• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
Aktualnie brak w repertuarze trójmiejskich teatrów

Król Lear - spektakl gościnny (1 opinia)

spektakl dramatyczny
kasy:
58 763-49-06
czas trwania:
2 h
data premiery:
12 września 2020
w ramach wydarzenia:
25. Festiwal Szekspirowski w Gdańsku
3.3
3 oceny
Teatr im. J. Kochanowskiego w Opolu | Teatr im. Modrzejewskiej w Legnicy
"Król Lear"


NURT GŁÓWNY / SPEKTAKL / 2H
Konkurs o Złotego Yoricka

"Lear" jest jednym ze szczytowych osiągnięć Szekspira, dramatem-legendą. Jego fabuła bywa przedmiotem rozlicznych interpretacji, nieraz skrajnie od siebie różnych, lecz zgodnych co do jednego: wizja Szekspira to jedno z najgłębszych, a zarazem najbardziej pesymistycznych studiów ludzkiej natury. Aby porwać się na ten tekst, reżyser musi dysponować nie tylko umiejętnościami fachowymi i wiedzą o dramacie, ale także ludzkim doświadczeniem, tylko ono bowiem pozwala przeniknąć motywacje i zachowania postaci.

Wyzwanie inscenizacji arcydramatu - wielkie i dla pojedynczego twórcy, i dla obu łączących swe siły zespołów teatralnych - podejmuje Anna Augustynowicz, reżyserka utytułowana i doświadczona, dla której dramaturgia Szekspira jest obok nowych, współczesnych tekstów najważniejszym materiałem do pracy scenicznej.

W głównej roli - którą kreowali artyści najwyższej miary (w Polsce m.in. Gustaw Holoubek, Jerzy Trela, Andrzej Seweryn, Daniel Olbrychski, Zbigniew Zapasiewicz) - wystąpi Mirosław Zbrojewicz. Resztę obsady wypełnią kobiety, co jest zarówno przewrotnym odwróceniem tradycji elżbietańskiej, jak i grą ze stereotypami "męskiej", patriarchalnej kultury, której "Król Lear" jest niewątpliwym ucieleśnieniem, a której rozpad dziś obserwujemy.

Szekspirowski klasyk został przez Augustynowicz rozpleciony na nitki, które biegnąc obok siebie, czasem przecinając się czy splatając, nie chcą ułożyć się we wzniosłą czy choćby wzruszającą tragedię. Augustynowicz pozbawia apokalipsę Leara wszelkich uzasadnień i usensownień, także emocjonalnych i afektywnych, obnażając bezwzględnie okrutną tragikomiczność tego teatralnego końca świata. / Dariusz Kosiński, "Tygodnik Powszechny"

(...) #kinglear jest gęsty i pozostaje często zagadkowy. Z jednej strony odsłania mechanizmy walki o władzę i uwypukla ponurą wizję świata, z drugiej jest nasycony nawiązaniami do różnych religijnych wyobrażeń, nie ułatwiając zadania widzom, którzy mogą czasem czuć się zdezorientowani. Ale może to dobrze, że wychodzi się z przedstawienia w emocjach i w człowieku tłuczą się wątpliwości, pytania, a nawet pretensje? Może szkoda czasu na coś po prostu sprawnie podanego? / Jan Karow, Instagram/Powitanie z tytułem

Uzasadnienie Selekcjonera Łukasza Drewniaka:

