- 1 Te koncerty polecamy w grudniu (3 opinie)
- 2 Udana komedia z Wrzeszczem w tle (13 opinii)
- 3 Efektowna premiera w Operze Bałtyckiej (17 opinii)
- 4 Mądry spektakl z przesłaniem (9 opinii)
- 5 Pieniądze są tylko dla mądrych? (37 opinii)
- 6 Darmowe atrakcje są popularne? (23 opinie)
Król Lew, Kraina Lodu i inne. O "Koncercie Sylwestrowym" w Teatrze Muzycznym
Tegoroczny "Koncert Sylwestrowy na Bis" to najnowsza i najbardziej udana z dotychczasowych premier okolicznościowych Muzycznego.
"Koncerty Sylwestrowe", prezentowane na przełomie starego i nowego roku, są już tradycją Teatru Muzycznego w Gdyni. Ich powtarzalność ma swoje plusy i minusy. Tym razem jednak twórcy widowiska poszli o krok dalej niż dotąd, nieznacznie odświeżając formułę widowiska i wprowadzając wiele piosenek, których w Muzycznym nie wykonywano. Dzięki temu to najlepszy "Koncert Sylwestrowy" w Muzycznym ostatnich lat.
"Koncerty Sylwestrowe", grane również "na bis" w styczniu (a od niedawna również na zakończenie sezonu w czerwcu), od czasów pierwszych takich produkcji wymyślonych przez byłego dyrektora Muzycznego, Macieja Korwina, składają się z dwóch zazwyczaj wyraźnie się od siebie różniących aktów. Pierwszy z nich jest wyreżyserowany w formie kabaretowego spektaklu, drugi jest typową (często też sztampową) galą z lepszą lub gorszą konferansjerką, popularnymi "sucharami" i przebojami z byłych, obecnych oraz przyszłych premier Teatru Muzycznego, z ubarwiającymi show dodatkami.
Ta niezmienna od lat formuła powoduje, że pierwszy, "uteatralniony" akt "Koncertów Sylwestrowych" właściwie zawsze jest ciekawszy od drugiego. Niezmiennie też talenty artystów służą za reklamę instytucji, promując największe spektakle rodzimej sceny. Tym razem reżyser Bernard Szyc częściowo odszedł od tej konwencji. Za myśl przewodnią posłużyło zdjęcie z afisza "Spamalota" (ze względu na wygaśnięcie licencji). Dlatego po otwierającym spektakl "Camelocie" z musicalu "Spamalot" Król Artur (Bernard Szyc) wyrusza z wiernym giermkiem Patsym (Krzysztof Wojciechowski) szukać nowego Świętego Graala, czyli nowego musicalu, który zastąpi "Spamalota" i zdejmowanego w marcu "Shreka". Na swej drodze napotyka Adama Mickiewicza (Marek Sadowski) oraz Studentkę Studium Wokalno-Aktorskiego, marzącą o wielkiej karierze (Ewa Walczak, IV rok SW-A).
Jednak tym razem nie jest to przebieżka po znanym repertuarze hitów Muzycznego. Przeciwnie. W całym spektaklu zdecydowano się zaprezentować zaledwie cztery z nich: po jednym ze schodzących z afisza "Spamalota" i "Shreka" ("Forever") oraz z najnowszych produkcji Muzycznego - "Notre Dame de Paris" ("Dzwony") i "Piotrusia Pana (Taniec Indian). Cała reszta to albo piosenki z musicali, których w Gdyni nigdy nie grano (m.in. "Mary Poppins", "Kraina Lodu", "Król Lew", "Zakonnica w przebraniu", "Anything Goes", "Koty", "Zorro", "Akademia Pana Kleksa") albo piosenek i tańców nietypowo zaaranżowanych ("The Aloof" z musicalu "Sweet Charity", "Non, Je ne regrette rien" Edith Piaf, II Rapsodia Węgierska, "Rzeka Marzeń" z filmu "W pustyni i w puszczy" czy "Tico Liber Tico").
