• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Książka na wakacje: co czytamy latem?

Magdalena Raczek
22 lipca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Idealna książka na wakacje nie istnieje, ale na urlopie każda lektura jest dobra - warto czytać wszędzie i gdzie się da.
Idealna książka na wakacje nie istnieje, ale na urlopie każda lektura jest dobra - warto czytać wszędzie i gdzie się da.

Dla jednych musi być lekka, łatwa i przyjemna, dla innych - najlepiej, gdy jest opasłym tomiszczem, bo tylko w lecie jest czas na takie wyzwania. Niektórzy preferują lekturę rozrywkową i raczej komercyjną, a pozostali - artystyczną i raczej wyższych lotów. Jak to więc jest z tą książką na wakacje? Czy w lecie czytamy mniej, czy raczej korzystamy z wolnego czasu, pochłaniając kolejne tytuły? Czy wakacje są czasem "wakacji" od czytania, czy wręcz przeciwnie - momentem nadrabiania zaległości? Zapytaliśmy o to przedstawicieli trójmiejskiego środowiska literackiego: pisarzy, wydawców, księgarzy i bibliotekarzy.



Warto czytać o każdej porze roku



Czy zabierasz na urlop książkę?

Idealna książka na wakacje nie istnieje, choć niektórzy powiedzieliby zapewne, że każda publikacja na urlopie jest dobra. Nieważne, czy spędzamy lato w domu, w mieście, na wsi, nad morzem czy w górach.

Czytać warto wszędzie - i zawsze, bez względu na aurę za oknem, choć zapewne jedni wolą długie jesienne wieczory, gdy na zewnątrz panuje szaruga, a inni - preferują raczej ciepły piasek na plaży lub przyjemne bujanie w hamaku.

Recenzje książek z Trójmiasta


- Jako czytelnik lubię wczuwać się w historię, dlatego też zimą wspaniale czytało mi się "Terror" Dana Simmonsa czy skandynawskie kryminały, których akcja toczy się w podobnych warunkach, za to jesienią, gdy deszcz dudni w parapet, wolę oddać się lekturze, w której bohaterowie bywają przemoczeni do suchej nitki - twierdzi Piotr Borlik, trójmiejski autor kryminałów "Boska proporcja" czy "Materiał ludzki".
Moi wszyscy rozmówcy przyznali zgodnie, że czytanie nie powinno zależeć od pory roku, choć część z nich uważa, że faktycznie latem łatwiej nadrobić wszelakie zaległości w lekturze. Ci ambitniejsi i bardziej waleczni proponują więc podgonić swoje zaniedbania (niektórzy wręcz takie z całego życia) i sięgnąć np. po klasykę literatury lub poezję. Ci drudzy z kolei uważają, że i tak nie da się niczego nadgonić, więc polecają raczej skupienie się na relaksie, przyjemności i dziełach, które po prostu dobrze się czyta i nie można się od nich oderwać (jak choćby kryminały czy romanse). Nie oznacza to wcale lektur gorszego sortu. Są bowiem takie tytuły, które świetnie łączą przyjemne z pożytecznym, a w tym przypadku dobrą rozrywkę na poziomie z literackim polotem.


- Dla mnie nie ma różnicy, czy czytam latem, zimą czy wiosną. Kiedy kończę jedną książkę, najczęściej już na drugi dzień zaczynam czytać następną - to jak oddychanie, dla mnie najnaturalniejsza z czynności. Ale od jakiegoś czasu widuję ludzi czytających w parkach, na balkonie, na plaży... może właśnie nadrabiają zaległości? A może zawsze tak wiele czytali, tylko chowali się w swoich domach? Dla mnie pozbawić się czytania książek w wakacje to tak, jakbym odmówiła sobie dobrego jedzenia, kochania się i śmiechu. Cieszę się, widząc wokół siebie czytelników, bez względu na to, co czytają. Kryminał, horror, powieść obyczajowa... Mam tylko jedną prośbę: niech to są dobre powieści - namawia Małgorzata Warda, gdyńska pisarka, malarka i rzeźbiarka, która pracuje właśnie nad drugim tomem "Dziewczyny z gór" i poleca pierwszą część swojej książki.
Przeczytaj także: Dziewczyna z morza i z gór - o nowej powieści Małgorzaty Wardy

Małgorzata Warda: Cieszę się, widząc wokół siebie czytelników, bez względu na to, co czytają.
Małgorzata Warda: Cieszę się, widząc wokół siebie czytelników, bez względu na to, co czytają.

