- 1 Co robić w długi weekend w mieście? (39 opinii)
- 2 Maj miesiącem festiwali (7 opinii)
- 3 Orzechowski: Szukam dziur w rzeczywistości (14 opinii)
- 4 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (69 opinii)
- 5 Komiksy, polityka i SF. Lektury na wiosnę (18 opinii)
- 6 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (69 opinii)
Gorset, biustonosz, suknia - nie tylko części stroju, lecz zarazem symbole kobiecości. Czy wykonane nie z jedwabiu czy atłasu lecz z drutu mają szansę stać się dziełami sztuki?
Aby się o tym przekonać, warto w w piątek, 8 stycznia, odwiedzić Ratusz Staromiejski, gdzie prezentowane będą prace Joanny Skurskiej. W ramach wystawy zatytułowanej "Nie-znośna lekkość bytu" zobaczyć będzie można obiekty wykonane z drutu i siatki miedzianej.
Choć to tworzywo może wydawać się mało efektowne, artystka udowadnia, że potrafi wyczarować z niego prawdziwe cudeńka. - Kiedy patrzy się na te druciane sukienki, chciałoby się mieć je w swojej szafie - mówi Anna Zalewska, kuratorka wystawy. - W niektóre z nich Joanna Skurska wplata kolorowe nitki, co nadaje im lekkości i pewnej puszystości.
Ulubione formy artystki to suknia, gorset i biustonosz. Te najbardziej kobiece z kobiecych elementów garderoby zamieniają się w projektach Skurskiej w celną metaforę dzisiejszego stosunku do tradycyjnie pojmowanych ról społecznych.
Kiedy patrzy się na wypleciony z drutu biustonosz, trudno opędzić się od skojarzeń z palącymi staniki feministkami z lat 60. ubiegłego wieku. Ile zmieniło się od tego czasu? W jaki sposób dziś postrzegamy kobiecość? Czy warto wyrwać się z jej schematu, by poczuć wolność od ciasno i boleśnie oplatającej drucianej siatki?
- Tytuł wystawy: "Nie - znośna lekkość bytu" to nawiązanie do powieści Kundery - wyjaśnia Anna Zalewska. - Autor mówi w niej o dwóch zasadniczych wartościach: ciężarze i lekkości życia. Ta lekkość wcale nie jest tak pozytywna, jak się to może powszechnie wydawać - powoduje, że tracimy kontakt z rzeczywistością i zaczynamy się gubić. Kiedy myślę o pracach Skurskiej, przychodzi mi na myśl lekkość materii i finezja ich wykonania. Jednak przy bliższym spojrzeniu nabierają one ukrytych sensów, będących tym niezbędnym dla prawdziwej sztuki "ciężarem".
Na wystawie w Ratuszu Staromiejskim zobaczymy około 20 prac artystki.
Joanna Skurska jest absolwentką gdańskiej ASP, obecnie mieszka i tworzy w Niemczech. Brała udział w licznych wystawach indywidualnych i zbiorowych na całym świecie. Od kilku lat współtworzy galerię Red Corridor w Fuldzie.
Wydarzenia
Opinie (9) 3 zablokowane
-
2010-01-07 11:54
W ,,Nic śmiesznego'' w końcowych scenach była ,,męskość z drutu'' (1)
- 5 0
-
2010-01-07 13:49
'
no i prawie by mu zgilotynowal ten drut jego prawdziwa meskosc :D
- 3 0
-
2010-01-07 14:37
szkoda, że tacy artyści wyjeżdżają z kraju
- 4 3
-
2010-01-07 15:50
Ciekawe;-)
- 0 4
-
2010-01-07 17:09
Kobiecosc nie z drutu...
....a na drucie. Oto piekny i cudowny uklad choreograficzny.
- 2 1
-
2010-01-08 01:24
baby lubia drutowac
- 1 0
-
2010-01-08 10:44
:)73:) (1)
Gdyby Marilyn Monroe wyszła za mnie za mąż.Doczekała by starości:)
- 1 0
-
2010-01-08 13:45
Luty
ale nie wiadomo, czy Ty bys doczekal z nia....
- 0 0
-
2010-01-08 18:46
prawdziwa kobieta
druta nie potrzebuje nie
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.