Jak zwykle na wysokości zadania stają artyści Muzycznego, którzy imponują nie tylko świetnymi głosami, ale też bardzo dobrym przygotowaniem tanecznym. Warto dodać, że choreografia (w zależności od utworu, zasługa Joanny Semeńczuk, Urszuli Bańki, Pauliny Kroszel, Miry Kister Okoń, Janusza Józefowicza, Bernarda Szyca, Michała Cyrana, Krzysztofa Dzwoniarskiego, Karola Drzewoszewskiego oraz Martino Müllera) to ozdoba całego wieczoru. Imponująco wypadają "marynarskie" układy zbiorowe - "Candyman", "Antyhing Goes" czy żywiołowe "Bamboleo" z musicalu "Zorro", zgrabne "The Aloof" ze "Sweet Charity" oraz przede wszystkim taniec zombie podczas "Thrillera" Michaela Jacksona (szkoda, że wokalnie Maciej Podgórzak w tym utworze wypada najsłabiej ze wszystkich artystów "Koncertu Sylwestrowego").
W drugiej, bardziej tradycyjnej części widowiska nie ma określonego konferansjera. Utwory kolegów i koleżanek zapowiadają różni aktorzy Muzycznego, tym razem bez politycznych czy sportowych podtekstów, czy nieszczęsnych dowcipów z brodą (zredukowanych do kilku, zgrabnie podanych publiczności przez Patsy'ego w pierwszym akcie). Oprócz znanych hitów jest tu miejsce na ciekawe artystyczne eksperymenty (m.in. doskonałe wykonanie a capella utworu "Tico Liber Tico" ze wspaniałym solowym popisem Karoliny Trębacz w aranżacji Agnieszki Szydłowskiej czy brawurowo wykonana "II Rapsodia Węgierska" Franciszka Liszta, zagrana na dwóch fortepianach przez aktorów Muzycznego - Krzysztofa Wojciechowskiego i Artura Guzę).
Doskonale wypadają też tańce towarzyskie - "Samba de Janeiro" w wykonaniu zespołu, majestatyczne pasodoble (Paulina Kroszel i Jan Madej), zmysłowa rumba "Bésame mucho" Sary Ławniczak i Krzysztofa Dzwoniarskiego z wokalem Doroty Kowalewskiej czy wspaniały jive "Wake Me Up Before You Go-Go" w wykonaniu zespołu, z wokalem Tomasza Bacajewskiego.
Wśród solistów również nie ma zaskoczenia, bo właściwie wszyscy artyści interpretują utwory na - znanym z wielu innych tego typu wydarzeń - bardzo wysokim poziomie. Świetnie wspólnie brzmią Maja Gadzińska i Karolina Trębacz w "Mam tę moc" z "Krainy Lodu", bardzo podoba się muzycznie cały zespół Teatru Muzycznego w zabawnym, kostiumowym "Kręgu życia" z musicalu "Król Lew" (autorką scenografii i kostiumów całego widowiska jest Kalina Konieczny), a publiczność rozgrzewa żywiołowe "Oh Happy Day" z filmu "Zakonnica w przebraniu" czy finałowa piosenka z musicalu "Something Rotten!".
Tym razem "Koncert Sylwestrowy" pomyślano również jako reklamę nie tyle repertuaru, co możliwości technicznych teatru. Oglądamy więc projekcje multimedialne na przesłonach sceny i na ścianach bocznych widowni, widzimy ekrany ledowe czy najnowszy gadżet teatru - czujnik ruchu, reagujący na ciepło (podczas świetnie zaśpiewanej przez Magdalenę Smuk "Rzeki Marzeń" z towarzyszeniem Akrobatycznego Teatru Tańca Mira-Art). Włączenie popisów akrobatycznych podczas części piosenek (m.in. jako małpy podczas "Zoo" z "Akademii Pana Kleksa") pozwala widzom obserwować artystki niemal na wyciągnięcie ręki.
Najnowszy "Koncert Sylwestrowy" (prezentowany na bis do 8 stycznia i na zakończenie sezonu 17-18 czerwca) to najzgrabniejszy i najbardziej spójny z dotychczasowych koncertów Muzycznego. Z pewnością zaskoczy nawet stałych bywalców takich wydarzeń w Teatrze Muzycznym.