"Król Lear" Anny Augustynowicz to spektakl, w którym jeden aktor/mężczyzna otoczony jest postaciami granymi wyłącznie przez kobiety. To nie jest chwyt formalny, tylko psychologiczny. Lear Mirosława Zbrojewicza to kolejne wcielenie Prospera z "Burzy" albo Witolda-reżysera ze "Ślubu" Gombrowicza, zrealizowanego kilka sezonów temu przez Augustynowicz. Lear wciąga widza w swoją podświadomość. Jest złamanym, znużonym mężczyzną, który pierwszy raz w życiu przeczuwa, że zbliża się jakiś przełom - koniec lub agonia. Wrócił z pracy, przebrał się w czerwony szlafrok, położył na stole ofiarnym i zaczął śnić. Król życia wyprowadził życie z siebie na scenę, rozpisał scenariusz, przydzielił role. Jesteśmy świadkami psychomachii, w jego świadomości toczy się rozpisana na wielu bohaterów walka. Lear nadaje każdemu ze swoich problemów i lęków ciało i twarz kobiety. Wie, że wraz z ich przebudzeniem i dominacją zacznie się zupełnie nowa rzeczywistość, w której nie będzie potrzebny. Ani on, ani jego moralność, ani jego religia. Kiedy rozum śpi, budzą się upiory - tym tytułem z malowidła Goyi można podsumować relację głównego bohatera i wysnutych z niego postaci. Lear jest reżyserem tego teatrzyku zdrad i zbłądzeń, ale nie wszystko kontroluje. Anna Augustynowicz sięga po formę barokowego, dworskiego widowiska zwanego maską. To taki spektakl wewnątrz spektaklu, jak widowisko na ślubie Mirandy i Ferdynanda w "Burzy". Lear inicjuje jego początek, ale potem okazuje się, że powołał również do życia, coś więcej. Trzy grecko-rzymskie boginie tworzą ornament odgrywanych zdarzeń, komentują kwestie i gesty walczących ze sobą kobiet, przejmują część tekstów Leara. Teatr zaczyna grać przeciwko mężczyźnie, postaci się buntują, zmieniają konwencję, zyskują jak błazen i Edgar większą świadomość. Lear Zbrojewicza to mężczyzna w sile wieku, który musi zrozumieć własną słabość, skonfrontować się z cierpieniem i szaleństwem, pożegnać z panowaniem nad światem, ciałem, umysłem. To test starości i samotności, sprawdzanie, jak będzie. Próba pogodzenia się z nieuniknionym, w którym sceniczna fikcja go zagarnia, fikcja z nim gra. Lear w spektaklu Augustynowicz klęka przed swoim własnym wielkim portretem wygenerowanym na ekranie. Dziewczyny z jego wizji przyjmują archetypowe chrześcijańskie pozy - jedna z córek, jak Matka Boska, rodzi potwora, inna zostaje ukrzyżowana, kolejna zdradza pocałunkiem w ogrodzie. W finale bohater odkrywa karty - po przebudzeniu mówi tekstem Szekspira, że był to tylko szkic, test umierania świata. Razem z człowiekiem odejdzie wszystko, co stworzył i kochał, czego się bał i nienawidził. A potem zaczną się inne światy - nie nasze światy.

TWÓRCY / OBSADA:
Reżyseria: Anna Augustynowicz
Asystent reżysera: Jan Kamiński
Muzyka: Jacek Wierzchowski
Scenografia: Marek Braun
Kostiumy: Tomasz Armada
Asystent kostiumografa: Martyna Konieczny
Wizualizacje: Wojciech Kapela
Reżyseria światła: Krzysztof Sendke

Premiera: 12 września 2020 roku w Legnicy i 4 czerwca 2021 w Opolu

Opinie (1)

  • Grucha królem (opinia sprzed 2 lat)

    Straszne marnotrawstwo talentu Pana Mirka Zbrojewicza. Gdzie te czasy, gdy jako popularny Grucha bawił i wzruszał całą Polskę? Teraz gra w jakimś produkcie szekspiropodobnym, pełnym przeintelektualizowanego bełkotu pokroju Przybosia. Produkcja to współpraca teatrów dolnośląskich i wymęczyłam się, jakbym jechał do Opola przez tamtejszą prowincję, slalomem mijając dziury w drodze i znosząc marudzące towarzystwo. Panie Mirku, proszę wrócić do mainstreamu. Polska czeka na powrót Gruchy.

    • 8 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pod patronatem

Nadchodzące premiery