Największe przeboje muzyki klasycznej w porywających aranżacjach, wszechobecny blichtr, perfekcyjna realizacja i zabawa na widowni, zakończona gromkimi owacjami, niekończącymi się bisami oraz odśpiewaniem artystom "Sto lat". W piątkowy wieczór w Ergo Arenie holenderski król walca André Rieu dał pierwszy z dwóch trójmiejskich koncertów, pokazując, że jego pozycja na tronie jest niezagrożona - rozkręcić taką zabawę przy muzyce klasycznej potrafi tylko on. Powtórka dziś, w sobotę, 11 czerwca, o godz. 20.
Na fundamencie koncertów muzyki klasycznej, organizowanych w różnych zakątkach świata, André Rieu zbudował prawdziwe imperium. Każdego roku wyrusza z nim w trasę około 110 osób. Rok 2018, w którym na całym świecie sprzedano ponad 700 tys. biletów na jego koncerty, był jak dotąd najbardziej udanym rokiem w karierze holenderskiego skrzypka i dyrygenta.
nie i nie zamierzam jej poznawać - to nie moja bajka7%
W czasach, kiedy słuchacze wolą mainstream od muzyki klasycznej, Rieu bije rekordy popularności. Sprzedał ponad 40 mln płyt CD i DVD (jego obecne albumy to CD Happy Days i DVD Welcome to My World II).
Na pierwszym miejscu list przebojów znalazło się aż 30 jego utworów, które aż 500 razy zdobyły status platynowych. Jego filmy na YouTubie miały ponad miliard odsłon, a jego profil na Facebooku (The King of Waltz) obserwuje ok. 5 mln osób.
Skąd ta popularność? André Rieu wychodzi z założenia, że słuchanie muzyki klasycznej nie jest domeną elit. Swoje programy tworzy przede wszystkim z myślą o jak najszerszym gronie odbiorców, w szczególności tych, którzy nigdy nie przekroczyli progu filharmonii. Podczas swoich koncertów grywa największe hity, w aranżacjach skrojonych na miarę jego orkiestry, nazwanej imieniem Johanna Straussa. Na wydarzeniach sygnowanych nazwiskiem Rieu dozwolone są wszelkie możliwe formy ekspresji: śmiech, płacz, śpiew i taniec. Można jeść i pić. Jak na letnich imprezach plenerowych w parku, gdzie rozłożeni na kocach możemy pozwolić sobie na znacznie więcej niż w filharmonicznej sali koncertowej.
Kilkanaście tysięcy sprzedanych biletów na koncerty Andre Rieu w Ergo Arenie
Słuchacze dostają muzykę, którą dobrze znają, oprawioną w niesamowicie atrakcyjny spektakl, przez cały czas trwania imprezy są zapewniani przez gwiazdę wieczoru o tym, że to zaszczyt dla nich grać. Nikt nie mówi co wolno, a czego nie. Panuje pełna swoboda. Za przyjemność uczestniczenia w tym wydarzeniu trzeba zapłacić niemało (tym razem bilety kosztowały od 190 do 590 zł), ale chętnych nie brakuje - sobotni koncert został wyprzedany, na piątkowym wolne były pojedyncze krzesełka. W piątek frekwencja była taka, jak podczas ubiegłotygodniowej gali High League. Tym razem jednak walki nie toczyły się w klatce i na trybunach, a na płycie. I były to walki na śnieżki, ale o tym za chwilę.
Wspomniana swoboda dotyczy jednak wyłącznie widowni, bo jeśli chodzi o wykonawców i realizatorów, wszystko musi być perfekcyjne. Każdy uśmiech i gest wykonawców jest wyreżyserowany, żaden kadr na telebimie nie pojawia się przypadkowo. Muzycy są jednak tak dobrymi aktorami, że odnosi się wrażenie, jakby na zaczepki swojego mistrza, który podczas koncertów pełni rolę konferansjera, reagowali zupełnie naturalnie i spontanicznie. Perfekcyjne skrojone show.
Ekipa Andre Rieu do perfekcji opanowała też bezproblemowe wpuszczanie na salę spóźnialskich, dzięki czemu zarówno pierwsza, jak i druga część koncertu mogły rozpocząć się punktualnie. Co do minuty!
Andre Rieu wplata w swoje programy akcenty lokalne. W chwili, gdy za sceną wyświetlono panoramę Gdańska, orkiestra zagrała "Niech żyje bal". Tym razem w rolę chóru wcieliła się publiczność.
Andre Rieu - skrzypek, dyrygent i... fenomenalny konferansjer
Orkiestra, jak to ma w zwyczaju, wmaszerowała na scenę przy dźwiękach fanfar, przechadzając się barwnym korowodem przez całą widownię. Uwagę przykuwała elegancja wykonawców - panie w sukniach balowych, panowie we frakach, wszyscy uśmiechnięci i w świetnych nastrojach.
Artyści nie grali, a odgrywali swoje role, ani przez chwilę nie pozwalając sobie na prywatę. André Rieu zabawiał publiczność anegdotami, a tłumaczenie wypowiadanych przez siebie słów powierzył, tak jak podczas wcześniejszych koncertów w Trójmieście, Agnes (Agnieszce) Fizzano-Walter - pochodzącej z Polski skrzypaczce, od lat zasilającej skład Johann Strauss Orchestra. Dzięki temu radość z wypowiadanych przez niego słów mogły czerpać również osoby nieznające języka angielskiego.