Spektakl
Koncert na zakończenie sezonu
Miejsca
Spektakle
Wydarzenia
Opinie (56)
-
2017-01-03 11:33
Teatr Muzyczny - jak zwykle klasa sama w sobie :) (2)
Piękne podsumowanie roku, gratuluję :)
- 32 6
-
2017-01-03 12:18
(1)
Zabrakło tylko Dirty Dancing :]
- 3 2
-
2017-01-03 20:41
Oraz grace
- 1 0
-
2017-01-03 12:14
Idę za kilka dni :))))
Wspaniały Teatr i prawdziwi Artyści !!!
I nie mam zupełnie nic przeciwko również znanym hitom podczas koncertu Sylwestrowego - wręcz przeciwnie, a chętnie w przyszłym roku zobaczyłabym kolejny raz Rewię Filmową.- 30 4
-
2017-01-03 12:27
Rewelacja
Zespół, który tańczy Thrillera wymiata po prostu!
- 30 5
-
2017-01-03 13:03
W pełni podzielam opinię. Byłam, słyszałam, widziałam, klaskałam!
- 27 5
-
2017-01-03 13:08
Rok temu było rewelacyjnie i na luzie
Ciekawe jak będzie tym razem. Dowiem się niebawem.
- 19 3
-
2017-01-03 15:50
Super, super, super!!! Byłem z zona i nie żałuję, polecam goooraco! Tak trzymać najlepszy Teatrze!
- 21 5
-
2017-01-03 17:00
Bez przesady (6)
Zapomniano dodać o falszujacym Panu wykonującym piosenkę Franka Sinatry (!), beznadziejna choreografię nawiązująca do twórczości Boba Fosse'a - dramat. No i reszcie słabych momentów których niestety było duzo. Wielkim atutem był giermek Króla Artura. Świetny głos i aktorstwo. Oj bym zapomniał. Panie śpiewające Edith Piaf ... prosze, nigdy więcej.
- 15 26
-
2017-01-03 21:40
(2)
To chyba byliśmy na innych przedstawieniach albo godzinach. Super koncert o 21ej. Brawo aktorzy. Brawo cały zespół. Warto było być!
- 10 1
-
2017-01-04 06:56
(1)
Chyba nie.
- 0 8
-
2017-01-04 08:55
Sami sobie te pochwalne recenzje piszecie?
- 5 8
-
2017-01-04 09:10
(1)
nawet w filmie jest okropny fałsz w kawałku thriller
- 5 3
-
2017-01-04 13:48
przyznam, że ten fragment jest faktycznie nieudany
- 4 3
-
2017-01-05 22:06
Z Edith Piaf spiewana przez Pania Lulke w T.Miejskim to nie ma porownania. Frozen bylo zbedne moim zdaniem i czasem trudno uwierzyc, ze to profesjonalni tancerze, nie maja tego flow. Ale momentami oczywiscie mi sie podobalo. MJ zaspiewany tez slabiutko.
- 3 5
-
2017-01-03 20:07
Wielka szkoda (2)
Po tym co zobaczyłem na filmie bardzo chciałbym to zobaczyć. Szkoda, że mnie nie będzie na miejscu.
- 11 3
-
2017-01-07 16:50
(1)
Będzie powtórka w czerwcu. Przyznam, że było bardzo fajnie, ale mnie osobiście bardziej podobały się koncerty: Z musicalem w Nowy Rok (2016), Rewia Filmowa (2015), Rewia Polonia (2014).
- 2 2
-
2017-01-09 08:41
Mnie też bardziej podobały się koncerty z ostatnich dwóch, trzech lat. Ale teraz też było bardzo dobrze. Za rok też się wybiorę i liczę na to, że powrócą np. do Rewii czy tego co było na koncercie 2015/2016.
- 0 0
-
2017-01-03 20:40
Jestem bardzo ciekawa, bo rok temu bardzo mi się podobało.
- 11 3
-
2017-01-03 21:33
Super
Naprawdę bardzo przyjemne karnawałowe przedstawienie . Dobra zabawa , uśmiech nie schodzi z twarzy, czasem pojawi się łezka wzruszenia. Brawo artyści Teatru Muzycznego ! Podpowiedź dla publiczności : artyści ogólnie tak mają , że bardziej się starają gdy słyszą duże brawa i żywą emocjonalną reakcję publiczności ...
- 14 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.