierakowskich
W uroczym dworku spotyka się dziesięcioro osób, zaproszonych przez pana Owena. Gospodarza nie ma, a goście zaczynają ginąć... "Pan Owen" Sopockiego Teatru Tańca to interesująca, ale jeszcze niedopracowana próba stworzenia taneczno-teatralnego kryminału.
Spektakl zapowiadany jako performance składa się z szeregu scen rozgrywających się na terenie Dworku Sierakowskich, zarówno w plenerze, jak i w znajdujących się wewnątrz pomieszczaniach (sala z fortepianem, Kawiarnia Młody Byron, schody prowadzące na piętro). Sceny składają się z krótkich sekwencji tanecznych (czasem jednego, charakterystycznego ruchu dla każdego z wykonawców), niekiedy połączonych z krótkim, wypowiadanym tekstem. Widzowie szybko dowiadują się (głos z offu), że oglądają dziesięcioro przestępców. W niewyjaśnionych okolicznościach, nagle, giną kolejni zaproszeni goście. Niemal co scenę ubywa więc jednego z bohaterów. O tym, kim jest tajemniczy Pan Owen oraz kto zabił i tak dowiemy się na końcu.
W projekcie Sopockiego Teatru Tańca wzięło udział dziesięcioro artystów: Magdalena Gabriel, Artur Gołdys, Paweł Opieszyński, Dorota Zielińska, Grażyna Słaboń, Krzysztof Grabowski, Magdalena Wójcik, Joanna Nadrowska, Jacek Krawczyk oraz Joanna Czajkowska.
Większość scen to układy zbiorowe (najbardziej rozbudowaną choreografię mają Joanna Nadrowska i Magdalena Wójcik z Dorota Zielińską lub Joanną Czajkowską). Bardziej dramatyczne niż taneczne role przygotowano dla Pawła Opieszyńskiego (kamerdyner) oraz jedynego zawodowego aktora w tym gronie - Krzysztofa Grabowskiego, który ma do wypowiedzenia większość tekstu. Nie ma tu jednak miejsca na indywidualne popisy. Z jednym, muzycznym wyjątkiem - żywiołową, niemal filmową muzykę wykonuje na żywo Michał Zeltman (gra na fortepianie i akordeonie).
Pomysłodawczyni, reżyserka i choreograf przedsięwzięcia, Joanna Czajkowska, nie stara się odtwarzać klimatu kryminału. Tancerze "giną" umownie, nagle upadając na ziemię "bez czucia". Ważniejszy jest taniec, sekwencje ruchów, powtarzane kilkakrotnie przez nich w kolejnych epizodach, tyle, że w coraz mniejszym gronie. Jednak w spektaklu brakuje zdecydowania by spotęgować nastrój grozy (choćby przez reakcje pozostających przy życiu) lub nieco większego dystansu do konwencji kryminału, na przykład przez groteskę. Takie momenty jak scena "dworska", gdy wewnątrz znajduje się już tylko pięcioro, a szósta, następna ofiara (Magdalena Gabriel) słania się zaglądając do sali Dworku przez okna, należą do rzadkości. Spektakl traci też rytm i tempo z powodu częstych i nieuniknionych - w wybranej przez twórców konwencji spektaklu - wędrówek publiczności po terenie Dworku Sierakowskich.
Nowa premiera Sopockiego Teatru Tańca to jednak oryginalna i ciekawa próba parateatralna próba połączenia twórczości STT z pozornie mu obcą materią kryminału. I jeśli przed kolejnym (planowanym na wrzesień) pokazem zyska dodatkowy szlif, z pewnością wyjdzie mu to na dobre.
Spektakl
Pan Owen
Miejsca
Spektakle
Opinie (5) 1 zablokowana
-
2014-05-03 10:00
Murzyniątka
No nie, nie dziesięć Murzyniątek, tylko właśnie dziesięcioro, tak jak dziesięcioro dzieci, względnie dzieciątek. Dziesięciu Murzynków jest formą poprawną ale odpowiednią tylko dla Murzyniątek płci męskiej, a więc niezgodnie z treścią dramatu, gdzie występują Murzyniątka płci obojga. Dziesięć można odnieść w wypadku ludzi do słowa "osoba" : dziesięć osób. Owszem, słyszę często "dziesięć dzieci" i bolą mnie uszy i ...serce. Oj, polszczyzno nasza, ogarnij się trochę...
- 0 0
-
2013-06-01 00:46
Tak dla szacunku do języka polskiego - dwie sprawy:
1) Powinno być Dziesięciu Murzynków, albo Dziesięć (Małych) Murzyniątek ... ot, przyzwoitość lingwistyczna !
2) " jak i w znajdujących się wewnątrz pomieszczaniach" - mam nadzieję, że to nie ma nic wspólnego ze szczaniem! Reszta jest milczeniem - tak jest u Szekspira.
A w Sopocie - reszta jest rozwojem, poszukiwaniem nowych dróg interpretacji,
czymś, co satysfakcjonuje pulsujący życiem artystyczny Młody Sopot! I niech tak będzie dalej!Odpowiedź redakcji:
Dziękujemy za sugestię. Treść została poprawiona.
- 3 1
-
2013-05-31 12:20
Ein kleiner Jägermeister
Ein kleiner Jägermeister war nicht gern allein
drum lud er sich zum Weihnachtsfest
neun Jägermeister ein- 3 1
-
2013-05-31 11:55
A tak to szło:
"Dziesięć małych Murzyniątek
Jadło obiad w Murzyniewie,
Wtem się jedno zakrztusiło -
I zostało tylko dziewięć. (...)"
"(...)Jedno małe Murzyniątko
Poszło teraz w cichy kątek,
Gdzie się z żalu powiesiło -
Ot, i koniec Murzyniątek"
I takim oto sposobem pojawili się Afroamerykanie a samo słowo Murzyn stało się faux paux. Strasznie się świat pozmieniał.- 8 1
-
2013-05-31 11:27
brawo
w 3city ostatnio coraz mniej nowości i świeżości.
Dominuje kiszenie w sosie własnym i wzajemna adoracja, a na kulturalnej mapie czy to krajowej czy europejskiej jakoś nas nie widać.- 4 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.