Wszystkiego po trochu



Na co więc postawić? Na klasykę czy nowości? Na kryminał, reportaż, powieść obyczajową, a może na wszystko po trochu, zależnie od nastroju? Tak właśnie proponuje inna gdyńska pisarka powieści obyczajowych - Anita Scharmach.

- Osobiście czytam dużo i zaczytuję się do późnych godzin nocnych, a rodzaj literatury zależy od nastroju. Jeśli mam ochotę na dreszczyk emocji, sięgam po thriller, jeśli na chwilę refleksji - wybiorę dramat. Kiedy czas na poprawę humoru, zdecyduję się na komedię. Wakacje przede wszystkim są po to, aby oddać się swoim przyjemnościom. Moją, oprócz tworzenia powieści, jest podpatrywanie swoich kolegów i koleżanek po fachu, tak więc nie odpoczywam od książek. Czytam zawsze. W moim otoczeniu czyta się dużo i często, bez względu na porę roku. Polecam każdemu wejście do księgarni czy biblioteki i porozmawianie z obsługą. Ta na pewno doradzi lekturę, która zaspokoi czytelniczy głód. Jeśli zaś lubią państwo huśtawkę emocji, mogę polecić moje książki - zachęca Anita Scharmach.
Przeczytaj także: Czytelnik jest najważniejszy - rozmowa z Anitą Scharmach

Anita Scharmach z lekturą na plaży: Wakacje przede wszystkim są po to, aby oddać się swoim przyjemnościom. Anita Scharmach z lekturą na plaży: Wakacje przede wszystkim są po to, aby oddać się swoim przyjemnościom.
Podobną receptę daje nam Zuzanna Gajewska - znana trójmiejska Promotorka Czytelnictwa, związana zawodowo z Biblioteką Gdynia.

- Wakacje to czas odpoczynku, a od czego - to już indywidualna sprawa. Wiele osób właśnie podczas urlopu nadrabia czytelnicze zaległości, spędza wolny czas na czytaniu i w ten sposób się relaksuje. Ale bywa też i tak, że osoby czytające dużo właśnie podczas urlopu chcą się całkowicie zresetować, odciąć od jakichkolwiek bodźców, w tym tych płynących z książek i to też rozumiem. Czasami potrzeba po prostu ciszy. Rzeczywiście lato ma to do siebie, że chce się przeczytać coś lżejszego, chociaż osobiście czytam raczej na zmianę, żeby nie znudzić się jednym gatunkiem - najpierw kryminał, potem literatura piękna, by za chwilę sięgnąć po grozę lub postapo - mówi pani Zuzanna.

Nadrabiamy zaległości i wracamy do klasyki



Wśród czytających są i tacy, którzy jednak zamierzają coś nadrobić w bilansie czytelniczym i z tej okazji pakują do walizek choć jednego klasyka lub "grubasa". Osobiście jest mi bliskie takie podejście - bo kiedy, jak nie w wakacje uda się wchłonąć te setki stron np. "Anny Kareniny" (908 stron), "Portretu damy" (896), "Przeminęło z wiatrem" (880), "Braci Karamazow" (960) albo nowszych grubasów literackich tj. "Lód" Dukaja (1054). "Wszystko, co lśni" Eleanor Catton czy "Księgi Jakubowe" (912) Tokarczuk?