Szczegółów programu, z jakim wystąpił tym razem Andre Rieu, nie będę zdradzała, aby nie psuć frajdy tym, którzy wybierają się na koncert dziś wieczorem, choć zakładam, że zdecydowana większość dokładnie już wie, co się wydarzy. Holenderski skrzypek nie robi bowiem ze swoich programów żadnej tajemnicy i wielokrotnie je powtarza, wprowadzając jedynie drobne modyfikacje. To samo też mówi podczas koncertów. Publiczność jednak, nawet jeśli słyszy jakiś żart czy refleksję po raz kolejny, reaguje z takim samym entuzjazmem. Ta powtarzalność i przewidywalność stają się dodatkowymi atutami.
Zobacz, jaką niespodziankę zgotował fanom Andre Rieu. Okazja do walki na śnieżki późną wiosną, w dodatku pod dachem, nie zdarza się często.
Śnieg w czerwcu, tańce, śpiewy, toasty i niekończące się bisy
Tradycyjnie w programie znalazł się walc "Nad pięknym modrym Dunajem" i jak zwykle publiczność natychmiast poderwała się do tańca. Po raz kolejny też w Ergo Arenie spadł śnieg, którym słuchacze natychmiast zaczęli się obrzucać. Nie da się opisać, ile było przy tym frajdy, a największą mieli ludzie w średnim wieku i seniorzy.
Andre Rieu ma też w zwyczaju wplatać do swoich programów wątki lokalne - dwukrotnie (w tym raz na bis) zagrano "Niech żyje bal", a całość dopełniała piękna panorama Gdańska wyświetlana za plecami muzyków. Tak, publiczność śpiewała. Nie tylko tę, ale też inne piosenki czy arie.
Po tym, jak pod koniec koncertu na głowy słuchaczy pospadały balony, na widowni zapanowała euforia. André Rieu krzyczał ze sceny, że to koniec, słuchacze jeszcze głośniej odpowiadali mu, że wcale nie. Kiedy orkiestra zaczęła grać "Libiamo ne 'lieti calici", a więc jeden z najsłynniejszych operowych toastów, słuchacze przypomnieli, że w Polsce mamy własny toast i spontanicznie zaczęli śpiewać "Sto lat". I zapewne wszyscy bawiliby się tak do rana, gdyby Rieu nie zszedł ze sceny, zabierając ze sobą muzyków.
Kiedy wychodziłam z Ergo Areny, jeden z uczestników wydarzenia zadał mi pytanie, które przy okazji koncertów Andre Rieu nie pojawia się niemal nigdy - na jak wysokim poziomie była muzyka. Odpowiedziałam dyplomatycznie, ale i zupełnie szczerze, że poziom artystyczny nie przeszkadzał mi w dobrej zabawie.
Szaleństwo na scenie i na widowni - tak wyglądają bisy u Andre Rieu i jego orkiestry.
Utwory jakie wykonuje Andre i jego zespół JSO
są fantastyczne jego muzyka pobudza do życia gdyż trafia do serca mogę jego koncerty oglądać na necie cały czas świetnie też w prowadza w cały program dzięki mu za to i JSO oby jak najdłużej
3 tygodnie
525
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-06-12 02:40
A wpomniał o walczącej Ukrainie?
3 tygodnie
02
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-06-12 07:25
tłumaczenie na polski
Koncert fajny mimo że mniej znanych popularnych utworów operetkowych.W necie super słyszalność ale w hali taki pooogłos szczególnie przy tłumaczeniu. Szkoda bo było dużo starszych ludzi, którzy nie rozumieli.Czy nie można by tej Pani tłumaczącej pokazywać na ekranie w trakcie tłumaczenia na polski . Bo niektórzy czytali by z ust i to byłoby dla nich wielkie ułatwienie.
baba
3 tygodnie
11
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-06-11 08:53
Ciekawe czy zagrał Bolero (3)
uwielbiam ten utwór oglądać w necie bez końca.
Cena nie zwala z nóg...
Opłać ten cały zespół...tam nie ma 5 osób...
Niech żyje bal...
Antek
3 tygodnie
3912
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-06-11 09:21
naprawde nie znam tego pana (2)
ale widze gawiedz podekscytowana...chyba zubozała arystokracja i bywalcy balów dla seniora
erka
3 tygodnie
622
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-06-11 09:38
a kogo znasz
A kogo znasz prócz marii awarii?
mrotek
3 tygodnie
174
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-06-11 11:04
Człowiek o wielu talentach
Idź na swoje umpa umów i opuść ten wątek
3 tygodnie
93
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-06-12 21:57
Koncert (1)
Słabo wyszło to,, że na koncert takiej rangi,,widzowie ,,którzy spóźnili się o 20 min,,byli wpuszczani na widownię,,zakłócając odbiór innym,,choć był czas na wejście przez dwie godziny,,,sam koncert super,,,organizacja do kitu,,przez brak szacunku dla artystów,,
Fan
3 tygodnie
72
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-06-13 08:46
Koncert
Goście spóźnieni? Owszem, dlatego że organizator nie zadbał o sprawny dojazd i parking. Najprościej zedrzeć kasę z ludzi i wywiesić plakat parking zamknięty. Policja i straż miejska obstawiła wszystkie wjazdy i kazali parkować 2 km. od Ergo. Koncert piękny a organizacja to żenada. Jednym słowem dla organizatora nie liczy się nic prócz kasy