- Kiedy się pakuję na wakacyjny wyjazd, to co jest najważniejsze? Nie pogoda, nie kostium kąpielowy, tylko - jaką zabrać książkę! Otóż książka wakacyjna powinna być lekka wagowo i niezbyt duża, bo trzeba ją zmieścić w walizce i potem dźwigać. Nie może być zbyt trudna, ponieważ czyta się czasem z doskoku i w trudnych warunkach, więc trudno się skupić. Za lekka, łatwa i przyjemna też nie - żeby się za szybko nie przeczytało, bo potem co? Tak bez książki? Nie może być zbyt cenna, ponieważ grożą jej zgubienie, zalanie i inne nieoczekiwane wypadki. Dodam, że od lat mam czytnik, którego nie używam. Tylko w wakacje następuje chwila namysłu - może jednak? Ale jak do tej pory na namyśle się kończyło. W te wakacje zamierzam przeczytać zaległe numery czasopism: "Pisma", "Literatury na Świecie", "Dialogu". Korci mnie powrót do którejś z wielkich powieści XIX-wiecznych, na przykład Dostojewskiego, Flauberta. Ciekawe, jak się sprawdzą dzisiaj? No i nieustannie kuszą polskie nowości - mówi gdańska pisarka Elżbieta Pałasz.
Przeczytaj także: "Dobra robota". Książka o ciekawych zawodach na Pomorzu

Elżbieta Pałasz - co prawda nie z książką, ale w doborowym towarzystwie - z ilustratorką Jolantą Richter-Magnuszewską przy fontannie ze słoniami (kultowe miejsce w Rabce) podczas tegorocznego Międzynarodowego Festiwalu Literatury Dziecięcej w Rabce-Zdroju. Elżbieta Pałasz - co prawda nie z książką, ale w doborowym towarzystwie - z ilustratorką Jolantą Richter-Magnuszewską przy fontannie ze słoniami (kultowe miejsce w Rabce) podczas tegorocznego Międzynarodowego Festiwalu Literatury Dziecięcej w Rabce-Zdroju.
Jeszcze inni sięgają po książki nagrodzone lub wysoko ocenione przez krytyków albo nowości.

- Z tego, co obserwuję od kilku lat, to właśnie w wakacje uzupełniamy swoje biblioteczki o najnowsze pozycje. Latem sprzedaż w księgarni wzrasta i często mamy klientów, którzy kupują naraz całe góry książek. W Sztuce Wyboru popularnością cieszy się zwłaszcza reportaż dotykający spraw trudnych. Duże zainteresowanie wzbudza najnowsza książka Charliego LeDuff'a "Shitshow! Ameryka się sypie i oglądalność szybuje" czy świetna książka Swietłany Aleksiejewicz "Czarnobylska modlitwa", której drugie życie dał sukces serialu "Czarnobyl". Kupujemy również książki doceniane i nagradzane, będące gwarancją udanej lektury w czasie urlopu, takie jak "Dom z dwiema wieżami" Macieja Zaremby Bielawskiego czy "Błoto słodsze niż miód" Małgorzaty Rejmer. Najwyraźniej czas wolny dodaje nam sił na zmierzenie się z książką wymagającą. Żeby jednak się przez to za bardzo nie "podłamać", proponuję najnowszą pozycję Rebecci Solnit "Nadzieja w mroku" - rekomenduje Malwina Antczakksięgarni Sztuka Wyboru.
Piotr Borlik: Lubię obserwować, co czytają mijani przeze mnie ludzie. Ostatnio mnóstwo czasu spędzam na spacerach z synem, dzięki czemu mogę przyjrzeć się preferencjom czytelniczym ludzi oddających się lekturze na ławkach w parku. Piotr Borlik: Lubię obserwować, co czytają mijani przeze mnie ludzie. Ostatnio mnóstwo czasu spędzam na spacerach z synem, dzięki czemu mogę przyjrzeć się preferencjom czytelniczym ludzi oddających się lekturze na ławkach w parku.

Nie nadrabiamy, bo zaległości są nie do nadrobienia



Z kolei Piotr Borlik, trójmiejski autor kryminałów, stwierdził, że woli opierać się na faktach, a nie na domysłach, dlatego przeprowadził dla naszej redakcji specjalną sondę i zapytał o czytanie w wakacje swoich czytelników. Odpowiedzi okazały się bardzo budujące.

- Ku mojej uciesze większość osób podkreślała, że czytają o każdej porze roku, w każdym nadającym się do tego miejscu. Niektórzy po książkę sięgają leżąc w hamaku lub na chorwackich plażach, inni zarywają nocki, bo nie muszą rano wstać do pracy, a inni "sprzedają" dzieci babciom, żeby móc nacieszyć się lekturą. Nie jest to jednak nadrabianie zaległości, gdyż tych po prostu nie da się nadrobić. Każdy ma swój "stosik wstydu", który z miesiąca na miesiąc zamiast maleć, rośnie w nieubłaganym tempie. Sam cierpię na tę samą dolegliwość - ile bym książek nie przeczytał, i tak kupię ich dwa razy więcej. Polecam do czytania w wakacje (i nie tylko) moją "Boską proporcję" i "Materiał ludzki", czyli dwa pierwsze tomy trylogii o komisarz Agacie Stec, których akcja dzieje się w Trójmieście. Ostatni tom ukaże się we wrześniu tego roku. Szczerze polecam też moje ostatnie odkrycie: "Siedem śmierci Evelyn Hardcastle" Stuarta Turtona. Książka może nie jest idealna na plażę - łatwo pogubić się w ilości szczegółów istotnych dla fabuły - ale naprawdę warto zaangażować się w lekturę, gdyż autor zafundował nam prawdziwą perełkę - zaręcza pisarz.
Przeczytaj także: Fascynacja złotym podziałem - o "Boskiej proporcji" Piotra Borlika

  • "Boska proporcja" na plaży? Czemu nie!
  • "Materiał ludzki" wśród pól zboża - idealna propozycja na wakacje na wsi.
  • "Boska proporcja" - najlepiej się czyta w Parku Oliwskim.

Wybieramy coś lżejszego



Niekiedy jednakże urlop chcemy spędzić w zupełnym relaksie i wtedy raczej wybieramy książki lekkie (dosłownie i w przenośni), raczej łatwe i przyjemne, a także niezbyt wymagające i niepowalające objętościowo - coś, co zmieści się bez problemu do torby na plażę i co można poczytać w trybie "rwanym", między kąpielą, rozmową i obiadem, np. w trakcie opalania.

- Niekiedy patrzę, co ludzie czytają na plaży. Rzeczywiście są to raczej lektury lżejsze: kryminały, thrillery, lekka kobieca literatura, ale są też książki ambitniejsze. Na przykład kilka lat temu widziałam młodego windsurfera czytającego na plaży znakomitą książkę popularnonaukową Daniela Kahnemana "Pułapki myślenia". Jednak w wakacje rzeczywiście sprzedajemy mniej książek popularnonaukowych i poważnej literatury. Więcej natomiast kryminałów i literatury lżejszej. Mamy np. fantastyczną serię prowansalskich kryminałów Mary Lou Longworth ("Śmierć w chateau Bremont", "Morderstwo przy rue Dumas", "Śmierć w winnicy"), która w zeszłym roku odwiedziła Literacki Sopot. Są to bardzo dobrze napisane historie. Wakacyjny wypoczynek przy takiej lekturze gwarantowany - namawia do czytania Anna Świtajska z sopockiego wydawnictwa Smak Słowa.
Podobnie jest w gdańskim wydawnictwie Marpress, które od lat prowadzi swoją księgarnię w jednym z najbardziej turystycznych miejsc Gdańska - na Targu Rybnym zobacz na mapie Gdańska.

- Zdarza się często, że naszą księgarnię odwiedzają turyści i proszą o "coś lekkiego", "coś, co się dobrze czyta", "coś, co mogę zabrać na plażę, bo właśnie za chwilę odjeżdża mi SKM do Sopotu". Naszą żelazną propozycją jest w tym wypadku książka "Psychopomp" Agathy Rae. To lektura lekka i przyjemna. Jednocześnie wątek paranormalny tej książki sprawia, że czyta się ją z przysłowiowymi wypiekami na twarzy - zapewnia redaktorka Urszula Obara.
Przeczytaj także: Sentymentalna podróż do lat 90. O "Psychopompie" Agathy Rae

Agatha Rae z lekturą. Ciekawe jaką? Agatha Rae z lekturą. Ciekawe jaką?

Śladem literackich bohaterów i zwiedzanych miejsc



Jeszcze innym, niezwykłym pomysłem jest czytanie w podróży, czytanie o miejscach, do których się wybieramy albo wyprawa śladem bohaterów literackich i przestrzeni, znanych nam z książek.

- Osobiście podczas wakacji lubię czytać książki autorów z kraju, do którego się wybieram na wypoczynek. Jestem też fanem podróżowania śladami literackich bohaterów. Staram się w ten sposób poznawać też miasta czy regiony, które odwiedzam. Dzięki temu łączę przyjemne z pożytecznym i odkrywam miejsca opisane na stronach czytanych książek. Ta metoda podróżowania i zwiedzania jest coraz popularniejsza. Coraz częściej ślady literackich bohaterów stanowią alternatywne przewodniki po odwiedzanych miejscach. W ten sposób udało mi się zwiedzić np. Barcelonę, Paryż czy Rzym oraz Cremę i Bergamo we Włoszech - opowiada o swoich podróżach Przemysław Czaja, kierownik Działu Promocji Literatury oraz Działu Marketingu i Public Relations Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Josepha Conrada-Korzeniowskiego w Gdańsku oraz współwłaściciel gdańskiej księgarnio-kawiarni filmowej W Starym Kadrze.
  • Przemek Czaja zwiedzający Cremę (Włochy). Podróżował wtedy śladami książki i filmu pt. "Tamte dni, tamte noce".
  • Przemek Czaja zwiedzający Cremę (Włochy). Podróżował wtedy śladami książki i filmu pt. "Tamte dni, tamte noce".
Czytanie podczas podróży śladami literackimi preferuje także inna gdańska pisarka - Barbara Piórkowska.

- Podczas podróży mam czas na lekturę, "która wpadnie w ręce". W tym roku w Janowcu obok Kazimierza Dolnego udało mi się tanio kupić trzy książki Marii Kuncewiczowej ("Natura", "Klucze" i "Przezrocza") wydane jeszcze w latach 80. i 90. Pisarka miała swój dom w Kazimierzu. Powrót (bo ostatni raz czytałam Kuncewiczową na polonistyce) do twórczości tej autorki po latach był przyjemną niespodzianką - język może nieco dziś górnolotny, ale interesujące fakty i literackie smaczki. W zeszłym roku na Podlasiu kupiłam "Zdobnictwo drewnianych domów na Białostocczyźnie" Artura Gawła - i przeglądałam godzinami, bo mnóstwo tam zdjęć i spisana historia lokalnych ornamentów. Podczytywałam też kupiony przez koleżankę w antykwariacie w Białymstoku "Obrzęd weselny polski z pieśniami i przemowami" Zygmunta Glotgera (nasycałam tym swoje zainteresowanie tradycją ludową). A w Berlinie wyjęty z półki właścicielki mieszkania wywiad-rzekę "Życie to jednak strata jest" Andrzeja Stasiuka. Wożę ze sobą zawsze tonę książek, wierząc, że do wszystkich sięgnę. To oczywiście się nie wydarza, a bagaż waży - dźwigam jednak lektury w walizkach i plecakach z pokorą, bo nawet jeśli potem zainteresuje mnie zupełnie coś innego, to może zdarzyć się bardzo deszczowy dzień i co wtedy? - snuje refleksje pisarka.
Na deszczową okoliczność przyrody albo na "celowe leniuchowanie na tarasie w pełnym słońcu" autorka "Szklanki na pająki" poleca tytuły:

- Justyna Stoszek, "Wieczny las, Poza pogonią wielkich miast"
- Marcin Teodorczyk, "Niebo 1989"
- Leif GW Person "Trylogia policyjna"
- Scilla Elworthy, "Ostatni moment. Jak wspólnie możemy ocalić nasz świat"

Przeczytaj także: Jestem za panią siostrę, nie za pan brat - rozmowa z Barbarą Piórkowską

Czytelnicy szukają powiązań literackich ze swoimi podróżami - stąd nie może dziwić, że nad morzem turyści pytają o publikacje związane z Bałtykiem i Trójmiastem.

- Nasi czytelnicy sięgają po lektury, które w jakiś sposób wiążą się z ich letnimi podróżami. Chcą zgłębić wiedzę na temat zwiedzanych przez siebie miejsc, poznać je od innej strony, zbadać sekrety. Coraz częściej turyści, ale także miejscowi, korzystają ze spacerów z lokalnymi przewodnikami. Zafascynowani nieznanymi dotąd dzielnicami szukają u nas nietypowych bedekerów, ciekawostek. Wysyłamy ich na Biskupią Górkę, która jest niedaleko Długiej, ale wciąż jest dzielnicą nieodkrytą. Walkę o zabytki Biskupiej Górki opisała Emma Popik w swojej powieści "Królowa Salwatora". Mieliśmy już sygnały, że czytelnicy spacerują śladami bohaterów powieści i że dzięki książce odkryli tę niezwykłą dzielnicę dla siebie. Turyści w Trójmieście często pytają też o książki o morzu. Wydawnictwo Marpress od początku swojego istnienia wydawało literaturę marynistyczną. W lipcu wróciliśmy do tej tradycji i wznowiliśmy serię Marynistyka w nowej szacie graficznej - mówi Urszula Obara.
Przeczytaj także: Emma Popik: Fascynuje mnie Biskupia Górka

Dzieciaki też czytają na wakacjach. Dzieciaki też czytają na wakacjach.

Dzieci też czytają



Najmłodsi mają rzecz jasna wakacje, ale wielu w tym czasie za jedną z ważniejszych rozrywek wciąż uznaje czytanie. Może niekoniecznie w formie tradycyjnej - wszak mamy czytniki i audiobooki, które świetnie sprawdzają się w trakcie długich i nużących podróży, ale dzieci też czytają.

- Wakacje to czas rozrywki, zatem i lektura może być trochę lżejsza. W przypadku wydawnictwa Adamada jedynym zauważalnym trendem sprzedażowym jest delikatny wzrost sprzedaży książek typu activity (kolorowanki, łamigłówki), które często pomagają przetrwać podróże czy zapewnić ciekawie spędzony czas podczas deszczowych dni, który w Polsce w tym czasie nie brakuje. My polecamy głównie nasze serie dla dzieci w wieku wczesnoszkolnym i szkolnym: "Ariol", "Rodzinka Hardych", "Zwariowana czwórka na tropie", "Zamczysko strachulców", "PAN" czy "Tornister pełen przygód" - poleca Piotr Szwocha z gdańskiej oficyny Adamada.
Z kolei w Marpressie możemy zakupić książkę na pamiątkę znad morza.

- Czytelnikami szczególnymi są dzieci. W naszej księgarni zauważyliśmy, że rodzice z chęcią kupują swoim pociechom książkę jako pamiątkę z wakacji. "Bajki z dna Bałtyku" Agaty Półtorak nadają się do tego doskonale. To krótkie historyjki o mieszkańcach Bałtyku, prześlicznie zilustrowane przez samą autorkę. Książka zawiera też miniatlas stworzeń zamieszkujących nasze morze. Kilka razy już widzieliśmy, że dzieciaki, posługując się tym atlasem, przed naszą księgarnią rozpoznają gatunki mew. To jedna z tych książek, które warto zabrać na wakacyjny spacer nad morze - rekomenduje redaktorka wydawnictwa.
Przeczytaj także: Wspaniała lekcja przyrody. O "Bajkach z dna Bałtyku"

Czytanie na plaży to jedna z największych przyjemności podczas urlopu, choć dla wielu miejsce czytania nie gra roli. Czytanie na plaży to jedna z największych przyjemności podczas urlopu, choć dla wielu miejsce czytania nie gra roli.

Biblioteka na plaży i letnie festiwale



Jeśli jednak wybierzemy się na plażę bez żadnego woluminu, to nic straconego. Warto bowiem wiedzieć, że latem biblioteki trójmiejskie wychodzą ze swych murów i książki możemy wypożyczyć i poczytać na plażach. Biblioteka Gdynia organizuje czytanie na plaży w specjalnie do tego przygotowanej przestrzeni, czyli w Przystani Książki.

- Nie zauważyliśmy, żeby czytelnicy Biblioteki Gdynia zrobili sobie wakacje od książki, nie widać znacznej różnicy, jeśli chodzi o liczbę wypożyczeń w porównaniu do innych miesięcy, a jeśli już to raczej w górę, czyli przychodzą po książkowe zapasy na urlop. Biblioteka Gdynia w okresie letnim ma dla czytelników specjalną atrakcję - Przystań Książki, czyli letnią czytelnię na plaży miejskiej w Gdyni. Tam właśnie można i odpocząć, i poczytać - zachęca Zuzanna Gajewska.
Przeczytaj także: Plażowanie z książką w Gdyni

Podobnie rzecz się ma w Gdańsku i na tamtejszych plażach.

- Jak co roku również i w tym sezonie zadbaliśmy o Bibliotekę na plaży w kilku gdańskich nadmorskich plażach. Dzięki temu, nawet jeśli nie zabraliśmy na plażę swojej książki, możemy ją zabrać z regału ustawionego na plaży. Poza tym w okresie letnim odnotowujemy większe zainteresowanie możliwością wypożyczania e-booków z katalogu Legimi oraz Nasbi Osbi. Dzięki temu w wakacyjną podróż można zabrać więcej książek, które nie zabierają miejsca w bagażu podręcznym i pozwalają na swobodą lekturę również w dalekich podróżach - mówi Przemysław Czaja.
Więcej o akcji Biblioteka na plaży na stronie internetowej Biblioteki.

Zwolenników e-czytania jest coraz więcej. Należy do nich m.in. Piotr Borlik.

- Kiedyś wakacje wiązały się z dylematem, czy upchać do plecaka więcej książek, czy ubrań. Dziś ten problem rozwiązuje czytnik. O ile na co dzień jestem zatwardziałym zwolennikiem książek w wersji papierowej, których i tak już nie mam gdzie trzymać, tak w przypadku wyjazdów czytnik nie ma sobie równych. Nie wyobrażam sobie wyjazdu bez czytania. Obojętnie, czy wakacje upływają mi pod znakiem intensywnego zwiedzania, czy plażowania, zawsze znajdzie się czas i miejsce na lekturę. Ostatnio też przekonałem się do audiobooków, więc nawet w trakcie podróży samochodem mogę przeżywać historie ulubionych bohaterów - mówi autor kryminałów.
Ponadto nie zapominajmy, że w lecie organizowane są spotkania z autorami na imprezach typu w Gdyni czy "Literacki Sopot" w Sopocie.

- Wakacyjne czytanie po prostu przybiera inną formę. Lato to przecież czas literackich festiwali, które zazwyczaj tłumnie odwiedzane są przez publiczność. Czytelnicy mają wówczas szansę spotkać się ze swoimi ukochanymi pisarzami lub poznać zupełnie nowych, ciekawych twórców. Takie imprezy są niezwykle inspirujące dla poszukujących czytelników i cieszę się bardzo, że są tak popularne. Na przykład Literacki Sopot ściąga co roku tłumy ludzi kochających literaturę: pisarzy, tłumaczy, wydawców i przede wszystkim - czytelników - podsumowuje Anna Świtajska.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (45) 3 zablokowane

  • Tylko Biblia.

    Reszta to dno

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Czy wartownia nr 1 na Westerplatte posiadałą kiedyś toaletę?

 

Najczęściej czytane